Projekty w których biorą udział uczniowie naszego Liceum:
Pradzieje ziem Polski (i Europy)
5. 1. Nasi praojcowie. Prahistoria ziem polskich
notatka, cz. 1:
5. 1. Prahistoria ziem polskich
1. Najdawniejsze osadnictwo na ziemiach polskich a. najdawniejsze ślady Homo erectus odnaleziono w Trzebnicy na Śląsku – pochodzą sprzed 500 tys. lat b. człowiek neandertalski pojawił się ok. 100 tys. lat temu.
Homo sapiens pojawił się ok. 10 tys. lat p.n.e. (wg podręcznika; wg współczesnych danych ok. 25 tys. lat p.n.e.) – prowadził koczowniczy tryb życia – zajmował się zbieractwem i łowiectwem – posługiwał się prostymi narzędziami z kamienia łupanego c. rewolucja neolityczna– ok. 5500 p.n.e. (napływ nowej ludności) – początki rolnictwa – gospodarka wypaleniskowa – narzędzia z kamienia gładzonego 2. Rozwój kultury łużyckiej (XV-IV w. p.n.e.) – najlepiej zachowaną osadą obronną – Biskupin
Zanim pojawił się człowiek - zobacz świetny film o Górach Stołowych, który przedstawia współczesne realia, powstawanie i zmiany krajobrazu Sudetów, ale który jest również w znacznej części aktualny, jeśli chodzi o podobne procesy następujące w Beskidzie Śląskim (zobacz: "Góry zrodzone z morza, 2018https://youtu.be/rXTm23idSSg)
link: strona...
Warto poczytać m.in. o piaskowcach godulskich, czy istebniańskich, z których zbudowano od średniowiecza Kraków (zdobiąc w XX wieku m.in. fasady Akademii Sztuk Pięknych, teatru
Bagatela, oraz budynku Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Balicach
i Dworca Autobusowego PKS...), czy murach przeciwpowodziowych Wisły (głównie na lewym brzegu, pomiędzy mostem Zwierzynieckim a klasztorem norbertanek), gdziw występuje największa ilość tych ichnoskamieniałości, jak np. Ophiomorpha rudis - jamek w podłożu produkowanych przez krewetki lub podobne skorupiaki! https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/66497/rajchel_uchman_skamienia%C5%82osc_sladowa_ophiomorpha_rudis_2009.pdf?sequence=1&isAllowed=y
Surowiec ten pochodzi z kamieniołomów w Sobolowie
koło Bochni i Czasławiu koło Dobczyc w jednostce śląskiej Karpat zewnętrznych.
800 tys. lat p.n.e. - w Kończycach Wielkich koło Cieszyna odkryto najstarsze ślady obecności przodków człowieka na terenie Polski, takie odkrycie ogłoszono w lokalnych gazetach; czy sukces był przedwczesny?
ponad 60 tys. lat p.n.e. - pierwsze ślady neandertalczyka na naszym terenie występują na grzbietach górskich, znaleziono je w lokalizacjach: Brenna-Grabowa, Istebna, Kozia Góra k. Bielska; (nieco późniejszy okres: Żuchwa dziecka neandertalskiego odkryta w okolicy Sztramberka na Morawach)
ok. 30 tys. lat p.n.e. - ślady neandertalczyka na Górze Zamkowej w Cieszynie
ok. 23 tys. lat p.n.e. - ślady homo sapiens w Ostrawie
a teraz wyobraź sobie jeszcze taką scenę gdzieś w Europie Wschodniej:
ok. 15 tys. lat p.n.e. 15-letnia Katarzyna, prababka wszystkich Polaków (i 10% Europejczyków) idzie na spacer z właśnie udomowionym psem i małą córeczką
Preludium - pierwsi ludzie na Śląsku: Człowiek wyprostowany, neandertalski i my
W badaniu prehistorii bazujemy na odkryciach archeologicznych, na podstawie których m.in. historycy starają się rekonstruować losy społeczeństw itd. Badacze często w opariu o niepełne dane muszą budować koncepcje, niekiedy złożone (stąd ryzyko błędu jest duże), które mogłyby wytłumaczyć przyczynowo-skutkowy ciąg wydarzeń wyłaniający sie z mroku dziejów.
Najstarsze znalezione ślady przodków człowieka, fot. Nature (Myr - milion years ago)
Zapoznaj się ze zdjęciami. a) Co je łączy a co dzieli? b) Pytanie dla chętnych: Czy/dlaczego znalezisko z Kończyc budzi kontrowersje?; https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6R6IwFbrEjE1bvzTPJNJatq0_X6ewZQgA3U5CpCJbl9Q8XqfsyXb8FyCJOxhfA_em2iwCymtLj4dV0EbUQM2Bw9Wnbz9uYhziNPyji5pD16Og4rUKYBnQqwI4dJ670eD5G1uwUbXMNWI/s966/screen92.jpg;
(Wyjaśnij w dwóch krótkich zdaniach na podstawie wiedzy zdobytej na zajęciach i zawartej w naszych elektronicznych notatkach)
W Polsce w czwartorzędzie, podczas plejstocenu nazywanego często epoką lodowcową, w ciągu około 2,5 mln lat doszło do kilku gwałtownych, następujących po sobie ochłodzeń i ociepleń klimatu o globalnym zasięgu. Wpłynęły one zarówno na rozwój świata roślin i zwierząt, jak również na kształtowanie się rzeźby terenu oraz linii brzegowej mórz. Podczas ochłodzeń powstawały m.in. lądolody, które powoli rozprzestrzeniały się daleko na południe. Wraz ze zmianami klimatu odbywały się wędrówki zwierząt i migracje roślinności.
Warto dodać, że epoka lodowcowa nie była jednorodnym okresem, zdażały się więc okresy gdy klimat na ziemiach polskich był nawet znacznie cieplejszy niż współczesny; tak było m.in. ok. 110 tys. lat p.n.e.; gdy na ziemiach nad Wisłą żyły np. słonie leśne. Najpewniej największe z ssaków w historii ziemi, które osiągały ok. 5 metrów wysokości.
Znalezione w Warszawie szczątki słonia leśnego można zobaczyć w zbiorach PAN w Warszawie. Orkrycie to niemal aprzepaszzono w typowo "polskim" stylu. http://mz.pan.pl/pl/historia-znalezienia-warszawskiego-slonia-lesnego-we-wspomnieniach-dr-gwidona-jakubowskiego/; zob. też: http://mz.pan.pl/pl/wielkie-ssaki-epoki-lodowcowej/; https://youtu.be/Pjd3vvlUUXI?t=2650
Najłatwiejsze wytłumaczenie i źródła: http://geoportal.pgi.gov.pl/zrozumiec_ziemie/lekcje/lekcja_2; http://www.zycieaklimat.edu.pl/typy_lodowcow
ZLODOWACENIA PLEJSTOCEŃSKIE W POLSCE
Około 14 tys. lat BP lądolód ostatecznie ustąpił z terenu obecnej Polski.
Ile było zlodowaceń na terenie Polski?
Ostatnio najczęściej przyjmuje się, że było ich osiem. Ich nazwy pochodzą od rzek.
I: zlodowacenie Narwi około 900 tys. lat temu (objęło tylko północno-wschodnią cześć kraju).
POrównanie największego zlodowacenia (ok. 500 tys. lat temu) i największego interglacjału (ok. 100, tys. lat temu) ice-dammed lakes and rerouting of drainage.
Jedno z największych zlodowaceń w dziejach : 25-15 tys. lat p.n.e.
II-IV: Nidy, Sanu I, Sanu II - (730 tys. do 430 tys. lat temu).
zlodowacenia południowopolskie miały największy zasięg; sprawiły pół miliona lat temu, że całą Polska (poza Beskidami) była pod lądolodem, który oparł się oparły się o Karpaty. Jednocześnie w Tatrach i Sudetach tworzyły się lodowce górskie.
Młodsze zlodowacenia (np. ok. 400-300 tys.; Liwca i Krzny, wówczas teżinterglacjał mazowiecki zwanego też wielkim) miały mniejsze zasięgi, ale to one ukształtowały urozmaiconą powierzchnię naszego kraju.
VII: środkowopolskie (Odry i Warty) - ok. 80 % Polski, łącznie z Sudetami pokryte lodem; wybijają się jedynie góry święokrzyskie i Górny Śląsk i jura
stadiał Odry: 300–230 tys. lat temu
stadiał Warty: 170–120 tys. lat temu,
VIII: północnopolskie (inaczej Wisły, bałtyckie). W okresie zlodowacenia Wisły lądolód skandynawski zajął ponad 30% powierzchni Polski, w tym Wielkopolskę i Mazury.
W czasie zlodowacenia Wisły lądolód nasunął się na obszar północnej Polski trzykrotnie. Te chłodne okresy, jednostki niższego rzędu, w których rozwijał się lądolód nazywane są stadiałami (...)
stadiał toruński (90-80 tys. lat temu). Lądolód nasunął się tu doliną Prawisły aż po Toruń. Drugi stadiał nazywany jest stadiałem Świecia (67-55 tys. lat temu.). Lądolód objął swym zasięgiem północną Polskę. Trzecim, najmłodszym stadiałem był stadiał główny, zwany też leszczyńsko-pomorskim (23-11,7 tys. lat temu).
Po okresach zlodowaceń następowały okresy ciepłe zwane interglacjałami, w których na zlodowacony wcześniej obszar wkraczała roślinność zielna, a później rozwijały się lasy. W czasie optimum interglacjałów panował klimat umiarkowany, lecz cieplejszy niż obecnie w Polsce. Wtedy Niecka Bałtyku była wolna od lądolodu. Wlewały się do niej od zachodu wody morskie (następowały transgresje morskie). Gdy ostatni lądolód opuścił ziemie polskie rozpoczął się ciepły okres, który trwa do dziś – holocen.
Zmiany w krajobrazie Europy
Tak wyglądał krajobraz Europy jeszcze 20 tys. lat temu
ok. 10-4 tys. lat temu: początek i koniec kształtowania się Morza Bałtyckiego (dwukreotnie zalewanego przez wodę słoną)
0.2 Czy neandertalczyk był pierwszym turystą wysokogórskim?
- liczne znaleziska z tereny jury krakowsko-częstochowskiej potwierdzają obecność neandertalczya ok. 100 tys. lat pn.e.; niedawno odkryto najstarsze w Europie Środkowej szczątki w Jaskini Stajno (ok. 80 tys. -116 tys. lat); badania genetyczne wykazały, że neandertalczycy z jaskini Stajnia byli bliżej spokrewnieni z populacją z północnego Kaukazu niż z Europy Zachodniej, co świadczyć ma o mobilności neandertalczyków.
- pierwsze ślady neandertalczyka na naszym terenie występują na grzbietach górskich,
- czy w Cieszyne (na moście przyjaźni?) spotkał się neandertalczyk i człowiek rozumny? (daty ich pobytu niemal się zbiegają!)
Neandertalczyk - ciekawostki:
- był yśliwym, mięso stanowiło 99% jego diety
- prowadził koczowniczy tryb życia
- wytwarzał ostrza, kk
- żył w niewielkich (20-30 osobowych,) grupach, które składały się z 2-3 rodzin
- funkcjonował na dosyć dużym terytorium
- Europę zmieszkiaalo łącznie jedynie populacja ok. 10 tys. osobnikow!; tj. po kilkaset na terytoriu każdego z państw Europy! czyli Jedna grupa
- Szacuje się, że od 1 do 4 procent genomu współczesnych ludzi z Europy i Azji pochodzi z genomu neandertalskiego. Biorąc pod uwagę, że związki ludzi i neandertalczyków stosunkowo rzadko prowadziły do potomstwa (genetycy z Uniwersytetu w Brnie szacują że w 2% przypadków), tak duży procent przekazanego DNA może oznaczać, że przypadki takich związków były częstsze niż nam się zdaje.
Rekonstrukcja twarzy Neandertalczyka wykonana w Muzeum Neues, w Berlinie. Czy neandertalczycy żyli obok przedstawicieli Homo sapiens?
Źródło: Gary Todd, wikimedia.org, domena publiczna.
Współistnienie Homo sapiens i neandertalczyka w Europie ok. 30 tys. lat pn.e.
Porównanie europejskiego Homo sapiens i neandertalczyka (fot. The Nature Box, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe).
Szacuje się, że od 1 do 4 procent genomu współczesnych ludzi z Europy i Azji pochodzi z genomu neandertalskiego. Biorąc pod uwagę, że związki ludzi i neandertalczyków stosunkowo rzadko prowadziły do potomstwa (genetycy z Uniwersytetu w Brnie szacują że w 2% przypadków), tak duży procent przekazanego DNA może oznaczać, że przypadki takich związków były częstsze niż nam się zdaje.
Prymityw, który wali kamieniem i łamie drzewa, czy rzemieślnik i artysta wykonujący precyzyjne narzędzia i zajmujący się sztuką?
- jego ręce były sprawne i ruchy wyrafinowane, o czym świadczą m.in. znamionowała raczej twórczość artysty, niż robociarski styl kamieniarza, że stworzył w dzisiejszej Hiszpanii malowidła naskalne już 65 tys. lat temu, wzbudzają wiele zainteresowania.
"nauka" vs Nauka. czyli australijski reżyser vs polski archeolog z Nowego Jorku
Danny Vendramini: kontrowersyjne teorie autora książki "My i oni", w filmiku: Neanderthal: Profile of a super predator - https://youtu.be/mZbmywzGAVs?t=218
"neandertalczycy (...) byli w tym [walce] bardzo skuteczni, jest fakt, że po zetknięciu z homo sapiens utrzymali swoje terytoria. Przez 100 tys. lat aktywnie stawiali opór ludzkim sapiensom – zauważa Nicholas R. Longrich. (...) Homo sapiens mógł wygrać z przysadzistym i wolniejszym neandertalczykiem taktyką stałego nękania, uderz-i-uciekaj. A może po prostu lepiej sobie radziliśmy z szukaniem jedzenia i zbudowaliśmy większe plemiona. W końcu w liczbie siła.
Choć z Afryki uciekliśmy 200 tys. lat temu, 150 tys. zajęło nam odbieranie ziemi we władaniu Homo neanderthalensis. Zdobywaliśmy i traciliśmy przyczółki jak w Grecji i Izraelu . W końcu 125 tys. lat temu dominować i eliminować przeciwnika, jedno plemię po drugim. Powoli, przez wycieńczenie. Po prostu z czasem nauczyliśmy się wojować lepiej niż oni".
Ralph (Rafał) Stefan Solecki (ur. 1917 - zm. 2019) urodził się w Nowym Jorku jako dziecko polskich imigrantów - gospodyni domowej Marii (z domu Tarnowska) i ubezpieczyciela Kazimierza. Zasłynął jako amerykański archeolog, który dokonał przełomu w badaniach nad ewolucją rodzaju ludzkiego, konkretnie pojawieniem się w stosunkach społecznych humanoidów, kwestii wiary i opieki zdrowotnej.
Przez niemal 30 lat (1959-1988) pracował na Columbia University. Jego najbardziej znane wykopaliska odbyły się na stanowisku neandertalczyków w jaskini Shanidar w Iraku, gdzie udokumentował i opisał jako pierwszy na świecie fakty:
- pochówku neandertalczyka w pozycji bocznej, otoczonego kwiatami.
W 2013 roku udzielił wywiadu na temat swojej pracy The Wall Street Journal. [3] Zmarł w marcu 2019 roku w wieku 101 lat, był żonaty z archeolog Rose Solecki.
Total garbage science, a great premise for a science fiction movie - Sensacja skrzyżowana ze science fiction uprawiana pod hasłami tez naukowych? :
krytyka tez : https://www.quora.com/What-are-your-thoughts-on-Danny-Vendraminis-Neanderthal-Predation-theory
Czego możemy się z niej dowiedzieć z filmów?
przyklad krytyki, fragment rozdziału 7.:
"fizjologię neandertalczyków można postrzegać w jej prawidłowym kontekście ewolucyjnym. Neandertalczycy wyewoluowali z tych samych przodków co goryle, szympansy i bonobo [Szympans karłowaty], które po dziesięciu milionach lat ewolucji nadal wyglądają jak klasyczne naczelne ”.
- tymczasem takie stwierdzenie jest dalekie od prawd, kytycy zwracają uwagę, że neandertalczycy Mieli tę samą ścieżkę ewolucyjną, co my i wielu nadal uważa je za ten sam gatunek (Homo sapiens neanderthalensis). W rzeczywistości zarówno koncepcja gatunku biologicznego, jak i koncepcja gatunku naturalnego jasno stwierdzają, że dwa różne gatunki mogą wytwarzać tylko hybrydy, które określa się jako sterylne. Fakt, że neandertalczycy wyhodowani z naszą linią nie podlega dyskusji, dlatego też musieli być tym samym gatunkiem i być może innym podgatunkiem, stąd potomstwo byłoby mieszańcami, a nie bezpłodnymi mieszańcami. Już samo to pokazuje, że byli bliżej nas niż nawet bonobo. Wszystko to autor ignoruje. Postanawia stworzyć mitologię i płata kilka drobnych sztuczek, próbując przekonać czytelnika, aby pojechał na swoją fantastyczną przejażdżkę. Twierdzi nawet, że czaszki neandertalczyka siedzą w profilu szympansów i używa sprytnej (i bardzo niedokładnej) ilustracji, aby przekonać czytelnika. Faktem jest, że neandertalczyk miał większy mózg niż my. Mieli sztukę. Mieli rytuał (koncentryczne pierścienie odłamanych i umieszczonych stalagmitów w jaskiniach wyraźnie to pokazały). Nie ma żadnych dowodów na to, że brakowało im języka tak złożonego jak nasz (ich anatomia mózgu sugeruje, że mogli mieć tak skomplikowane lub bardziej skomplikowane systemy komunikacyjne niż nasi bezpośredni przodkowie). Ogólnie rzecz biorąc, autor bierze legendę o wielkiej stopie, miesza ją z szympansem, dodaje łyżeczkę Australiopithicus, odrobinę Homo habilis i czubatą filiżankę pryczy, które są mieszane i pieczone w suflet nadający się do kosza na śmieci.
Nie mogę pomóc, ale myślę, że jest to próba zarobienia trochę pieniędzy i może dostać opcję filmu lub programu telewizyjnego. Z pewnością nie jest to nauka".
"Choć długo uważaliśmy go za tępego prymitywa, to jemu zawdzięczamy nasz europejski wygląd: białą skórę, jasne włosy i niebieskie oczy". Dali nam jasną karnację, dzięki której jesteśmy lepiej przystosowani do chłodów Północy. Co jeszcze?
Badacze szacują, że ok. 2 proc. DNA mieszkańców Europy i Azji pochodzi od neandertalczyków, z którymi ludzie krzyżowali się kilkadziesiąt tysięcy lat temu. Ludzie pochodzący z Europy i Azji mają w swoim materiale więcej wstawek z DNA kuzyna niż rdzenni Afrykanie.
Odziedziczyliśmy więcej genów po wymarłych krewnych, niż nam się zdawało.
Z badań Instytutu Maxa Plancka w Lipsku wynika, że większość mieszkańców Ziemi, z wyjątkiem ludów Afryki Subsaharyjskiej, nosi w sobie domieszkę krwi neandertalczyka. To odziedziczone DNA stanowi średnio ok. 2 proc. genomu. Jednak najnowsze badania wskazują, że wiele populacji ludzkich może być bliżej spokrewnionych z denisowianami niż z neandertalczykami. Dotyczy to głównie ludów Azji Południowej i Oceanii.
(...) naukowcy twierdzą, że udało im się ustalić, kiedy doszło do skrzyżowania Homo sapiens z denisowianami i neandertalczykami. Najpierw nastąpiło połączenie genów z człowiekiem neandertalskim. Było to ok. 50–60 tys. lat temu. Potem, ok. 44–54 tys. lat temu, DNA Homo sapiens wymieszało się z DNA denisowian. Oba wydarzenia dzieli więc 6 tys. lat.
Ale trzeba zaznaczyć, że sprawy krzyżowania się Homo sapiens z innymi gatunkami nie można jeszcze uznać za wyjaśnioną w 100 procentach. Choćby dlatego, że nie wiadomo, czy prócz denisowian i neandertalczyków nie mieliśmy innych genetycznych przodków – przecież o istnieniu denisowian dowiedzieliśmy się dopiero niedawno i kto wie, ilu jeszcze kuzynów Homo sapiens czeka na odkrycie.
Natomiast co do zbliżenia Homo sapiens z neandertalczykiem, to niektórzy uważają, że były dwa okresy, w których te gatunki się krzyżowały. W lutym w piśmie „Nature" ukazał się artykuł, z którego wynika, że zanim doszło do wymieszania się ich genów ok. 50 tys. lat temu, podobne spotkanie miało miejsce ok. 100 tys. lat temu na Bliskim Wschodzie, zaraz po tym, gdy duża grupa Homo sapiens opuściła Afrykę". https://www.rp.pl/Cywilizacja/303299881-Ile-genow-neandertalczyka-odziedziczyl-czlowiek.html
"Opublikowane na łamach ?Molecular Biology and Evolution? wyniki badań zespołu polskiego genetyka prof. Damiana Laubudy z uniwersytetu w Montrealu dowodzą, że 9 procent ludzi na świecie miało wspólnego przodka - neandertalczyka, który żył 50-80 tys. lat temu.
Podstawą tego niezwykłego odkrycia były badania pewnego haplotypu, nazwanego przez uczonych B006.
Haplotypy to krótkie kawałki DNA charakterystyczne dla określonej grupy ludzi, rodzaj genetycznego podpisu. Jest ich bardzo dużo i można ich używać m.in. do śledzeni historii ludzkich wędrówek.
B006 zainteresował prof. Labudę, ponieważ prowadzone od końca lat 90. XX wieku badania wykazywały, że poza Afryką występuje on praktycznie we wszystkich populacjach świata. Oczywiście, w niektórych społecznościach posiadaczy tego haplotypu było mniej, a w innych więcej. U pewnej grupy Chińczyków można było go znaleźć u niespełna 1 procenta ludności, z kolei u północno- amerykańskich Indian mówiących językami algonkińskimi było to już ponad 51 procent. Statystycznie rzecz ujmując średnia światowa wynosiła 9 proc". https://wyborcza.pl/1,75248,9030192,My__potomkowie_jednego_neandertalczyka.html#e=RelRecImg2
Współczesne alergie mogą być następstwem krzyżowania się ludzi i neandertalczyków?
Według obydwu badań, których wyniki ukazały się w czasopiśmie »American Journal of Human Genetics«, krzyżowanie się ponad 40 000 lat temu dawnych ludzi z neandertalczykami może być źródłem większej podatności współczesnych ludzi na alergie. W raportach z badań podkreślono także wagę trzech genów odziedziczonych po neandertalczykach dla zdolności reagowania układu immunologicznego.
Wyniki wcześniejszych prac badawczych pokazały, że 1-6% współczesnych genomów eurazjatyckich to spuścizna zarówno po neandertalczykach, jak i denisowianach – spokrewnionym gatunku, który zamieszkiwał Syberię. Na podstawie dwóch ostatnio przeprowadzonych badań uznano, że trzy konkretne geny (klaster TLR6-TLR1-TLR10), które mają zasadnicze znaczenie dla zdolności reagowania układu immunologicznego, rozprzestrzeniły się u współczesnych ludzi w czasie, kiedy małymi grupkami opuszczali Afrykę w drodze do Eurazji i krzyżowali się z neandertalczykami i denisowianami.
Neandertalczycy i denisowianie już od 200 000 lat przystosowywali się do życia na terenie Eurazji i wykształcili układ immunologiczny, który był w stanie skutecznie zwalczać lokalne patogeny, co stanowiło przewagę ewolucyjną nad pozbawionymi tej cechy współczesnymi ludźmi z Afryki, którzy nabyli ją później.
Jednak obecnie układ immunologiczny osób, które odziedziczyły te geny jest podatniejszy na nadwrażliwość i w konsekwencji osoby te są bardziej zagrożone astmą, katarem siennym i innymi alergiami (...) Genetyczne dziedzictwo neandertalczyków i denisowian, które wydaje się zapewniać silniejszą reakcję immunologiczną, niesie za sobą podwyższone ryzyko reakcji alergicznych, gdyż jak wyjaśnia dr Kelso: „Wstępuje podwyższona reaktywność na potencjalne patogeny i jako swoista konsekwencja tego stanu rzeczy również podwyższona reaktywność na czynniki, które nie są patogenami, takie jak pyłek czy sierść”. https://cordis.europa.eu/article/id/118603-trending-science-modern-allergies-may-be-the-result-of-humanneanderthal-interbreeding/pl
Po neandertalczykach ludzie odziedziczyli geny, które zarówno chronią przed COVID-19, jak i zwiększają zagrożenie
"Na trzecim chromosomie część ludzi posiada - pochodzący jeszcze od neandertalczyków - gen, który dramatycznie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 i zgonu. Jednocześnie inna część populacji ma kolejny gen - również pochodzący od tego wymarłego gatunku, który wyraźnie obniża zagrożenie covidem (...) Gen ten reguluje aktywność enzymu, który niszczy genomy wirusów. Wariant pochodzący od neandertalczyków wydaje się robić to sprawniej (...)".
Dzisiejsi mieszkańcy Europy i Azji mają w swoim genomie elementy materiału, które odziedziczyli po wymarłym gatunku człowieka, neandertalczykach. Są to ślady krzyżówek między obydwoma gatunkami, do których dochodziło kilkadziesiąt tysięcy lat temu. Dzieci, które rodziły się w wyniku kojarzenia się w pary Homo sapiens i neandertalczyków, mogły się wychowywać wśród ludzi współczesnych, a później znajdowały sobie parę z tegoż grona. W efekcie kolejne pokolenia posiadają w swoim materiale genetycznym geny neandertalskie, choć w coraz większym "rozcieńczeniu". (...)
Naukowcy dowodzą np., że żyjące na terenie Euroazji osoby z domieszką genetyczną Neandertalczyków są stosunkowo bardziej odporne na wirusa HIV-1 i zakażenie gronkowcem. Za to częściej miewają astmę, alergie i katar sienny. Kobiety, które posiadają pewien wariant neandertalskiego genu, są bardziej płodne. Część z neandertalskich genów w naszych genomach może odpowiadać za próg bólu. Teraz okazuje się, że lżejszy lub cięższy przebieg COVID-19 może mieć również związek z tym, co dana osoba odziedziczyła w ramach tej genetycznej loterii".
"Pokazujemy, że ryzyko (ostrego przejścia COVID) pochodzi z segmentu genomu, który odziedziczyliśmy od neandertalczyków i który ma w swoim kodzie genetynycznym ok. 50 proc. mieszkańców Azji Południowej i ok. 16 proc. współczesnych Europejczyków" - piszą Svante Paabo i Hugo Zeberg z Instytutu Maxa Plancka na łamach "Nature".
"Okazuje się, że ta wariacja genetyczna została odziedziczona przez współczesnych ludzi od neandertalczyków, gdy gatunki te krzyżowały się ok. 60 tysięcy lat temu" - dodaje Zeberg.
Jak pisze uczony obecnie osoby, które odziedziczyły omawiany gen od neandertalczyków, są trzy razy bardziej podatne na to, że w czasie COVID-19 będą potrzebować podłączenia do respiratora, niż osoby, które tego genu nie mają.
To nie homo sapiens doprowadził do wymarcia neandertalczyków?
„Nasze wyniki potwierdzają hipotezę, że zniknięcie neandertalczyków mogło być wynikiem czynników demograficznych, wewnętrznej dynamiki działającej w małych populacjach. Rezultaty są zgodne ze scenariuszem, w którym niewielka populacja neandertalczyków utrzymuje się przez kilka tysięcy lat, a następnie z powodu nagromadzenia pecha znika” - wyjaśniają autorzy.
Badacze wskazują też, że anatomicznie współcześni ludzie mogli odegrać pewną rolę w tym naturalnym upadku neandertalczyków, jednak nie poprzez konkurowanie o zasoby, ale działając jako rozproszenie seksualne. Innymi słowy, ze względu na krzyżowanie się starożytnych ludzi z neandertalczykami, ci ostatni mogli mieć mniej okazji do utrzymania swoich skąpych, osłabionych i wrażliwych genetycznie populacji.
Badania te nie dowodzą, że współcześni ludzie nie konkurowali z neandertalczykami. Wskazują, że taka konkurencja nie jest konieczna do wyjaśnienia wyginięcia. - Wiemy, że neandertalczycy żyli w małych subpopulacjach i rozproszyli się po Europie. Obecność ludzi mogła utrudnić neandertalczykom przemieszczanie się między grupami, zmuszając każdą subpopulację do samodzielności i zaostrzając chów wsobny, efekt Alleego i skutki złych lat. To mogło wystarczyć – wyjaśnił Vaesen.
naukowcy ze Szkoły Medycznej Harvarda oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego opracowali mapę,
0.3: Ostatnie zlodowacenie i Homo Sapiens Sapiens (na widok Venus!).
Jak wyglądała Historia ziem polskich w pierwszych tysiącleciach przed naszą erą? Tak samo jak ziem brytyjskich w tym okresie..., zob.: (z tym że Celtowie na nasze tereny przybyli kilka wieków później niż na tereny Brytanii): https://youtu.be/_63PfhP91T0
Pierwsza populacja Homo sapiens dotarła do Europy około 48-43 tys. lat temu. Byli to ludzie z kręgu tzw. człowieka kromaniońskiego.
- nasze "Austryjackie", "śląskie", "niemieckie" i piękności 30 tys. lat temu podbijają świat
- najstarsza figurka z gliny na świecie
- narzędzia (w tym Bumerang!) z kości mamuciej
- rzeźnie mamutów (m.in. w Krakowie i Ostrawie)
Rekonstrukcja człowieka z Ötzi (pasterz, który zginął od ran, m.in. strzały wbitej w plecy, sam zranił/zabił przynajmniej trzech mężczyzn)
Rekonstrukcja jednego z najstarszych znanych siedlisk człowieka prehistorycznego – chaty wykonanej z kości mamuta w Meziriczi na Ukrainie, 15–13 tys. lat p.n.e.
Nandaro, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0
Thilo Parg, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0
Po lewej: Człowiek-lew – prehistoryczna rzeźba z kości słoniowej. Datowana na ok. 40 000 lat p.n.e. To najstarsza znana rzeźba zoomorficzna i najstarszy przykład sztuki figuratywnej. Figura zostałą odkryta w Hohlenstein-Stadel w Szwabii. Została odrestaurowana z tysiąca fragmentów, ma wysokość ok 30 cm. . Powiązana z kulturą oryniacką.
Po prawej: najstarsze zabytki homo sapiens odnalezione na terenie Polski, ściślew Dzierżysławiu k. Kietrza i Raciborza (ok. 90 km od Cieszyna).
Sztuka paleolitu - lekcją historii...
Zapraszam do podróży w głąb "Jaskinii zapomnianych snów" (Jak nazwał ją reżyser Wernera Herzoga, który poświęcił jej niezwykły film 3D z 2011 roku)... podróż w przeszłość – w głąb ludzkiej kultury i tradycji.
Przed Wami najstarsze odkryte dotąd obrazy stworzone przez człowieka.
Jaskinaia jest niezwykłym źródłem wiedzy na temat życia człowieka w epoce paleolitu. Znajdują się w niej naskalne malowidła z ok. 300 przedstawieniami zwierząt.
Uwieczniono m.in. trzynaście różnych gatunków zwierząt, w tym: mamuty; jaskiniowe hieny, niedźwiedzie i lwy; pantery; nosorożce włochate; renifery; jelenie olbrzymie oraz bydło, a także konie.Wśród malowideł znajduje się także antropomorficzny wizerunek żubra przypominający stylistycznie „czarownika” z Trois Frères, a także najstarsze znane na świecie przedstawienie sowy.
Do ich stworzenia wykorzystano różne, niezwykłe malarskie techniki.
Jaskinia Chauveta obok jaskini Lascaux (znajdującej się w Akwitanii "Kaplicy Sykstyńskiej prehistorii!"), najbardziej znana na świecie zawierająca malowidła naskalne z okresu górnego paleolitu. Jaskinia Pont d’Arc, znajduje się we Francji w malowniczej dolinie rzeki Ardèche. Została odkryta przezspeleologów w 1994 roku. W ciągu ciągu galerii i korytarzy o długości ponad pół kilometra. Znajdują się w niej unikatowe dzieła sztuku sprzed ok. 32–30 tys. lat, a także m.in. odciski stóp ludzkich oraz niedźwiedzi jaskiniowych i ślady ognisk. Brak śladów pożywienia i obróbki narzędzi wskazuje, że jaskinia nie pełniła funkcji mieszkalnych, służąc jedynie jako sanktuarium.
Jak zwiedzić prehistoryczną jaskinię, do której nie ma wstępu? Google ma na to sposób:
Zwierzęta jaskiniowe weksponowane w holu Jaskini Niedźwiedziej znajdującej się w Kotlinie Kłodzkiej
Tablica przedstawiająca poglądowe rozmiary jelenia olbrzymiego, w porównaniu do jego współczesnych krewnych i człowieka. https://pl.pinterest.com/pin/452471093807451457/
Po prawej: Wenus z Dolní Věstonice na poł. Morawach (ok. 200 km od Cieszyna); Figurka ta jest najstarszą znaną ceramiką na świecie. Obok niej znaleziono równie stare figurki zwierząt: niedźwiedzia, lwa, mamuta, konia, lisa, nosorożca i sowy oraz ponad 2000 kawałków przepalonej gliny. 15 lat temu na skanie tomograficznym zauważono odcisk palca dziecka pomiędzy 7 a 15 rokiem życia.
Po lewej: Wenus z Petřkovic (zwana inaczej Landecką Venus) – figurka paleolityczna bogini matki (zwanej Wenus) datowana na ok. 23 000 lat p.n.e. (kultura grawecka, ściśle: kultura pawlowska). Została wyrzeźbiona w kamieniu ozdobnym, tj. hematycie (minerał zawierający tlenek żelaza i ok. 70% rudę żelaza). Została znaleziona na wzgórzu Landek w Pietrzkowicach obecnie w granicach Ostrawy na Śląsku w Czechach.
Obie figurki należą do Kultury pawlowskiej – jednej z kultur horyzontu graweckiego. Kultura ta rozwijała się od ok. 30 tys. lat temu do ok. 23 tys. lat temna Morawach. Do najważniejszych stanowisk z tego okresu zaliczane są zespoły stanowisk z Dolnych Vestonic i Pavlova oraz późniejsze stanowisko Ostrawa-Petrikovice. W schyłkowej fazie rozwoju kultury pawlowskiej głównym budulcem, którym posługiwano się do budowy konstrukcji mieszkalnych były kości mamutów, które wyparły wcześniej używane kamienie i drewno. Kości mamutów jak i słoni stanowiły również główny surowiec, z którego wytwarzano narzędzia kościane jak i elementy sztuki. (w miejscowości tej odkryto też figurkę bogini matki zwaną Wenus z Dolních Věstonic; a także .in.; „chatę szamana”).oraz jeden z najstarszych górnopaleolitycznych pochówków. Zob.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_pawlowska
Kultura grawecka (nazwa pochodzi od miejscowości La Gravette we Francji) – kultura archeologiczna, któa w okresie 32-20 tysięcy lat p.n.e. obejmujmowała swoim zasięgiem tereny od Francji przez Polskę po Ukrainę. Charakterystyczne dla kultury graweckiej są wyroby z tylcem prostym (ostrza graweckie), a także figurki kobiet, tzw. Wenus paleolitycznych (np. odkryta w Austrii Wenus z Willendorfu), wywodzących się prawdopodobnie z terenów Europy Centralnej. Najważniejsze w Polsce stanowisko kultury graweckiej występuje w Krakowie, gdzie odkryto m.in. największe w Polsce nagromadzenie kości mamucich (minimum 90 osobników). W Jaskini Obłazowej niedaleko Nowego Targu. Znaleziono między innymi kościany bumerang. Na Morawach i Ukrainie odkryto figurki przedstawiające ówczesną faunę tych terenów, np. mamuty, nosorożce włochate, lwy jaskiniowe oraz niedźwiedzie.
Dla porównania najstarsze i najcenniejsze przedstawienia Venus paleolitycznych:
z lewej Venus z Willendorfu; z prawej:datowana na 40-35 tys. lat p.n.e. Venus z jaskini Hohle Fels. Tam też znaleziono rzeźby przedstawiające m.in. lwa jaskiniowego; zob. https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/660400,Wenus-z-Willendorfu-najslynniejsza-prehistoryczna-rzezba
Zadanie: Zobacz fragmenty filmów i wykonaj zadania dot. sztuki pradziejów:
Co o człowieku i świecie sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat mówią nam malowidła naskalne?
Dlaczego powstawały?
Jak współczesne technika zmienia nasz odbiór historii?
Przedstaw (w 2-6 zdaniach) własne refleksje po obejrzeniu/ doświadczeniu filmu: 2: a https://youtu.be/htFsh56dKIY;
Świat przyrody
Lądolód pokrywający w plejstocenie prawie całą Polskę dotarł aż do podnóża Karpat zewnętrznych, które znalazły się w strefie wieloletniej zmarzliny. Dodatkowo powstały wówczas lodowce górskie na Pilsku i Babiej Górze.
Pod wpływem wahań klimatu (i nacisku lodowca) zasięg lasu zmieniał się wielokrotnie, przesuwając się do południowych obszarów Europy i powracając na północ, w rytm kolejnych glacjałów i interglacjałów. Pierwsze dowody występowania na terenie Polski plejstoceńskiej sosny zwyczajnej pochodzą z interglacjału ferdynandowskiego i interglacjału mazowieckiego [między 350–300 tys. lat p.n.e.].
Okresy zlodowaceń, które dotknęły Europę od początku plejstocenu, spowodowały wyginięcie wielu wcześniej królujących na tym obszarze gatunków roślin.
Najmłodszy epizod glacjalny w plejstocenie, to zlodowacenie Wisły, Rozpoczęło się ok. 90 tys. lat temu i objęło ok. 30% powierzchni Polski. W czasie zlodowacenia Wisły lądolód nasunął się na obszar północnej Polski trzykrotnie. Najmłodszy stadiał, tj. okres silniejszego ochłodzenia (stadiał główny), miał miejsce 23–12 tys. lat temu. Jego fazą recesyjną, postojową, znaczoną ciągami moren czołowych, była faza pomorska (ok. 17–14 tys. lat temu).
W czasie glacjałów, zanim lądolód z północnej Szwecji i Finlandii dotarł na polskie ziemie, mogło upłynąć kilka tysięcy lat. Ptaki i ssaki typowe dla umiarkowanego klimatu wycofały się na południe.
Na tundrowych pustyniach jakie powstały na przedpolu lodowca krajobraz przypominał obszary dzisiejszej tundry znanej nam dziś z obszarów północnej Azji i Ameryki Północnej. Ubogi świat roślin zdominowały mchy, porosty, krzewy i karłowate drzewa. żyły renifery, nosorożce włochate, lemingi i inne gatunki zwierząt charakterystycznych dla surowych warunków klimatycznych. Mamutów już nie było, choć wymarły stosunkowo niedawno (na Syberii funkcjonowały jeszcze ok. 23 tys. lat temu). Kiedy - z powodu m.in. zmian klimatycznych - mamuty wymarły ; zabrakło zwierząt które regularnie utrzymywałyby te tereny w formie stepu, poprzez wyjadanie młodych drzew, ekspansja lasu przyspieszyła, a tereny Polski zamieniły się w stepo-las porośnięty brzozą i wierzbą.
Kilkanaście tysięcy lat temu, drzewa rozpoczęły żmudny proces odzyskiwania terenu, który miał przekształcić południe Polski w puszcze. Z początku drzew było niewiele. Od odejścia lodowca musiało minąć przynajmniej kilka tysięcy lat nimna danym terenie pojawiły się lasy.
Najnowsza historia lasów w Polsce zaczyna się około 12,5 tysiąca lat temu, po wycofaniu się lądolodu na obszary Skandynawi. Wtedy właśnie, korzystając z ocieplającego się klimatu, drzewa rozpoczęły mozolny proces odzyskiwania terenu.
Z końcem plejstocenu, a początkiem holocenu (ok. 11 tys. lat temu) obszary centralnej Polski były terenami przejściowymi pomiędzy tundrą a tajgą. Na tych terenach zamieszkiwały, takie rośliny i zwierzęta jak: wierzba zielna, brzoza karłowata, dębik ośmiopłatkowy, bylice, trawy, mchy i porosty; mamut włochaty, nosorożec włochaty, piżmowół arktyczny, niedźwiedź jaskiniowy, czy jeleń olbrzymi.
Proces zmiany tajgi w tundrę rozpoczęły niezbyt wysokie wierzby wraz z rokitnikiem oraz dębikiem ośmiopłatkowym, po których nadszedł czas na brzozy, a następnie sosny, świerki i olchy. Wraz z ocieplaniem się klimatu (gdy od odejścia lodowca minęło kilka tys. lat) na Niżu Polskim coraz częściej pojawiały się gatunki preferujące łagodniejsze temperatury (jak dąb, lipa, wiąz i jesion).
Flora
Ekspansja lasu postępowała, W tym czasie oczywiście zmieniał się też skład gatunkowy. Po ustąpieniu lodowców w holocenie (ok. 10 tys. lat temu) okazało się, że przetrwały rośliny o niewielkich wymaganiach, w tym sosny, wierzby i brzozy, tworząc bory sosnowo-brzozowe. Drzewa te panowały przez następne 3 tys. lat, aż do ocieplenia klimatu.
Około 5 tys. lat temu dominowały już dęby, jodły i świerki, 3 tys. lat temu także buki i graby, zaś od 2 tys. lat w Europie rośnie najwięcej jodeł i buków oraz na cieplejszych obszarach dębów, brzóz i topoli.
Las - Analiza szczegółowa
Dzięki badaniom
paleoekologicznym możemy poznać szczegułowo przyrodiczą historię ziem Polski. Dzięki odwiertom wykonywanym n. w torfowiskach
w możemy pobrać osady
geologiczne, w których zachował się pyłek roślin rosnących w
okolicy tych stanowisk w przeszłości. Analizy składu pyłkowego
setek próbek pozwoliły nam na rekonstrukcję kolejnych etapów
rozwoju szaty roślinnej puszcz itd.
Tak np. obecny ekosystem Puszy Białowieskiej, która jest "żywym muzeum przyrodniczym" Europy (ostatnim tak dobrze zachowanym naturalnym lasem nizinnym Europy) ukształtował się na końca ostatniego zlodowacenia i
początku holocenu. Pokrywa leśna powstała na jej obszarze ok. 10 tys. lat p.n.e.; przechodząc powolną ewolucję, aż ukształtowała się ostatecznie w obecnym kształcie ok. 2 tys. lat p.n.e. (w ostatnich wiekach nieco zaburzył się przez więszą ekspansję świera).
Nieprzerwany rozwój zbiorowisk leśnych rozpoczął się na początku holocenu, około 11 tys. 800 lat temu, Puszczy. Ekspansją lasu rozpoczęły brzozy i sosny. Lasy brzozowo-sosnowe nazywamy lasami pionierskimi. Były to gatunki najbardziej odporne na zimno, nie potrzebują ani zacienienia, ani rozwiniętych gleb, a ponieważ ich nasiona są roznoszone przez wiatr, szybko się rozprzestrzeniają na terenach otwartych. Drzewa te przygotowały siedliska dla gatunków bardziej wymagających – np. leszczyny, wiązu, olszy, lipy, dębu - które do rozwoju potrzebują więcej ciepła oraz żyźniejszej gleby i których wędrówka na północ po zakończeniu ostatniego zlodowacenia trwała dłużej. Podobnie, choć nieidentycznie, wyglądał rozwój lasów w innych rejonach nizinnych Europy.
Przez pierwsze dwa tysiące lat Puszcza miała dość ubogi skład gatunkowy. Najpierw dominowały w niej brzoza z sosną, potem sosna z leszczyną, stopniowo rozprzestrzeniał się wiąz. W następnym okresie skolonizowały ją inne gatunki drzew liściastych, które zmarginalizowały sosnę.
Ok. 4 tys. lat temu miał miejsce kolejny przełom w życiu Puszczy Białowieskiej. Rozprzestrzenił się w niej grab i z całą pewnością pojawił się świerk. Można uznać, że ustalił się w tym czasie taki skład gatunkowy puszczańskich lasów, jaki obserwujemy obecnie. Główną rolę odegrał tu klimat, a konkretnie odgrywa klimat, jego wahania o zasięgu globalnym.
Około 3000 roku przed naszą erą rozpoczęło się ochłodzenie, które doprowadziło do stopniowych zmian w składzie gatunkowym: więcej miejsc zyskał dla siebie buk i grab.
Kolejne tysiące lat musiały minąć, by dorzecze Wisły i Odry zamieniło się w dojrzałą prapuszczę.
Pojawienie się społeczności rolniczych
Około 6000 lat temu (4 tys. lat p.n.e.) zaczęły się pojawiać na tych obszarach gromady ludzkie prowadzące osiadły tryb życia - zajmowały się już rolnictwem oraz hodowlą zwierząt. Osadnictwo postępowało wzdłuż dużych rzek Wisły, Odry i Warty. Osady w dolinie Wisły tworzono na terasach nad zalewowych (nazywanych zwyczajowo wydmami śródlądowymi), gdzie ludziom nie zagrażały powtarzające się dwa razy do roku powodzie. Stopniowy wzrost liczby ludności oraz rozwój uprawy roli i hodowli zwierząt wymagały do zagospodarowania coraz większych obszarów. Rozpoczęło się wypalanie i karczowanie pierwotnej puszczy.
Badacze odnotowują obecność człowieka-rolnika, znajdując w ziemi ślady pyłku roślin uprawnych i innych , które towarzyszą osadom ludzkim, są składnikami łąk i pastwisk, a także występują jako chwasty polne. Zarejestrowano kilka okresów, kiedy na terenie pierwotnych puszcz pojawiały się niewielkie osady, a wraz z osadnictwem człowiek wykorzystywał gospodarczo tereny leśne, uprawiał ziemię i wypasał zwierzęta.
Ludzie wraz ze swoimi osadami byli obecni i zaczynali coraz intensywniej wpływać na otaczającą ich przyrodę… Według różnych szacunków, 1000 lat po narodzinach Chrystusa, poziom lesistości tego terenu sięgał od 70 aż do 95 procent. Wówczas więc teren dzisiejszej Polski musiał być więc obszarem niekończącej się puszczy. Czy faktycznie?
Fauna:
Warto dodać krótki fragment o wymarłych ssaki plejstocenu. Na terytorium Polski funkcjonowały jeszcze kilkanaście tysięcy lat temu. Znaleziono m.in.: mamuta włochatego, niedźwiedzia jaskiniowego, piżmowoła, koni i przedstawicieli Bovidae oraz zęby nosorożca, lwa jaskiniowego i hieny jaskiniowej.
Lew jaskiniowy egzystował w plejstocenie od ok. 300 tys. do 10-11 tys. lat temu. Były największymi drapieżnikami z grupy wielkich kotów z rodzaju Panthera. Z wyglądu przypominały lygrysa (hybrydę tygrysa i lwa afrykańskiego). Osiągał około 3,5 m długości i ważyły do 320 kg, był więc postury współczesnego tygrysa syberyjskiego. Gatunek wymarł podczas ostatniego zlodowacenia (choć np. na Bałkanach i w Grecji miał przetrwać aż do pierwszych wieków przed naszą erą). Lew jaskiniowy żył w całej Europie i w Azji, od Anglii do Syberii, w tym na terenie Polski (na terenie Sudetów, Tatr oraz Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej oraz na terenach otwartych znajdujących się na Dolnym i Górnym Śląsku, na Pomorzu oraz w Wielkopolsce.
Niedźwiedź jaskiniowy (Ursus spelaeus) – gatunek zamieszkujący Europę w okresie plejstocenu (od ok. 300 do 28 tysięcy lat temu).
Europejska hiena jaskiniowa była bardzo masywna - ok. cztery razy większa niż współczesne hieny afrykańskie. Jej wzrost dochodził do1,9 metra w kłębie, a waga do 200 kg. Polowała na konie, renifery, jelenie, dziki, małe gryzonie, młode mamuty, uzupełniając dietę owocami, kwiatami, liśćmi, rybami, owadami, orzechami a nawet ludzkim mięsem. Ciekawostki: hiena jaskiniowa i człowiek neandertalski konkurowali o te same jaskinie. Obecność wielkich populacji hienowatych na rosyjskim Dalekim Wschodzie mogła opóźnić kolonizację przez człowieka Ameryki.
Zwierzęta łowne i hodowlane
Kiedy - z powodu m.in. zmian klimatycznych - mamuty wymarły, osiadła ludność zmuszona była do przestawiania się na polowania na inne zwierzęta, tj.: dzikie konie, renifery i tury.
Z czasem podjęto pierwsze próby ujarzmienia dzikich zwierzątna stepie. Dlaczego? W owym czasie
nie znano jeszcze innych metod przechowywania żywności poza suszeniem mięsa na słońcu.
Tymczasem posiadanie strategicznych "rezerw" mięsa było dla populacji niezwykle ważne, w przypadku. KStąd też decyzja o hodowaniu zwierząt jako"żywej lodówki"
Było to wiec jak najbardziej logiczne że zaczęto wykorzystywać te wały do skierowania tych zwierząt do ogrodzonych z wszystkich stron zagród w ktorych mogły żyć jeszcze długie miesiące czekając na upolowanie.
Zdarzało się rowniez i tak, że w niektórych latach, ze szczególną obfitością żywności, nie wszystkie zwierzęta trafiały pod nóż myśliwych i cześć z nich rozmnażała się w niewoli. Nie trzeba być geniuszem aby się zorientować, że jest to o wiele prostsza metoda pozyskiwania mięsa niż uganianie się za dzikimi zwierzętami.
W trakcie tych polowań przy użyciu wałów-pułapek łapane były rowniez dzikie tury i to właśnie one dały początek udomowieniu bydła. To samo dotyczy zresztą koni ktorych udomowione przez Słowian umożliwiło bezprzykładne sukcesy w podbojach nowych ziem przez kastę wojowników znaną nam pod osobnym określeniem „Scytow“.
W tamtych czasach tereny te były jeszcze łatwo dostępne i nie porośnięte dużymi lasami tak wiec dobrze zorganizowane parotysięczne plemiona poświęcały cały swój czas pomiędzy wędrówkami zwierząt na budowę zapór prowadzących te zwierzęta do miejsc przy ktorych czekali już na nie łowcy. Najczęściej bagien utrudniających ich ucieczkę. Pozwoliło to na zwiększenie sukcesów w polowaniach w sposób dramatyczny i plemiona te żyły znowu w dostatku.
W miarę zmian tras wędrówek zwierząt łownych powstawały coraz to nowe odcinki takich walów i ich położenie przesuwało się coraz bardziej na północ. Oczywiście większość tych wałów nie zachowała się i została zniszczona, po tym jak na tych terenach rozpowszechniło się rolnictwo.
Europa podczas ostatniego zlodowacenia ok. 20,000 lat temu, kiedy to temperatura (różniąca się zledwie o 4 to 8°C od tej którą znamy z XX wieku) spowodowła olbrzymi przyrost lodowaca i jego napór ze w Skandynawii na ziemie polskie.
25-15 tys. lat p.n.e. go apogeum ostatniego zlodowacenia; wówczas na ziemiach dzisiejszej Polski nie było w ogóle lasów!? Ochłodzenie klimatu sprawia, że dochodzi do potężnej katastrofy demograficznej wśród populacji tego czasu; jedynie jedna z kilku populacji przeżywa ów trudny okres, rozwijając się w kolejnych pokoleniach (jako nasi przodkowie), pozostałe grupy wymierają, zob. więcej:
Europejczycy epoki lodowcowej wędrowali w małych grupach liczących mniej niż 30 osób, znaczna część z takich wspólnot (rodów?) wymarła. (Przez co wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni !?)
Na krawędzi wymarcia ludzkość był równieeż ok. 70 tys. lat tem. Szacuje się, że cała populacja ludzka liczyła na świecie jedynie o. 10 tys. homo sapiens! Wraz z poprawą klimatu i zagospodarowywaniem nowych siedlisk wraz z coaniem się lodowców liczba ta wzrastała. wg. szacunków 10 tys. lat przed naszą erą ludzkość liczyła już ok. 5 milonów osobników.
Ostatnia epoka lodowcowa zdziesiątkowała populację człowieka w Europie.
złożony obraz niepowodzeń i niepowodzeń, a nie zwykły zapis sukcesu.
grupy potencjalnie od 20 do 30 osób mogły przemieszczać się po bardzo dużych obszarach, obejmujących całą Europę jako jedno terytorium. W rezultacie genomy zsekwencjonowane od łowców-zbieraczy z Węgier i Szwajcarii między 14 000 a 7 500 lat temu są bardzo zbliżone do okazów z Danii lub Szwecji z tego samego okresu.
dotychczas błednie przedstawiano Europejczyków jako wysokich, jasnoskórych brunetów!
"Jasna skóra pojawiła się prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii oraz w całej Europie wraz z migracją ludzi z Bliskiego Wschodu około sześć tysięcy lat temu, którzy mieli jasną karnację i ciemne oczy.
Wcześni mieszkańcy Wysp Brytyjskich (i Europy wogóle) byli ciemnoskórzy i mieli niebieskie oczy! Wiemy o tym m.in. dzięki analizom DNA szczątków tzw. człowieka z Cheddar, najstarszego znanego przodka Brytyjczyków, który żył około 10 tysięcy lat temu w okresie mezolitu. zob: https://dzienniknaukowy.pl/czlowiek/prehistoryczny-brytyjczyk-byl-ciemnoskory-i-mial-niebieskie-oczy.
Około połowy VI tys. p.n.e. na ziemie Polski dotarły zza Karpat grupy ludności o zupełnie odmiennym od dotychczasowego sposobie gospodarowania. Nie opierał się on już na łowiectwie i zbieractwie, a na uprawie roli i hodowli zwierząt, choć te pierwsze stanowiły jeszcze długo ważny, dodatkowy sposób zdobywania pożywienia.
Odlesienia terenu pod przyszłe uprawy dokonywano przez wypalanie całej roślinności. Najstarsi rolnicy uprawiali ziemię za pomocą drewnianych motyk, ale już w środkowym neolicie wynaleziono radło, które umożliwiło uprawę większych i wyżej położonych pól. Wysiewano kilka rodzajów zbóż: pszenicę, jęczmień, proso i być może żyto. Znany był także pionowy warsztat tkacki (wykorzystywano len i wełnę). http://krzemionki.pl/o-krzemionkach/kopalnie/
Na Podhalu, w Jaskini Obłazowej znalezisko 70-cm bumerang, liczący prawie 30 tysięcy lat.
archeolog prof. Paweł Valde-Nowak.
Jak długo żyli ludize w pradziejach? Zobacz śmiertelność kobiet na wykresie
Kultury archeologicze
Znajdując pozostałości egzystencji grup ludzkich archeolodzy staraja się je przyporządkować do określonych "kultur archeologicznych", bazując np. na metodach wytwarzania narzędzi próbuje się połączyć różne grupy ludzkie w większe zbiorowości, śledząc zależności między nimi (wzajemne wpływy, inspiracje, ewolucje itp.)
Często próbuje się powiązać kultury archelogiczne z konkretnymi, znanymi ze źródeł pisanych, ludami, czy grupami etnicznymi; ale tego typu założenia są znacznymi uproszczeniami i mogą okazać się błędne.
Kulturę archeologiczną można definiować jako "zespół typowych cech ceramiki, uzbrojenia, narzędzi, ozdób, budownictwa, gospodarki, obrządku pogrzebowego i innych zjawisk kultury materialnej, duchowej i społecznej, uchwytnych w danym okresie i na danym obszarze". (prof. Józef Kostrzewski)
Kultury archeologicze na ziemiach polski- zobacz zasięgi
Współcześni Europejczycy są mieszanką co najmniej trzech większych populacji przodków:
WHG - West hunt and geathers
EEF - Early Neolitic East Farmers
EEF mają swoje korzenie na Bliskim Wschodzie, ale są już domieszką genetyczną
ANE - North Euro-Asians
przybyli z kulturą ceramiki sznurowej z Europy Wschodniej 4500 BP
Wyroby sznurowe są genetycznie bardzo podobne do kultury Yamnaya
Genetyka potwierdza co najmniej dwie masowe migracje do Europy w okresie neolitu, które "przeorały" miejscowe stosunki, pierwszą wiąże się z wynalezieniem rolnictwa, drugą z migracją "pasterzy", która dokonała (na przełomie środkowego i późnego neolitu) na terenie dzisiejszych Niemiec niemal 100% genetycznej wymiany!
ZADANIE: Europejczycy i "ghost population", tj. Czy możemy zbudować model "kompozytów" współczesnych Europejczyków? W ok. 20 minut Prześledźmy wnioski do jakich doszli badacze w ciągu ostatnich lat, na bazie prelekcji: Davida Reicha: Ancient DNA and the New Science of the Human Past, XII 2018
najważniejsze pomiędzy 35 a 56 minutą (z pauzą na 42-44)
2. lekcja: Współcześni ludzie wypadkową=po środku 4 grup, które były od siebie równie odległe jak dziś mieszkańcy Europy i Dalekiego Wschodu; 33min. : :
3 lekcja: rolnictwo było najważniejszą transformację Europy w ostatnim 10 tysiącleciu? Nie! Sforza mylił się że różnorodność Europy przynieśli farmerzy z Bliskiego wschodu 56 min
Tajemniczy 3 składnik! Zagadka trzeciej grupy: ktoś pomiędzy Indianami a Sardyńczykami
50:50- Kwestia miasta w Turkmenistanie- do opuszczenia https://youtu.be/990052wQywM?t=3049
do 56 min zagadka reozwiązana, dalej o Ameryce
Ciekawostka: Reich 2020: Jak badania DNA mogą dziś pomóc ludziom? MOgą zapobiec rozwinięciu żadkich chorób genetycznych, tak jak to się dzieje obecnie wśród żydów
Akt I: Neolit, czyli młodsza epoka kamienia. Gdy Sumerowie i Egipcjanie męczyli się z stworzeniem pisma, nasi przodkowie nie mieli do tego głowy bo "wozili się" po okolicznych Mega (-litycznych) atrakcjach, w tym galeriach handlowych i jednej z największych na świecie kopalni!
Polskie megality z czasów, gdy nikt nie słyszał jeszcze o wynalazkach Sumerów, piramidach czy Stonehenge, czyli: śląskie galerie handlowe, kujawskie grobowce, świętokrzyscy górnicy (i krakowscy wozacy) sprzed ok. 5 tysięcy lat.
Wpierw jednak
"NEOLIT rozpoczyna się na ziemiach polskich ok 5,5 tys. lat p.n.e. Doszło wówczas do wielkiego przełomu w życiu ówczesnych społeczności. Spowodowały go migrujące z południa grupy ludzkie przynoszące nieznane dotąd sposoby gospodarowania zasobami i stylu życia.
Główne cechy wyróżniające neolit – upowszechnienie się rolnictwa i hodowli zwierząt oraz przetwarzania uzyskiwanych dzięki nim produktów – co powszechnie określa się mianem rewolucji neolitycznej, – pojawienie się coraz to bardziej stałych osad, – powstawianie i rozwój nowych dziedzin wytwórczości, przede wszystkim garncarstwa, tkactwa oraz gładzenia narzędzi krzemiennych – stąd też nazwa epoka kamienia gładzonego, – eksploatacja w szerszym niż wcześniej zasobów naturalnych, a zwłaszcza krzemienia – świetny przykład to Krzemionki Opatowskie znajdujące się na Liście UNESCO to ważny okres formowania się struktur etnicznych zasadniczych dla dalszego rozwoju Europy, – krystalizacja organizacji rodowej w życiu społecznym, – indoeuropeizacja ludności, – pojawienie się obiektów megalitycznych jak grobowce kujawskie czy rondele.
Indoeuropeizacja ludności Najistotniejsze znaczenie miał proces indoeuropeizacji, obejmujący także ziemie Polski. Ludy, które posługiwały się językiem praindoeuropejskim, pojawiły się prawdopodobnie już w IV tysiącleciu p.n.e. Ich jedność językowa rozpadła się u schyłku tego tysiąclecia. Pod koniec III tysiąclecia p.n.e. społeczności indoeuropejskie, silnie już podzielone pod względem językowym, zajęły stepy euroazjatyckie. Indoeuropejczykami były neolityczne plemiona kultury ceramiki sznurowej [ang. Corded Ware culture]. Różnicowanie się języków indoeuropejskich w dobie prehistorycznej przyniosło w następstwie wyodrębnienie się m.in. języków germańskich, bałtyjskich i słowiańskich.
Jak żyli ludzie w neolicie? Przez większą część epoki neolitu w Eurazji ludzie żyli w małych plemionach składających się z wielu zespołów lub rodów. (...) [Jedynie] niektóre społeczeństwa późnego eurazjatyckiego neolitu tworzyły złożone, rozwarstwione naczelnictwa lub nawet państwa, generalnie państwa w Eurazji rozwinęły się dopiero wraz z rozwojem metalurgii, a większość społeczeństw neolitycznych jako całości była stosunkowo prosta i egalitarna. Wiemy jednak, że państwa powstały w innych częściach świata, a mianowicie w Andach, Mezoameryce i na Hawajach. Jednocześnie większość społeczeństw neolitycznych była zauważalnie bardziej zhierarchizowana niż kultury górnego paleolitu, które je poprzedzały i ogólnie kultury łowiecko-zbierackie.
Udomowienie dużych zwierząt (ok. 8000 lat p.n.e.) spowodowało dramatyczny wzrost nierówności społecznych na większości obszarów, na których wystąpiły. Posiadanie żywego inwentarza pozwalało na konkurencję między gospodarstwami domowymi i powodowało odziedziczone nierówności majątkowe. Pasterze neolityczni, którzy kontrolowali duże stada, stopniowo pozyskiwali więcej żywego inwentarza, co uwydatniło nierówności ekonomiczne. Jednak dowody na nierówności społeczne są nadal kwestionowane, ponieważ osady takie jak Catal Huyuk ujawniają uderzający brak różnicy w wielkości domów i miejsc pochówku, co sugeruje bardziej egalitarne społeczeństwo bez dowodów na koncepcję kapitału.
Najważniejsze kultury archeologiczne w neolicie [to:]
Nawet 7 tysięcy lat mają pozostałości kilkudziesięciu tajemniczych obiektów kultowych, które odkryto na ziemiach zachodniej Polski (m.in. w okolicach Cedyni i Raciborza na Śląsku). Obiekty, ze względu na swój okrągły kształt nazywana rondelem, miały często ponad 100 metrów średnicy, przypominając Stonehage, od którego były o blisko 2 tysiące lat starsze (o ok. 2500 lat wyprzedały równiez m.in. od egipskiej piramidy Cheopsa!)
Słyszałeś o śląskich rondelach sprzed 7 tys. lat?
https://youtu.be/BwOJVgBzDEE?t=4
"Na jednym z pól pod Oławą ujrzeliśmy kręgi w zbożu. Nie są one jednak dziełem kosmitów ani istot nadprzyrodzonych. Jest to pozostałość monumentalnej konstrukcji drewniano-ziemnej, wznoszonej z mozołem, przy użyciu prostych narzędzi, przez nieznającą metalu społeczność z młodszej epoki kamienia" -dr Mirosław Furmanek Uniwersytetu Wrocławskiego.
Warto dodać, iż kultura pucharów lejkowatych miała również wielkich poprzedników i następców, w tym kulturę lendzielską, która m.in. koło Raciborza (5 tys. lat p.n.e.) zbudowała okazały rondel, owalny obiekt obronny o średnicy 160 metrów, którego pozostałości odkryto w Piotrowicach Wielkich, położonych zaledwie 60 kilomtetrów od Cieszyna! Podobnych obiektów jak ww. odkryto dotąd kilkanaście, m.in. na Górnym i Dolnym Śląsku.
Czym były owe „rondele”. Są to najstarsze przykłady monumentalnej architektury w Europie, określane najczęściej mianem centrów ceremonialnych lub świątyń. To zagadkowe okręgi z czasów neolitu, o które wciąż spierają się naukowcy. Mogło być miejscem pogańskich kultów i rytuałów, obserwatorium astronomicznym, a nawet... neolityczną galerią handlową.
Rondele składały się z konstrukcji drewniano-ziemnych o charakterze obronnym, a więc jednego lub kilku rzędów palisad i rowów. Ich średnica wynosiła zazwyczajponad 100 metrów (wahając się od 35 do 150 m). Do wnętrza obiektu wiodły najczjczęściej cztery bramy. Wnętrze z reguły było niezabudowane…
"Najprawdopodobniej za zasłoną palisad odbywały się zróżnicowane obrzędy i rytuały. To specjalne miejsce w ówczesnym krajobrazie przyczyniało się do wzmacniania tożsamości i integracji grupowej, przekazywania wartości i wzorców zachowań oraz utrwalania pamięci społecznej" - sugeruje dr Furmanek.
Jak dodaje, nie można wykluczyć, że wejścia do kompleksu pełniły jednocześnie funkcje związane z obserwacjami astronomicznymi. Co oznacza, że całe założenie mogło być gigantycznym kalendarzem.
Miejsce to nie pełniło funkcji obronnych, "choć nie można wykluczać, że okoliczni mieszkańcy mogli się chronić za fortyfikacjami podczas zagrożenia" - zaznaczył naukowiec. - "W rzeczywistości funkcja rondeli była złożona i zapewne łączyła w sobie wszystkie te interpretacje".
Rysunek amuletu glinianego z Tărtăria (Rumunia) datowany na około 4500 lat p.n.e. Znaleziskakultury Vinča zawierają znaki lub symbole, określane też czasem jako „pismo kultury Vinča-Turdaş”, „pismo staroeuropejskie”. Gdyby te symbole okazały się pismem, byłby to z najstarszy system pisma na świecie (starszy od sumeryjskiego pisma klinowego z ok. 3000 r. p.n.e.). Znaki Vinča są okazyjnie przedmiotem sensacyjnych publikacji i popularnych spekulacji.
Kultura lendzielska wyrosła ze starszej kultury Vinča i rozwijała się od połowy szóstego do końca piątego tysiąclecia p.n.e. na obszarach wschodnich Niemiec i większości dzisiejszej Polski (głównie na zachodzie, w tym na Śląsku i, Małopolsce i Kujawach), a także na południe od tego terenu, tj.: (Czechy, Węgry, Austria, Słowenia i Chorwcja).
Podobne zagadkowe konstrukcje z pradziejów można znależć również na terenie Śląska Cieszyńskiego. Tutejsze szczyty górskie (te najbardziej wysunięte z Beskidów, tj. wyeksponowane na północ) skrywają dawne punkty obronne. Obiekty te uwidaczniają się na współczesnych zdjeciach satelitarnych etc., wykonanych techniką skaningu laserowego (LIDAR), który wychwytuje różnice w "gęstości" podłoża, prześwietlając/ignorujac poszycie lasu, etc.. Zagadkowe konstrukcje znaleźć można na takich szczytach jak: Palenica (nad Jaworzem), Lipowski Groń (m. Brenną a Ustroniem), czy tuł/Chełm (Goleszów), itd. Niestety nie udało się dotychczas określić ich czasu powstania.
Lipowski Groń
Palenica
Megality
Na terenie północnej Polski znajduje się kilkaset zagadkowych mentarzysk i obiektów megalitycznych sprzed ok. 5 tys. lat. Kilkadziesiąt z nich ma formę wydłużonych nasypów o kształcie wydłużónego trójkąta, jak gdyby ostrza włóczni (o długości 50-100 metrów), którego boki zabezpieczono głazami o wadze wielu ton. Jak zdołano przetransportować wielotonowe głazy? Jak i dlaczego powstały obiekty? Kto je zbudował?
Największe z megalitów mają 100-150 metrów, czoło o szerokości 10 m, zaś wysokości około 4–5 metrów, zabezpieczone np. ośmioma głazami ponad 1,5-metrowymi. Zaraz za nimi znajdowały się komory: "świątynna" i grobowa, w której chowano szczątki "bohatera" lokalnej społeczności.
"Polskie ziemie skrywają tajemnice na miarę Stonehenge. Specjaliści cywilizację jaka wytworzyła się na polskich ziemiach około 6000 lat temu nazwali od kształtu zachowanych naczyń - kulturą pucharów lejkowatych. Jej największą tajemnicą są najstarsze zachowane na powierzchni zabytki na ziemiach polskich – megality. Megality to monumentalne budowle zbudowane z ziemi i kamienia o długości dochodzącej nawet do 150 metrów. Jednak w przeciwieństwie do kamiennych kręgów z południowej Anglii, które przyciągają turystów z całego świata w Polsce wie o nich zaledwie wąska grupa naukowców. [Tymczasem] (...) Jest to część europejskiego dziedzictwa, które powinniśmy promować nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jest to część naszej zamierzchłej kultury, którą należy przybliżyć polskiemu społeczeństwu, jest ona jemu praktycznie nieznana. Przecież najstarszy na ziemi zachowany wizerunek wozu z Bronocic pod Krakowem, i wiążąca się z tym wiedza wprawiają w osłupienie..." Wprowadzenie do prezentowanego niżej filmu...
Więcej o kulturze pucharów lejkowatych, np.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_puchar%C3%B3w_lejkowatych
Na zajęciach oglądamy pierwsze 15 minut filmu, pt.: Megality ( https://youtu.be/DORM3KxSbc4?);
a następnie fragment o innowacyjności; ludzie podobni do nas (54:25: https://youtu.be/DORM3KxSbc4?t=3260), mniej ważne; https://youtu.be/DORM3KxSbc4?t=3211: wóz, rzemiosło, Tkactwo, wołki;
Podsumowanie: https://youtu.be/DORM3KxSbc4?t=3647
Zadanie domowe: Kultura pucharów lejkowatych, twórcy pierwszej cywilizacji na ziemiach polskich?
Zobacz fragment filmu (od ok. 35 do 55 minuty: https://youtu.be/DORM3KxSbc4?t=2299 i odpowiedz jednym zdaniem na każde z pytań (łącznie wystarczy 6 zdań):
1a). Opisz jak archeolodzy zrekonstruowali mieszkańca/mieszkankę ziem polskich sprzed 4,5 tys. lat (napisz np. Czy da się na podstawie wykopaliska odtworzyć pigmentację, od której zależy np. kolor włosów?)
1b) Gdybyś był policyjantem, jaki rysopis umieściłbyś w kartotece?
2a). Jaki "list z przeszłości" sprzed 5 tys. lat odnalazł i zinterpretował prof. Kruk?
2b) Dlaczego to osiągnięcie spektakularne na skalę światową (W czym mieszkańcy ziem polskich wyprzedzili mieszkańców najwyżej rozwiniętej cywilizacyjnie Mezopotamii?!)
3a). Jak duże były kopalnie krzemienia w Krzemionkach k. Ostrowca Świętokrzyskiego (np. długość korytarzy?)
3b) Dlaczego "nasz" Krzemień pasiasty był towarem niezwykle cennym i poszukiwanym, nawet na terenach odległych o kilkaset kilometrów od kopalń?
W Krzemionkach można dziś zwiedzać ok. pół kilometrowy odcinek kopani sprzet tysięcy lat! https://swiatowedziedzictwo.nid.pl/wpis/krzemionki/
Chronologia
ok. 4000 p.n.e. Odkrycia i wynalazki:
wynalezienie koła w Mezopotamii (?); tamże początki warzenia piwa
Egipt: pierwsze łodzie żaglowe na Nilu, początek obróbki miedzi
hodowla owiec dla pozyskania wełny na Bliskim Wschodzie
udomowienie konia na stepach dzisiejszej Ukrainy
ok. 3900 (do 1600 p.n.e.) w Krzemionkach, pomiędzy górami świętokrzyskimi a Wisłą powstaje jedna z najważniejszych w Europie kopalni krzemienia (największa na świecie neolityczna kopalnia komorowa?): Zlokalizowano tu przeszło 2700 szybów połączonych siecią rozchodzących się promieniście chodników; „wyroby” z Krzemionek docierały na tereny oddalone od kopalń o około 660 km! http://krzemionki.pl/o-krzemionkach/kopalnie/2/
ok. 3750 p.n.e. – początek okresu Uruk w Mezopotamii. Mniej więcej w tym czasie do Mezopotamii przybył lud o niewyjaśnionym pochodzeniu, zwany Sumerami. Wytworzyli oni w późniejszym okresie miejską cywilizację. Zanim jednak do tego doszło, zamieszkiwali w osadach, trudniąc się rolnictwem.
ok. 3500 p.n.e. - na obszarze Sumeru rozwijały się państwa-miasta (Ur, Uruk, Lagasz); Egipt: powstały pierwsze miasta, obróbka miedzi, Egipcjanie zaczynają budować pierwsze łodzie żaglowe
około 3500 p.n.e. Odkrycia i wynalazki:
zastosowanie koła garncarskiego w regionie Indusu, a niebawem w Mezopotamii.
zastosowanie pierwszych pojazdów kołowych w Europie Środkowej (Polska)
pojawienie się pisma klinowego w Mezopotamii (około 3400 p.n.e. – najwcześniejsze hieroglify w Egipcie)
ok. 3500 pne - powstaje waza/wóz z Bronocic - dokumentująca wykorzystanie trakcji kołowej w Europie północnej niemal równocześnie z pismem Sumerów (ściśle zaś - nieco wcześniej)! http://www.bronocice.dzialoszyce.info/waza.htm
ok. 3500 p.n.e. - w dzisiejszych wioskach: Wietrzychowice, Sarnowo i Gaj Stolarski, itd. powstają megality: grobowce kujawskie, więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wietrzychowice_(wojew%C3%B3dztwo_kujawsko-pomorskie)
ok. 3500/3700 p.n.e. - na terenie dzisiejszego Kazachstanu udomowiono konie; ludy praindoeuropejskie dzięki poslugiwaniem się końmi i rydwanami bojowymi dokonują ekspansji na zachód (?)
3400 p.n.e. - uznaje się za początek epoki brązu w krainie żyznego Półksiężyca (w Egipcie i na Bliskim Wschodzie), w Europie Południowej granicą jest: 2800 p.n.e.; na terenach dzisiejszych wschodnich Niemiec i zachodniej Polski: 2200 p.n.e. Koniec epoki brązu przypada na lata 1000–700 p.n.e.
3300 - rozpoczyna się ruch Yamnaya na stepach
ok. 2900 p.n.e. - powstają najstarsze obiekty w Stonehenge
po 2,5 tys. p.n.e. w Polsce (np. na Mazowszu i Podlasiu) ludność rodzima o tradycyjnej gospodarce naturalnej, została stopniowo zastąpiona przez koczownicze plemiona tzw. kultury amfor kulistych, zajmujące się głównie hodowlą zwierząt, często
zmieniające miejsca pobytu, po których pozostały groby skrzynkowe zbudowane z kamieni z bardzo
bogatym wyposażeniem zmarłych w naczynia, narzędzia, ozdoby i szczątki zwierzęce.
Między 3100 p.n.e. a ok. 2350 p.n.e. : na terenach Europy wschodniej (a następnie Środkowej) rozpościera się: kultura ceramiki sznurowej - uznawana za pierwszą, którą można z całą pewnością utożsamiać z ludnością praindoeuropejską, zob.: https://youtu.be/aQ283N_ZdKY?t=33;
Między 2800 a 2200 p.n.e. dochodzi do gwałotownych zmian demograficznych w Europie, znika połowa pierotnych populacji "pierwszych rolników"
Ok. 2500 p.n.e. (pomiędzy drugą połową 3, a początkiem 2 tys. p.n.e.) pojawia się w Polsce kultura ceramiki sznurowej, Pozostały po niej głównie cmentarzyska, wśród których dominują kurhany. Podstawą bytu ludności tej kultury była również hodowla zwierząt. Zamieszkiwano obozowiska, bardzo rzadko większe osady. Przyjmuje się, że wojownicze gromady pasterzy kultury ceramiki sznurowej doprowadziły do zagłady miejscowych, starszych populacji, a ich
tradycje przetrwały do wczesnej epoki brązu.
Ok. 1800 p.n.e. w Anatolii pojawiają się Hetyci, pierwszy znany lud indoeuropejski, które na kilkaset lat dominuje w regionie
Przełomowe wynalazki ostatnich tysiącleci
VII. tysiąclecie p.n.e.: Rewolucja rolnicza dociera do Europy
IV. tysiąclecie p.n.e.:
brąz (także koło)
stop doskonały do produkcji broni i narzędzi wynaleziony na Bliskim wschodzie (na ziemie polskie trafił tysiąc lat później i panował tu niepodzielnie tylko ok. 1,5 tysiąca lat: m. 2200 a 700 rokiem)
III. tysiąclecie p.n.e.:
wóz
II. tysiąclecie p.n.e.:
1. poł.: rydwan
lekki pojazd, zwykle na dwóch kołach, ciągnięty najczęściej przez konia (lub np. parę), niosący dwóch żołnierzy (kierowcę i wojownika walczącego za pomocą łuk i/ lub oszczepu. Rydwany były najwyższą bronią wojskową w Euroazji przynajmniej przez tysiąclecie (przynajmniej od 1700 pne do 500 pne). Były również wykorzystywane podczas polowań i zawodów sportowych.
2. poł.:
żelazo (Anatolia Hetyci?)
poświadczone po raz pierwszy ok. 1200 lat pne w Anatolii
I. tysiąclecie p.n.e.:
1. poł.:
jazda konna (wierzchem) i narodziny kawalerii
2. poł.:
formacja falangi (dominacja greckiej cywilizacji i kultury)
Kultury archeologiczne Górnego Śląska (za: http://lozawadzkie.wodip.opole.pl/polish/slask/historia/kultarcheol.html)
Neolit (4500 - 1800 p.n.e.)
ok. 4500 - 2500 l.p.n.e. kultura ceramiki wstęgowej rytej
ok. 3500 - po 2500 l.p.n.e. - cykl kultur lendzielskich (Racibórz)
3250 - 2500 p.n.e. kultura pucharów lejkowatych
2500 - poł II tyś p.n.e. - kultura amfor kulistych
2500 - 1500 p.n.e. - kultura ceramiki sznurowej
2250 - 1800 p.n.e. - kultura ceramiki promienistej (Głubczyce)
1800/1700 - 1600 p.n.e. - kultura pucharów dzwonowatych
Epoka brązu (1800 - 700 p.n.e.)
1800 - 1550 p.n.e. - kultura ceramiki sznurowej
1500 - 1300 p.n.e. - kultura przedłużycka
1300 - 450 p.n.e. - kultura łużycka (Żędowice, Kielcza, Świbie, Biskupin)
Trundholmski rydwan słońca, odnaleziony w Danii, ok.1600 p.n.e.; w tym okresie PIE zajmowali już obszary od Skandynawii przez Niemcy, Grecję, Turcję, Persję po Afganistan, szykując się do podboju Indii i Europy Zachodniej.
Obecny zasięg geograficzny języków indoeuropejskich. Brianski, via Wikimedia Commons
Wszyscy w Europie jesteśmy jedną rodziną? Tak! A przynajmniej pokrewne są nasze języki...
Niemal wszyscy mieszkańcy kontynentu europejskiego mówią językami wywodzącymi się z jednego pnia indoeuropejskiej rodziny językowej.
Tylko 1 na 20 z Europejczyków posługuje się językami nieindoeuropejskimi (3,5% ogółu Europejczyków, tj. 25 z 720 milionów). Wyjątkami w regule mówiacej że Europejczyk to de facto Indoeuropejczyk są:
żyjący na na pograniczu hiszpańsko-francuskim Baskowie (baskijski uznaje się za język izolowany bądź też włącza się do języków południowokaukaskich, jak np. gruziński)
i obywatele państw, zamieszkałych przez ludy ugrofińskie - Węgier, Finlandii, Estonii i Rosji (języki fiński, karelski i estoński występujące oraz lapończyków żyjących i (w północnych częściach Norwegii, Finlandii i Szwecji), oraz węgierski w Europie środkowej.
"Wszystko zaczęło się od odkrycia Williama Jonesa, który pracując w Kalkucie dla Kompanii Wschodnioindyjskiej, nauczył się sanskrytu. W 1786 r. zauważył, że struktura gramatyczna tego języka przypomina grekę i łacinę. Spostrzeżenie, że „podobieństwo to jest zbyt duże, by mogło być dziełem przypadku”, doprowadziło do powstania nowej dziedziny nauki: językoznawstwa historyczno-porównawczego. W XIX w. skrupulatne badania lingwistów potwierdziły, że większość języków europejskich, a także języki indyjskie i irańskie, należą do jednej grupy językowej. Wbrew potocznym wyobrażeniom, to nie zbieżności wyrazowe (słownikowe) były najważniejszym argumentem. – Słowa często zmieniają znaczenie w następstwie użycia w zmiennych kontekstach, natomiast gramatyka to szkielet regulujący funkcjonowanie języka. Jonesa przekonała właśnie zgodność strukturalna, bo tylko ona może dowodzić wspólnych korzeni – mówi prof. Wojciech Smoczyński z Katedry Językoznawstwa Ogólnego i Indoeuropejskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego."
Ciekawym świadectwem pokrewieństwa języków europy praindoeuropejski jest wyraz *ghostis - tłumaczony jako:‘obcy, przybysz’ i jego współcześni "krewni":
w łac. hostis ‘przybysz niepożądany → wróg’,
w prasł. *gostž, ‘przybysz pożądany, oczekiwany → gość’
w angielskim: guest, hospitality, host, ale też: ghoust (duch)
Indoeuropejczycy - znamy ich z podręczników, ale wiemy o nich niewiele...
Indoeuropejczycy to grupa ludów posługujących się językami indoeuropejskimi, które wywodziły się z jednego prajęzyka; Z tej grupy wywodzą się niemal wszystkie narody europejskie, a w starożytności należeli do nich m.in. Hetyci, Medowie, Persowie, Ariowie, jak też Grecy i Rzymianie. Jednym z najstarszych ludów indoeuropejskich byli Hetyci, którzy na terenie dzisiejszej Turcji przez pół tysiąca lat (pomiędzy XVII a XII w. p.n.e.) posiadali potężne państwo (królestwo Hatti, ze stolicą w Hattusas, koło Ankary). Państwo to rywalizowało z Egiptem , wielokrotnie pokonując egipcjan, w tym Ramzesa II w słynnej bitwie pod Kadesz (ok. 1296 r. p.n.e.; egipcjanie widzieli to inaczej :)). Upadek państwa Hetytów pozostaje tajemnicą; uczeni wiążą go z najazdem tzw. Ludów Morza i zagrożeniem ze strony rosnącej w siłę Asyrii.
Wszystkie podrodziny językowej rodziny indeuropejskiej, licząc od zachodu:
tracko -dacka – wyszłe z użycia i bardzo słabo udokumentowane języki Bałkanów, do nich bywają włączane języki pelazgijski i frygijski; być może ta grupa ma związek z następną
ormiańska – język ormiański w kilku historycznych wariantach
anatolijska – języki wygasłe już w starożytności, najlepiej poznany hetycki
indyjska (indoaryjska)– trzy ostatnie łączone w grupę języków aryjskich
tocharska – dwa języki z obecnego Sinkiangu wygasłe we wczesnym średniowieczu.
Stare języki indoeuropejskie, wg prof. Danki:
centralne: grecki, pelazgijsko-tracko-myzyjsko-dacki, frygijsko-armeński i irańsko-indyjski
peryferię północną: germańskie, słowiańskie, bałtyjskie - i prawdopodobnie tocharski.
peryferię południową: anatolijskie z hetyckim
peryferię zachodnią: iliryjski (współczesny albański), italskie z wenetyjskim i łaciną, celtyckie
Kim byli i skąd się wzięli?
Zagadnienie to spędza sen z powiek naukowcom od niemal 250 lat. Poświęcono mu tysiące książek, a poszukiwania nadal trwają. Jakie jest współczense stanowisko nauki, zobacz:
Przybycie ludów indoeuropejskich do Europy miało miejsce w I tys. przed naszą erą. Czas ten określa się często na okres pomiędzy: 4500 a 2000 p.n.e.
- szacunki (metoda glottochronologii) sugerują, że najwcześniejsze procesy różnicowania się wspólnoty praindoeuropejskiej zaczęły się ok. 4500 – 3500 p.n.e; może to sugerować rozdzielenie się poszczególnych grup w tym okresie np. z "kolebki".
Dopiero ok. 2500 p.n.e. Indoeuropejczycy pojawili się po raz pierwszy w źródłach pisanych. Zajmowali już wówczas m.in. obszar Azji Mniejszej.
Step międzymorza, konie, kurhany i wojownicy, czy Anatolia i rolnictwo. Spór
Istneją trzy główne koncepcje praojczyzny (Urheimat) Indoeuropejczyków.
Pierwsza łączy ich z archeologiczną kulturą grobów jamowych (tzw. "Yamna") i lokalizuje na stepach obecnej płd. Rosji i Ukrainy. - teoria kurchanowa Marij Gimbutas
Druga ekspansję języków IE łączy z postępem neolitycznego rolnictwa, a początki lokalizuje w Anatolii - teoria anatolijska, autorstwa Colina Renfrew
Możliwy jest wariant pośredni, gdzie język pra-IE byłby używany na Bałkanach i w basenie Morza Egejskiego; pośrednio świadczy o tym największe w starożytności zróżnicowanie języków IE w tym rejonie.
Gdzie była kolebka? Dwie główne teorie zakładają, że były to:
1) Step Ponyjsko–Kaspijsji, ok. 4 000 p.n.e.
2) Anatolia, ok. 8 000 p.n.e i Bałkany 5 000 p.n.e?
Według niektórych teorii (teorii Ryana-Pitmana) przyczyną wywędrowania Indoeuropejczyków z ich siedzib miałoby być zalanie Morza Czarnego, ok. 5600 p.n.e. Zalane zostały duże obszary (dzisiaj znajdujące się pod wodą), co miało spowodować masową migrację rolników z tych terenów
Część badaczy (zwolennicy teorii anatolijskiej) przypuszcza, że z indoeuropejczykami można wiązać takie kultury rolnicze jak kultura Vinca (znana z wynalezienia pisma), kultura starczewska oraz kultura lendzielska, wówczas ich istnienie w Europie środkowejmiałoby miejsc ok. 5 tys. lat p.n.e.
Część badaczy (zwolennicy teorii stepowej) uznaje za najstarszą praindoeuropejską kulturę Bug-Dniestr, powstałą na terenach stepowych ok. 6300 p.n.e.
Pasikoniki czy mrówki? Rolnictwo czy konie motorem sukcesu
Różne są próby zobrazowania ewolucji i ekspancji ludów indoeuropejskich. Obecnie w nauce preferowana jest tzw. hipoteza kurhanowa, zakładająca, że Praindoeuropejczyków należy identyfikować z kulturami kurhanowymi z terenu stepów: nadczarnomorskiego, nadkaspijskiego i przedgórza Kaukazu.
Rydwany? Rozprzestrzenianie się znajomości rydwanów. W dużej mierze tożsame z ekspansją kultury Yumaya i języków indoeuroejskich w Europie i Azji Środkowej.
Sztandar z Ur – jeden z najważniejszych zabytków sztuki sumeryjskiej z połowy. III tys. p.n.e., znaleziony w jednym z Grobów Królewskich z Ur (obecnie w Britisch Muzeum). Jest to drewniana skrzynia, na której po jednej stronie przedmiotu uwieczniono czas wojny, a więc m.in. samego króla (pierwszy pas). wojowników, pokonanych jeńców, a przede wszystkim rydwany z oszczepnikami. Warto zwrócić uwagę na kolczyki nosowe, stosowane u konii zaprzągniętych w rydwany (rozwiązanie podobne stosowane jest do dziś u bydła; Do dzisiaj stosuje się u koni tzw. dutkę nosową (narzędzie do poskromienia konia podczas np. nieprzyjemnych czy bolesnych zabiegów weterynaryjnych).
Many Indo-European languages have cognate words meaning axle: Latin axis, Lithuanian ašis, Russian os' , and Sanskrit ákṣa. (In some, a similar root is used for the word armpit: eaxl in Old English, axilla in Latin, and kaksa in Sanskrit.) All of them are linked to the PIE root ak's-. The reconstructed PIE root i̯eu-g- gives rise to German joch, Hittite iukan, Latin iugum and Sanskrit yugá(m), all meaning yoke. Words for wheel and cart/wagon/chariot take one of two common forms, thought to be linked with two PIE roots: the root kʷel- "move around" is the basis of the unique derivative kʷekʷlo- "wheel" which becomes hvél (wheel) in Old Icelandic, kolo (wheel, circle) in Old Church Slavonic, kãkla- (neck) in Lithuanian, kyklo- (wheel, circle) in Greek, cakka-/cakra- (wheel) in Pali and Sanskrit, and kukäl (wagon, chariot) in Tocharian A. The root ret(h)- becomes rad (wheel) in Old High German, rota (wheel) in Latin, rãtas (wheel) in Lithuanian, and ratha (wagon, chariot) in Sanskrit.[cit
The Middle Dnieper culture is a formative early expression of the Corded Ware culture,[1] ca. 3200—2300 BC,
Gimbutas archeolog-innowator litwewskiego pochodzenia, jej zasługą było połączenie w studiach wielu dziedzin, takich jak np. archeologia, lingwistyka i badania nad mitologiami. Zasłynęła przede wszystkim jako autorka teorii kurhanowej (i jako badaczka matriarchatu). Jako pierwsza połączyła Indoeuropejczyków z kulturą Jamna (grobów jamowych, 3400–2700 p.n.e.), jej poprzedniczką – kulturą Średni Stog (4500–3500 p.n.e.) oraz kulturą Kchwalyńską. Kultury te łączy pochówek szkieletowy, posypywany ochrą i stopniowy rozwój kurhanów – początkowo małych kopców usypanych z kamienia, aż do wielkich obiektów, przykrywających kilkadziesiąt, a nawet ponad sto pochówków. Wspólne dla tych kultur są obecność ofiar ze zwierząt w pochówkach ludzi i ślady udomowienia konia. Jako preindoeuropejską określiła też kulturę Samara znad środkowej Wołgi, chronologicznie poprzedzającą Średni Stog i Kchwalyńską, bo datowaną na ok. 5500–4800 p.n.e. – okres eneolitu. Już tam stwierdzono udomowienie konia, pochówki z kopcami kamieni i kult słońca. Innym wnioskiem Gimbutas jest teza o zderzeniu patriarchalnego społeczeństwa Indoeuropejczyków z matriarchalnymi kulturami „Starej Europy”.
Teoria zakłada trzy następujące po sobie okresy podbojów i ekspansji (publikacja z 1977 roku)
1. fala (4400-4300 p.n.e.); ekspansja w kierunku na północ od Morza Czarnego, dalej w region Dunaju i Bałkany
2. fala (3400-3200 p.n.e.); ekspansja w kierunku Zakaukazia, obecnego Iranu, Anatolii
3. fala (3000-2800 p.n.e.); ekspansja w kierunku Morze Egejskiego, Adriatyku, Syrii, Palestyny, ewentualnie Egiptu.
Najstarsze pewne ruchy ludów Indoeuropejskich:
Ok. 1500 lat p.n.e.: W czasie potęgi egipskiego Nowego Państwa i Babilonii ludy indoeuropejskie zajmowały już większość Europy i Persji
Współcześni Europejczycy są mieszanką co najmniej trzech większych populacji przodków:
WHG - West hunt and geathers
EEF - Early Neolitic East Farmers
EEF mają swoje korzenie na Bliskim Wschodzie, ale są już domieszką genetyczną
ANE - North Euro-Asians
przybyli z kulturą ceramiki sznurowej z Europy Wschodniej 4500 BP
Wyroby sznurowe są genetycznie bardzo podobne do kultury Yamnaya
Genetyka potwierdza co najmniej dwie masowe migracje do Europy w okresie neolitu, które "przeorały" miejscowe stosunki, pierwszą wiąże się z wynalezieniem rolnictwa, drugą z migracją "pasterzy", która dokonała (na przełomie środkowego i późnego neolitu) na terenie dzisiejszych Niemiec niemal 100% genetycznej wymiany!
Pasikoniki czy mrówki? Kto miał rację Gimbutas czy Renfrew? Rozwiązanie zagadki:
musimy z konieczności pominąć fragmenty, mówiące m.in. że m.in: językoznawcy potwierdzają długi rozpad języków
Zadanie: 3 minuty na porównanie. Kto miał rację? Oboje? Wiedzieliśmy o tym już w 2016 roku: Ancient Human Genomes...Present-Day Europeans - Johannes Krause! 3minuty: 1godz.01-03 min: https://youtu.be/Dk65TbJRN_A?t=3667
Reich X 2018: 8 minut: (od 32 do 40 min?): 2 migracje, która miała ostateczny wpływ? i Dlaczego? Później Bellbeaker - mieszanka; trudność- komunnikacja ideii jednak! https://youtu.be/fHdCuhYRHqo?t=1924
8 min: Jak wyobrażano sobie migracje w Europie
Reich 2020: w 20 minut w skrócie (8-28 min: e - od tego jak wykonuje się badania; 10:30: interesujące nas procesy; 23:00 Yamnaya wykorzystuje 2 wynalazki tego czasu: koło i konia, by wykorzystać niszę ekologiczną suchych obszarów stepu pomiedzy dużymi rzekami; do 28:30 https://youtu.be/pra7YZWVc-s?t=486; https://youtu.be/pra7YZWVc-s?t=630;
Europa była gwałtownie przemieniona przez 2 duże migracje:
7 tys. lat pne: pierwsi farmerzy 3 tys. lat pne: populacja stepów (Yamnaya i corded wire) przychodzi i w niektórych miejscach zastępuje 70% dawnych populacji - masowe zastąpienie populacji, mogło nieść zastąpienie języka! Jak mogli nomadzi i pasterze zastąpić rozrodzoną ludność rolniczą? Nie wiemy, ale to zrobili!
Zbieg okoliczności że mają te same nazwy na elementy związane z wozami? Nasze grupy: Słowianie/Bałtowie i np. Ariowie rozeszły się już po wynalezieniu wozu i rydwanu! Być może właśnie dzięki nim podbijając nowe ziemie!
2,700 lat p.n.e. "Starzy Europejczycy" "Bellbeaker" z Hiszpani rospostarli się do Francji, Anglii, Niemiec, Polski i Na Węgry; okazało się że na terenie dzisiejszych Niemiec funkcjonowały ich dwie grupy. Jedna genetycznie wywądziła sie z Hiszapanii, druga, była rodem z Europy środkowej. Oznaczało to że wynalazki, idee, i te same wzory kulturowe (najpewniej religijne) przeniknęły z grupy pierwszej do drugiej, która przyjeła je jako swoje. Czyli jednak równiez Idee mogły wędrować poza kręgi "plemienne"
ok. 2400 p.n.e. doszło do Rewolucji! Stonhege zostało zwładnięte przez kolejną grupę!. Ledwo wzniesiono ostatnie głazy, zalały sie krwią! Populacja Brytani w ciągu kilkudziesięciu lat zmieniła się całkowicie. Przybysze ze stepów, zamieszkujący pogranicze Francji i Niemiec (już nawróceni na religię zachodnioeuropejską) zupełnie zastąpili budowniczych Stonehege (90%), wycinając ich w pień!?
W Hiszpanii przybyszów było mało (20%), ale zastąpili 100% populacji męskiej!
Ludzie kultury Ceramiki sznurowej (o korzeniach ze stepów) zastąpili rolników na terenie Niemiec niemal zupełnie: w 70%!
- 6 tys. miejsc w genomie - papierkiem lakmusowym, służącym do rozpoznawania pochodzenia
Koło i wóz pozwoliły na np. transport wody do stepu (eksploatację całych połaci terenów wcześniej ze względu na brak wodywykluczonych z użytkowania)
Dlaczego indoeuropejczycy opanowali nimal całą Euro-Azję? Spójrzmy na to z przymróżeniem oka...
"The chad indo-european" za: reddit.com
Najeźdźdźccy używają koni i rydwanów, stosując hit and run tactic?
Taktyka, czekać do czasu prac polowych, żniw i wtedy z zaskoczenia zaatakować?
W mitach, tradycjach celtyckich nie ma ani jednego "agrarnego boga", w cenie są tylko wojownicy i... złodzieje...
Greccy, Irlandcy etc. bogowie patronują m.in. bydłu, trudnią sie kradzieżą
"Za najstarszą kulturę indoeuropejską uznaje się kulturę Bug-Dniestr, powstałą na terenach stepowych ok. 6300 p.n.e. Według niektórych teorii przyczyną wywędrowania Indoeuropejczyków z ich siedzib miałoby być zalanie Morza Czarnego. Według tzw. teorii Ryana-Pitmana miało to miejsce ok. 5600 p.n.e. Zalane zostały duże obszary (dzisiaj znajdujące się pod wodą), co miało spowodować masową migrację rolników z tych terenów. Jako pierwsza na terenie Ukrainy i Rmunii powstała ok. 4200 p.n.e. kultura Cucteni-Trypole (najprawdopodobniej indosłowiańska - R1a1) oraz tzw. krąg kultur naddunajskich, a także kultura ceramiki sznurowej, która przeniknęła do Skandynawii. Równocześnie (w sensie terytorialnym) nastąpiła najprawdopodobniej migracja rolników z Anatolii.
Polecam teksty - niezwykle ciekawe (miejscami kontrowersyjne?):
Rydwan podczas walki, XIII w. p.n.e. Karkemisz (Długi Mur), źródło: fot. T. Bilgin
Chronologia:
IV tys. p.n.e. wynalezienie koła. Jego wizerunek obecny jest na mezopotamskich glinianych tabliczkach.
1. poł. III tys.: Wynalezienie wozu, początek transportu kołowego, co było przełomem w komunikacji i gospodarce. Początkowo: wół i osioł jako wykorzystanie konia jako zwierzę pociągowe
ok. 2700 p.n.e. - wędzidła stosowane dla osłów, które zrewolucjonizowały transport towarów na Bliskim Wschodzie (znalezisko w dzisiejszym Izraelu)
2. poł. III tys.: wykorzystanie konia jako zwierzęcia pociągowego
3500–3000 p.n.e. - najstarsze ślady stosowania wędzideł u koni przez ludzi kultury Botai na stepach pogranicza Azji i Europy (na terenie Kazachstanu; najpewniej przejęli tę umiejętność od sąsiadów z zachodu)
3100 - dowody, iż koło było znane na stepach
ok. 2600–2400 p.n.e. - kolczyki nosowe u koni stosowane na Bliskim Wschodzie, sztandar z Ur
Ok.2000 roku p.n.e. koła ciągnął już udomowiony koń.
II tys.: rydwan rewolucjonizuje pole bitwy na świecie
2000 p.n.e. - rydwan stosowanych na stepach na południe od Uralu (Grób w Kintaschta),
I tys.: ludzie uczą się dosiadać konia, jeździć wierchem
1400 p.n.e. - pierwsze znane artystyczne przedstawienie "ogłowienia bezwędzidłowego" (bitless bridle) znane jako wizerunek jeźdżca synianskiego (Synonian horseman)
W dawnych czasach to osły i woły a nie konie nie były używane do transportu, orki, wojny.
Stada koni zamieszkiwały step eurazjatycki; tj. wąski (mniej niż tysiąc km), ale bardzo długi (niemal 5 tys. km) pas łąki rozpościerający się od Węgier aż po Chiny (poprzez takie współczesne kraje jak: Ukrania, Rosja, Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan, Kirgistan, Tadżykistan i Mongolia). Step był domem społeczeństwom koczowniczym, których gospodarka opierała się na stadnym wypasie zwierząt, uzupełnionym przez polowania i sporadyczne - wędrownego rolnictwa.
Konia udomowiono w celu hodowli go jako pożywienia (podobnie jak w przypadku owiec itp.). Mało jesteśmy w stanie powiedzieć na temat jego przebiegu., ale stało się to przed 2500 r. p.n.e.
Wiemy, iż koło jako wynalazek trafiło na step około 3100 pne, zaś rydwan ok. 2000 p.n.e.. Służył on pierwotnie zapewne jako ulepszone narzędzie do polowania. Rydwany znamy po raz pierwszy z terenu Mesopotamii, pojawiają się po raz pierwszy w momencie kiedy poświadczony jest wzrost handlu pomiędzy północą a południem przez Iran.
Wynalazek rydwanu
Rydwan służył jako ruchoma platforma, z której żołnierze mogli strzelać do wrogów. Strzały i oszczepy były główną bronią używaną przez wojownika na pokładzie, podczas gdy druga osoba prowadziła rydwan. Taktyka walki polegała na prowadzeniu walki na dystans, pozostając w ciągłym ruchu.
Dlaczego ludzie wymyślili rydwan, nim potrafili jedzieć na koniu bezpośrednio? Tego nie wiemy, pene jest, iż wykorzystano je półtorej tysiąca lat później niż rydwany!
Tymczasem rydwany były znacznie droższy niż konia i nie mogły być wykorzystane na wielu obszarach: terenach górskich, na bagnach i w lasach. Koni próbowano dosiadać - ale były to eksperymenty, których nie stosowano np. w walce.
Możemy jedynie przypuszczać, że konie w tym czasie były słabsze (niżźli obecnie, po tysiącleciach selektywnej hodowli) i nie były w stanie unieść mężczyzny
Rydwan i Łuk powiązano w drugim tysiącleciu p.n.e., był końcowy składnik wzrostu śmiertelnego zespołu. Wtedy też zaczęto wytwarzać łuki kompozytowe złożone z dwóch rodzajów materiałów (inny na wewnątrz i na zewnątrz), co dało mu znacznie więcej mocy.Łuki kompozytowe były w stanie dokładnie trafić do celu 300 m, i przeniknąć na zbroję 100 m. Była to preferowana broń Chariteers, a później jazdy konnej, aż do XIX wieku, kiedy to dopiero wiele armii zrezygnowało zeń na rzecz broni palnej.
Badacze przypuszczają, że po wymyśleniu rydwanu na stepie wojna się zintensyfikowała - "historia przyspieszyła", a rydwan stał się "wunderwaffe" decydującym o powodzeniu i klęsce wielu społeczności. Istnieją dowody, że ci, którzy najpierw chwycili nowy wynalazek, szturmowili swoich sąsiadów, wygrywając w starciach o przestrzeń i zwierzynę.
Prawdziwa rewolucja nadeszła jednak, gdynowa forma wojny wyszła z stepów i dotarła do terytoriów ludów rolniczych.
Pierwsze odniesienie do Charioteers pochodzi z Syrii około 1800 r. W ciągu najbliższych czterech stuleci, rydwały zaadaptowane zostały w stniejących cywilizacjach na Bliskim Wschodzie. Stało się to albo poprzez bezpośrednią migracją "ludów stepów" lub dyfuzji. Szybko przyszedł do preferowanej broni elitarnej.
Spotkanie wojska egipskiego z nieznaną armią Hyksosów:
"Kilka owych dziwnych pojazdów ruszyło ku nam z pierwszej linii formacji Hyksosów. Na widok szybkości, z jaką się poruszały, szmer przeszedł przez nasze szeregi. Po krótkim okresie odpoczynku wozy zdawały się podwoić swą prędkość. Dystans między nami zmniejszył się i kolejny okrzyk wzniósł się nad naszym wojskiem, gdy zorientowaliśmy się, że pojazd ciągnięty był przez parę nadzwyczajnych bestii. Były równie wysokie jak antylopy, o podobnych sztywnych, zjeżonych grzywach na wygiętych łukowato karkach. W przeciwieństwie do antylop nie posiadały rogów, a ich głowy miały znacznie wdzięczniejszy kształt. Oczy były wielkie, nozdrza rozszerzone, a długie nogi zakończone kopytami. Kroczyły ze szczególnym wdziękiem, zaledwie muskając powierzchnię pustyni. Nawet teraz, po wszystkich tych latach, dobrze pamiętam dreszcz podniecenia towarzyszący chwili, gdy po raz pierwszy ujrzałem konia. (...) Lecz wiodący pojazd zakręcił i pognał równolegle do naszych szeregów. Poruszał się na wirujących dyskach, w które zapatrzyłem się z zadziwieniem. (...) Widok pierwszego rydwanu wstrząsnął mną na równi z widokiem ciągnących go koni. Między galopującą parą znajdował się długi dyszel, połączony z czymś, co, jak dowiedzieliśmy się później, nosiło nazwę osi. Wysoki przód pojazdu pokryty był złotymi listkami, burty zaś głęboko wycięte, by umożliwić łucznikowi wypuszczanie pocisków na obie strony." "Bóg Nilu", Wilbur Smith, Warszawa 1995
Wykorzystanie rydwanów przez najstarsze cywilizacje i państwa:
ok. 1700 p.n.e. - z pomocą rydwanów indoeuropejscy Hetyci podbili Wschodnią Anatolię i Syrię, tworząc królestwo
ok. 1650 p.n.e. - północny Egipt ,podbijają stosujący rydwany Hyksosi (mieszanina ludów z domieszką Hurytów), którzy założyli własne dynastie;
ok. 1600 p.n.e. - północne Chiny zostają zjednoczone przez pierwszą dynastię Shang, m.in. dzięki wykorzystaniu rydwanów;
ok. 1570 p.n.e. - plemiona Kaszyckie (być może pod wodzą Indoeuropejskiej elity, gdyż ich wodzowie mieli indoeuropejskie imiona) z terenu Iranu podbijają Babilonię, ustanawiając na cztery wieki własną dynastię
ok. 1500 p.n.e. - Huryci (być może pod wodzą Indoeuropejskiej elity, gdyż ich wodzowie mieli indoeuropejskie imiona), tworzą potężne państwo Mitanni,
ok. 1500 p.n.e. - Ariowie ze stepów przenikają na teren Iranu, Pakistanu i Indii, podbijając lokalne ludy i tworząc nowy podział społeczny, kulturę i religię (podstawy pod braminizm i hnduizm)
Rydwany święcą triumfy jeszcze przez kolejne półtora tysiąclecia! Z powodzeniem stosują je:
ok. 1400 p.n.e. - Grecy Mykeńscy zastosowali rydwan w Grecji, co prawdopodobnie pomogło im podbić wyrafinowaną cywilizację Minojską
ok. 600 p.n.e. - Medowie i Persowie, stosujący m.in. rydwany, pokonują imperia Babilonii i Asyrii, tworząc państwo sięgające od Egiptu po Indie.
przełom er. następcy Aleksandra Wielkiego, tzw. diadochowie (w tym Seleukidzi) a także ludy celtyckie wykorzystują rydwany
Wszędzie, tj. w Europie, na Bliskim Wschodzie, Indiach i Chinach, wszyscy władcy, począwszy od najmniejszych po najwspanialszych uzawali rydwan jako "broń mistrzów". Świadectwem tego są liczne zabytki, na których przedstawiani sa właśnie jako dosiadający rydwanów, wykorzystujący je w czasie wojen, itd.
Konie i rydwany stały się 3,5 tys. lat temu (1,5 tys. lat p.n.e.) najcenniejszym atutem wojskowym. Hodowla konia zmieniła swój profil z "źródła żywności" w kierunku "wunderwaffe". Hodowla konia stała się priorytetem dla wielu państw, choć jesze długo import ze stepów pozostał głównym źródłem jego pozyskiwania.
Pierwsza znana z historii bitwa - starcie pod Kadesz - 1294 p.n.e., pomiędzy dwoma supermocarstwami tego czasu, Egiptem i Hetytami, polegało m.in. na starciu rydwanów.
Szacuje się że po obu stronach wzieło w niej udział po około 50 rydwanów.
Potwierdza to ich elitarny charakter i zabójczą skuteczność. Rydwanów w armii było niewiele w porównaniu z wojskami piechoty; np. w Chinach stosunek rydwanów do piechoty to 1 do 25 żołnierzy.
Spadek użycia
Zastosowanie rydwanu spadła bardzo powoli, począwszy od około 500 p.n.e. (choć na północnych i zachodnich terenach Europy technologia właśnie przyjeżdżała rozkwit). Rydwany ustąpiły jeździe konnej. Zastosowali ją jako pierwsi Scytowie, którzy w VII wieku p.n.e zaatakowali konno asyryjskie imperium i Europę Środkową. Drugim powodem było zastosowanie żelaznych broni przez piechotę żelaznej broni (od c. 1200 bmów) oraz wykorzystanie technformacji falangi. Rydwany najdłużej stosowali Celtowie, aż do 4 wieku n.e., stosując je m.in. przeciw Rzymianom.
na podstawie: https://www.worldhistory.org/chariot/
Łuki refleksyjne (najczęściej kompozytowe), składały się z "kompozycji" trzech warstw: 1.
warstwę rogową (róg bawoli) na brzuścu; 2. drewnianego rdzenia (np. morwa, klon itp.); 3. ścięgien zwierzęcych na grzbiecie. Zaczepy na cięciwę (rogi) i majdan wzmacniano płytkami rogu lub kości. Aby założyć cięciwę i nadać broni właściwy kształt, potrzebna była dość duża siła i zręczność.
Łuk refleksyjny posiadał ze wszystkich łuków największy zasięg, do 500 m (odmiana turecka – 700 m), zaś jego wykonanie zajmowało wykwalifikowanemu rzemieślnikowi kilka miesięcy żmudnej pracy, a po złamaniu łuk nie nadawał się do naprawy. Był nieduży i poręczny - mierzył od metra (łuk jeźdzca) do półtorej (łuk piechoty) długości.
Naukowcy lada moment odkryją genetyczne powiązania koni na świecie, co ciekawe dotychcasowe próby spaliły na panewce!
Udomowienie Konia przez Botai, ich język super (w 33 minucie), zarazy i przemoc przez Yamnaya w filmie z 2019 roku: https://youtu.be/0AGw8sMeZjg?t=1584
Mapa rozprzestrzeniania się języków Indoeuropejskich: https://youtu.be/Sdm9ACB8dTo?t=410 (od 7 minuty do 11:20, później bez głosu; następnie mniej ważne: 14 min ; najważniejsze 17:30>>21- kurgan hipotezis i bogowie)
https://youtu.be/xBIbflTfxm8
Wedy, Weda (dewanagari वेद „wiedza”) – święte księgi hinduizmu, najstarsza grupa religijnych tekstów sanskryckich, które stanowiły całość ówczesnej wiedzy człowieka o świecie ludzi i bogów; antologia tekstów z różnych okresów, o różnej tematyce, budowie i przeznaczeniu. Objętością Wedy przewyższają Biblię sześciokrotnie
za moment powstania Wed przyjmuje się umowną datę najazdu Ariów na Indie – czyli ok. 1800 r. p.n.e. (choć prawdopodobnie część tekstów powstała wcześniej).
Ciekawostka: 2,500 tys. lat później drogę w odwrotnym kierunku pokonali Romowie, którzy opuścili Indie ok. IX wieku n.e.
Indo-Europa - kraina mlekiem płynąca!
Jednak migracje...
Nawet kiedy nauczyli się hodować kozy, krowy i owce, pradziejowi mieszkańcy Europy jeszcze długo nie tolerowali laktozy, naturalnego cukru mleka. (...) Neolityczni mieszkańcy Europy Środkowej nie tolerowali laktozy jeszcze przez 5 tys. lat po tym, jak przestawili się na rolniczy tryb życia i 4 tys. lat od chwili, w której nauczyli się robić ser - wynika z analiz DNA, pozyskanego ze skamieniałych kości czaszek. (...)
Zdaniem autorów badania wyraźne zmiany genetyczne, jakie pojawiały się w badanych populacjach, mogły mieć związek z prehistorycznym rozwojem technologicznym, zachodzącym w Europie Środkowej pomiędzy neolitem, epoką brązu i żelaza. Chodzi o to, że rozwój rolnictwa, a także początki wykorzystywania metali (brązu, a później również żelaza) w Europie Środkowej odbywały się jednocześnie z dopływem na te tereny nowych ludzi.
Europejska mutacja w pojedynczym nukleotydzie miała miejsce stosunkowo niedawno. (...) [Badano to] używając technik symulacji komputerowej, ukazującej jak podobne mutacje mogły rozprzestrzeniać się w pradawnych społecznościach. Ustalili, że odporność na laktozę, nazwana „allelem LP” (lactose persistense allele) pojawiła się około 7,5 tysiąca lat temu [5 tys. Lat p.n.e.] na rozległych, żyznych równinach Węgier. [Badania genetyczne mówią o 3 tys. Lat p.n.e.]
Mocne geny
Od samego momentu pojawienia się, allel LP zaczął dawać ogromną przewagę selektywną. W badaniach z 2004 roku badacze oszacowali, że ludzie z mutacją genetyczną wydawali na świat o 19% bardziej płodne potomstwo od tych, którzy tej mutacji nie mieli. Badacze określili stopień tej selekcji jako „jeden z największych, jaki dotychczas poznano dla jakiegokolwiek genu”.
Przewaga ta, zwiększana przez setki pokoleń, mogła faktycznie pomóc populacji w zdobyciu całego kontynentu. Jednak działoby się tak tylko wówczas, gdy „populacja miałaby dostęp do świeżego mleka i jego przetworów”, mówi Thomas. „To ko-ewolucja kultury i genów, które napędzają siebie nawzajem”, dodaje.
Dzięki biologii molekularnej, archeologii oraz składowi chemicznemu prehistorycznej ceramiki, (...) [poznano nowe] fakty dotyczące pochodzenia współczesnych Europejczyków. „To było odwieczne pytanie- czy wywodzimy się od rolników z Bliskiego Wschodu czy raczej od tubylczych plemion zbieraczy”, mówi Thomas. Sprowadza się to więc do problemu: ewolucja czy wymiana? Czy rdzenne ludy zbieraczy i łowców w Europie zajęły się w końcu rolnictwem i hodowlą zwierząt? A może jednak nastąpił napływ kolonizatorów-rolników, którzy wyparli miejscowe populacje połączeniem genów z nowoczesną technologią? (...) Podobna historia wiąże się z badaniami nad DNA pradawnych ludzi, znalezionym w niektórych miejscach w Europie. Sugerują one, że Europejczycy ci nie wywodzili się od plemion zbieracko-łowieckich, które dawniej żyły na tamtych terenach. (...)
Technologie rolnicze i hodowlane neolitycznych ludów z Bliskiego Wschodu pomogły im wyprzeć miejscową ludność parającą się zbieractwem. W miarę jak ludy z południa przesuwały się na północ, wraz z nimi przesuwał się także allel LP. Odporność na laktozę trudniej utrwalała się na południu Europy, bo neolityczne ludy osiedliły się tam jeszcze zanim wystąpiła mutacja. Ale wraz z ekspansją społeczeństwa agrarnego na północ i zachód, przewaga dana przez allel LP miała coraz większe znaczenie. (...) Pozostałości tego zjawiska są widoczne do dnia dzisiejszego. Na południu Europy tolerancja laktozy występuje stosunkowo rzadko (poniżej 40% w Grecji i Turcji). W Wielkiej Brytanii i Skandynawii z kolei ponad 90% dorosłych trawi mleko.
Większa hodowla
Na przełomie neolitu i epoki brązu, około 5000 lat temu, allel LP występował powszechnie na terenie Europy Środkowej i Północnej, gdzie tym samym rozpowszechniła się hodowla bydła jako dominujący składnik kultury. „Odkrywają ten sposób życia i kiedy w końcu mogą się w pełni cieszyć z korzyści płynących z nowej diety, intensyfikują też hodowlę”, wyjaśnia Burger. Kości bydła stanowią ponad dwie trzecie znalezionych w centrum i na północy Europy kości zwierzęcych pochodzących z tamtego okresu.
Badacze LeCHE wciąż próbują zrozumieć, dlaczego możliwość spożywania mleka dała tak dużą przewagę na tych obszarach. Thomas twierdzi, że w miarę jak ludy przemieszczały się na północ, mleko stanowiło zabezpieczenie przed klęską głodu. Nabiał, który mógł być dłużej przechowywany w chłodniejszym klimacie, stanowił bogate źródło kalorii, niezależne od pogody i nieurodzaju.
Inni uważają, że mleko mogło być pomocne zwłaszcza na północy z powodu stosunkowo wysokiej zawartości witaminy D, składnika użytecznego w profilaktyce chorób takich jak krzywica. Ludzie syntetyzują witaminę D głównie poprzez ekspozycję na słońce, co w przypadku północy Europy może być trudne, zwłaszcza w miesiącach zimowych. Allel LP jednak zakorzenił się także w słonecznej Hiszpanii, poddając tym samym tę teorię pod wątpliwość. (....)
Katarzyna Chrząszcz http://laboratoria.net/naturecom/artykuly/19194.html
#1
W uproszczeniu: Praindoeuropejczycy, spadkobiercy kultury Yamnaya (konkretnie zaś ludzie Ceramiki Sznurowej, którzy byli mieszanką pasterzy ze stepów i ludów rolniczych osiadłych na terytorium m.in. dzisiejszej Polski i Białorusi) byli "mutantami", którzy rozwinęli w swoich organizmach przysfajanie laktazy i mogli żywić się mlekiem jako dorośli. To, w połączeniu z hodowlą bydła, dało im szansę "zamiany trawy w żywność". Dzięki temu zyskali przewagę nad innymi populacjami. W czasach głodu mogli przetrwać bez zabijania zwierząt. Po dzień dzisiejszy obszary o największej produkcji nabiału na świetie to te, u których populacji występuje największa koncentracja genów ludów Yamnaya. Krowa jest nadal święta w Indiach, nawet na południu, gdzie jest mniejsza zdolność trawienia niesfermentowanego mleka. Pradawne tradycje trwają tam zatem w najlepsze!
Pasterze azjatyccy, którzy obecnie dominują na stepach, również spożywają dużo nabiału, ale zwykle jest on fermentowany, co usuwa laktozę. Pierwotnie tę właściwość stosowali także najpewniej ludzie kultury Yamnaya (po nich zaś ludy tureckie i mongolskie, które w kolejnyhc stuleciach zdominowały stepy)
- na podstawie notatki Doug Hitch'a, zob.: https://languagelog.ldc.upenn.edu/nll/?p=47684):
Książka "The 10 000 Year Explosion" autorstwa Gregory'ego Cochrana i Henry'ego Harpendinga przypisuje rozprzestrzenianie się języków indoeuropejskich tolerancji laktozy.
Książka "Kim jesteśmy i jak się tu znaleźliśmy" autorstwa Davida Reicha opisuje rozprzestrzenianie się Yamanaya, ale przypisuje to mikrobom przejmującym inicjatywę, podobnie jak inwazja Europejczyków na Amerykę.
Zdaniem ekspertów ok. 3300 p.n.e. na stepie doszło do tranformacji, w ciągu zaledwie 300 lat uformowała się pierwsza w dziejach świata potężna wspólnota zwana Yamnaya, która wymyśliła nową gospodarkę: pasterstwo, połączone z gospodarką mleczną. Receptą na jej sukces były: Konie, bydło, owce i kozy, które zamieniały trawę w żywność (mleko i mięso), dając odzież i schronienia (namioty). Było to możliwe dzięki pojawieniu się, w tym samym czasie wozów, które umożliwiło przewożenie wody, a także wyprowadzanie zwierząt na odległe pastwiska; a z czasem także oswajanie i ujeżdzenie koni, które umożliwiły efektywniejszą kontrolę większych stad bydła. Ludzie Ci musieli jednak drastycznie zmianić filozofię życia, przechodząc z trybu „jemy hodowane zwierzęta” na „żywimy się ich udojonym mlekiem”. Była to ogromna zmiana kulturowa.
Analiza skamieniałych płytek nazębnych z zębów szkieletów z epoki brązu, która prowadzi do wniosków, że to mleko napędzało ich wzrost, sprawiając, że pozostawiły sygnaturę genetyczną od Mongolii po Węgry, zgodnie z artykułem na science.org .
Jednak wciąż pozostaje wielka zagadka do rozwiązania. Analiza DNA przeprowadzona w przeszłości wykazała, że Yamnaya nie tolerowały laktozy – były pozbawione genetycznej zdolności do metabolizowania cukrów mlecznych. Badacze twierdzą, że jest możliwe, że podobnie jak dzisiejsi Mongołowie, Yamnaya miał produkty mleczne, które były sfermentowane. Jak na przykład ser i jogurt, które praktycznie nie zawierają laktozy.
Przed 3300 p.n.e. wzdłuż u ludzi żyjących osad nad Wołgą i Donem praktycznie nieznaleziono białek mleka. Ludność jadła dużo ryb słodkowodnych, dziczyzny, a także przygotowywała posiłek ze swoich udomowionych zwierząt, takich jak owce, kozy i krowy. Dramatyczna zmiana nastąpiła około 3300 r. p.n.e., gdy próbki pochodzące z zębów ludzi po tym roku dawały białka mleka owczego, koziego i krowiego. Zakwalifikowało się to jako bezpośredni dowód spożywania produktów mlecznych. Zadziwiająca jest obecność zachowanych śladów mleka końskiego.
#4
Romain Garnier, Laurent Sagart, Benoît Sagot. Milk and the Indo-Europeans. Martine Robeets;
Alexander Savalyev Language Dispersal Beyond Farming, John Benjamins Publishing Company,
Najnosze badania sugerują że "możliwość picia mleka w wieku dorosłym odegrała ważną rolę przede wszystkim w pobudzaniu demografii ludów praindoeuropejskich. Większa populacja z kolei wymagała więcej mleka: potrzeba większej ilości pastwisk jest prawdopodobnie jednym z mocnych motywów ekspansji terytorialnej indoeuropejskiej. W konfrontacji z wcześniej istniejącymi populacjami rolniczymi, zwiększona liczebność populacji pozwoliła grupom indoeuropejskim zwyciężyć militarnie nad małymi lub nawet nie tak małymi społecznościami rolniczymi, które do tej pory były bezpieczne. W rezultacie użytkownicy języka indoeuropejskiego byli w stanie trwale ugruntować swoją pozycję jako elita rządząca nad osiadłymi społecznościami rolniczymi posługującymi się językami nieindoeuropejskimi. Podobnie jak jazda konna, spożywanie mleka przez nastolatków i dorosłych mogło również wzmocnić militarną potęgę indoeuropejskich grup najeźdźców poprzez nadanie wyższego wzrostu indoeuropejskim osobnikom z fenotypem trwałości laktazy" (Okada 2004).
"Nawet bardziej niż istnienie zróżnicowanego indoeuropejskiego słownictwa dotyczącego hodowli zwierząt, brak znaczącego słownictwa rolniczego (Kortlandt 2009), a zwłaszcza terminów dla określonych udomowionych zbóż, jest silną wskazówką że Proto-Indoeuropejczycy nie byli rolnikami, chociaż prawdopodobnie mieli kontakt z rosnącą populacją, która wprowadziła rolnictwo do Europy z Anatolii począwszy od IX tysiąclecia BP. Ostatnie prace Haaka i in. (2015) twierdzi, że masowa migracja łowców stepowych kultury Yamnaya na obszar kultury ceramiki sznurowej około 4500 lat temu ustanowiła nowy składnik populacji, różniący się zarówno od paleolitycznych myśliwych-zbieraczy, jak i od rolników z Anatolii w północnej Europie. Powiązali tę migrację z rozprzestrzenianiem się języków indoeuropejskich w Europie. To dobrze pasuje do hipotezy stepowej o początkach indoeuropejskich. Kultura ceramiki sznurowej może być utożsamiana z węzłem datującym oddzielenie "szczepu anatolijskiego" w drzewie indoeuropejskim. Pozostaje pytanie: co pozwoliło językom indoeuropejskim dominować nad językami wcześniejszymi na dużym ciągłym obszarze Europy i Azji Środkowej/Południowej?W tym miejscu łączymy opisane właśnie odkrycia z nowymi spostrzeżeniami w etymologii indoeuropejskiej i różnymi wątkami niedawnych prac na temat mleczarstwa w neolitycznej Europie: zauważamy znaczące geograficzne nakładanie się przypuszczalnie indoeuropejskiej kultury ceramiki sznurowej i obszaru maksymalna trwałość laktazy u współczesnych Europejczyków według mapy Leonardi et al. (2012) i sugerują, że głównym czynnikiem stojącym za ekspansją indoeuropejską była zdolność do spożywania świeżego mleka w wieku dorosłym.
Chociaż znaczenie mleka i przetworów mlecznych we wczesnej kulturze indoeuropejskiej zostało już opisane przez Anthony'ego (2007), podkreślamy tutaj fakt, że jeszcze 7000 lat temu wszystkie populacje ludzkie nie tolerowały laktozy: dorośli nie byli w stanie strawić zawartego cukru laktozy. w mleku. Wynalezienie sera, pochodnej mleka ubogiej w laktozę, przez wczesnych rolników w północno-zachodniej Anatolii ok. 8500 lat temu (Evershed i wsp.) Po raz pierwszy umożliwiło ludziom przekształcenie mleka zwierzęcego w stabilne źródło pożywienia, przyczyniając się do pozytywnej demografii populacji rolniczych. Jednak sami pierwsi rolnicy w dużej mierze nie tolerowali laktozy (Burger i in., 2007): zdolność, wywodząca się ze starożytnej mutacji genetycznej, do bezpośredniego picia mleka zwierzęcego zaczęła się upowszechniać dopiero kilka tysięcy lat później. Podążamy za Burgerem (cytowanym przez Owena 2010), przypuszczając, że kontakt z rolnikami produkującymi sery ujawnił gen utrzymywania się laktazy u niektórych osobników zbieracko-łowieckich ze stepów pontyjskich. Stawiamy hipotezę, że częstość występowania tego genu gwałtownie wzrosła wśród odpowiednich społeczności, które kojarzymy z praindoeuropejską.Zakładamy, że ta niezwykła umiejętność zapewniła użytkownikom języka indoeuropejskiego przewagę demograficzną nad współczesnymi populacjami rolników i łowców-zbieraczy, napędzając ich ekspansję geograficzną i ułatwiając zastąpienie wcześniejszych języków odmianami indoeuropejskimi. Popieramy te hipotezy badaniem indoeuropejskiego słownictwa mleczarskiego, ukazując niezwykłe znaczenie terminów związanych z mlekiem i opisując historyczne zmiany w tym słownictwie, które świadczą o rosnącym znaczeniu mleka zwierzęcego we wczesnym społeczeństwie indoeuropejskim. Wskazujemy również, że najstarsze dowody tekstowe opisujące picie mleka przez dorosłych dotyczą osób posługujących się językim irańskim (jednym z indoeuropejskich)".
"Najnowsze dowody z archeologii i starożytnego DNA zbiegają się, aby wskazać, że kultura Yamnaya, często uważana za nosiciela języka praindoeuropejskiego, przeszła silną ekspansję populacji pod koniec IV i na początku III tysiąclecia p.n.e. Sugeruje to, że podstawową przyczyną tej ekspansji może być wyjątkowa zdolność do trawienia mleka zwierzęcego w wieku dorosłym. Co ciekawe badacze stwierdzili jednak, iż język protoindoeuropejski nie miał wyspecjalizowanego korzenia dla „doić” i twierdzimy, że IE rdzeń * h2melg! – „doić mleko” (angielskie - to milk) jest drugorzędny i postanatolijski. Traktujemy tę innowację jako oznakę nowości. Innowacje językowe w tym obszarze semantycznym sugerują, że zdolność do trawienia mleka odegrała ważną rolę w pobudzaniu demografii praindoeuropejskiej".
#4
Co mają wspólnego galaktyka i śląscy górale "klagający mleko"?
"J. P. Mallory, D. Q. Adams, Encyclopedia of Indo-European Culture (London and Chicago: Fitzroy Dearborn, 1997), pp. 381-382:
*ǵ(l̥)lákt (gen. *ǵlaktós) ‘milk’. [IEW 400–401 (*glag- ~ *glak-); Wat 41 (*g(a)lag- ~ (g(a)lakt-); GI 85; Buck 5.87]. Lat lac (gen. lactis) (< *lakt < *dlakt with regular reduction of dental stop + -l- cluster < *glakt with regular dissimilation) ‘milk’, Grk gála (gen. gálaktos) ‘milk’ (with generalization of the Lindeman variant *gl̥lakt), glaktophágos ‘living on milk’ (without the *-t we have glakôntes [pl.] ‘full of milk’, glágos [with voicing assimilation] ‘milk’), Hit galaktar (= /glaktar/) ‘sap, milky fluid from trees and plants’. Since Latin, Greek, and Hittite are all centum languages the reconstructed initial is ambiguous; it could be *g- or *ǵ-. (...)
In their whole section on "Milk" (pp. 381a-383b), Mallory and Adams "reconstruct a rich vocabulary for PIE concerning milk and milk products, a testimony to the importance of these things to a people who were heavily dependent on animal husbandry for sustenance." (p. 381a). Terms covered include those for "to milk", "milk", "coagulated (sour) milk", "(skim) milk, whey", "rich in milk", "milk (butter)", "milk (ghee)", "buttermilk", "cream", "butter", and "curds, curdled milk". In the latter part of their article, Mallory and Adams discuss the archeological, economic, and cultural aspects of milk and milk products among IE peoples". za: https://languagelog.ldc.upenn.edu/nll/?p=41346
Wszędzie konie trojańskie i "Heleny" / Kowboje przebranżowieni w rewolwerowców
Z myśliwych-zbieraczy w koczowniczych pasterzy >> z pasterzy w klany wojowników trzęsące Europą i światem!
Herodot, tworząc Troję zawarł w niej masę symboli, które odpowiadały nie tylko prawdzie "jego czasów" (VIII w. p.n.e.), ale też czasom swoich pradziadów wywodzących się z barbarzyńskich greckich plemion Doryckich, jak i "zgładzonych" przez nich 500 lat wcześniej władców mykeńskich, którzy sami byli mistrzami w aktach destrukcji.
Potężni królowie (Agamennon), ich psy gończe (Achilles) i polegli kamraci (Petrokles)
Akcja Iliady rozgrywała się ok. 1200 lat p.n.e. (rzekomo w latach 1193-1184)
Bohemian Rapsody, czyli morderstwa, porwania i ludobójstwo t także "nasza specjalność"
Nowe rewelacje naukowe z 2021 roku: https://youtu.be/mxNGk8Z4W3Y?t=1195, czyli:
Mamaaa, I've Just killed a man, Put a battle axe in his head, The globural amphora man is dead. Mamaaa, life had just begun, I take the wictoms wife and go away Mama, oooh, Didn't mean to make you cry, If I'm not back again this time tomorrow, Carry on, carry on as if nothing really matters
Nowy artykuł ujawnia szereg wymian populacji w Czechach neolitu i epoki brązu, które prawdopodobnie wskazują na szerszą wymianę populacji w całej Europie. Naukowcy coraz chętniej przyznają, że zastępowanie populacji miało miejsce wiele razy w historii i prawdopodobnie było napędzane przez brutalnych najeźdźców płci męskiej od Kultur pucharów lejkowatych (Funnelbeakers). po ceramiki sznurowej (Corded Ware) i wreszcie protoceltyckie Únětice.
to nie wspólnoty kultury Yamnaya, a ich krewni z północy, zmieszani z łowcami-zbieraczami z reg. Bałtyckiego (Łotwa?) i rolnikami z terenu Ukrainy, stworzyli współnotę Ceramiki Sznurowej (Corded Ware), która dała początek Indoeuropejczykom w Europie i Indiach!
rzeźnia ('55): 40% zastąpienie populacji
społeczności łowiecko-zbierackie nie poddawały się i dokonywły "comebacków", nacierając z refugiów
Prehistoria Europy nadzorowała dynamiczne i złożone interakcje różnych społeczeństw, dotychczas niezbadane w szczegółowych skalach regionalnych. Badając 271 ludzkich genomów datowanych na ok. 4900-1600 p.n.e. z serca Europy, Czech, odkrywamy bezprecedensowe zmiany genetyczne i procesy społeczne. Duże migracje poprzedziły nadejście „stepowych” przodków, a około 2800 p.n.e. współistniały trzy grupy zróżnicowane genetycznie i kulturowo. Wyroby sznurowe pojawiły się w 2900 r. p.n.e., początkowo były zróżnicowane genetycznie, nie wywodziły się ze wszystkich przodków stepowych znanych Yamnaya i zasymilowały samice o różnym pochodzeniu. Zarówno grupy Corded Ware, jak i Bell Beaker przeszły dynamiczne zmiany, obejmujące gwałtowne redukcje i całkowite zastąpienie różnorodności chromosomu Y odpowiednio w ~2600 i ~2400 pne, przy czym tym ostatnim towarzyszyło zwiększone pochodzenie przypominające neolit. W epoce brązu pojawiła się nowa organizacja społeczna przy co najmniej 40% rotacji populacji.
Prehistoria Europy nadzorowała dynamiczne i złożone interakcje różnych społeczeństw, dotychczas niezbadane w szczegółowych skalach regionalnych. Badając 271 ludzkich genomów datowanych na ok. 4900–1600 p.n.e. z serca Europy, Czech, odkrywamy bezprecedensowe zmiany genetyczne i procesy społeczne. Duże migracje poprzedziły przybycie przodków „stepowych”, a około 2800 p.n.e. współistniały trzy grupy zróżnicowane genetycznie i kulturowo. Wyroby sznurowe pojawiły się w 2900 r. p.n.e., początkowo były zróżnicowane genetycznie, nie wywodziły się ze wszystkich przodków stepowych znanych Yamnaya i zasymilowały samice o różnym pochodzeniu. Zarówno grupy Corded Ware, jak i Bell Beaker przeszły dynamiczne zmiany, obejmujące gwałtowne redukcje i całkowite zastąpienie różnorodności chromosomu Y odpowiednio około 2600 i około 2400 p.n.e., przy czym tym ostatnim towarzyszyło zwiększone pochodzenie przypominające neolit. W epoce brązu pojawiła się nowa organizacja społeczna przy co najmniej 40% rotacji populacji.
Sub-Saharan AfricanSouth AsianNorth AfricanMiddle Eastern Early Anatolian FarmersCaucasus Caucasus hunter-gathererEurope Western Hunter-GathererBritish IslesIberiaItalyEastern Hunter-GathererCentral Asian Ancient North EurasianEast AsianSoutheast AsianAmerican Ancient Beringian
Dwa artykuly:
Fernandes, D.M., Strapagiel, D., Borówka, P. et al.A genomic Neolithic time transect of hunter-farmer admixture in central Poland. Sci Rep8, 14879 (2018). https://doi.org/10.1038/s41598-018-33067-w
Linderholm, A., Kılınç, G.M., Szczepanek, A. et al.Corded Ware cultural complexity uncovered using genomic and isotopic analysis from south-eastern Poland. Sci Rep10, 6885 (2020). https://doi.org/10.1038/s41598-020-63138-w
Wnioski z pracy Fernandes (i innych): Na temat relacji neolitycznych w północnej Polsce (żyjących w okresie 4300-1900 p.n.e.) , gdzie stwierdzono m.in.:
ok. 5400-4300 p.n.e., istniały w naszej części Europy enklawy ŁOWCÓW-ZBIERACZY (HG), które przetrwały i współistniały z obecnymi już tu rolnikami przez co najmniej ponad 1000 lat, bez mieszania się genetycznego tych grup!
z czasem: zarówno mężczyźni, jak i kobiety zbieracze-łowcy stali się częścią tych neolitycznych społeczności rolniczych,
Ale równiez zauważono stopniowe odradzanie się przodków łowców-zbieraczy (w ciągu badanych 2400 lat
Analiza ludzkich szeregów czasowych z północno-środkowej Polski, rozciągających się od środkowego neolitu do wczesnej epoki brązu (4300-1900 p.n.e.) dostarcza wglądu w powinowactwa i wzorce domieszek oraz procesy adaptacyjne populacji rolniczych na Kujawach.
Potwierdzono: Odrodzenie się komponentu genetycznego WHG, z najbardziej znaczącym wpływem pod koniec okresu środkowego neolitu, w tym przypadku odrodzenie przodków HG stwierdzono w obrębie kompleksu pucharów lejkowatych (TRB) datowanych na 4000-3000 p.n.e., podczas gdy nasze dane pokazują, że domieszka miało miejsce wcześniej i dotyczyło rolników reprezentujących jednostki kultury ceramiki postliniowej. W związku z tym punkt zwrotny w zakresie domieszek myśliwych i rolników nie nastąpił między naddunajskimi a „rdzennymi” neolitycznymi północno-środkowoeuropejskimi kulturami TRB i GAC (tradycyjny pogląd przedstawiony w literaturze archeologicznej), ale raczej w obrębie naddunajskiej tradycji neolitu – między LBK a post -LBK jednostki kultury. Może to być zgodne z niżem demograficznym między tymi fazami neolitu naddunajskiego, obserwowanym nie tylko na Kujawach27, ale ogólnie w Europie Środkowej38,39; możliwe, że bliskie kontakty z HG były kluczem do sukcesu społeczeństw post-LBK, które skuteczniej i trwale kolonizowały polskie niziny.
Znaczący wpływ genetyczny populacji HG utrzymywał się w tym regionie co najmniej do okresu eneolitu/wczesnej epoki brązu, kiedy to migranci stepowi przybyli do Europy Środkowej2. Obecność dwóch odstających ze środkowej i późnej fazy BKG na Kujawach związanych z typowymi neolitycznymi kontekstami pochówku (dane uzupełniające S1) dostarcza dowodów na to, że kontakty myśliwych z rolnikami nie były ograniczone do ostatniego okresu tej kultury i były naznaczone różnymi epizodami interakcji między dwoma społeczeństwami o odmiennych różnicach kulturowych i życiowych. Identyfikacja linii haplogrupy mitochondrialnej i chromosomu Y pochodzenia mezolitu (odpowiednio U5 i I) w BKG potwierdza teorię, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety zbieracze-łowcy stali się częścią tych neolitycznych społeczności rolniczych, jak opisano w podobnych przypadkach z Basenu Karpackiego1 i Bałkanów12,16. Identyfikacja osoby z powinowactwem do WHG, datowana na ca. 4300 p.n.e., w kontekście środkowego neolitu w osadzie BKG, dostarcza bezpośrednich dowodów na regionalne istnienie enklaw HG, które przetrwały i współistniały przez co najmniej ponad 1000 lat, od przybycia rolników z LBK ok. 550 tys. 5400 p.n.e. do ok. 4300 p.n.e., w sąsiedztwie osad neolitycznych, ale bez mieszania się z ich mieszkańcami.
Analiza dwóch kultur późnego neolitu, GAC i CWC, pokazuje, że pochodzenie stepowe było obecne tylko wśród analizowanych osobników CWC i że pojedynczy osobnik GAC miał więcej przodków WHG niż wcześniejsze lokalne osobniki neolitu. Podobnie, ostatnio zgłoszono brak przodków stepowych i o wysokim WHG u 5 osobników GAC z Kierzkowa w Polsce i 3 z Ilatki na Ukrainie12,15. Zauważamy jednak, że ponieważ osobniki GAC analizowane zarówno w 12,15, jak i tutaj pochodzą z wczesnych okresów GAC, nie możemy wykluczyć możliwości występowania komponentu stepowego w późniejszych populacjach GAC. Powinowactwo CWC do WHG kontrastuje jednak z wynikami opublikowanymi przez osoby z CWC, które zidentyfikowały pochodzenie stepowe spokrewnione z Yamnaya jako głównego wkładu w genomy CWC2,9, podczas gdy tutaj podajemy również znaczny wkład WHG, który może odnosić się do późnego utrzymywania się kieszenie populacji WHG, poparte wynikami domieszek N42 i odkryciem 4300-letniego osobnika N22 HG. Wyniki te zgadzają się z teoriami archeologicznymi, które sugerują, że interakcja CWC z przychodzącymi kulturami stepowymi była złożona i różniła się w zależności od regionu40.
Nowe wglądy w dynamikę populacji późnego neolitu sugerują złożone i zmienne zdarzenia domieszki między lokalnymi grupami kujawskimi, które doświadczyły stopniowego odradzania się przodków łowców-zbieraczy w ciągu 2400 lat. Podobnie jak w innych obszarach Europy Wschodniej, pod koniec okresu neolitu przybywający migranci ze stepu zmieszali się z lokalnymi populacjami, ale tutaj z mniejszym śladem genetycznym.
Wnioski z pracy: Linderholm na temat Kultury ceramiki sznurowej (Corded Ware culture):
Wniosek
Procesy społeczne w prehistorii są trudne do zidentyfikowania, nie mówiąc już o interpretacji. wykryto: silne powiązania z populacją w środkowych Niemczech i subpopulacją CWC żyjącą na nizinach niemieckich (co może wskazywać na interesującą przynależność południową, która nie była tak wyraźna w innych wcześniej badanych próbach z Polski).
mniejsze powiązania między grupami CWC z regionu Kujaw i południowej Polski, ujawniając szlaki rozprzestrzeniania się tradycji CWC na małą skalę.
Najbardziej niezwykłym zidentyfikowanym sygnałem jest ten pomiędzy CWC a kompleksem Afanasievo. Ta genetyczna inkorporacja z populacji stepowej położonej dalej na wschód niż kultura Yamnaya jest nowością w tych częściach i sugeruje strukturę i historię populacji CWC bardziej złożoną niż wcześniej sądzono. Chociaż nasze wyniki należy traktować z ostrożnością ze względu nie tylko na małą liczbę próbek, ale także pojawienie się tego samego sygnału u osobników poprzedzających ekspansję stepową i bardziej rozpowszechnionych geograficznie. Nasze odkrycia są zgodne z ostatnimi przeglądami archeologicznymi sugerującymi mniejszy wpływ zdarzenia Yamnaya niż oszacowano we wcześniejszych badaniach genomicznych (np. 16, 17). Pochodzenie CWC wykazuje powiązania zarówno ze wspólnymi liniami mtDNA z początkowego neolitu, ale także z tymi, które asymilowały się i zostały zastąpione przez pasterzy Yamnaya. Idąc dalej w czasie, wykrywamy genetyczną reminiscencję południowo-wschodniego CWC w puli genów BBC (Bell Beaker culture). Region ten był ważnym obszarem społecznym w trzecim tysiącleciu p.n.e., prawdziwym prehistorycznym tyglem grup ludzkich o różnym pochodzeniu, w którym mogło dojść do pojawienia się typowej genomiki BBC prawie 200 lat wcześniej niż w innych częściach Europy.
a TAKŻE:
Używając izotopów strontu, możemy wykryć w naszym materiale miejscowe i nielokalne, co może rzucić światło na interakcje między różnymi podgrupami w CWC.
Identyfikacja trzech różnych typów pokrewieństwa wśród badanych osób, a zwłaszcza w kontekście niezwykłych zwyczajów pogrzebowych, poszerza nasze rozumienie rytuałów i tradycji leżących u podstaw struktur społecznych kompleksu CWC.
Narracyjna historia Europy (poniżej adaptacja tekstu: https://darkheritage.blogspot.com/search?q=Indo-European+language+spread&max-results=20&by-date=true
Ograniczone przez klimat do małych i oderwanych od siebie schronień, sygnatury genetyczne mają tendencję do układania się w klastrach, które znacznie różnią się od siebie. Jednym z polodowcowych skupisk populacji, które przetrwały w mezolicie i które nadal były ważne (choć prawdopodobnie znacznie zmieszane) w neolicie, jest gromada Western Hunter Gatherer lub WHG. Niektóre klasyczne przykłady szkieletów należących do tego klastra genetycznego obejmują człowieka z Cheddar, człowieka z La Brana i człowieka z Loschbour. Istnieją pewne kontrowersje co do fenotypu WHG, które pozostają nierozwiązane, chociaż jest z pewnością możliwe, że ponieważ nikt żyjący obecnie nie ma przewagi nad tym genetycznym skupiskiem, nie przypominają nikogo żyjącego dzisiaj. „Klasyczny” wizerunek WHG jest taki, że ma brązową skórę i włosy, niebieskie oczy, wysokie kości policzkowe i szeroką twarz oraz raczej krępą, mocną budowę. (Niektóre badania sugerują, że jaśniejsza skóra przetoczyła się przez Europę już w wczesnym mezolicie - Na marginesie, najwyższe dziś stężenie przodków WHG odpowiada ludom Bałtyku, które są jednymi z najbielszych na Ziemi.)
KOlejna zmiana zaszła wraz z rozprzestrzenieniem się w Anatoliio i Europie popopulacji EEF.
Napływ genów na stepy na północ od Morza Czarnego i Kaspijskiego z pewnością zawierał hybrydyzację CHG i EHG. Elementy CHG, które zmieszały się z elementami EHG w stepie, były już na stepach, gdy populacja EHG przesuwała się na południe i możemy jasno określić, że jest to populacja, która wykazuje wyraźne dowody starszego oddzielenia od tych z południa i wschód. Jednak irański chalkolit jest ważny i jak widać połączenie żółtego i bladoniebieskiego w Anatolii.
Co potwierdzają analizy DNA populacji z epoki brązu, takich jak Huryci, Minojczycy itp. w regionie. W tym momencie było to już coś, co wydarzyło się dawno temu w przeszłości, ale nie tak dawno, aby wpłynęło to na falę EEF, która zaludniła Europę.
Możemy więc zaproponować, w oparciu o dowody genetyczne, a następnie spróbować ekstrapolować, co to mogło oznaczać dla językoznawstwa, że pierwsza fala osadnictwa w Europie przez populację EEF była przez „czystą” populację EEF. Ale jakiś czas później druga, mniejsza fala wyszła z Anatolii i w tym momencie populacja zebrała trochę irańskiego chalkolitycznego DNA i lepiej byłoby ją opisać nie jako EEF, ale jako hybrydę EEF/CHG. Gdyby rzeczywiście istniała rodzina języków okołoanatolijskich składająca się z Hetyckiego, Pelasgiańskiego, Minoańskiego, Hurryckiego i Północno-Kaukaskiego, jej rozprzestrzenianie się zbiegło się z tą drugą falą, a nie z pierwszą falą.
Oznacza to również, że coraz bardziej prawdopodobne jest, że baskijski i etruski nie były w końcu językami WHG, ale raczej pozostałościami po pierwszej fali ekspansji języków EEF. Jednak jest mało prawedopodobne, że kiedykolwiek będziemy w stanie dowiedzieć się, skąd pochodzą Baskowie i Etruskowie i z czym/kim są związani. Część badaczy głosi pogląd że język baskijski, osadzony tak jak dziś w twierdzy schronienia z epoki lodowcowej El Mirón, może być językiem przetrwałym od tamtego okresu, ale podejrzewam, że bardziej prawdopodobne jest, że jest to język EEF i to, że języki EEF zmiotły przed nimi wszystko, z wyjątkiem miejsc takich jak wschodni Bałtyk (w przeciwieństwie do tego, co widać na powyższej mapie, był to ostoja genetyki WHG i nigdy nie został zastąpiony przez genetykę EEF, ale ostatecznie przez genetykę EHG, a wcześniej w zmieszanej formie poprzez Corded Ware.
Pierwsze osady neolityczne w Europie wydają się pochodzić z kultury Sesklo w Tesalii, z około 7500 pne. Nie jest jasne, czy z tego greckiego neolitu zaczęły się dwie gałęzie neolitycznej Europy, czy też gałąź śródziemnomorska miała osobne pochodzenie. W każdym razie kultury związane z tymi wczesnymi miejscami egejskimi o uderzająco podobnym DNA, a także artefakty kulturowe, przeniosły się na północ na Bałkany, stając się ostatecznie dość dużym i złożonym kompleksem bałkańsko-dunajskich kultur neolitycznych; Starcevo, Kris, Vinca, Varna, Karanovo itp., które tworzą to, co czasami nazywa się po prostu Starą Europą, po terminologii wymyślonej przez Mariję Gimbutasa, litewską archeolog. Ten kompleks naddunajski trwał przez całą epokę neolitu - tysiące lat - z zauważalną ciągłością genetyki i kultury, chociaż oczywiście adaptowała się i zmieniała z biegiem czasu. Prawdopodobnie rozwinął pierwsze pismo; pismo Vinca jest o tysiąc lat starsze niż następny najstarszy przykład sumeryjskiego protopisarstwa
Społeczności rolnicze nadały piętno genetyczne całej Europie, jako że pochodzenie EEF jest dość powszechne obecnie u wszystkich Europejczyków, szczególnie śródziemnomorskiej. Stanowi on zdecydowanie większość DNA mieszkańców południowej Europy nawet dzisiaj.
Pochodzenie i kultury EEF stale rozprzestrzeniały się w Europie, kierując się na północ do Europy Środkowej, a nawet północnej. Wydaje się, że niewiele się mieszały z ludami WHG. Ten wielki horyzont nazywa się LBK lub kulturą Linear Ware (od niemieckiego Linearbandkeramik, odniesienie do ich specyficznej ceramiki). Przynieśli ze sobą specyficzne haplogrupy, które były wspólne dla Anatolii, takie jak G2 i H2. Oba są dziś stosunkowo rzadkie w Europie, ale były ojcowskimi markerami DNA dla populacji EEF przez tysiące lat. Jedną z rzeczy, które ostatecznie wydarzyły się w całej europejskiej sferze EEF, jest to, że gdy ich kultury upadły i pod koniec neolitu, chalkolitu i wczesnej epoki brązu, mężczyźni byli mniej skuteczni w przekazywaniu swoich genów, a ich haplogrupy zostały w dużej mierze zastąpione przez jedne. związane z rozszerzającymi się kulturami indoeuropejskimi. Niektórzy zinterpretowali to w romantycznie niebezpiecznej fantazji, jak wcześni Indoeuropejczycy porywali lub nawet gwałcili lokalne kobiety z EEF podczas zabijania ich męskich krewnych, ale najprawdopodobniej często (jeśli nie częściej) były to dobrowolne związki. Dlaczego? Indoeuropejski pakiet kulturalny odniósł większy sukces w środowisku kulturowym po EEF, umożliwiając im lepszy dostęp do ziemi, zwierząt, bogactwa... i kobiet.
Ci ludzie LBK nie byli pokojowymi, egalitarnymi, a nawet feministycznymi kulturami, jakie wyobrażała sobie Marija Gimbutas; teraz wydaje się, że mieli duże rozwarstwienie społeczne, rozprzestrzenili się z powodu konfliktów międzygrupowych, głównie wzdłuż brzegów rzek i terenów podmokłych, a kiedy zakończył się ciepły okres atlantycki, upadły w wyniku wewnętrznych walk, morderstw między plemionami, etc. Istnieją nawet dowody masowych morderstw i kanibalizmu na szeroką skalę z miejsc takich jak doły śmierci Talheim i Herxheim. Chociaż ludzie LBK żyli obok i obok grup zbieraczy łowców, szczególnie na terytoriach północnych, gdzie grupy SHG, takie jak Ertebolle-Ellerbek, były dość dobrze ugruntowane, a penetracja LBK była stosunkowo słaba, nie wydaje się, aby mocniej zmieszali się z nimi genetycznie. Przynajmniej jeszcze nie wówczas.
Południowym odpowiednikiem ekspansji LBK na Europę Środkową i Północną była ekspansja Cardial Ware na wschodnim wybrzeżu Adriatyku, na półwyspie włoskim oraz na włoskich, francuskich i hiszpańskich riwierzach, docierając w końcu aż do Portugalii i wybrzeża Atlantyku, skąd pochodzą. udali się na Wyspy Brytyjskie. Wydaje się, że ci daleko zachodni ludzie EEF mają więcej przodków łowców-zbieraczy tu i tam niż ludzie LBK, chociaż niektóre raporty sugerują, że w rzeczywistości było to DNA EHG, a nie WHG (!) Neolityczni Brytyjczycy, z drugiej strony, mieli godne uwagi (choć małe) pochodzenie WHG i wydaje się, że pochodzenie z WHG było szczególnie skoncentrowane u tych, którzy mieli prestiżowe pochówki; tj. kulturowi królowie-bogowie o skoncentrowanym (względnie mówiąc) pochodzeniu WHG i prawdopodobnie kilku fenotypowych markerach, takich jak niebieskie oczy, i wydaje się, że stworzyli wsobną, rządzącą kastę. Z drugiej strony - ludy z grupy Cardial Ware, pochodzące z EEF, w dużej mierze zastąpiły populację WHG na Wyspach Brytyjskich wśród szeregowego społeczeństwa. Trochę trudno jest wyobrazić sobie rozszerzającą się kulturę rolniczą, która przytłacza liczebnie mniejszą kulturę łowców-zbieraczy, a jednak w jakiś sposób czci tych samych łowców-zbieraczy jako ich boskich królów, ale wydaje się, że tak właśnie się stało, np. na Wyspach Brytyjskich!!!
Upadek Starej Europy: klimat i wojny?
Upadek LBK nie jest związany z migracją innych ludzi z inną genetyką, ale wynikał raczej z rozpadu ich "wielkiego horyzontu", tj. prawdopodobnie w wyniku pogorszenia się klimatu po ciepłym okresie atlantyckim, a kultura musiała przystosować się (prawdopodobnie boleśnie) do nowej normy.
Wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego kompleks naddunajski wykształcił na jego wschodnim terytorium kulturę Cucuteni-Tripilly; z protopisarstwem i wielkimi miastami. Rozprzestrzenili się na wschód w dolinach rzek, głównie do samych granic strefy stepowej i mieli pewne interakcje – zarówno genetyczne, jak i inne – z najbardziej na zachód wysuniętymi ludami stepowymi.
LBK rozpadło się na kultury: Stroke Ware, Lengyel i Rossen, a także kilka innych. Kolejno rozszerzyły się z zachodu: TRB (the Funnel beaker culture), czyli kultura pucharów lejkowatych, zasiedlająca rozległy obszar północno-środkowej Europy, oraz kultura amfor kulistych (pozornie najbardziej wojownicza z podwyższony, co potwierdza najwyższy procent przodków łowców-zbieraczy - około 30%, a także zwiększony procent haplogrup I2 WHG).
Ludy EEF rozwinęły kultury megalitów, które zbudowały wszystkie dolmeny, kurhany, kurhany i kamienne kręgi, osiągając szczyt niemal pod koniec tego okresu wraz z samym Stonehenge; Budowle te miały bardzo dużo odpowiedników (równie ciekawych, choć nieco mniej znanych i spektakularnych) na kontynencie w tym wna ziemiach Polski. TRB przesunęła się znacznie dalej na północ niż poprzednie EEF, do Danii i południowej Szwecji (była to najdalej na północ wysunięta odnoga EEF), a Kultura amfor kulistych rozprzestrzeniła się nieco na wschód, aż do granic stepu.
Wydaje się, że szczególnie ludzie TRB byli grupą, w której geny tolerancji laktozy po raz pierwszy zaczęły rozwineły się na szerszą skalę. Wcześni Indoeuropejczycy mieli stosunkowo niską tolerancję laktozy, mimo że byli koczowniczym społeczeństwem pasterskim, ale domieszka z wychodzącymi kulturami EEF mogła wzmocnić sygnał tolerancji laktozy wśród ich potomków, w tym u nas, współczesnych Europejczyków. Analizując fenotyp grupy TRB istnieją pewne wskazówki, że ludzie Kultury Pucharów Lejkowatych mogli być blondynami i niebieskookimi, i spodziewam się, że nie było to wśród nich zupełnie nieznane (chociaż z drugiej strony ich profil genetyczny jest nadal bardzo podobny do profilu współczesnych Sardyńczyków i innych południowych Europejczyków). Możliwe, że takie cechy rozprzestrzeniły się już wcześniej w populacji WHG i zostały wychwycone przez te późniejsze populacje EEF, które były stosunkowo bogate w DNA WHG w porównaniu z ich poprzednikami (nowsze i najbardziej godne zaufania dowody sugerują coś przeciwnego; ciemniejsze, „śródziemnomorskie” fenotypy z ludów GAC i TRB).
Istnieje kilka innych godnych uwagi późnych kultur EEF, takich jak kultura badeńska.Ogólnie wydaje się, że stali się bardziej agresywni i wojowniczy niż byli; fortyfikacje są związane z ich osadami (które są rzadsze niż kiedyś, być może wskazując na zwiększoną mobilność), ewidentne są obrzędy takie jak suttee, a wszędzie ślady działań wojennych, przemocy i morderstw zdają się pojawiać z dużo większą regularnością (chociaż może to dobrze było błąd w percepcji; teraz wiemy, że na przykład ludzie LBK sami byli dość skłóceni ze sobą i mogli równie dobrze spowodować swój upadek, przekraczając ich zdolność do utrzymania swojej populacji i zwracając się przeciwko sobie nawzajem). Wzrost przemocy i konfliktów jest często postrzegany jako „indoeuropeizacja” przez ludzi takich jak Marija Gimbutas, która stworzyła romantyczny świat fantazji własnej wyobraźni w kulturze Starej Europy, ale genetyka w ostatnich latach dowiodła całkiem niezbicie, że Baden, GAC i TRB były same w sobie kulturami staroeuropejskimi, chociaż z nieoczekiwanie podwyższonym poziomem pochodzenia WHG, które odrodziły się wśród nich, ale nie miały w ogóle pochodzenie stepowe (indoeuropejskie). Ogólnie rzecz biorąc, były to raczej ostatnie huragany kultur specyficznych dla EEF; działo się to w przeddzień ekspansji indoeuropejskiej.
Nie jest do końca właściwe stwierdzenie, że ślady EEF zniknęły wraz z przybyciem Indoeuropejczyków, ponieważ stały się istotnym składnikiem genetycznym kolejnych kultur Europy, zwłaszcza południowej Europy, ale ich kultury z pewnością zniknęły. Podczas gdy niektóre języki przetrwałe z epoki dominacji, jak prawdopodobnie baskijski i etruski, utrzymały się przez pewien czas.
Niezaprzeczalnie jednak Europa zawdzięcza dziś znacznie więcej kulturowo Indoeuropejczykom niż komukolwiek innemu, a Europa jest kontynentem indoeuropejskim. A nawet Baskowie i Etruskowie mieli godne uwagi pochodzenie stepowe; Kultura indoeuropejska dominowała nawet tam, gdzie ich genetyka mogła nie być tak rozpowszechniona, jak na przykład na obszarach położonych dalej na północ lub wschód.
Stepy
Cofnijmy się więc teraz i porozmawiajmy o tym, co działo się w Europie Wschodniej, szczególnie na stepach, podczas gdy wszystkie te kultury EEF cieszyły się swoją dominacją nad Bałkanami oraz Europą Środkową i Zachodnią. We wcześniejszych latach bałkańsko-dunajskiego kompleksu Starej Europy najbardziej wysuniętym na wschód jego przedłużeniem był Bug-Dniestr (później Cucuteni-Tripillye). Bezpośrednio na wschód od tego była kultura Dniepru-Doniecka. Złożona z dużych i silnych ludzi w porównaniu do Starych Europejczyków, kultura Doniecka Dniepru jest uważana za utrzymującą się mezolityczną kulturę wschodnio-łowiecko-zbieracką z Cro-Magnon, która również przejęła trochę zachodniego DNA zbieraczy łowców… ale nie przodków EEF. W miarę upływu czasu mieli oczywiście pewne kontakty z zabużanskodniestrzańskimi, chociaż wymiana genetyczna nie wydaje się (jeszcze) być tu elementem. Mieszkańcy Dniepru-Donieckiego przejęli jednak trochę hodowli zwierząt, chociaż ich dieta wydaje się być szczególnie ukierunkowana na mięso, ryby i orzechy.
Na północny wschód od Dniepru-Doniec znajdowała się kultura Samara, która wydaje się być genetycznie podobna, że opierała się na bazie EHG. Nie miał jednak żadnej domieszki WHG i wydaje się, że dość wcześnie wybrał jakąś domieszkę CHG, której nie mieli faceci z DD, dzięki czemu ich dwoje (i ich późniejsi potomkowie) dość łatwo odróżnić od siebie, gdy są dobrzy Otrzymano próbki DNA. Zarówno kulturowo, jak i genetycznie istnieje między nimi duże podobieństwo i przypuszczalnie byli w jakimś kontakcie i oddzielili się od dość podobnej kultury wspólnych przodków. Mężczyźni z Samary opracowali także protowersję jednego z najbardziej rozpoznawalnych wczesnych indoeuropejskich artefaktów kulturowych, pochówku kurhanowego.
Z biegiem czasu, zarówno D-D, jak i Samara wyłapali prawdopodobnie żeński przepływ genów CHG, zachowując przy tym ojcowskie haplogrupy związane z populacjami EHG i WHG. Stali się tak zwanym klastrem genetycznym Western Steppe Herders (WSH), który był dość równą mieszanką genetyki EHG i CHG. Ale domieszka CHG wydaje się być szczególnie silna w regionie Samara, podczas gdy grupa zachodnia miała więcej domieszki WHG i z czasem wyłapała nie zupełnie nieistotną domieszkę EEF (do 20% u co najmniej jednego badanego osobnika, chociaż nie jest to wysokość reprezentatywn dla całej populacji). Domieskza krwi "rolniczej" mogła pochodzić od żon zabieranych "od czasu do czasu" z wspolnoty EEF na stepy – chociaż w zasadzie zarówno kulturowa, jak i genetyczna granica była nadal dostrzegalna między późniejszymi populacjami EEF a rozwijającymi się populacjami WSH. Późniejsze kultury neolityczne obejmują zachodni Sredni Stog, który jest nieco bardziej mieszany niż Dniepr-Doniec, ale wydaje się, że wyrósł z tej kultury i zastąpił ją (geograficznie). Dalej na wschód mamy kulturę Khvalynsk, która zastąpiła kulturę Samara. W tym czasie udomowienie koni zostało podjęte przez kulturę SS (o czym świadczą m.in. kości koni, które wskazują, że były ujeżdżane), a klasyczny kurhan zastąpił proto-kurgan po stronie Chwalyńskiej.
Obie kultury pod względem gospodarki zaczęły stawać się bardziej pasterskimi koczowniczymi niż osiadłymi-rolniczymi w swojej gospodarce (proces ten był mocniejszy w kulturze wschodniej, co wynikało z uwarunkowań środowiska). Jest to być może ważne później, ale Sredni Stog rozwinął również ceramikę sznurową z okrągłym lub spiczastym dnem.
Archeolodzy załkładają, że ostatnia faza populacji WSH przed jej wybuchem na zewnątrz – zwana kulturą Yamnaya – rozwinęła się na Wschodzie. Odnośnie jej badacze sugerują wzbogacanie tjej populacji przez CHG z Iranu lub jeszcze dalej na wschód. Przypuszzają także, iż najbardziej na wschód wysunięty wariant Chwalyńska, zwany Repin, był najbardziej podobny do Yamnaya. Jednak genetyka dała nam nieco inny obraz. Irański Chalcolithic nie wydaje się być źródłem domieszki CHG, ale raczej dużo starsze wzbogacenie CHG, które były już na stepach w mezolicie. Od niedawna wiemy, że nie było przepływu genów (z południa) od ludów Majkopu na stepy i odwrotnie. Istniała pomiedzy nimi w rzeczywistości buforowa populacja o podwyższonym pochodzeniu syberyjskim lub podobnym do Botai, zanim całkowicie zniknęła bez śladu (nazywana nieco myląco: Steppe_Maykop).
Błęde są zatem najpewniej twierdzenia o bliskowschodnim pochodzeniu lub wpływach na Indoeuropejczyków.
Pierwotne ludy łowiecko-zbierackie z Azji Środkowej zniknęły całkowicie bez śladu (), nie pozostawiając żadnego znaczącego wpływu na genetykę ludzi w kolejnych pokoleniach
W rzeczywistości widzimy, że niewielkie pochodzenie WHG i EEF zaczyna przesuwać się na wschód, co sugeruje, że w przeciwieństwie do teorii archeologicznych horyzont Yamnaya rozciąga się z zachodu na wschód, a nie odwrotnie. Bez wątpienia znaczna część DNA Khvalyńska pozostaje w bardzo podobnym horyzoncie Yamnaya, ale tak naprawdę nie jest to dokładne dopasowanie; można go modelować jedynie sugerując silny wpływ Średniego Stoga.
Średni Stog rozprzestrzenił się nie tylko na wschód, tworząc horyzont Jamnaja, łącząc się z ludem Chwalyńsk, ale także udał się w północno-zachodnią strefę stepu leśnego, tworząc kulturę środkowego Dniepru, która jest źródłem kultury ceramiki sznurowej; w rzeczywistości uważany za najwcześniejszy jego wyraz. Wyroby sznurowe były rozległą kulturą, która rozprzestrzeniła się na całą północną Europę od wybrzeży Morza Północnego na zachodzie po Ural na wschodzie, zanim pokonała to nawet w kolejnych fazach i zakończyła się prawie na wybrzeżu Pacyfiku, jeśli istnieją pewne dowody należy wierzyć; ale z pewnością zagłębiając się przynajmniej w Chiny z kulturą Ordos.
Nazwa ceramiki sznurowej, jak można się domyślać, pochodzi od ceramiki uszlachetnionej sznurem, która była jej znakiem rozpoznawczym, która wydaje się być bezpośrednim potomkiem ceramiki sznurowej ze Średniego Stogu.
Wyroby sznurowe są wyraźnie bardzo podobne genetycznie do Yamnaya, chociaż zebrały znaczący, choć wciąż niewielki procent lokalnego DNA, gdy przeniósł się na to nowe terytorium, prawdopodobnie za pośrednictwem m.in. GAC (iKultura Amfor Kulistych) kobiet wziętych jako żony lub konkubiny.
Opowiem więcej o Corded Ware i późniejszej ekspansji indoeuropejskiej
(Zastrzeżenie, Badane DNA nie wskazuje na ogólną populację, ale raczej na sukcesy poszczególnych wąskich linii w obrębie populacji)
fakt, że Yamnaya i Corded Ware są genetycznie tak podobne, nie powinien nikogo wprowadzać w błąd do robienia zbyt wielu haplogrup ojcowskich. Prawdą jest, że Yamnaya jest silnie reprezentowana przez haplogrupę R1b (która później jest powszechna w Europie Zachodniej). Corded Ware jest silnie reprezentowany przez R1a, który jest prawie nieobecny w Yamnaya, jeśli nie całkowicie. Corded Ware miał jednak większą różnorodność, zaś rzadki klad R1b czający się w jego wnętrzu później rozprzestrzenił się wraz z późniejszą kulturą Bell Beaker (która wywodzi się z kultury Single Grave, najbardziej wysuniętej na zachód odmiany Corded Ware).
Powinno to być postrzegane jako podróżowanie, a następnie nagły sukces i wściekła proliferacja haplogrupy ojcowskiej z jakiegoś ważnego człowieka lub jakiegoś blisko spokrewnionego plemienia, grupy lub rodziny w większej populacji, która po prostu przytłacza całą populację. Nie jest to zbyt niezwykły przypadek, ale ponieważ jest to tak widoczne w Yamnaya i Corded Ware, istnieje dziś wiele teorii skarajnych.
Tymczasem dziś wiemy, że kultura ceramiki sznurowej jest przodkiem prawie wszystkich języków indoeuropejskich, a Yamnaya był bezpośrednio przodkiem tylko kilku, jak być może gałęzi tocharyjskiej daleko na wschodzie (i być może niektórych z wczesnych języków bałkańskich).
W każdym razie następne dwie mapy z tej serii są mniej więcej wystarczająco dokładne - obejmują one najnowszą formację i ekspansję Yamnaya i Corded Ware.
Istnienie indoeuropejskiej rodziny językowej zostało wykazane przy pomocy różnych narzędzi (m.in. metody porównawczej). Jednym z dowodów są formy osobowe czasownika „być” w sanskrycie i łacinie; czy slów „nieść”, „brać” w takich językach jak: wedyjski; klasycznya greka, gocki, staro cerkiwewno słowiański i polskim. Więcej przykładów? zobacz: https://de.qaz.wiki/wiki/Indo-European_vocabulary
(polski: biorę – bierzesz – bierze; (brak form liczby podwójnej); bierzemy – bierzecie – biorą)
III Pokrewieństwo w językach: angielskim, gotskim, łacinie, Latein Altgriechisch Sanskrit iranisch Slawisch baltisch keltisch Armenisch albanisch Tocharian Hethiter Indogermanischer
a) Brat
* bʰréH₂ter- "Bruder" Bruder (< OE brōþor ) brōþar "Bruder" frāter "Bruder" pʰrā́tēr "Mitglied einer Phratrie (Bruderschaft)" bʰrā́tṛ "Bruder" Av brātar- , opers brātar- , ossetischen Arvad "Bruder, relative", NPers Baradar , Kurdisch bira OCS bratrŭ "Bruder" Lith brõlis , OPrus brati "Bruder" Gallien Bratronos (pers. Name); OIr brāth (a) ir , W brawd (pl. Brodyr ) "Bruder" ełbayr (gen. ełbawr ) "Bruder" Ein Pracar , B Procer "Bruder" Lyd brafr (-sis) "Bruder" Indogermanischer Wortschatz -
kolejno wymieniono słowo Wortschatz - https://de.qaz.wiki/wiki/Indo-European_vocabulary
https://de.qaz.wiki/wiki/Indo-European_vocabulary
b) siostra
Schwester (< OE Sweostor , beeinflusst von ON Systir ) swistar " schwester " Soror "Schwester" éor "Schwester" svásṛ "Schwester" Av x̌aŋhar- "Schwester"; NPers ḫwāhar "Schwester" OCS sestra "Schwester" Lith sesuõ (seser̃s) , OPrus sestra "Schwester" Gallien suiorebe "mit zwei Schwestern" ( dual ) OIr siur , W chwaer "Schwester" kʿoyr (kʿeṙ) , nom.pl kʿor-kʿ "Schwester" vashë , vajzë "Mädchen" (< * varjë < * vëharë < PAlb * swesarā ) A ṣar ' , B ṣer "Schwester" Indogermanischer Wortschatz - https://de.qaz.wiki/wiki/Indo-European_vocabulary
c) Matka
matka * meh₂tér- mātár- matar- μήτηρ (mḗtēr) māter mācer móðir muoter mōdor matka matka máthir modryb "ciotka" mótina; (motė "kobieta") mati mayr motër "siostra"
powyższe słowa kolejno wymieniono w następujacych językach:
Oryginalny język indoeuropejski (zrekonstruowany)= idg. , Hetycki-heth., Hieroglificzny Luwish-H.-LUW. , Pismo klinowe Luwisch-k.-luw., Licyjski-lyk., Lidian-LYD. , Karisch-kar. , Indo-irański-iir. , Starożytny indyjski-ai., Avestian-av., grecki = starożytny grecki , łaciński = Łacińskiej , toch. (B) = Tocharian B , otrzymano. = Gothic , ais. = Stary islandzki , ahd. = Stary wysoko-niemiecki , ae. = Staroangielski , nie. = Nowy angielski , nhd. = Nowy wysoko-niemiecki , powietrze. = Stary irlandzki , prawda. = Cymrian / walijski , bsl. = Bałtosłowiański , lit. = litewski , aksl. = Staro-cerkiewno-słowiański , biedny. = Stary ormiański , alb. = Albański - https://depl.qaz.wiki/wiki/Liste_indogermanischer_Wortgleichungen
Jak na to pytanie odpowiadali historycy w przeszłości?
'W. Georgiev uznał, że już w VI - IV tys. p.n.e. istniały cztery grupy dialektów indoeuropejskich: północna (bałto - słowiańsko - germańska), zachodnia (celtycko - italo - wenecka), centralna (grecki, armeńsko - frygijski, tracki, aryjski) oraz południowa (hetycki i inne).
Podobnie J.W. Hauer obliczał powstanie grupy indoeuropejskiej na V lub VI tys. p.n.e.
Gamkrelidze i Ivanov określili istnienie ogólnoindoeuropejskiego języka na V - IV tys. p.n.e.
Analiza słownictwa indoeuropejskiego zdaje się wskazywać, że wspólnota ta mogła egzystować w szerokim przedziale czasowym od V do III tys. p. n. e. Np. obecność wspólnego określenia na miedź u Indoeuropejczyków, a brak dla żelaza i brązu, może świadczyć o tym, że rozpad wspólnoty nastąpił w eneolicie, a początkami mogła sięgać jeszcze dalej w czasie.
(...) "M. Swadesh i R. Escalent sporządzili schemat zależności glottochronologicznych języków indoeuropejskich, z którego wynika, że np.grecki i łaciński stały się odrębnymi dialektami ok. 3300 p. n. e., hetycki i grecki - ok. 4500 p. n. e., grecki i wedyjski - ok. 3700 p. n. e., słowiański i gocki - ok. 2500 p. n. e. itd"
"Glottochronologia zakłada, że w każdym językuzmiany zachodzą mniej więcej w tym samym tempie. Z tych wybranych słów sporządza się listy liczące 100, 200 czy więcej elementów i bada się, jaki procentsłownictwa zachował się w językach pokrewnych. Według tych obliczeń wynika, że w ciągu 100 lat społeczność językowa zachowuje ok. 86% „podstawowego słownictwa”, po upływie 1000 lat - ok. 74%, po 2000 lat - 55%, po 3000 - 41%, po 4000 - 30%, po 5000 - 22%, po 6000 - już tylko 16%. Jednak metoda ta ma 52 cechy eksperymentu i nie została powszechnie zaakceptowana".
"Jednym z najbardziej kontrowersyjnych problemów indoeuropeistyki jest lokalizacja obszaru, na którym mówiono językiem praindoeuropejskim. Od ponad 200 lat szereg badaczy próbowało rozwiązać tę kwestię. Prakolebkę indoeuropejską umieszczano w Azji, w Europie oraz na obszarze euroazjatyckim (na pograniczu Azji i Europy).
Trzy hipotezy pochodezenia
[1. Azja - teoria "stepowa":] "Do połowy XIX w. dominowało przekonanie, że Indoeuropejczycy przybyli z Azji. Sugerowano się licznymi inwazjami ludów irańskich i ałtajskich (mongolskich, tureckich) ze wschodu na obszary stepów nadczarnomorskich i Niziny Węgierskiej. (...) teorie „azjatyckie” były najbardziej rozpowszechnione w początkowym okresie istnienia Indoeuropeistyki. Praojczyznę przeważnie lokalizowano w Azji Centralnej (w strefie stepowej), chociaż także czasami w Indiach i Azji Mniejszej. Z reguły badacze opierali się na danych lingwistycznych lub jak w przypadku Koppersa – etnologicznych, nie bazowano natomiast na szczegółowych danych archeologicznych i nie określano kierunków migracji, ani czasu, w którym następowały. W nowszych badaniach tego problemu obserwuje się ponowne zwrócenie uwagi na teorię azjatycką. Wydaje się, że za tą hipotezą opowiadali się głównie językoznawcy i najbardziej solidnie była ona dowodzona przez Gamkrelidze i Ivanova. Podejście Renfrewa, posługującego się dowodami archeologicznymi, chociaż „rewolucyjne” i kontrowersyjne, też jest bardzo ciekawą propozycją. Interesująca jest zbieżność umieszczenia praojczyzny Praindoeuropejczyków przez Renfrewa, Gamkrelidze i Ivanova w Anatolii, mimo że chronologia i kierunki migracji różnią się w ich hipotezach dość znacznie od siebie.
(...)
[2. Europa - teoria "leśna":] "Do ok. połowy XIX w. dominowało przekonanie, że Indoeuropejczycy przybyli z Azji. Wkrótce jednak szereg autorów zaczęło wysuwać hipotezy o powstaniu języków indoeuropejskich w Europie. Najczęściej proponowano obszary Europy Środkowej i Północnej jako praojczyznę. Często umieszczano ją też na stepach Europy Wschodniej
(Ukraina), lecz ta teoria zostanie omówiona dalej w ramach teorii „stepowych”. Hipoteza europejska („leśna”) początkowo znajdowała zwolenników głównie wśród antropologów i archeologów.
(...) rozpatrywano [m.in.] „argument łososia” (*laksos). P. Thieme (1953 r.) uważał, że kolebka indoeuropejska leżała między Renem a Wisłą; opierając się na tym, iż Praindoeuropejczykom znane były wspólne terminy na oznaczenie łososia (żyjącego w dopływach Bałtyku) oraz buka (w Europie buk występuje na zachód od linii łączącej Królewiec z Odessą). Thieme dowodził, że Praindoeuropejczycy znali określenia na siew lub mielenie, na sól (niezbędną w pożywieniu rolników) i świnię domową (której nie hodują ludy pasterskie). Thieme pozostawał w zgodzie z tezą Hirta o raczej rolniczym charakterze wspólnoty indoeuropejskiej, niż pasterskim.
Z historycznego punktu widzenia teorie europejskie („leśne”) wydają się dominować w indoeuropeistyce głównie w 1 poł. XX w. (szczególne znaczenie posiadały hipotezy „nordyjskie”, lansowane przez badaczy niemieckich). Jednym z naczelnych dowodów większości tych teorii miała być ciągłość kulturowa i antropologiczna w Europie. Dlatego znajdywały one poparcie nie tylko wśród językoznawców, ale także wśród wielu archeologów i antropologów (co nie miało raczej miejsca wśród teorii azjatyckich).
Widoczna była też tendencja do coraz większego cofania się w czasie podczas poszukiwania „pierwotnych” kulturowych obszarów w Europie, wyjściowych dla języków indoeuropejskich (nawet do okresu paleolitu). Obecnie jest widoczne, że w ciągu ostatniego półwiecza teorie europejskie („leśne”) powoli były wypierane przez hipotezy lokalizujące prakolebkę indoeuropejską w strefie stepów euroazjatyckich, szczególnie na terenie południowej Rosji i Ukrainy.
[3. Europa - teoria stepowa/ teoria kurhanowa:] Pewnego rodzaju kompromisem między teorią azjatycką a europejską jest pogląd, według którego kolebka indoeuropejska leżała na rozległym obszarze stepów – poczynając od Azji Środkowej po Ukrainę i być może dalej w głąb Europy. W tej teorii „stepowej” występują też znaczne rozbieżności między poszczególnymi autorami – najczęściej kolebkę umieszcza się w płd. Rosji,lecz niektórzy przesuwają ją lub przedłużają bardziej na wschód – w głąb Azji albo na zachód – w głąb Europy.
[warto przytoczyć tu teorię wybitnego polskiego badacza tematu - Henryka Łowmiańskiego]
H. Łowmiański (1963 r.) poruszył problematykę genezy ludów indoeuropejskich, używając przede wszystkim danych językowych. Opowiedział się on za teorią stepową, lokalizując praojczyznę od stepów Azji Środkowej na wschodzie do stepów ukraińskich na zachodzie (a może jeszcze dalej na zachód). Identyfikował on wspólnotę praindoeuropejską z takimi kulturami archeologicznymi jak: grobów jamowych (ochrowych), kelteminarska (nad M. Aralskim) i ceramiki sznurowej. Łowmiański nawiązał do teorii H. Krahego o grupie „staroeuropejskiej” w Europie Środkowej, uznając „Staroeuropejczyków” jako pierwszą indoeuropejską falę napływu ze stepu (znad Wołgi) do strefy leśnej w 2 poł. III tys. p.n.e. i utożsamił ich z ludnością kultury ceramiki sznurowej.
W latach sześćdziesiątych (i później) rozwijała teorię stepową M. Gimbutas (od 1956 r.), nawiązując w dużym stopniu do przedwojennych poglądów Childe‘a. Według tej autorki Protoindoeuropejczycy byli twórcami „kultury kurhanowej”, obejmującej szereg stepowych i leśno – stepowych kultur południowej Rosji i Ukrainy w V-III tys. p.n.e.Kolebka tej kultury znajdować się miała w rejonie dolnej Wołgi i Uralu. Natomiast na Bałkanach i częściowo w Europie Środkowej rozwijał się kompleks wczesnoneolitycznych kultur, określanych przez Gimbutas jako „cywilizacja staroeuropejska” („Old European civilization”). Ludność tych bałkańsko-naddunajskich kultur była według autorki matrylinearna, pokojowa, czciła Wielką Boginię Matkę,prowadziła osiadły tryb życia, posiadała świątynie, obronne osady, rozwinięte
rzemiosło i metalurgię (miedzi, złota), a nawet prymitywny system pisma (m. in. „znaki” znane w kulturze Vinca). Te (nieindoeuropejskie) społeczeństwa „staroeuropejskiej cywilizacji” miały być według Gimbutas podbite ok. IV
tys. p.n.e. przez protoindoeuropejskie (pasterskie, wojowniczo nastawione i patrylinearne) plemiona „kurhanowe”, pochodzące ze stepów pontyjsko - kaspijskich. Badaczka utożsamiała ekspansje indoeuropejskie m. in. z rozprzestrzenianiem się obrządku pogrzebowego kurhanowego, gospodarki hodowlanej (szczególnie pojawienie się konia domowego), obronnych osad, wozów kołowych czy ceramiki z ornamentem sznura. Wykorzystywała przy tym też dowody lingwistyczne (paleontologia językowa). Pierwsze migracje Proto-Indoeuropejczyków miały się już zacząć ok. 4000-3500 p.n.e., najpierw wzdłuż Dunaju i na Bałkanach, doprowadzając do „kurhanizacji” późnoneolitycznych i eneolitycznych kultur (m.in. kultury: rösseńska, późnolendzielska, nadcisańska, Cernavoda I) i upadku „archaicznej cywilizacji europejskiej” (której kontynuacją miała być cywilizacja minojska na Krecie). W III tys. p.n.e. nastąpiły, według Gimbutas, dalsze ekspansje do Europy środkowo-północnej (KAK i KCSZ) i zachodniej (kultura pucharów dzwonowatych) oraz do Kaukazu (kultura majkopska i kuro-arakska) i dalej do Anatolii północnej, Iranu północnego i ku wschodnim wybrzeżom M. Śródziemnego. Indoeuropeizacji Europy Zachodniej miała dokonać ludność kultury pucharów dzwonowatych, (...) Jej rozprzestrzenienie na obszarze od Europy Centralnej do Wysp Brytyjskich i Hiszpanii i do wysp Zachodniego Śródziemnomorza miało zakończyć w Europie okres destrukcji i ekspansji, które dokonywane były przez „panującą” warstwę społeczną pasterzy. Według Gimbutas z migracjami ludów indoeuropejskich związany był też upadek megalitycznych kultur w zachodniej i północnej Europie oraz szybkie rozprzestrzenienie się metalurgii brązu w Europie.
Teoria „kurhanowa” w ogólnych zarysach została przyjęta przez wielu badaczy jak S. Piggot, Clark G. czy C. Chard.
Podobne hipotezy proponowali N. Kalicz (1968 r.) i M. Garašanin (1961 r.) uważając, że indoeuropeizacja krajów naddunajskich i Bałkanów dokonała się za pośrednictwem ludów stepowych migrujących z rejonu Pontu,
(...)
J. Mallory (1994 r.) wysunął szereg argumentów na
korzyść teorii „stepowej”, wykorzystując dane językoznawstwa, archeologii
i mitologii. Umieścił ProtoIndoeuropejczyków na obszarze stepów
pontyjsko-kaspijskich, między Dnieprem a Wołgą. Tutaj spośród
łowiecko-rybackich grup miała siękrystalizować w neolicie, a
szczególnie w neolicie (4500-3500 p.n.e.) wspólnota językowa
protoindoeuropejska, która obejmowała takie
kultury archeologiczne jak Sredni Stog, Novodanilovka, Dolna
Michajłowka-KemiOba, Chwałyńska a później KGJ [Kultura Grobów
Jamowych]. Ta wspólnota charakteryzowała się według Mallorego m. in.
hodowlą zwierząt (owce, konie, bydło), sprzężajną uprawą ziemi, kołowymi
wozami, znajomością metali (miedź, złoto srebro),rozwiniętą produkcją z
wełny i mleka, „kurhanowym” obrządkiem pogrzebowym oraz mobilnością i
zdolnością do asymilacji innych grup językowych. Już w IV tys.
p.n.e. miało się zacząć przenikanie plemion indoeuropejskich (głównie
pasterskich) w głąb Azji, w kierunku wschodnim i płd.-wsch. (kultury
Afanasievo i kelteminarska w IV-III tys. p.n.e., a później w II tys.
p.n.e. krąg kultury andronowskiej). Byli to przodkowie Tocharów iIndoirańczyków
(ci ostatni wędrować mieli do Iranu i Indii przez AzjęŚrodkową). Też od
IV tys. p.n.e. następować miała stopniowa asymilacjaeneolitycznych
kultur rejonu bałkańsko-dunajskiego przez indoeuropejskich„stepowych”
przybyszów, w wyniku czego powstał potem nowy horyzontkulturowy łączący
Europę Wschodnią (KGJ) z Bałkanami i zach. Anatolią (kultury takie jak:
Usatovo, Cernavoda, Cotofeni, Badeńska, Ezero i Troja). Z tego horyzontu
wyłonili się według tych hipotez językowi przodkowie Hetytów i Luwitów, Greków,
Armeńczyków, Traków i Ilirów. Natomiast wEuropie Środkowej
horyzont KCSZ w III tys. p.n.e. (a może i wcześniej, wokresie istnienia
KPL) miał doprowadzić do rozprzestrzenienia się takichjęzyków jak
germańskie, bałtyjskie, słowiańskie i prawdopodobnie celtyckie iitalskie (por.
ryc. 6). Mallory nie wykluczał, że języki anatolijskie i część języków
indoirańskich mogły przedostać się do swoich historycznych obszarów przez
Kaukaz (kultura kuro-arakska), lecz w świetle obecnychdanych
archeologicznych uznaje Bałkany i Azję Środkową za najbardziejprawdopodobne
drogi migracji z obszaru pontyjsko-kaspijskiej praojczyznyIndoeuropejczyków.
Poglądy tego badacza są podobne do hipotez głoszonychprzez M. Gimbutas,
chociaż różnią się w pewnych, bardzo istotnych elementach.
Teoria lokalizująca praojczyznę
indoeuropejską w strefie stepóweuroazjatyckich,
zwłaszcza na obszarze nadczarnomorsko-nadkaspijskim,wydaje się obecnie
dominować wśród badaczy zajmujących się tymproblemem. Szereg
archeologów i językoznawców uznaje ten pogląd, mimo że poszczególne ujęcia
różnią się w wielu szczegółach. Szczególnie kolejneprace M.
Gimbutas, rozwijającej „teorię kurhanową”, przyczyniły się dorozpowszechnienia
hipotezy stepowej.Z drugiej strony są też autorzy – zarówno
archeolodzy, jak i językoznawcy – stanowczo przeciwni kolebce euroazjatyckiej
(np. Renfrew, Gamkrelidze i Ivanov, Diakonov).
[4. Teoria „asymilacyjna” - krzyżówka z 3 źródeł] Dla pełności obrazu warto
wspomnieć o tzw. koncepcji asymilacyjnej (dyfuzyjnej) powstania grupy
indoeuropejskiej, popieranej przez kilku autorów (Trubecki, Altheim, Allen,
Moser, Wenskus, Solta, Pisani; patrz 1.3). Zwolennicy tej teorii wychodzili z
założenia, że nie było żadnego „praludu, prajęzyka i prakolebki”.
Indoeuropejska wspólnota miała powstać, więc z wielu centrów językowych,
kulturowych i antropologicznych (rasowych). V. Pisani (1959 r.) pisał, że były
to odrębne grupy językowe wytwarzające wspólne innowacje i tworzące „związek
językowy”. R. Wenskus (1961 r.) uważał, że domniemany lud praindoeuropejski
musiałby stanowić zwartą całość organizacyjną, posiadającą świadomość
wspólnego pochodzenia i kwestionował istnienie takiego ludu i jego
praojczyzny. Także W. Schmidt, jeden z protagonistów kierunku
kulturowo-historycznego w etnologii („Kulturkreis”) stał na gruncie teorii
asymilacyjnej. Szkoła dyfuzjonistów, którą Schmidt reprezentował, kładła nacisk
przede wszystkim na znaczenie migracji ludnościowych oraz rozprzestrzeniania i
krzyżowania elementów kulturowych (proces dyfuzji). Tak, więc według Schmidta
języki „aryjskie” wywodziły się z kilku grup językowych („języków pierwotnych –
Primärsprachen” i „prajęzyków – Ursprachen”), które powiązał z trzema tzw. „kulturami
zasadniczymi” (Kulturkreise) i odpowiednimi typami rasowymi:
• z kulturą pasterską (pasterze pochodzący ze stepów Azji, o składniku rasowym krótkogłowym zbliżonym do typu alpejskiego) • z kulturą matriarchalną (kopieniacze i rolnicze ludy o genezie bliskowschodniej z śródziemnomorskim, armenoidalnym i nordycznym typem antropologicznym) • z kulturą arktyczną (ludy pn. Eurazji o rodowodzie paleolitycznym z laponoidalnym typem rasowym)
Ludy indoeuropejskie miałyby powstać w wyniku
skrzyżowania powyżej wymienionych „składników”. Lecz żaden z tych „składników”
traktowany osobno nie można uważać za indoeuropejski
Teoria „dyfuzji” jest broniona przez niewielu autorów.
O ile większość badaczy uznaje pogląd, że wspólnota praindoeuropejska powstać
mogła z kilku składników kulturowych i rasowych, to pod względem
językowym sprawa przedstawia się odmiennie. Jak słusznie stwierdził
Łowmiański, „teza asymilacyjna wynika z niezrozumienia społecznej genezy
języka, postulującej istnienie zwartej grupy ludzkiej, spełniającej rolę twórcy
tegoż języka”. Dlatego przeważająca ilość indoeuropeistów uznaje jednak jako
pewny fakt, istnienie prajęzyka (a tym samym praludu) indoeuropejskiego.
[Kiedy powstał język i.e.?] Obecnie
istnienie języka praindoeuropejskiego datuje się najczęściej na wczesnyokres
neolitu, gdzieś między 6000 - 4000 r. p.n.e. Mniej więcej w tym okresienajprawdopodobniej
doszło do wyraźnego wyodrębnienia się grupyindoeuropejskiej wśród
innych grup językowych (być może ze wspólnoty „nostratyckiej”).
Używano wówczas w miarę jednolitego prajęzyka indoeuropejskiego, którego
dokładne odtworzenie nie jest możliwe, lecz postuluje się jego istnienie.
Mallory wysunął postulat, że wielkość
praojczyzny indoeuropejskiej wynosiłaok. 250 tys. – 1 mln
km2 (chodzi tu o skalę, o rząd wielkości).
Łowmiański stwierdził, że
Praindoeuropejczycy mogliutrzymywać się na stepach
czarnomorskich, kaspijskich czy kazachstańskichnawet przez całe
tysiąclecia, skoro ludy tureckie dominowały na nich, co najmniej przez 1200
lat (IV-XVI w.), a przed nimi stepy te opanowane były przez stulecia przez ludy
irańskie. Wskazywał on także, że w strefie o różnorodnym środowisku naturalnym
należałoby się raczej spodziewać wykształcenia się zróżnicowanych wspólnot społeczno-gospodarczych
i różnorodności językowej. Według Łowmiańskiego indoeuropejska grupa językowa
mogła powstać tylko na stepach.
W niniejszej pracy przyjmuje się, że we wczesnym
okresie swojego istnienia (wczesnym neolicie) wspólnota indoeuropejska zajmowała
stosunkowo niewielki obszar, w miarę jednolity środowiskowo i prawdopodobnie
kulturowo (niekoniecznie w sensie kultury archeologicznej, lecz przede
wszystkim wspólnoty „światopoglądowej”). Na tym etapie („mikroojczyzny”)
wspólne terytorium praindoeuropejskie nie musiało być statyczne i niezmienne,
albowiem nie można teoretycznie wykluczyć możliwości geograficznych
przemieszczeń nawet całej populacji praindoeuropejskiej. Nie była to raczej
populacja bardzo liczna, chociaż od wczesnego neolitu zachodził proces
postępującego wzrostu demograficznego (w skali światowej). Dla pewnego
wyobrażenia skali tej liczebności, można przytoczyć tu przybliżoną ocenę Hajdu
dla wspólnotypraugrofińskiej, która była - jego zdaniem -
społeczeństwem liczącymnajprawdopodobniej dziesiątki tysięcy ludzi,
raczej nie przekraczającym 100 tys.osób. 21 Wydaje się, że w
podobnej skali można oceniać także liczebność wspólnoty praindoeuropejskiej
(szacuje się, iż ludność całego świata w ok. 6000 r. p.n.e. wynosiła ok. 5 mln
ludzi).
Kolejnym teoretycznym etapem, który można by wydzielić
w rozwoju grupy indoeuropejskiej byłby okres jej postępującego zróżnicowania
językowego i zarazem kulturowego aż do całkowitego rozpadu (ok. 4500/4000 –
3000/2500 p.n.e.). W tym czasie obszar „mikroojczyzny” powiększył się, być może
obejmując różne strefy ekologiczne i gospodarcze (grupy rolnicze i pasterskie).
Niektóre odłamy wspólnoty mogły oderwać się już na początku tego okresu, lecz nie
musiało to oznaczać jeszcze całkowitego jej rozpadu. Wówczas mógł się dokonać
podział Indoeuropejczyków na gałęzie „europejską” i „azjatycką” (Indoirańczycy,
Hetyto – Luwici, Tocharowie), co odzwierciedlone jest m. in. w odmimiennej
leksyce. Dane glottochronologii, chociaż należy do nich podchodzić z ostrożnością,
sugerują, że najwcześniejsze procesy różnicowania się wspólnoty praindoeuropejskiej
zaczęły się ok. 4500 – 3500 p.n.e. Ok. 2500 p.n.e. Indoeuropejczycy pojawili
się po raz pierwszy w źródłach pisanych (na obszarze Azji Mniejszej). Językowe
różnicowanie się Praindoeuropejczyków zachodziło więc najprawdopodobniej w
okresie późnego neolitu. Ten etap można by określić „etapem makroojczyzny” (lub
„jądra indoeuropejskiego” wedle koncepcji Scherera). „Makroojczyzną” byłby
obszar zajęty przez Indoeuropejczyków bezpośrednio przed ich ostatecznym
rozejściem się (i nie musiał się on koniecznie wiązać z obszarem
„mikroojczyzny”) i to jest, jak się zdaje, praojczyzna indoeuropejska w tym
sensie, w jakim poszukiwało ją większość badaczy. To głównie ten etap widoczny
jest w językoznawstwie porównawczym, które próbuje odtworzyć pierwotną kulturę
Praindoeuropejczyków, lecz sięga wstecz głównie do końcowego okresu istnienia
wspólnoty indoeuropejskiej, kiedy nie była ona już tak jednolita. Np.
rekonstrukcja takich ogólnoindoeuropejskich terminów jak wóz kołowy, radło, koń
domowy czy jarzmo, datuje etap „makroojczyzny” gdzieś w IV tys. p.n.e., w
okresie europejskiego eneolitu.
Reasumując, generalnie można wydzielić trzy
hipotetyczne okresy rozwoju wspólnoty indoeuropejskiej:
• 1. Najbardziej
hipotetyczny okres paleolitu i mezolitu, kiedy Praindoeuropejczycy mogli być
częścią większej wspólnoty językowej (typu „nostratyckiej”), jak sugerują
niektórzy językoznawcy. Czy jednak już wtedy wyodrębnili się oni jako odrębna
grupa językowa, tego przy obecnym stanie wiedzy nie można rozstrzygnąć.
• 2.
Etap „mikroojczyzny” we wczesnym neolicie (od ok. 6000 p.n.e. lub wcześniej do
ok. 4500/4000 p.n.e.), kiedy istniał względnie jednolity prajęzyk
indoeuropejski, na określonym i prawdopodobnie niezbyt rozległym obszarze.
Nosiciele tego prajęzyka – jak wskazuje leksyka indoeuropejska – należeli do
wspólnot rolniczych, ze znajomością uprawy i hodowli.
• 3. Etap „makroojczyzny”
w późnym neolicie - eneolicie (od ok. 4500/4000 p.n.e. do ok. 3000/2500
p.n.e.), kiedy wspólnota indoeuropejska ulegała coraz większemu zróżnicowaniu,
wskutek poszerzania swojego obszaru. Pod koniec tego okresu (lub nieco później)
prawdopodobnie nastąpił ostateczny rozpad wspólnoty i początek kształtowania
się oddzielnych ludów indoeuropejskich.
Oczywiście jest to tylko pewien przybliżony i
schematyczny obraz, dający bardzo ogólne wyobrażenie o rozwoju wczesnych
Indoeuropejczyków. Także powyższe daty mogą być traktowane jako umowne.
Językoznawstwo historyczne, jak na razie, nie opracowało ogólnie uznanych metod
precyzyjnego datowania zjawisk językowych. Jednak niemal wszyscy lingwiści są
zgodni, że mówienie o Praindoeuropejczykach w okresie przedneolitycznym nie ma większych
podstaw.
[Koncepcja "Nordycka" Kultura ceramiki sznurowej/kultura toporów bojowych to PIE- Praindoeuropejczycy?]
(...) Jak wynika z powyższej analizy kompleksu
archeologicznego KCSZ, wykazuje on mniej lub bardziej pewne nawiązania do
rekonstruowanej przez językoznawców i religioznawców kultury
praindoeuropejskiej (a także do kultur stepowych). [Elementy zbieżne] Można tu wymienić takie
elementy jak znajomość wozu kołowego, konia domowego, „nomadyczny” charakter
gospodarki, wyraźny dymorfizm płci (odzwierciedlający dualistyczną ideologię),
występujące niekiedy ofiary ludzkie oraz zwierzęce (zwłaszcza pochówki konia),
rytuały „ogniowe” (w tym kremacja zwłok). Struktura społeczna była
prawdopodobnie w pewnym stopniu zhierarchizowana i jeśli przyjąć sugestywną
hipotezę Czebreszuka, istniały tu organizacje typu „Männerbünde” (wojenne
stowarzyszenia mężczyzn), których „rytualnym” napojem miał być miód pitny
(znany tradycjom indoeuropejskim). Ponadto „bojowość” KCSZ, widoczna w różnych
typach broni, licznie występującej w grobach (i posiadającej odpowiedniki w języku
praindoeuropejskim) oraz jej ekspansywność na szerokich obszarach Europy może
sugerować wizję ludności narzucającej swoją kulturę i język na ogromnym terytorium.
Występowanie pewnej ilości cech towarzyszących KCSZ, które można uznać za
wyraźnie indoeuropejskie, przyczyniło się do tego, iż początkowo utożsamiano
jej twórców nie tylko z jednym z indoeuropejskich „odłamów”, lecz w ogóle z
Praindoeuropejczykami. Hipoteza ta była popularna zwłaszcza (ale nie tylko) wśród
części niemieckich archeologów w 1 poł. XX w. (por. 2.2). Kolebkę KCSZ umieszczano
z reguły na terenach sasko – turyńskich lub w płd. Skandynawii. Jednak potem
okazało się, że pomimo wielu prób, wciąż nie można podać poważnych argumentów
na związki łączące ludność KCSZ z Indoeuropejczykami na innych obszarach – na
Bałkanach, w Grecji a już w ogóle w Azji (ponadto opierano się na błędnych
przesłankach antropologicznych).
Obecnie jest
powszechnie przyjmowane, że eneolityczne kultury stepów pontyjsko – kaspijskich
nie mogły pochodzić bezpośrednio od KCSZ oraz od poprzednich kultur środkowoeuropejskich.
Zwolennicy stepowego pochodzenia Indoeuropejczyków wywodzą KCSZ od kultur
stepowych (konkretnie od KGJ) i utożsamiają ten kompleks kulturowy tylko z
niektórymi indoeuropejskimi grupami językowymi. Analiza dat C14 wskazuje, że
KCSZ generalnie rozwijała się między ok. 3200 (2500) a 2300 (1800) bc i pojawia
się nieco później niż stepowy kompleks KGJ, którego początki sięgają ok. 3500
(2700) bc a może nawet wcześniej, jeśli uwzględnić, że typologicznie wczesne groby
„jamowe” nie posiadają takich dat. Oczywiście samo chronologiczne pierwszeństwo
KGJ wobec KCSZ nie jest jeszcze mocnym argumentem na stepowe pochodzenie
ludności „sznurowej”. Główne podstawy do łączenia KCSZ ze KGJ dają pewne ogólne
podobieństwa między obu horyzontami takie jak: okrągłe kurhany, pojedyncze
pochówki, groby niszowe, pozycja zmarłych wyprostowana na plecach z nogami
zgiętymi (występująca niekiedy w KCSZ obok pozycji skurczonej), ceramika z
ornamentem sznura, wisiorki z zębów zwierzęcych, różne typy broni, szczątki zwierząt
oraz ślady palenia ognia (palenisk) w grobach, występowanie niekiedy ofiar ludzkich
– to wszystko jest częścią rytuałów pogrzebowych w obu kulturach.
Z pewnością pewna liczba archeologów wspiera koncepcję
pewnych genetycznych relacji między rejonem stepów a kompleksem KCSZ, zarówno w
postaci prostej migracji jak i bardziej złożonych procesów asymilacji i
konwergencji zachodzących w leśno – stepowej strefie między Dnieprem a Wisłą.
Oni dostarczają dowody, którym można coś zarzucać, lecz nie można też ich
definitywnie odrzucać.
Generalnie jednak brak jest – podobnie jak w przypadku
wcześniej rozpatrywanych kultur (krąg naddunajski, KPL, KAK) – całkiem przekonujących
dowodów na przesunięcia populacji z rejonu stepu, co byłoby konieczne do
wysuwania przypuszczeń o pojawieniu się języków indoeuropejskich w Europie
Środkowej.
6.6
Podsumowanie
Reasumując powyższy przegląd argumentów i propozycji mających wskazywać
na pojawienie się Indoeuropejczyków w Europie Środkowej z rejonu
nadczarnomorskich stepów w okresie neolitu, trzeba od razu stwierdzić, że jest
to szereg niedostatecznie udowodnionych hipotez. O ile w przypadku Europy Płd.
– Wsch. (Bałkanów) dowody na przesunięcia populacji z rejonu pontyjskiego
wydają się być dość przekonywujące, o tyle w Europie Środkowej brak jest
podobnych świadectw wskazujących na fizyczną obecność przybyszów z Pontu.
Dlatego każda próba ukazania kulturowych relacji między stepami a Europą
Środkową przybiera nieco odmienne formy od tych stosowanych wobec Bałkanów. W
eneolitycznych kulturach Europy Środkowej pojawiają się pewne cechy, które można
przynajmniej hipotetycznie nawiązać do kultur stepowych, a niektóre z nich do danych
językoznawstwa i mitologii indoeuropejskiej. Autor przypomni najważniejsze z
tych cech:
ornament sznura na ceramice: pojawia się w KPL (w
fazie wióreckiej grupy wschodniej), nieco częściej występuje w KAK i
upowszechnia się w KCSZ. koń domowy:
pojawia się w późnej KPL (na pewno w fazie lubońskiej,n ale niewykluczone że wcześniej) oraz w KCP (faza klasyczna) i znany jest
też w KAK i KCSZ. Jak się wydaje, hodowla konia na nieco większą skalę
rozwinęła się w tej ostatniej kulturze. wóz kołowy: pierwsze dowody na jego użycie
pochodzą z późnej KPLn (Bronocice III) oraz klasycznej (lub
wczesnej) KCP. „horyzont” pochówków
zwierzęcych (lub ludzko – zwierzęcych):n pojawia się w młodszym
neolicie środkowoeuropejskim i charakteryzował późną KPL (głównie południowe
grupy) i przede wszystkim KAK i KCP (wraz z mieszanymi „grupami”: hawelańską i bernburską),
a w mniejszym stopniu KCSZ. Szczątki zwierzęce w grobach spotyka się niekiedy
też w niektórych grupach kręgu lendzielsko – polgarskiego oraz wczesnej KPL. ofiary ludzkie (składane głównie z kobiet oraz
młodzieży i dzieci dlan osobnika „głównego”): znane są w KPL,
KCP, KAK, prawdopodobnie też w KCSZ i być może w niektórych grupach kręgu
lendzielsko - polgarskiego. rytuały
„ogniowe” (palenie ognisk w grobach lub ich wypalanie,n przepalanie kości ludzkich i zwierzęcych, itp.): praktykowane były w KPL,
KCP, KAK i KCSZ. elementy „pasterskie” w
gospodarce: rosnące znaczenie zajęćn hodowlanych widoczne
jest w KPL (zwłaszcza w późnych fazach) i klasycznej KCP, ale najbardziej w KAK
i KCSZ (w przypadku dwóch ostatnich kultur często mówi się o „koczowniczym” lub
„półkoczowniczym” trybie życia i dominacji hodowli nad rolnictwem).
Trzy pierwsze
wymienione elementy (ornament sznura, koń i wóz) można z dużym prawdopodobieństwem
wywodzić z rejonu stepów. Dla innych powyżej wymienionych zjawisk,
występujących w eneolitycznych kulturach środkowoeuropejskich, można także
znaleźć bliższe lub dalsze odpowiedniki w kulturach stepowych, ale – jak już
wspominano – niektóre z nich posiadają analogie także w
zachodnioeuropejskim kręgu megalitycznym (ofiary zwierzęce, rytuały „ogniowe”).
(...) Pewnym argumentem wspierającym taki proces stopniowej
„infiltracji” grup ludzkich z rejonu stepu może być np. stopniowe
upowszechnianie się ornamentu sznura na ceramice, konia domowego i wozu w
kulturach Europy Środkowej a być może też stopniowy wzrost znaczenia hodowli aż
do jej (prawdopodobnej) dominacji w okresie KCSZ. Możliwe, iż należą tu również
niektóre typy rytuałów wymienionych wcześniej, zwłaszcza ofiary z bydła i konia
oraz ofiara „sati”. Wiele z powyższych cech pojawia się lub upowszechnia w
Europie w trakcie rozwoju KPL, KAK (i KCP) oraz KCSZ. Oczywiście geneza KPL nie
wiąże się z wpływami stepowymi, lecz ponownie wyłania się kwestia genezy KAK i
KCSZ. Trzeba jeszcze raz tu podkreślić częściową współczesność (a także
wzajemne interakcje – widoczne głównie w ceramice, ale nie tylko) późnej KPL,
KAK i KCSZ, stwierdzoną na wielu obszarach, co może wskazywać na
współwystępowanie obok siebie odmiennych kulturowo społeczności. Wydaje się, że
to współwystępowanie ze sobą różnych jednostek archeologicznych może świadczyć,
że pomiędzy tymi nimi nie istniały bezpośrednie związki genetyczne. Pojawienie
się KAK ok. 3500 (2700) bc i KCSZ ok. 3200 (2500) bc na obszarze zajętym przez
późne grupy KPL mogło być zatem częściowo związane z kolejnymi „falami” wpływów
stepowych, połączonych z niewielkimi infiltracjami grup ludzkich. Przy czym te
wpływy i infiltracje odbywałyby się prawdopodobnie nie bezpośrednio z rejonu
stepów, lecz za pośrednictwem kultury trypolskiej, ulegającej stopniowemu
„ustepowieniu”. Nie oznacza to jednak, że proces wykształcenia się KAK i KCSZ
jako jednostek archeologicznych musiał się dokonać poza Europą Środkową, a
ponadto pośrednio w procesie tym mogły brać udział też miejscowe społeczności –
głównie wspólnoty KPL (o czym świadczą pewne nawiązania KAK i KCSZ do tej
kultury). Ostatnie porównania dat C14 sugerują, że KAK pojawia się najwcześniej
w rejonie Kujaw i Wielkopolski [ok. 3600 (2800) bc], zaś KCSZ [ok. 3200 (2500)
bc] w rejonie Kujaw i Małopolski. Otóż te rejony – Małopolska oraz Kujawy wraz
z częścią Wielkopolski – miały należeć, wg wspominanej wcześniej hipotezy
Kośko, do strefy „adaptacji” wzorców późnotrypolskich w KPL. Te późnotrypolskie
wpływy, połączone z infiltracjami grup ludzkich z rejonu Dniestru miały
przypadać na ok. 3600 (2800) – 3400 (2600) bc (kujawskie fazy III B – III C), a
może nawet wcześniej. Być może zatem nie jest przypadkiem, iż najwcześniejsze
daty dla KAK i KCSZ pochodzą właśnie z powyżej wymienionych obszarów, będących pod
wpływem hipotetycznych wpływów trypolskich. Można tu przypomnieć, że najwcześniejsze
(pewne) dowody na używanie wozu, konia domowego oraz ornamentu sznura na
ceramice w Europie pochodzą właśnie z Kujaw i Małopolski (oraz Wołynia) lub
mówiąc bardziej ogólnie z grup: wschodniej i płd. – wsch. KPL. Można by więc
założyć, że w okresie rozwoju klasycznej fazy KPL [raczej nie wcześniej niż ok.
3800 (3000) bc] zaczął się proces „indoeuropeizacji” Europy Środkowej w wyniku
pojawienia się niewielkich grup „stepowo – trypolskich”. Być może zatem
powstanie takich systemów kulturowych jak KAK i KCSZ było wynikiem skomplikowanych
procesów związanych z oddziaływaniem kultur stepowych i grup późnotrypolskich
(i być częściowo też KCP) na rozwiniętą i późną KPL. Ujednolicenie kulturowe
Europy Środkowej pod koniec neolitu przez KCSZ byłoby jakby „zwieńczeniem
indoeuropeizacji” tego rejonu (podobnie jak w przypadku grupy kostolackiej w
rejonie naddunajskim). KAK i KCSZ można by uznać za twory „synkretyczne”,
łączące cechy stepowo – trypolskie z elementami miejscowymi (głównie KPL).
Koncepcję stopniowej „indoeuropeizacji” Europy Środkowej, zachodzącą w wyniku
infiltracji niewielkich grup ludzkich z rejonu stepów, można wesprzeć danymi
językoznawstwa.
O Indoeuropejskiej wizji świata: https://wrehds.wordpress.com/tag/indoeuropejczycy/
"Indoeuropejczycy mówią nie tylko pokrewnymi językami, ale są ze sobą spokrewnieni także kulturowo i etnicznie, a w zamierzchłych czasach zamieszkiwali wspólne terytorium i stanowili jeden lud mówiący wspólnym językiem, posiadający wspólny światopogląd, wspólną religię i mitologię. Wyrastające z jednego pnia ludy indoeuropejskie – mimo wyraźnych różnic – zachowały do dziś wiele wspólnych elementów wyrastających z tej pierwotnej jedności.
Haudry zwraca uwagę, że hipoteza o przeszłej jedności kulturowej i etnicznej Indoeuropejczyków jest hipotezą drugiego stopnia, będącą w dużej mierze konsekwencją uprzednio zweryfikowanej hipotezy o dawnej jedności językowej Indoeuropejczyków.
Za najważniejszy problem w badaniu indoeuropejskiej przeszłości Haudry uznaje fakt, że do naszych czasów nie pozostało wiele zabytków z okresu tej właśnie pierwotnej jedności – pracować można jedynie na pozostałościach pierwotnej wspólnoty, porównując zabytki z późniejszych okresów. Z kolei za najważniejsze metody badania Indoeuropejczyków Haudry uznaje badanie kultury i pozostałości materialnych. Za punkt wyjścia uznaje paleolingwistykę, która może udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące obu tych sfer. Kolejnym ważnym obszarem są badania porównawcze literatury (zwłaszcza tradycyjnego języka poetyckiego), mitologii i religii. Pozostałymi obszarami są badania archeologiczne oraz antropologiczne. Wyniki uzyskane dzięki stosowaniu wszystkich tych metod powinny być ze sobą porównywane i uzupełniane.
Haudry podkreśla, że badania nad Indoeuropejczykami oznaczają tworzenie wiedzy najbardziej prawdopodobnej, nie jedynej prawdziwej".
cztery poziomt związków opartych na umowie (rodzina, wieś, klan, plemię).
"Najbliższe słowiańskiemu słownictwu jest litewskie i… irlandzkie. Artykułowanie głosek najbliższe Polkom i Ukrainkom mają… Kurdyjki. Najbliżsi źródłom Słowiańszczyzny wydają się Słoweńcy - To niektóre wnioski z pracy zespołu badaczy z uniwersytetu szanghajskiego (...) [z 2018 roku] pod tytułem „Reconcilling the father tongue and mather tongue hypothesis in Indo-European populations”. Są to studia genetyczno-językowe nad 34. współczesnymi populacjami indoeuropejskimi w celu sprawdzenia prawdziwości teorii o języku ojca i języku matki. (...) Autorzy stwierdzili, że (...) kiedy śledzimy poszczególne kierunki geograficzne, to potwierdza się związek między genami ojcowskimi a słownictwem oraz między macierzyńskimi a fonemami. Inaczej formułując, Y-DNA jest odpowiedzialne za przenoszenie leksyki (słownictwa), a mtDNA – fonemów (podstawowych dźwięków mowy). (...)
Okazało się, że genetycznie Czesi są bardziej oddaleni od Słowian Północnych (w tym Polaków) niż Norwegowie. Południowi Słowianie są bliżsi Kurdom, Irańczykom, Ormianom, Grekom i Szwedom. Jedynie Słoweńcy są bliscySłowianom Północnym i Norwegom.
Ze Słowian najbliżej hipotetycznego centrum indoeuropejskiego znaleźli się Słoweńcy, a z Indoirańczyków – Persowie, Pendżabowie, Bengalczycy i użytkownicy hindi, czyli najpowszechniejszego języka Indii". (opracowano za rudaweb)
Od długiego czasu, mainstream archeologiczny twierdził, że w Europie mezolityczni zbieracze przekształcili się w neolitycznych farmerów. Dopiero w ostatnich kilku latach udowodniono, że było zupełnie inaczej
W Polsce nietolerancja laktozy występuje u 20-25% osób dorosłych. Dla porównania w innych państwach: Niemczech 15%, Anglii 6-34% a w Grecji 38%. Inne grupy populacji przedstawiono poniższej (óżne źródła podają bardzo różne dane).
Podaje się że 17% Greków i 14% Sardynczyków posiada ten fenotyp, podczas gdy utrzymywanie się laktazy (lactase persistent) występuje u około 80% Finów i Węgrów oraz 100% Irlandczyków oraz u 72,4% mieszkańców Indii Północnych (Delhi) a tylko u 33,4% mieszkańców Indii Południowych
Procent populacji z nietolerancją laktozy: Baskowie (0,3%); Szwedzi2%; Duńczycy 6%; Szwajcarzy10%; Finowie18%; Tutsi20%; Afroamerykanie45-81%; Aborygeni85%; Bantu89%; Chińczycy95%; Indianie50-75%
Naziści mieli rację co do pochodzenia "pragermańskich Aryjczyków"?
Początki współczesnych Europejczyków są owiane tajemnicą i budzą kontrowersje. Archeolodzy i językoznawcy od dawna dyskutują o pochodzeniu rodziny języków indoeuropejskich, a także o początkach cywilizacji i osiadłego życia w Europie.
Naukowcy spierali się dotąd m.in. o pochodzenie prekursorów współczesnych kultur europejskich, w tym tego, czy dotyczyły one ruchu rzeczywistych ludzi, czy jedynie wymiany idei.
Pierwotne stanowisko wielu europejskich archeologów było jednak takie, że przynajmniej zmiany sprzed 3-5 tys. lat p. n.e. doszło do wielkiej inwazji ze wschodu. Takie tezy snół m.in. niemiecki archeolog Cossina, na którego baraniach swe teorie oparli naziści. Po II wojnie światowej tezy te obciążone politycznie wydawały się skompromitowane, a jednak sięgnęła po nie m.in. litewska badaczka Marjia Gimbutas.
Dopiero teraz, dzięki badaniom genetycznym poznaliśmy rozwiązanie tej zagadki. Poznaliśmy w ogólnym zarysie, dwie wielie fale rzeczywistych migracji ludzi, powiązane ze wielkimi wynalazkami i zmianami w sposobie gospodarowania.
Przed około 7000 p.n.e. Europa pogrązona była jeszcze w paleolicie. Zaludniali ją głównie łowcy-zbieracze, żyjący niewiele odmiennie od tego, jak żyli, gdy po raz pierwszy przybyli do Europy około 37 000 lat temu.
Od około 9000 lat temu, rolnictwo i życie na wsi zaczęło rozprzestrzeniać się w całej Europie, a do 3000 p.n.e. kontynent był w większości zasiedlony przez neolitycznych rolników. Jak do tego doszło?
około 7000 lat p.n.e. - neolityczni rolnicy z Anatolii (dzisiejsza Turcja) zaczęli rozprzestrzeniać się w Europie wypierając rodzimych łowców-zbieraczy, jedynie w niewielkim stopniu z nimi się mieszajac.
Ok. 3000 r. p.n.e. kultura epoki brązu zaczęła rozprzestrzeniać się w Europie, prawdopodobnie ze stepów Eurazji. Z jednej strony ta zmiana jest związana z sieciami handlowymi, które istniały w całej Eurazji. Europejczycy utrzymywali kontakty handlowe z mieszkańcami Bliskiego Wschodu i eurazjatyckich stepów i przyjęli technologię oraz sposób życia bardziej zaawansowanych technologicznie przybyszów.
Również ok. 3000 r. p.n.e. koczowniczy pasterze ze stepów Eurazji zastąpili i krzyżowali się z neolitycznymi rolnikami, którzy osiedlili się w Europie około 4000 lat wcześniej.
Chociaż wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi, sekwencjonowanie starożytnych genomów ludzkich ujawniło, że te zmiany kulturowe w Europie były częściowo wynikiem migracji ludzi.
Wcześniejsza migracja rolników z Anatolii wykracza poza zakres tego artykułu, ale ostatnie badania sugerują, że początek epoki brązu w Europie był spowodowany ekspansją kultury Yamnaya.
Czy genetyka może pomóc wyjaśnić nam kwestie pochodzenia indoeuropejczyków i innych grup ludności?
Niech za przykład posłuży: Haplogrupa R1a1 (Y-DNA) (zob.:
Haplogrupa R1a1 (Y-DNA) występuje u połowy męskiej populacji niemal wszystkich krajów Europy Środkowej i wschodniej, ale też np. u większości mieszkańców północnych Indii. Oznacza to, iż osoby go noszące ok. 15 tys. lat temu miały wspólnego przodka, który żył na styku Europy i Azji!
A więc wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, gdyż populacja połowy wschodniej Europy wywodzi się od jednego człowieka żyjącego. Łączy nas więc postać tajemniczego prapra....(i tak ponad 450 razy- gdyż mniej więcej tyle pokoleń żyło "w międzyczasie") dziadka, a pewnie jeszcze milionów innych wspólnych przodków, którzy jednak nie doczekali się swoich "indywidualnych" mautacji genetycznych, które możnaby w sposób łatwy wyledzić w materiale genetycznym.
Warto zrobić w tym momencie małą dygresję... z każdym pokoleniem lawinowo przybywa nam przodków przybywa (w postępie geometrycznym). Jest w tej kwestii jednak pewien haczyk...
Ile żyło Twoich przodków w czasach Oktaiwna Augusta i Jezusa z Nazaretu? Robocze wyliczenia matematyczne wskazałyby wynik 18-cyfrowy, tj. ok. pięciuset biliardów (!) osób, podczas gdy w rzeczy samej wszysktkich ludzi na kuli ziemskiej było wówczas ok. 250 milionów. Dla porównania: 10 tys. lat wcześniej ludzkość liczyła już ok. 5 milonów osobników, a ok. 70 tys. lat pne ok. 10 tys. homo sapiens!
"Rodziców mamy dwóch, dziadków czterech, pradziadków ośmiu itd. Wzrost ten postępuje więc według odpowiedniego wzoru matematycznego, który można wyrazić stwierdzeniem, że każde kolejne pokolenie naszych antenatów zawiera tyle osób ile wynosi odpowiednio coraz większa potęga liczby 2. Pokolenie naszych rodziców składa się z dwóch osób, a więc jest to 2 (do potęgi: 1). Pokolenie dziadków składa się z czterech osób, co wyraża liczba 2 (do potęgi: 2). Pradziadków ośmiu, co jest wynikiem 2 (do potęgi: 3). Liczby te więc konsekwentnie się podwajają za każdym razem.
Tymczasem, przyjmuje się, że na jedno stulecie średnio przypadają trzy pokolenia – przy założeniu, że każde kolejne rodziło by się co 30 lat. Możemy uznać, iż w ciągu dwudziestu wieków od narodzenia Chrystusa żyło 60 pokoleń. Gdyby istniała możliwość ustalenia informacji o naszych przodkach żyjących 2000 lat temu i chcielibyśmy się dowiedzieć ile rubryk w drzewie genealogicznym należy przygotować wyłącznie na to jedno pokolenie, to musielibyśmy podnieść liczbę 2 do potęgi 59. A to dałoby nam piramidalną liczbę ponad pięciuset biliardów(!) osób (do zapisu tej liczby trzeba by użyć 18 cyfr)… Tyle mówi matematyka.
Jednocześnie chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że w czasach, gdy cesarzem rzymskim był Oktawian August, na Ziemi nie było tylu ludzi i być tylu nie mogło, gdyż nawet powierzchnia naszej planety by na to nie pozwoliła (i to razem z oceanami! – kto chce, niech sam przeliczy). Niezależnie od tego, czy ktoś uznaje pochodzenie człowieka od prostszych form życia w drodze ewolucji, czy też od biblijnych Adama i Ewy – oba założenia wskazują, że „na początku” było nas mniej i liczba ludności dopiero wraz z czasem rosła.
Tego typu wyliczenia mogą stanowić przednią rozrywkę dla osób rozmiłowanych w matematycznych łamigłówkach, ale niektórzy zajmujący się genealogią mogą się zastanawiać skąd takie sprzeczne wnioski? Oczywiście problem ten został zauważony, rozpoznany i omówiony już dawno temu, (...) [jako] ubytek przodków, redukcja przodków (...)."
Chromosom Y dziedziczy się tylko w prostej linii od ojca, dziada, pradziada itd. Ten, u kogo po raz pierwszy wystąpiła haplogrupa R1a1, jest w 100% praojcem każdego mężczyzny, który posiada R1a1. R1a1 powstała w ewolucji ludzi tylko jeden raz u tylko jednego człowieka. Wszyscy posiadacze R1a1 to jego potomkowie w linii ojcowskiej.
Mutacja tworząca R1a1 powstała u osoby zamieszkującej ok. 15 tys. lat temu okolicach Ukrainy, Północnego Kaukazu lub Azji Środkowej (w czasach maksimum ostatniego zlodowacenia). Zespół badaczy pod kierownictwem Ornelli Semino jako pierwszy wykazał związek R1a1 z kulturą grobów jamowych.
Czy da się połączyć grupy krwi z rekonstrukcją historii...
Podejmowane są takie próby, ale rezultaty są mocno kontrowersyjne. Plecam przekratkować, np: http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/pol_slavs.htm ; zabiegi te są zbieżne z tworzeniem "Wielkiej Lechii: https://poszukiwaniaduszy.wordpress.com/2015/07/12/slowianie-unia-slowianska-panslawizm/
w genetyce haplogrupa występująca w męskim chromosomie Y. W Europie występuje najczęściej wśród niektórych ludów słowiańskich: tj. ok. połowy populacji Serbów Łużyckich, Polaków, Białorusinów, Rosjan; ok. 40% Ukraińców, Litwinów oraz Łotyszy oraz ćwierci Węgrów, Estończyków i Norwegów oraz 1/5 Szwedów i Niemców.
Wynika stąd bliskie pokrewieństwo dużej części społeczności słowian, germanów i ludów bałtyjskich oraz
również charakteryzują się wysoką częstością występowania haplogrupy R1a: (40%)[3]. Poza Europą R1a występuje najczęściej wśród mieszkańców Indii Północnych (48–73%) i Azji Środkowej: irańskojęzycznych Iszkaszimów (68%), Tadżyków (30%) i Pasztunów (40–45%), ludów turańskich: Kirgizów (63%) i Ałtajczyków (38–53%). W Indiach haplogrupa R1a1 jest spotykana zarówno wśród populacji najwyższych kast (około 45%[8], wśród braminów w Uttar Pradesh, Biharze ponad 60%, Bengalu Zachodnim ponad 70%[9])
"Wszystkie języki indoeuropejskie łączy w genetyce haplogrupa R1 męskiego chromosomu Y (tzw. Y-DNA). Znaczy to, że większość osób posiadająca tę haplogrupę, mówi dziś którymś z języków indoeuropejskich. Trwają spekulacje, gdzie miała początek populacja mówiąca pierwotnym językiem praindoeuropejskim.[3] W kwestii tej wypowiadali się już zarówno językoznawcy, jak i archeolodzy, a obecnie czynią to także genetycy.
Jak wyglądała nasza genetyczna historia?
70 tys. lat p.n.e.nasi przodkowie opuścili Afrykę i po ok.12 tys. latspędzonych na Półwyspie Arabskim, powędrowali na Kaukaz jako nosiciele zespolonej haplogrupyIJK;
31 tysiące lat p.n.e. z IJK wyłonił się ok. ród o haplogrupie K, który wywędrował do Azji Południowo-Wschodniej, a tam wyłoniła się z niego społeczność z zespoloną haplogrupą MNSOP, która prawdopodobnie zamieszkiwała Ałtaj;
24 tys. lat p.n.e., gdzieś pomiędzy Bajkałem a Równiną Rosyjską, z grupy MNSOP wyłonił się ród z haplogrupą R;
23 tys. lat p.n.e., między Jeziorem Aralskim a Hindukuszem z haplogrupy R wyłoniła się grupa R1, a z niej
19 tys. lat p.n.e. powstała R1a, która dominuje obecnie w Polsce. na podstawie: https://prawdomir.com/2018/06/28/my-lud-spod-znaku-r1a/comment-page-1/
Jak długa jest ciągłość genetyczna na ziemiach polskich?
"- Raczej skłanialibyśmy się ku autochtonizmowi Słowian, ale zastrzegając mocno, że cechy genetyczne wcale nie muszą być tożsame z charakterystyką kulturową właściwą dla tych populacji - mówi prof. Grzybowski w "Naukowym zawrocie głowy".Badania trwały prawie 10 lat. Naukowcy przebadali materiał genetyczny pobrany od 2,5 tys. osób z różnych populacji narodów słowiańskich.
Okazało się, że przodkowie niektórych z nich żyli w Europie już w epoce brązu - czyli 4 tysiące lat temu, a może nawet już w Neolicie, siedem tysięcy lat temu. W obrębie zbadanych przez nich kladów zidentyfikowali szereg mniejszych podhaplogrup, które najprawdopodobniej powstały w Europie Środkowo-Wschodniej. W odniesieniu do niektórych linii żeńskich możemy więc mówić o ciągłości genetycznej na tym obszarze od epoki brązu aż do naszych czasów. Tym przemianom niekoniecznie musiały towarzyszyć pewne migracje ludności, czy zmiany demograficzne, takie jak gwałtowna ekspansja…” podkreśla Prof Grzybowski".https://www.salon24.pl/u/lusatia/720779,misica-dux-vandalorum-mieszko-ksiaze-wandali
mitochondrialne DNA przekazuje się tylko w linii żeńskiej, dzięki temu możemy poznać czyste DNA "matczyne";
hromosom Y dziedziczymy tylko i wyłącznie w linii ojcowskiej dlatego wykorzystuje się go do badania DNA "po mieczu"
mutacje, które pojawiają się w czasie stanowią rodzaj zegara (który możemy skalibroawać - datowanie molekularne) staramy się ustalić ;
Haplotypy to krótkie kawałki DNA charakterystyczne dla określonej grupy ludzi, rodzaj genetycznego podpisu. Jest ich bardzo dużo i można ich używać m.in. do śledzeni historii ludzkich wędrówek.
datowaneie haplogrup - kiedy pojawił się ostatni wspólny cżłowiek ;jak długo różnicowały się te cząteczki od ostatniego wspólnego przodka
podejmowane są próby wskazania rodowodu konkretnych haplogrup, gdzie ona powstała
haplogrupa R1a1a7 - wykazuje ok. 7 tys. lat ciągłości genetycznej ludności na ziemiach polskich
również antropolodzy fizyczni, badający m.in. szkielety ludzi żyjących na ziemiach polskich w ciagu ostatnich dwóch tysięcy lat, widzą kontynuację, tj. ciagłość biologiczną od czasów rzymskich po nasze.
O naszym pochodzeniu może świadczyć także grupa krwi?: "Jeśli masz grupę krwi 0 - jest duże prawdopodobieństwo, że pochodzisz od Celtów. Jeśli B - od Węgrów lub Rosjan. A jeśli A to niewykluczone, że wśród przodków masz wikingów.
Tak przynajmniej twierdzi dr Peter d'Adamo, wykładowca komputerowej analizy medycznej Uniwersytetu w Bridgeport." - podobnych (często zweryfikowanych negatywnie) teorii naukowych i paranaukowych jest wiele, stąd należy podchodzić do nich z dystansem.
Akt II: epoka brązu. Gdy Rzymianie budowali miasteczko na siedmiu wzgórzach; za siedmioma lasami powstawały niezwykłe grody na jeziorach, jak ten w Biskupinie...
Biskupin - 35 tys. dębów - dla setki rodzin "łużyczan"
Złoża torfu, odcinając dostęp tlenu, zakonserwowały pozostałości bardzo osady sprzed aż 2,7 tys. lat! Osada istniała stosunkowo krótko (ok. 200-lat?), zniszczona prawdopodobnie prez najazd koczowników. Jednak jej rozmach do dziś zachwyca! Naukowcy tak się zachwycili przypadkowym odkryciem Biskupina przez miejscowego nauczyciela Walentego Szwajcera, że postanowili zrekonstruować gród. Dziś można zobaczyć nie tylko to, jak ludzie dawno temu mieszkali, ale też co robili, jedli.
kultura łużycka, archeol. kultura epoki brązu i wczesnej epoki żelaza (XIV–IV w. p.n.e.), w maks. zasięgu zajmująca rozległe tereny środkowej Europy (prawie całą Polskę, Wołyń, część Słowacji, Moraw, Czech, Saksonię i Brandenburgię); (...) upadła m.in. na skutek najazdów scytyjskich i ekspansji kultury wejherowsko-krotoszyńskiej; etnicznie była prawdopodobnie niejednolita (część wschodnia mogła być prasłow.; Górny Śląsk mogli zamieszkiwać Ilirowie;) była odłamem kultur pól popielnicowych. Nazwa pochodzi od Łużyc — miejsca znalezienia pierwszych cmentarzysk tej kultury. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/luzycka-kultura;3935484.html
"Osadnictwo okolic Biskupina [rozwinęło się dopiero we wczesnej epoce żelaza, w ostatniej fazie istnienia kultury łużyckiej] (...) w skład której wchodziły plemiona o trudnym do ustalenia pochodzeniu etnicznym, pobliskie ziemie zaczęły być intensywniej kolonizowane. Poszczególne rody, przebywające początkowo w rozproszeniu, na skutek wzmożonego rozwoju sił wytwórczych, zwłaszcza hodowli udomowionych zwierząt i rolnictwa, doszły do takiego stopnia rozwoju, który umożliwił wprowadzić ich ustrój plemienny na wyższy stopień organizacji, który umożliwił zbudowanie wspólnym wysiłkiem wielkiego osiedla obronnego.
Na podstawie badań dendrochronologicznych drewnianych elementów ustalono, iż gród biskupiński powstał najprawdopodobniej w 738 roku p.n.e. i zasiedlony był przez kolejnych 150 lat w dwóch fazach użytkowania. Jego ludność trudniła się rolnictwem (pszenica, jęczmień, proso, groch, wyka, bób, rzepa, len, soczewica, mak), rybołówstwem, hodowlą zwierząt domowych (świnie, niewielkie wąskorogie bydło, owce, kozy, nieduże konie, trzymano również psy), zbieractwem i rzemiosłem. Druga, nieco mniejsza, ale także obronna osada funkcjonowała dłużej, a jej koniec związany był z pożarem, być może spowodowanym przez najazd Scytów. Problemem z powodu którego zaniechano odbudowy mogło być podniesienie się poziomu wód w jeziorze lub powtarzające się powodzie, związane z wycinką znacznych obszarów lasów." https://medievalheritage.eu/pl/strona-glowna/zabytki/polska/biskupin-grod/
[Dziś:] W Biskupinie hoduje się koniki polskie, które wywodzą się od tarpanów, kozy, owce wrzosówki i czerwone bydło, czyli zwierzęta, które przed wiekami wykorzystywali mieszkańcy osady. Uprawia się też ówczesne zboża: pszenicę orkisz i pszenicę zbitą - gatunki dziś niemal zapomniane. Na biskupińskich polach rośnie też lnianka, z której robi się olej rydzowy, oraz bób celtycki, mniejszy krewniak współczesnego bobu. Uprawa odbywa się starymi metodami, bez mechanicznych narzędzi.
Zwiedzanie Biskupina najlepiej zacząć od rezerwatu archeologicznego. Zobaczymy odtworzone obozowisko łowców, małe osiedle obronne z czasów kultury łużyckiej, wioskę wczesnych Piastów oraz kwatery archeologii doświadczalnej z uprawami roślin i hodowlą zwierząt.
Największą gratką jest jednak wielkie osiedle obronne otoczone wysokim ogrodzeniem z drewnianych pali, do którego prowadzi wejście z charakterystyczną wieżą. W grodzie stoi 13 rzędów ciasno upakowanych długich domów. Do budowy osady, która trwała kilka lat, zużyto kilka tysięcy metrów sześciennych drewna.
776 p.n.e. – pierwsze odnotowane Igrzyska Olimpijskie w Grecji (Olimpia)
753 - legendarne założenie Rzymu
ok. 748-722 p.n.e. - budowę grodu w Biskupinie (ścięto drzewa dębowe)
w tym czasie na świecie:
VIII wiek p.n.e. - najważniejszewydarzenia tego okresu:
Homer tworzy Iliadę i Odyseję
w architekturze greckiej pojawiły się dwa porządki: dorycki i joński
Grecy przejmują alfabet fenicki
początek kultury halsztackiej, celtyckiej epoki żelaza w centralnej Europie
600 p.n.e. - Osada w Biskupinie została zniszczona (wyniku walk międzyplemiennych?).
Grunwald epoki brązu, czyli o jednego Homera za mało - Zagadkowa wojna trojańska nad Bałtykiem
"Około 1250-1200 r. p.n.e. gdy Egiptem rządzili ostatni wielcy faraonowie Ramzes II i Ramzes III, Żydzi dotarli do Ziemi Obiecanej i wojowali z Filistynami, na Peloponezie upadała cywilizacja mykeńska (...) Czasy były niespokojne. Upadały cywilizacje, wędrowały ludy…
Ciszy nie było także nad Bałtykiem. To pośród puszcz i bagien Pomorza Przedniego, nad rzeką Dołężą (niem. Tollense) starły się ze sobą dwie potężne armie. Najprawdopodobniej walczyły o panowanie nad pobliską groblą. Ta stanowiła punkt strategiczny już w odległej starożytności. (...) w bitwie wzięło udział kilka tysięcy zawodowych wojowników. Po przebadaniu zaledwie 10% obszaru, na którym toczyła się bitwa odkryto 130 szkieletów, w większości mężczyzn w wieku 20-30 lat, szczątki 5 koni, a także pałki, włócznie, noże, miecz i groty strzał. Co czwarty z odnalezionych szkieletów nosił ślady zagojonych ran, które musiały powstać w wyniku stoczonych wcześniej walk. Skala i rozmiar bitwy zadziwia.
Kim więc byli wojownicy z nad Dołęży? Kto był wstanie zmobilizować do walki tak duże siły i stoczyć jedną z największych bitew epoki? Kto zbudował i kontrolował strategiczną przeprawę? Odpowiedzi na te pytania pozostają tajemnicą. Źródła historyczne milczą. Mówią za to szkielety… Badania DNA pobranego z zębów poległych wykazują podobieństwo wojowników z nad Dołęży zarówno do współczesnych południowych Europejczyków, jak i Skandynawów oraz Polaków. Mimo tych badań zagadka wielkiej bitwy u granic przyszłej Polski pozostaje nierozwiązana". https://magazyn.wp.pl/informacje/artykul/cztery-tysiace-chlopa-rabalo-sie-i-tluklo-maczugami-tak-wygladala-bitwa-w-epoce-brazu; https://www.salon24.pl/u/bazyli1969/923998,grunwald-epoki-brazu-czyli-o-jednego-homera-za-malo
Rzeka Tollense (Dołęża) i antyczna kilkusetmetrowa przeprawa przez nią po dziś dzień skrywa tajemnice prehistorycznej bitwy.
"Pierwsze społeczności rolnicze pojawiły się na Śląsku Cieszyńskim dopiero w IV tysiącleciu p.n.e. i związane są z późną kulturą lendzielską. Pozostałości po niej odnaleziono na trzech stanowiskach archeologicznych tj. Krasnej, Gumnach i Kisielowie. Nieliczne są znaleziska z epoki brązu a ziemie obecnego Księstwa Cieszyńskiego pełniły wówczas raczej rolę komunikacyjną.
Zmiana nastąpiła pod koniec tej epoki i na początku epoki żelaza, kiedy powstała sieć osadnicza kultury łużyckiej. Powstały wtedy osiedla w Kocobędzu (tzw. Stary Cieszyn), na Górze Zamkowej w Cieszynie, na Tule i w Wędryni. Okres przedrzymski cechują tutejsze osadnictwo wpływy kultury puchowskiej. Pojedyncze znaleziska z okresu rzymskiego świadczą o przebiegu szlaków handlowych, a ślady dużych osad z tych czasów odnaleziono w Łazach i Kowalach". http://principatusteschinensis.blogspot.com/p/historia.html
Audycja Polskiego Radia: Rozmowa z genetykiem prof. Tomaszem Grzybowskim w PRI. Badania genetyczne a ciąglość osadnicza na ziemiach Polski: https://youtu.be/occSLvvrfVY
Akt III: epoka żelaza. W czasach Imperium Romanum to tu rodzi się żelazo, czyli Celtowie, Germanie i Słowianie nad Olzą i Wisłą...
U szczytu swojej potęgi Cesarstwo Rzymskie było ogromne, rozciągając się od pustyń Afryki, po granice Północnej Anglii. Ponad ćwierć ludności świata żyła i umaierała pod rządami cesarzy. Zimą 180, dwunastoletnia kampania cesarza Marka Aureliusza przeciwko plemionom barbarzyńców w Germanii dobiegała końca. Na drodze do zwycięstwa Rzymu i pokoju w Cesarstwie stała jeszcze tylko jedna forteca..
Druidzi, Menhiry, magiczny napój Asterixa i Haloween, to pierwsze skojarzenia z Cetami... Fachowcy dodali by do tego.. rozpowszechnienie w Europie żelaza i mennictwa oraz koła garncarskiego; zaś uczeni Cieszyniacy - koty, złote monety, ofiary z ludzi...
Niektórzy kronikarze zgodnie z opowiadaczami ludowemi mniemaja, że wówczas okolica ta była lasami pokryta i bezludna. Ze wonczas było więcej lasów, to rzecz oczywista; ale o bezludności nie może być mowy. Dawno przed mniemanóm założeniem Cieszyna, bo w pierwszym wieku po nar. Chr., rzymski pisai z Tacyt umieszcza w tych stronach lud Gotynów, i powiada: ,,źe ci Gotyni składali daniny Sarmatom i Kwadom, i co najsromotniejsza, źe nawet żelazo kopia. Przy tem tenże pisarz dodaje: ,,źe w tych stronach niewiele równego pola, a krajowcy najwięcej po wierzchołkach gór i w lasach osiedli. — Mamy więc historyczne świadectwo o dawnem osiedleniu tutejszej okolicy. Niektórzy pisarze chcieli tychże Gotynów dla podohności nazwiska poczytać za Gotów, dawny [germański] naród wojowniczy. Jest to zupełnie nieprawdopodobnem. Gdy Tacyt wyraźnie mówi, źe Gotyni kopali żelazo i zapewne także kuli (...). Jako ludzie kopiący i kujący żelazo, widocznie zwali się ,,Kutni" to jest ,,kuźnicy" (...) Ze wzmianki Tacyta wnosić też możemy, źe już blisko 2000 lat temu w okolicy tutejszej znany był przemysł żelazny, jaki dotąd istnieje. Niezawodnie ci kuźnicy dostarczali swojich wyrobów sąsiednim narodom, i nawet im temi wyrobami opłacali daninę, będąc z niemi w politycznym związku. Trudno tylko pojąć, dla czego Tacyt poczytuje Gotynom kopanie żelaza za rzecz sromotna. Oprócz kuźników, inni krajowcy, mieszkający po górach i lasach zapewme zajmowali się pasterstwem i uprawa roli. Było więc już w pierwszym wieku po Chr. zaludnienie w naszej krajinie, a zapewne jeszcze wcześniej.
Ile prawdy jest w powyższych, zapisanych stwierdzeniach Pawła Stalmacha, wybitnego cieszyńskiego działacza narodowego i redaktora "Gwiazdki Cieszyńskiej"? Może to zaskakiwać zważywszy, iż pisał je jeszcze w XIX wieku, gdy nikomu nie śniły się na tym terenie badania archeologiczne, ale okazuje się, iż miał on .. rację. Współczesna naukapotwierdza obecność plemienia zwanego Kotynamina ziemi cieszynskiej w I w. n.e. ! Kim był ów, zagadkowy lud, włądający kunsztem wyrobu żelaznych? Czy to przodkowie Słowian, jak mniemał Stalmach? Otóż tutaj pragnienie serca Stalmacha (ale nie tylko jego - w tym samym czasie również henryk Sienkiewicz popularyzuje prasowiańskie plemię Lugiów w swoim "Quo Vadis") wprowadziło go na manowce. Kim więc byli ów Kotyni? Najpewniej plemieniem celtyckim, otoczonym możem plemion germańskich i pobratymczych, połączonych różnymi politycznymi związkami.
Historycy rzymscy i greccy z rzadka interesowali się terenami na północ od Karpat. Wyjątkiem był m.in. Ptolemeusz , który pisał m.in.: "Zamieszkują Sarmację ogromne ludy: Wenedowie wzdłuż całej zatoki Wenedyjskiej. [...] Z mniejszych ludów siedzą w Sarmacji Gytonowie koło rzeki Vistuli". I chociaż ta wzmianka o rzece Wiśle jest bardzo konketna, to to już np. pojęcie Wenedów jest do dziś niejasne (w późniejszym czasie było utożsamiane ze Słowianami: co do masowej wyobraźni Polaków wprowadził Juliusz Słowacki poematem „Lilla Weneda”), inne zaś w źródłach pojawiają się zniekształocne. Pod pojęciem Gytonów badacze doszukują się germańskich Gotów.
Tacyt pisał: „Wstecz patrząc, widzimy Marsygnów, Kotynów, Osów i Burów, którzy z krajem Markomanów i Kwadów od tyłu graniczą” (...) Z tych Marsygnowie i Burowie językiem i trybem życia mocno przypominają Swebów. O Kotynach świadczy ich język galicki [celtycki]"
https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/btv1b59638215
Pierwszych wiekach przed naszą erą i naszej ery ziemie polskie były mieszaniną antycznych, mocno zagadkowych ludów; które dziś staramy się przyporządkować do różnych kultur archeologicznych, gupowanych zależnie od odkrywanych pozostałości. Przez kilka stuleci istniała tu kultura przeworska, utożsamiana ze znanym Rzymianom zagadkowym plemieniem Lugiów (to ci od sienkiewiczowskiego Quo Vadis - z Lugiów mieli pochodzić : piękna Ligia i atletyczny Ursus) lub germańskimi Wandalami. Obok nich funkcjonowały inne, np. kultura wielbarska, pod którą ukrywają się najpewniej Goci - wędrujący ze Skandynawii wzdłuż Wisły w kierunku Ukrainy. Tereny górskie - Sudety i Karpaty zamieszkane były w tym czasie przez grupy ludów celtyckich, które tworzyły kulturę puchowską, utożsamianą właśnie z Kotynami.
2000 lat temu, na przełomie er, na przestrzeni około 800 km, a zwłaszcza pomiędzy Łysogórami a Wisłą dawni mieszkańcy tych ziem, nazywani przez historyków rzymskich Lugiami, wydobywali i przetwarzali znajdujące się tu złoża rud żelaza. Rudę eksploatowano nie tylko powierzchniowo, ale również przy pomocy chodników i szybów górniczych, których ślady odnaleziono w Rudkach, koło Nowej Słupi. Czy kopalnie żelaza istniały już wtedy na Ślasku Cieszyńskim? Niewykluczone!
Kim byli Lugiowie? Tego dnie wiemy. Dawniej przypuszczano, iż mogli być bezpośrednimi przodkami Słowian; dziś część badaczy określa ich jako konfederację plemion celtycko-germańskich ( etymologia nazwy mogła pochodzić np. od celtyckiego Luige - 'przysięga'), której przyczyną powstania było kontrolowanie szlaku bursztynowego. Można przypuszczać, iż Lugiowie mieli przeważnie celtyckie pchodzenie; choć ze źródeł wiemy iż mieli do nich przyłączyć się również m.in. germańscy Burowie (pozwiazani również z plemionami swewskimi); Buriowie mieli następnie walczyć przeciw cesarzowi Markowi Aureliuszowi nad Dunajem w II w. n.e.; a z czasem wywendrowała aż nad Atlantyk. Według niektórych badaczy osiedli razem ze Swebami w zachodniej Galicji, gdzie do dziś istnieje Terras de Bouro, tj. Ziemia Buriów; można brać pod uwagę rozdzielenie się Burów na dwie grupy, z któych jedna ruszyła na zachód; a druga pozostała w Europie Środkowej); zob. m.in.: https://www.prolusatia.pl/ksiaznica/artykuly/167-uyczanie-krewniacy-sienkiewiczowskiej-ligii.html; https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C3%B3lestwo_Sweb%C3%B3w
Tereny dzisiejszej polski w czaach rzymskich to nie tylko kraina ludu Lugiów, eksportująca bursztyn, ale także żelazo i broń, dzięki licznym kopalniom rudy żelaza w świętokrzyskim (ale także na ziemi cieszyńskiej!)
http://dymarki.pl/dymarki-swietokrzyskie/
za: https://pl.qaz.wiki/wiki/Lugii
Rzym u stóp Brennusa, czyli biada zwyciążonym!
Plemiona celtyckie były bardzo mobilne, czego świadectwem są liczne najazdy na obszary antycznych cywilizacji świata śródziemnomorskiego. W pierwszych wiekach przed Chrystusem Celtowie wdarli się do:
Italii (splądrowanie Rzymu - 390 r. przed Chr.),
Grecji (próba złupienia słynnej świątyni w Delfach - 279 r. przed Chr.),
a następnie Azji Mniejszej, gdzie część z nich osiadła na stałe (plemię Galatów osiadłe w miejscu gdzie dziś znajduje się Ankara- słynny list do Galacjan; oraz rzeźba przedstawiająca umirającego Gala).
Biada zwyciążonym raz jeszcze! Grupa Galów, kopie rzeźb z III w. p.n.e., pt.:
1. Umierający Gal i 2. Gal zabijający żonę.
Zespół pomników przedstawiających cierpiących celtów powstał ok. 228 p.n.e. na zlecenie władcy azjatyckiego Pergamonu dla uczczenia zwycięstwa nad Galatami. Rzeźby przedstawiają: 1. Gala leżącego na tarczy, który z trudem opiera się na prawej ręce. Na szyi jest widoczny torques. 2. wojownika, który zabił własną żonę, by uchronić ją od losu niewolnicy, a następnie sam popełnia samobójstwo. W ostatniej chwili życia podnosi dumnie głowę chcąc zamanifestować wyzwolenie poprzez śmierć.
Właśnie z wydarzeniami III w. pn.e. można także łączyć ekspansję plemion celtyckich na teren współczesnej Małopolski, Kujaw, Śląska i południowej Wielkopolski, gdzie zbudowali silne struktury, np. bijąc własną monetę (trzy ośrodki celtyckie – małopolski, kujawski i kaliski emitowały własną monetę. Były to pierwsze monety jakie kiedykolwiek były emitowane na ziemiach polskich), co dowodzi wysokiego poziomu ekonomicznego tych grup.
Zobacz więcej: https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2016/04/07/historia-celtow-na-ziemiach-polskich/;
Cofnijmy się do pierwszych wieków naszej ery, okresu, który jest określany przez archeologów mianem okresu wpływów rzymskich. W owym czasie, gdy granice Imperium Romanum sięgały Renu i Dunaju, państwo to w sposób silny oddziaływało kulturowo oraz gospodarczo na plemiona barbarzyńskie, żyjące daleko poza światem zachodniej cywilizacji w Europie Środkowej i Wschodniej.
Tak było również na naszych ziemiach, przez które wiodły ważne szlaki komunikacyjne, łączące Imperium Rzymskie z terenami położonymi na północ od Karpat i Sudetów. Ziemie te wówczas zamieszkane były najprawdopodobniej przez celtyckie plemię Kotynów, a następnie przez przybyłe z północy plemię Lugiów.
Lugiów identyfikuje się na naszym terenie z tzw. kulturą materialną przeworską, określając ich jako mieszaninę germańsko-celtycką, z przewagą tego pierwszego elementu, podczas gdy Kotynów (tzw. kulturą puchowską) na odwrót, uznaje się za bardziej celtyckich, choć nie pozbawionych cech germańskich oraz jeszcze starszej ludności kultury łużyckiej.
Warto zaznaczyć, iż archeolodzy są na ogół ostrożni w łączeniu konkretnych artefaktów znanych z wykopalisk i rekonstruowanych na ich postawie wydarzeń z konkretnymi grupami etnicznymi, czy plemiennymi, gdyż np.: na podstawie glinianych naczyń, ozdób, czy sposobu pochówku trudno jest ze stuprocentową skutecznością rozpoznać, do jakiej grupy one należały, a tym bardziej, jakim konkretnie językiem ów lud się posługiwał. Jeszcze 150 lat temu Lugiów wiązano z prasłowianami, stąd też w powieści Henryka Sienkiewicza „Quo Vadis” głównymi bohaterami oprócz Rzymian są właśnie przedstawiciele tego plemienia.
Celtycka złota moneta, tzw. starter, przypisywana plemieniu Kotynów. Została odnaleziona na Górze Zamkowej w Cieszynie w 1951 r., a następnie "zaginiona" w Warszawie.
Odkrycia z Wzgórza Zamkowego w Cieszynie, potwierdzają obecność na ziemi cieszyńskiej ludności kultury puchowskiej, identyfikowanej z Celtami, a konkretnie – Kotynami. Ciekawe informacje dotyczące Kotynów i znalezisk z Cieszyna, opublikowała niedawno Zofia Jagosz-Zarzycka, archeolog z Muzeum Śląska Cieszyńskiego. W artykule tym zawarto informację, iż osada Kotynów na Górze Zamkowej mogła istnieć dłużej niźli do połowy I w. n. e.
Obecność Kotynów warto odnotować m.in., ze względu na ciekawe pozostawione po nich zabytki, w rodzaju charakterystycznej ceramiki, szklanych paciorków oraz pięknej, złotej monety, której kopię zobaczyć można obecnie w Cieszynie, w Muzeum Śląska Cieszyńskiego.
Rekonstrukcja osiedla celtyckiego (Słowacja)
Kotyni przebywali nad Olzą ponad dwa wieki. Musieli ustąpić z tych ziem, przestały bowiem być bezpieczne. Prawdopodobnie jeszcze w pierwszym wieku naszej ery, zagrożeni, wycofali się na południe, gdzie na Słowacji znajdowała się większość ich osiedli.
Grot włóczni z II w. n.e., relikt obecnoście Germanów (Celtów?), znaleziony na jednym ze szczytów Beskidu Śląskiego.
Powodem odejścia Kotynów były fale nowych, silnych grup plemiennych, napływających na te ziemie z północy, z myślą, by przedostać się przez Karpaty. A wszystko to dlatego, iż hen, na dalekiej północy, swoją wędrówkę rozpoczynali, niezwykle potężni, Goci, opuszczając swe siedziby na Pomorzu Gdańskim. Napierając na swych sąsiadów, zmuszali ich również do migracji, czy też raczej ucieczki na bezpieczniejsze tereny. Przesuwając się na południe, plemiona te naciskały z kolei na inne grupy ludności, zmuszając je także do opuszczenia swych siedzib. Wszystko to spowodowało istną wędrówkę ludów. Coraz to nowe fale barbarzyńskich plemion, usiłujących przekroczyć Karpaty w okolicach Bramy Morawskiej, uczyniły nasze okolice niezbyt spokojnym i bezpiecz-nym miejscem, co tłumaczyłoby zanik osadnictwa Kotynów oraz okres pustki osadniczej, jaka miała miejsce na tych terenach w owym czasie.
Wśród plemion, które przewinęły się wówczas przez ziemię cieszyńską, prawdopodobnie jedno zagościło tu przez dłuższy czas. Byli nim, przybyli tu w drugiej połowie II w n. e. przedstawiciele kultury przzewroskiej, interpretowani jako germańscy Wandalowie (ew. inne plemię Lugiowijskie, np. germańscy Burowie). To im najpewniej przypisać należy grot ze Stołowa. Ich pobyt na tych ziemiach jest zarówno czasowo, jak i kulturowo zbieżny z powstaniem owego przedmiotu. Grot odkryty w jaskini, u szczytu góry, jednoznacznie identyfikuje się bowiem z podstawową bronią germanów owego czasu – włócznią, którą sami nazywać mieli, jak wiemy, dzięki opisującemu ją Tacytowi – framea. Dzida ta miała krótkie ostrze i była niezbyt długa, dzięki czemu była lekka i germańscy wojownicy stosowali ją uniwersalnie, zarówno do rzucania, jak i walki w bezpośrednim kontakcie.
To, iż nasze ziemie zamieszkałe były w owym czasie przez Lugiów – przedstawicieli kultury przeworskiej – potwierdzają najnowsze odkrycia archeologiczne, poczynione w 2013 r. w Kowalach, k. Skoczowa. Archeolodzy z muzeum w Bielsku-Białej – Bożena i Bogusław Chorąży, odkryli bowiem wyraźne ślady osadnicze tej kultury. Znaleziska te, podobnie, jak dokonane wcześniej w Łazach i Jasienicy, rewidują wcześniejsze poglądy, iż ziemia cieszyńska była w owym czasie niezamieszkana.
Dziś wiemy, że było inaczej. Co więcej, odkrycie z jaskini na górze Stołów, potwierdza, iż, mieszkający na tych ziemiach przed tysiąc ośmiuset laty ludzie, dobrze zadomowili się w Beskidach, penetrując także trudno dostępne rejony górskie. Wyruszając ze swych osad na polowania, zapuszczali się dolinami rzecznymi, także doliną Brennicy, głęboko w obszary górskie. Polowania były dla rolniczej ludności kultury przeworskiej szansą na zdobycie zapasów pożywienia, niezbędnego do przetrwania zimy i przednówka. Nie mamy jednak pewności, w jaki sposób ów żelazny grot trafił na Stołów, czy przed śmiercią nosiło go w ciele ranne zwierzę, czy też, na przykład, własną broń pozostawił w jaskini germański wojownik, jako wotum dla swych bogów.
Jeśli chodzi o owych zagadkowych germanów Wandalów bądź Lugiów, nie wiemy, jak długo gościli na tych terenach, być może 50, być może 150 lat. Nie znamy bowiem dokładnie daty opuszczenia przez nich ziemi cieszyńskiej, ani ich dalszych losów.
Sytuacja jest zatem podobna jak z Kotynami, o których posiadamy tylko szczątkowe informacje. Wiemy, iż opuścili osady, znajdujące się na północ od Karpat, w tym tę położoną na Wzgórzu Zamkowym. Nie mieli oni jednak szczęścia, w tym samym mniej więcej czasie, jeszcze na początku I w. n. e., ich ziemie na Słowacji zostały zaatakowane przez wojowniczych Kwadów. Zniszczenia były tak duże, iż archeolodzy okres ten określają wymownym terminem – horyzont katastrofy. Co gorsza, następnie, w wyniku tzw. wojen markomańskich, zostali przez Rzymian przesiedleni w obce strony, daleko na południe, do Panonii (dzisiejszej Chorwacji), gdzie wszelki ślad się po nich urywa.
Warto także wspomnieć, iż znalezisko ze Stołowa jest zbieżne czasowo z owymi dramatycznymi wydarzeniami, kiedy to, w drugiej połowie II wieku naszej ery, nad Dunajem, doszło do zaciętych wojen Rzymu z Kwadami i Markomanami. Jak wiemy, w walkach tych wzięli udział również Kotynowie, a także Burowie, należący prawdopodobnie do grupy Lugiów. Wojny te nie były dla Rzymu łatwe, dość powiedzieć, iż barbarzyńcy zdołali nawet przekroczyć Alpy i spustoszyć część Italii. Niemal całe panowanie cesarza-filozofa – Marka Aureliusza – upłynęło na obronie granic cesarstwa. Ostatecznie Rzym zwyciężył i na pewien czas powrócił pokój. Zapewnić go miały m.in. rzymskie legiony stacjonujące na terytorium pokonanych plemion barbarzyńskich. Jak wiemy, dotarły one wówczas daleko na północ, zbliżając się do granic Śląska Cieszyńskiego i dzisiejszej Polski, na odległość niemal 100 kilometrów. W Trenczynie na Słowacji, do dziś pozostały ślady po rzymskim obozie. Ciekawe, jaki wpływ miały te wydarzenia na nasz region. Był on bowiem, bądź co bądź, zapleczem terenów, na których prowadzono działania wojenne. Tego chyba jednak już się nie dowiemy.
Ciekawostka:
celtyccy Druidzi składali ofiary z ludzi, czy jedli ludzkie mięso?
Według rzymskich tekstów dawni druidzi z Brytanii parali się niejednym – byli kapłanami, filozofami, sędziami i wróżbitami, którzy rozmawiali z bóstwami i przepowiadali przyszłość. Lecz ci celtyccy poganie, praktykujący w Stonehenge, mogli też być kanibalami. (...)
wskazówki pochodzą z jaskini w angielskim Alveston, gdzie badacze odkopali szkielety aż 150 osób, pochodzące mniej więcej z czasów rzymskiego podboju w 200 r. n.e. Druidzi mogli ich zabić – czaszki noszą ślady rozłupujących ciosów – w ramach zrytualizowanej rzezi nasilonej przez inwazję Rzymian. – Może to była gigantyczna ofiara (…) mająca ugłaskać bogów i skłonić ich do zapewnienia zwycięstwa nad Rzymianami
Pliniusz Starszy poszedł o krok dalej, sugerując, że Celtowie praktykowali rytualny kanibalizm, zjadając ciała swych wrogów jako źródło duchowej i fizycznej siły.
Ponadto szczątki z jaskini Alveston wskazują na coś jeszcze bardziej złowrogiego – kości udowe ofiar zostały rozłupane w taki sam sposób, w jaki ludzie dobierają się do pożywnego szpiku w kościach zwierzęcych. Jednak zdaniem Hortona, jeśli te kości mają być dowodem na kanibalizm Celtów, to prawdopodobnie była to praktyka wyjątkowo rzadka.
Migracje barbarzyńskich plemion pommiędzy II poł IV a V w. n.e.
Germanie na ziemiach polskich
Na obszarze Polski w tym czasie dominowała formacja zwana przez archeologów kulturą przeworską. Nazwa pochodzi od miejscowości Przeworsk, nieopodal której zlokalizowane było cmentarzysko opisane w 1909 r. przez badacza Karola Hadaczka. Przyjmuje się, że ludność wchodząca w skład kultury przeworskiej to związek różnych plemion barbarzyńskich (wschodniogermańskich) określanych przez starożytnych autorów (Strabon, Tacyt, Ptolemeusz, Kasjusz Dion) jako Lugiowie i Wandalowie. Prawdopodobnie owe formacje plemienne były dość luźne i zmieniały swój kształt w zależności od sytuacji politycznej.
Na tym terenie po zaniku struktur osadniczych z wczesnej epoki żelaza (kultura łużycka), nastąpiło wyludnienie. Dopiero około połowy II w. n.e. napłynęła na te tereny ludność kultury przeworskiej, która przyniosła ze sobą np. umiejąetności
"Dopiero w czasie podboju Galii w I w. p.n.e. Rzymianie zdali sobie jasno sprawę, że oprócz Celtów na zachodzie i Scytów na wschodzie na północy Europy żyją ludy nie mówiące ani po celtycku, ani po irańsku.
W tym czasie następował już podział germańskiej wspólnoty językowej na odrębne języki albo przynajmniej na część wschodniogermańską i północno-zachodnio-germańską. Znaczną część Polski poza Pomorzem zajmowała duża federacja plemienna znana w źródłach historycznych jako Lugiowie, związana z archeologiczną kulturą przeworską. Kultura ta rozwinęła się ok. III w. p.n.e. i być może pierwotnie obejmowała różne grupy etniczne, w tym resztki środkowoeuropejskich Celtów, jednak 2000 lat temu dominowali w niej Germanie, podzieleni na kilka plemion, ale obejmowani wspólną nazwą Wandalów (prawdopodobnie od germańskiego słowa *wandila-, oznaczającego ‘wędrowca’). W późniejszym okresie określenie Wandalowie wypiera wcześniejszą nazwę Lugiów, oznaczającą być może po prostu ‘związek, sprzysiężenie’ i spokrewnioną z germańskim słowem *leugō(goc.liuga‘małżeństwo’) oraz celtyckim *lugijom(staroirl.luige‘przysięga’). Lugiowie/Wandalowie utrzymywali dalekie kontakty z Rzymem poprzez handel, poselstwa i udział w wojnach na pograniczu imperium (np. w tzw. wojnach markomańskich). Wspomniany na początkuhrubieszowski skarb monet rzymskichw rękach Wandalów nie budzi zdziwienia.
Na północ od kultury przeworskiej, głównie na Pomorzu Nadwiślańskim, uformowała się w I w. n.e. kultura wielbarska, z wyraźnymi wpływami skandynawskimi. Według tradycji gockiej elita społeczna Gotów przybyła ze Skandynawii i kontrolowała na południowym wybrzeżu Bałtyku terytorium nazywane przez Jordanesa Gothiskandza (germ. *gutiska-andija-, czyli mniej więcej ‘gocka rubież’). Nazwą własną Gotów było Gutans (*gutaniz) lub Gutþiuda (*guta-þeudō). W II–III w. n.e. Goci zaczęli zajmować rzadziej zaludnione tereny wschodniej Polski, częściowo wypierając z nich militarnie Wandalów. W tym czasie powstał silny ośrodek gocki w Kotlinie Hrubieszowskiej.
Dalsza ekspansja zaprowadziła Gotów na Ukrainę, stepy czarnomorskie i w okolice ujścia Dunaju. Tam wreszcie znaleźli się w bezpośrednim sąsiedztwie imperium rzymskiego i zaczęli być dostrzegani przez antycznych geografów i kronikarzy. Podzielili się także na dwa główne odłamy: Ostrogotów na wschód i Wizygotów na zachód od Dniestru. Państwo Ostrogotów rozciągało się od Donu do Dniestru. Rządziła nim ambitna i ciesząca się wielkim autorytetem dynastia Amalów. Upadło ono około roku 375, za panowania króla Ermanaryka, wskutek najazdu Hunów. Część Gotów przyłączyła się do zwycięzców, a zarówno Ostrogoci, jak i Wizygoci brali następnie bardzo aktywny udział w „wędrówkach ludów”, które doprowadziły do upadku imperium rzymskiego.
Wandalowie także w większości wyemigrowali z obszaru Polski. Po wyniszczających konfliktach z Gotami, toczonych od końca II do IV w. n.e., a także wskutek wędrówek ludów, nacisku Hunów i nadarzającej się okazji do skorzystania z osłabienia władzy rzymskiej, przenieśli się bliżej granic imperium, w Karpaty i do Panonii (na tereny znane im z wcześniejszych wypraw w czasie wojen markomańskich), a następnie wyruszyli na zachód. Jak już wiemy, zatrzymali się dopiero w Afryce Północnej".
mapa przedstawia interpretacje wędrówki Wandalów przez Eurpę
Wandalowie
Zastanówmy się czy faktycznie Wanda nie chciała Niemca i czy Wandale mieszkali w Skoczowie? Czy ktoś z Was zna legendę (opianą m.in. przez Gustawa Morcinka) o pięknej Wandzie co to nie chciała wyjść za mąż za niemieckiego księcia i utopiła sie wodach Wisły skacząc z mostu w Skoczowie? Czy pomijając fakt, iż Wisła w Skoczowie w dawnych czasach musiała być płytką rzeką i możnabyło co najwyżej skręcić w niej sobie kark, to czy obecność pięknej wandy nie ma wsobie ziarna prawdy i czy przypadkiem to nie germańscy Wandalowie zamieszkiwali te ziemie w początkach naszej ery?
Wśród badaczy dominuje pogląd o związku Wandalów, przebywających od III w. p.n.e. na ziemiach polskich, z kulturą przeworską. W II wieku n.e. przedstawiciele kultury przeworskiej zajmowali tereny środkowej i południowej Polski. Jej ślady odnajdujemym.in. pod Skoczowem, w Kowalach. Z tego terenu przenieśli się nad Dunaj, skąd ok. roku 400 wyruszyli na trwającą ok. 40 lat wyprawę, której trasawiodła przez tereny całej Europy i zaprowadziła ich do północnej Afryki, a z niej m.in. na podbój Rzymu.
Stanowisko archeologiczne w Kowalach. Na drugim planie widok na szczytyBeskidu Śląskiego. Żródło: https://muzeum.bielsko.pl/filemanager/Archeologia/1.jpg
"(...) nie można nie doceniać naukowego wymiaru tych wyników. Przede wszystkim udało się – po raz pierwszy – przebadać (co prawda tylko wycinkowo) osadę z tego okresu w strefie zachodniej części polskich Karpat. W ten sposób można zapełnić białą plamę na mapach archeologicznych tego rejonu. Osadnictwo z tego okresu z całą pewnością istniało tam i miało charakter dość trwały. Pojedyncze zabytki znajdowane do tej pory w różnych miejscach (zapinki z Białej i Ogrodzonej, grot żelazny z Brennej ze Stołowa) są najpewniej świadectwem penetracji różnych stref przez mieszkańców odkrytych osiedli, w tym osady w Kowalach. Precyzyjna chronologia użytkowania osiedla w Kowalach jest trudna do określenia, jednak wydaje się, że pewne cechy wytwórczości ceramicznej mogą wskazywać na 2. połowę II w. n.e. i początki III. Na bardziej dokładne ustalenie jej funkcjonowania będzie można liczyć po uzyskaniu datowania dendrochronologicznego odkrytego słupa drewnianego. Cechy materiału ceramicznego pozwalają również na zaliczenie osiedla w Kowalach do tzw. kultury przeworskiej, obejmującej swoim zasięgiem w okresie wpływów rzymskich (również w tzw. okresie przedrzymskim) tereny południowej i środkowej Polski. Z punktu widzenia badań to ostatnie ustalenie ma istotne znaczenie, gdyż obszar zachodniego Podkarpacia to potencjalna strefa kontaktowa wielu kultur archeologicznych. Przynależność osiedla w Kowalach do kręgu kultury przeworskiej wiąże je z procesami kulturowymi, które miały miejsce przede wszystkim na obszarach leżących na północ od łuku Karpat i Sudetów.
Kim byli ci mieszkańcy osiedla w Kowalach? Tu wracamy do naszego początkowego pytania, niewątpliwie najtrudniejszego dla każdego archeologa. Bo cóż mówi stwierdzenie, że ludzie zamieszkujący osiedle w Kowalach związani byli z tzw. kulturą przeworską? Tylko tyle, że posługiwali się podobnymi naczyniami glinianymi, budowali i użytkowali obiekty zbliżone do tych, które wcześniej odkrywano na setkach stanowisk rozmieszczonych w południowej i środkowej Polsce. Jednym z takich miejsc było stanowisko w Gaci pod Przeworskiem i to stało się powodem ukucia pojęcia kultury przeworskiej
(...) W starszej literaturze, badacze, na czele z nestorem polskiej archeologii – Józefem Kostrzewskim, przyjmowali, że twórcami tej kultury byli Słowianie, których na ziemiach polskich sytuowano już znacznie wcześniej, przynajmniej od czasów tzw. kultury łużyckiej. Szkoła ta, tzw. autochtoniczna, do dzisiaj ma wielu zwolenników. Silną opozycję w stosunku do niej stworzyła tzw. szkoła allochtoniczna, której czołowym przedstawicielem był wybitny polski badacz okresu wpływów rzymskich, profesor Kazimierz Godłowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zakłada ona dość późne przybycie ludności słowiańskiej na ziemie polskie (V–VI w n.e.). (...)
Przedwojenni niemieccy historycy i archeolodzy, a także spora grupa współczesnych polskich badaczy, z kulturą przeworską na Śląsku wiążą plemię germańskich Wandalów, wymieniane przez Pliniusza Starszego i Tacyta. Ich odłam – Hastingowie – w pierwszym okresie tzw. wojen markomańskich (ok. 170 r. n.e.) dotarli do granic prowincji Dacji. Fakty te wydają się być zbieżne z zarejestrowaną w źródłach archeologicznych ekspansją w 2. połowie II w. kultury przeworskiej w kierunku dorzecza Cisy. Pobyt w tym czasie ludności germańskiej na ziemiach polskich nie jest sytuacją wyjątkową. Źródła historyczne i archeologiczne poświadczają obecność na tym obszarze innego plemienia germańskiego – Gotów skandynawskich. Nie dotyczy to jednak terytorium południowej Polski. Goci zamieszkiwali w I w. i w 1. połowie II w. n.e. tereny Pomorza. W 2. połowie II w., przemieszczając się w kierunku wybrzeży Morza Czarnego, zajęli m.in. część obszaru Mazowsza i Lubelszczyznę". https://muzeum.bielsko.pl/pl/widziane-spod-ziemi/podstrony_page/2/artykul/kim-byli-mieszkancy-podbeskidzia-w-czasach-cesarstwa-rzymskiego
"W czasie wywołanej najazdem Hunów (od 375 r.) wędrówki ludów część Wandalów (Hasdingowie) sprzymierzyła się z irańskojęzycznym ludem Alanów i dotarła na obszary między Dunajem i Cisą.
Hasdingowie przekroczyli w noc sylwestrową 406 r. Ren w rejonie Mogontiacum (Moguncji) i znaleźli się na ziemiach cesarstwa rzymskiego. W 409 r. dotarli do Hiszpanii, podczas gdy inne odłamy Wandalów dotarły do Dacji i Panonii. W 416 r. zawarli z przybyłymi wcześniej do Hiszpanii, Alanami (plemię sarmackie) unię personalną; ich królowie nosili odtąd tytuł rex Vandalorum et Alanorum („król Wandalów i Alanów”).
Wątpliwości co do pobbytu Wandalów na ziemiach Polskich: https://www.youtube.com/watch?v=bsUGRYFthes&ab_channel=GosciwitMalinowski
Za przebywaniem Wandalów na ziemiach Polski może przemawiać np. wykopaliska archeologiczne cmentarzyska z Prusieka, k. Sanoka, które potwierdzają obecność kultury przeworskiej z II wieku n.e. w Karpatach. "Prace wykopaliskowe prowadzone tam od 2000 roku ujawniły, że ludność do której należało owo cmentarzysko posiadała nawiązania z tzw. wschodnią strefą kultury przeworskiej, tj. z prawobrzeżnym Mazowszem. Chronologicznie znaleziska prusieckie są zgodne z przekazem Ptolemeusza, mówiącym o przenikaniu pewnych grup Wandalów- Lakringów, Hasdingów i Wiktofalów na południe w tereny dorzecza Cisy. Dzięki temu można przypuszczać, że część ludności kultury przeworskiej stanowili Wandalowie, którzy przez krótki okres, w drodze na południe zasiedlali te tereny i założyli swą nekropolię w Prusieku"
I w. p.n.e. i I w n.e. (przez ok. 100 lat?): jak i w całych zachodnich Karpatach) mieszkaja plemię Kotynów. Celtów słynących z produkcji wyrobów żelaznych i złotych monet (której egzemplarz znaleziono w Cieszynie).
Ich nazwę łatwo zapamiętać: kultura puchowska= Kotyni. Dlaczego? Wystarczy skojarzyć z kotami, pulchnymi dodajmy pierwsze ślady udomowionych kotów na ziemiach polskich (odnaleziono w osadzie celtyckiej z II w. p.n.e. w Tyńcu pod Krakowem)!
Kotynowie bylinie tylko mistrzami żelaza, ale też dziedzicami tradycji które znamy chociażby z Asterixa i Obeliksa; bądź współczesnego święta Haloween. W wydaniu naszych przodków wyglądał one jednak bardziej mrocznie, jako że składali oni ofiary z ludzi... czego świadectwa znajduje sie w okolicy
jak to zapamiętać? Wyobraźmy sobie pulchnego czarnego kota, który na Górze Zamkowej w Cieszynie w czasie Haloween składa ofiary z ludzi! (dodajmy, iż może posługiwać się złotem i srebrem!)
II-III w. n.e.: mieszkają plemiona germańskie Wandalów lub Lugiów (związku lugijskiego do którego zaliczani byli np. germańscy Buriowie), o czym świadczą ślady osadnictwa kultury przeworskiej pod Skoczowem (gdzie wędzili ryby na wyprawę wojenną?)i znaleziska takie jak np. grot żelaznej włóczni z Brennej.
Być może to "nasi" germanie byli uczestnikami niebywałej Odysei, w czasie której Wandale wyruszając ok. roku 400 n.e. znad Dunaju (okolice Wiednia?) w ciagu 30 lat dotarli przez ziemie Austrii, Niemiec, Francji Hiszpanii aż do północnej Afryki, by tam zbudować silne państwo (i m.in. flotę!), które w 455 roku dokonało słupienia Rzymu, co sprawiło, iż zyskali po wieczne czasy sławę barbarzyńskich niszczycieli, a ich imię stało się synonimem niszczycielstwa! Warto dodać, iż podobną drogę mieli przebyć wraz ze Swwami Buriowie, którzy inaczej niż Wandale - pozostali w północno-zachodniej Hiszpanii, grdzie do sziś istnieć ma kraina: Terra de Buri.
Tę scenę warto wyobraxić sobie w ten sposób, iż nad Wisłą w Skoczowie siedzi: znany ze skłonności wandalskich Hans barbarzyńca niszczyciel, który mązy o tym by zwiedzić cały świat i zdobyć bajeczne bogactwa na Rzymianach. Tymczasem musi łowić ryby, by zarobić na pierwszą włócznię. Jednak koledzy pocieszają go że szybko prze-skoczą Wisłę, Olzę, Dunaj, a później już będzie z górki, jeszcze tylko dwa razy prze-skoczyć Morze Śródziemne i będą witali się w Rzymie z gęsiami kapitolińskimi, które też dorzućą do skarbaim prze-pełnionego-wora, w którym lada dzień jakopierwszy wyląduje słynny kot z Cieszyna.
Akt IV: Czasy słowiańskie: przybycie Chorwatów, Awarów i niepodległość Gołęszyców
Początki słowian i Polaków: Odwiecznie tutaj (i Wielka Lechia vs błotne żaby z Białorusi
"Ogromne imperium Ariów-Słowian w Europie i Azji, 48 polskich królów panujących przed Mieszkiem I, polskie państwo wymienione w Starym Testamencie, Sarmaci gromiący Persów i Rzymian. To tylko kilka z wielu elementów coraz bardziej popularnej w naszym kraju teorii o Wielkiej Lechii" (...) "Mity o Wielkiej Lechii i słowiańskim imperium od jakiegoś czasu cieszą się zadziwiającym powodzeniem w niektórych kręgach polskiego społeczeństwa. Powstają o nich książki, artykuły, strony internetowe, filmy". Zob.: https://twojahistoria.pl/2017/09/14/po-co-nam-wyssana-z-palca-wielka-lechia-skoro-mielismy-prawdziwe-mocarstwo/; https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/09/28/falszerstwa-podrobki-i-klamstwa-na-ktorych-turboslowianie-opieraja-swoje-bzdurne-teorie/; https://histmag.org/TurboSlowianie-i-archeolodzy-14875/
Skąd się wzięli Słowianie w Europie, którzy na przełomie V-VI i na pocz. VII wieku jak meteoryt przetoczyli się po całej wschodniej części kontynentu zasiedlając ziemię od Finlandii i Hamburga po Wenecję, grecki Peloponez i Krętę oraz Azję Mniejszą?
Co sprawiło, że lud ten w ciągu stulecia potrafił skolonizować niemal pół świata?
Po raz pierwszy Słowianie pojawiają sie w źródłach pisanych z nazwy w dokumentach bizantyjskich z ok. połowy VI wieku, a więc z czasów panowania słynnego cesarza Justyniana Wielkiego. Źródła bizantyjskie, wspominają że „Sklaweni”, wywodzą się z ludów, które „rozsiadły się, poczynając od źródeł rzeki Wiskla, na niezmierzonych obszarach”, jak pisał tworzący około 550 roku Jordanes, a także iź w latach 518-527: "Antowie, którzy mieszkają w najbliższym sąsiedztwie Sklawinów, przekroczyli wielkimi siłami Ister [Dunaj] i wpadli na ziemie rzymskie [tj. bizantyjskie]" (Prokopiusz z Cezarei, De bello Gothico III).
Jordanes pisał o ludach słowiańskich, iż pochodzą z jednej krwi i występują obecnie pod trzema nazwami Wenedów,
Antów i Sklawinów. Badacze interpretują jego słowa tak, iż:
1) Wenedowie w VI w. zamieszkiwali wybrzeża Bałtyku i obszary
dolnej Wisły i byli przodkami Słowian zachodnich.
2) Antowie zaś, będący przodkami
Słowian wschodnich, zasiedlali ziemie między Dnieprem i Dniestrem,
3) Skalwinowie to przodkowie Słowian południowych żyjący między Cisą, Dniestrem a Dunajem.
Tak wiec już Prokopiusz pisał o Słowianach, nie jako o dalekim i mało znanym ludzie, ale o masowym napływie Słowian na Bałkany, który stanowił coraz większy problem dla cesarstwa. Prokopiusz odnosił się przy tym do nich z pogardą twierdzał, że Słowianie są brutalni, podstępni, żyją w nędznych chatynkach i pławią się w brudzie.
Żaden tekst z czasów antycznego cesarstwa rzymskiego nie wymienił wprost „Sklawenów”. Różnie próbowano wyjaśniać to tajemnicze milczenie.
Badacze podzielili się na dwa przeciwstawne obozy: jedni sądzą, iż ludność słowiańska od zawsze była obecna na ziemiach Polski; inni, że od bardzo niedawna.
Ci pierwsi to tak zwani autochtoniści, którzy uważają, że Słowianie zamieszkiwali nad Wisłą od najbardziej zamierzchłych czasów: epoki brąz itd.;
Ich oponenci to allochtoniści, stawiający tezę że Słowianie wywodzili się z niewielkiej kolebki, położonej niemal na pewno poza granicami Polski (pogranicze Białorusi i Ukrainy), skąd rozlała się na sąsiednie ziemie, korzystając z „pustka osadniczej” powsałej po odejściu Germanów.
Dyskusja na ten temat budzi olbrzymie emocje. Odnosiła się do kwestii pochodzenia, tak fundamentalnej dla tożsamości narodów, kultur, ale też jednostek. Dopiero w V wieku Słowianie mieli dotrzeć nad Wisłę, bez problemu zajmując nowe ziemie – terytoria dzisiejszej Polski zostały bowiem sto lat wcześniej opuszczone i panowała tu „pustka osadnicza”.
Kto ma rację? Jak rozstrzygnąć ten spór? Na dzień dzisiejszy można uznać, iż obie teorie mogą być w pewnej mierze prawdziwe. Co należy brać pod uwagę?
żadne źródła antyczne niewspominają o obecności Słowian; czyźby więc mieszkali dużo dalej niźli za Karpatami?
na ograniczonym obszarze dorzecza Dniepru i Prypeci, w ciągu stulecia nie mógł się dokonać tak nagły, ogromny przyrost demograficzny, który pchnąłby mieszkańców tych do podboju połowy Kontynentu w V–VI wieku?
średniowieczni słowianie bardzo się różnili pod względem budowy ciała (jak wynika z badań szczątków średniowiecznych mieszkańców poszczególnych części Słowiańszczyzny i obszarów ziem polskich, które wykazały „wyraźne różnice w budowie szkieletu, w cechach biologicznych”). Średniowieczni słowianie musieli wiec zamieszkiwać różne- oddalone od siebie tereny o wiele dłużej niż od V–VI wieku, gdyż ich społęczności zdążyły „zaadaptować się do lokalnych warunków środowiskowych” (lub intensywnie mieszać się z innymi "rasami"?)
badania DNA osób żywych oraz „DNA kopalnego”, pobieranego ze szczątek liczących nawet tysiące lat wykazały, że na ziemiach polskich „istnieje ciągłość pewnych linii genetycznych przynajmniej od okresu rzymskiego do współczesności” („współcześni Słowianie zachodni mają profil mtDNA, który jest najbardziej podobny do występującego u dawnych mieszkańców Europy Środkowej”);
„biologiczna ciągłość zasiedlenia” ziem polskich (a także innych Słowian zachodnich i Słowian wschodnich) przynajmniej od czasów rzymskich obala tezę o nagłej, olbrzymiej wędrówce Słowian
część badaczy podnosi że nie było również żadnej wielkiej „pustki osadniczej”.
Jednak ciągłość zaludnienia nie jest równoznaczna z ciągłością kultury. A DNA nie jest wyznacznikiem istnienia określonej cywilizacji.
szuka się anaogii na innych terenach: np. Badania genetyczne prowadzone w Libanie dowiodły, że obecni mieszkańcy tego kraju to w około 90% potomkowie Kananejczyków z epoki brązu. Problem w tym, że (…) z różnorakich źródeł bezsprzecznie wiemy, że przez te ziemie przewijało się w historii mnóstwo innych ludów: Asyryjczycy, Persowie, Grecy, Rzymianie, Arabowie. Przez stulecia zmieniała się tożsamość etniczna mieszkańców dzisiejszego Libanu, jak i używane przez nich języki. Geny okazują się mimo tego uparte i niewrażliwe na przemiany polityczne i kulturowe.
Co mówi na ten temat archeologia? Słowianie ("Sklawinowie") "dochodzą do głosu" w V-VI w. poprzez znaleziska kultur archeologicznych typu prasko-korczakowskiego. Część badaczy interpretuje to jako jednolita całość kulturowa odzwierciedlającą zintegrowaną grupę etniczną. Stąd przypuszczenia , ze dopiero po zakończeniu ekspansji Słowian i ustaleniu się ich nowych siedzib rozpoczął się proces dezintegracji, prowadzący do powstania trzech wielkich odłamów Słowian - wschodniego, zachodniego i południowego - a później, w średniowieczu, także do powstania narodowości (Zdeněk Váňa, prof. dr hab. Jerzy Gąssowski).
„Szukanie źródła ma sens w mitologiach”
Karolina Borowiec, autorka pracy Kanon wiedzy na temat tzw. etnogenezy Słowian, słusznie podkreśla, że „szukanie pojedynczego źródła, pierwotnej ojczyzny, ma sens jedynie w mitologiach”, nie zaś w rzeczywistości. Także Marta Noińska z Uniwersytetu Gdańskiego przypomina, że „pojęcie Słowianin” nie ma charakteru genetycznego, ale – językoznawczy.
Podsumowując: nasze "uparte geny", wykazując stałość pomimo licznych wojen, klęsk, migracji iludności i wędrówek kultur oraz przemian tożsamości, dowodzą, iż jako populacja – wbrew dawnym wizjom – nie przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, ale przynajmniej od 2 tysięcy lat żyjemy nad Wisłą, obecnie jako Polacy, wcześniej jako słowiańscy Gołęszyce, Chorwaci (?), a jeszcze wcześniej jako celtyccy i germańscy ludzie kultury przeworskiej (Lugiowie, Burowie, Wandale), czy Kotynowie.
Literatura ważna, choć niektóre tezy kontrowersyjne, zob.:
Poa dwiema głównymi teoriami, warto przytoczyć jeszcze jkoncepcję - Azjatycką
Dla przypomnienia: pierwotne siedziby Słowian lokalizuje się:
w Polsce, ewentualnie także na Wołyniu i Podolu (koncepcja autochtonistyczna),
na Środkowym Podnieprzu (między Kijowem a Mohylowem – koncepcja Godłowskiego),
między Wołgą a Uralem, potem przez 100 lat jak w pkt. 2 (koncepcja Czupkiewicza),
nad Jez. Aralskim (do ok. 350 n.e.), potem najechali Europę jako Hunowie (koncepcja Bańkowskiego – „Etymologiczny słownik języka polskiego”).
Dodatkowo zakłada się niekiedy, że:
plemiona sarmackich Antów, Serbów i Chorwatów (konni pasterze, „ochroniarze”) dołączyły do Słowian (rolnicy, piechota), w wyniku czego powstała kultura mieszana przypominająca stosunki między Fulbe a Hausa w Afryce;
brak (rozpoznanych) Słowian przed 400 r. n.e. oznacza, że byli oni wtedy jedną z grup bałtyjskich, zapewne skrajnie południową; dorzecze Dniepru w starożytności było zamieszkałe przez zróżnicowane grupy mówiące językami bałtyjskimi („Borystenidzi”), ich południowa peryferia została ok. 300–400 n.e. zmieszana z Sarmatami (?) i uformowała się w nowy ekspansywny etnos znany jako Słowianie.
Wypada wymienić tu jeszcze 3 nowsze koncepcje:
wg Gołąba:
praojczyzna w górnym dorzeczu Donu do 1000 p.n.e.,
pobyt nad środkowym Dnieprem,
po inwazji Scytów (700 p.n.e.) od Odry po Don.
wg Martynowa:
etap protosłowiański w zach. części terytorium Bałtów (XII w. p.n.e.),
oddziaływania substratu italskiego, wytworzenie kultury łużyckiej,
etap prasłowiański: oddziaływania irańskie (V w. p.n.e.),
osiągnięcie zachodniej granicy na Odrze (V–III w. p.n.e.),
kontakty z Celtami w okolicach Wrocławia (III w. p.n.e.),
początki n.e.: rozszerzenie obszaru słowiańskiego po Prypeć.
wg Trubaczowa: praojczyzna Słowian nad środkowym Dunajem.
"jedynym miejscem, gdzie Słowianie w zamierzchłej przeszłości mogli sąsiadować jednocześnie z ludami finougryjskimi i irańskimi, mógł być tylko obszar położony pomiędzy środkową Wołgą a górami Uralu, na północy sięgający dolnego biegu Kamy, a na południu dochodzący do rzeki Samary i granicy stepu. Jest to obszar o powierzchni około 200 tysięcy km2, kraina lasów i lasostepów, o przewadze czarnoziemu. Na tej dość rozległej przestrzeni, równej dwóm trzecim obecnego terytorium Polski, z łatwością mógł się pomieścić słowiański szczep, liczący w końcu poprzedniej ery, jak należy szacować, około 200-300 tysięcy ludzi.
Słowianie przybyli tu ze stepów północnego Kazachstanu przypuszczalnie na przełomie III i II wieku p.n.e., kiedy to kroniki zanotowały w centralnej Azji wielkie ruchy etniczne wywołane najazdami mongolskich i irańskich ludów koczowniczych ze wschodu i południa, mające niewątpliwie związek z wielką klęską suszy, jaka nawiedziła obszar centralnej Azji w tym właśnie okresie. Susze takie, jak stwierdzono, powtarzają się na tych obszarach średnio co 660 lat i trwają bardzo długo. Za przyjęciem takiej właśnie daty pojawienia się Słowian na obszarze pomiędzy środkową Wołgą a Uralem przemawia moim zdaniem również fakt, iż w tym samym czasie następuje nagły upadek miejscowej kultury osadniczej, zwanej kulturą ananińską, przypisywanej ludności finougryjskiej. (...) Zanik kultury ananińskiej oznaczał, że tereny te uległy ekspansji innego ludu. Tym ludem mogli być właśnie przybyli zza Uralu Słowianie. Kultura ananińską, jak należy sądzić, nie została przez Słowian zniszczona doszczętnie, lecz przynajmniej niektóre jej elementy musiały być przez nich przyjęte, np. w dziedzinie uprawy roli, tkactwa, ceramiki glinianej, wytopu żelaza, budowania wałów ziemnych i in. Podobne obwałowania ziemne spotykamy potem w VI-VIII wieku na ziemiach słowiańskich w środkowej Europie.
Jest jeszcze jeden ważny dowód, który potwierdza obecność Słowian na tym obszarze. Jest to wzmianka zamieszczona przez Klaudiusza Ptolemeusza w jego Zarysie geografii, dziele powstałym około połowy II wieku. W części zawierającej opis obszarów położonych między środkową Wołgą (Rha) a Uralem (Imaos), wspomina Ptolemeusz o mieszkającym tam ludzie o nazwie „Suowenoi”. Zastanawiające jest przemilczanie i bagatelizowanie tej wzmianki przez większość naszych historyków. (...) H. Łowmiański, który przyznawał, że istotnie nazwa ta może odnosić się do Słowian, uznał jednak ich lokalizację za pomyłkę Ptolemeusza, stwierdzając wprost, że „Suowenoi ze względu na swe położenie geograficzne są bez znaczenia dla badań jako wskazówka historyczna” (Łowmiański, 1963,s. 176). (...) Z językowego punktu widzenia nazwa „Suowenoi” tłumaczy się niewątpliwie jako Słowianie, a ściślej â Słowienie. (...) to wzmianka o Suowenach jest historycznie pierwszym zapisem, co do którego moim zdaniem nie może być wątpliwości, że dotyczy Słowian. Dowody te wskazywałyby zatem, że obszarem przejściowym, który zajmowali Słowianie po wyjściu na przełomie III i II wieku p.n.e. z Azji Centralnej, a przed osiedleniem się w połowie V wieku w dorzeczu środkowego Dniepru, była opisana kraina między środkową Wołgą a Uralem.
Zważywszy, że nad Dnieprem Słowianie pojawili się, jak wskazują źródła archeologiczne (wykopaliska ceramiki typu Korczak), około połowy V wieku, należałoby wnosić, że między Wołgą a Uralem zamieszkiwali przez co najmniej sześć i pół wieku. W tym czasie przeszli z koczowniczego trybu życia na osiadły. W IV wieku n.e. na stepach nad dolną Wołgą i Donem pojawiają się Hunowie. W r. 370 ujarzmiają oni stepowe plemiona Alanów i Roksolanów. Część plemion sarmacko-alańskich uchodzi przed nimi na zachód, a te, które nie zdążyły na czas tego uczynić. Hunowie zagarniają, tworząc z nich swoje oddziały posiłkowe. Inwazja ta ominęła Słowian, gdyż Hunowie ciągnęli stepem, a obszar zajmowany przez Słowian położony był bardziej na północ.
Gdyby najazd Hunów objął wówczas także Słowian, to prawdopodobnie uchodząc przed nim na zachód, Słowianie przybyliby do środkowej Europy przed Hunami, bądź też zagarnięci przez Hunów i zmuszeni do walki u ich boku, przybyliby tu razem z nimi. Fakt, że Słowianie pojawili się w centrum Europy dopiero w kilkadziesiąt lat po Hunach, świadczy o tym, że opuszczenie przez Słowian terenów nadwołżańsko-przyuralskich nie było spowodowane bezpośrednim uderzeniem inwazji Hunów z lat siedemdziesiątych IV wieku,lecz następstwem jakichś
późniejszych o kilkadziesiąt lat wydarzeń z pierwszej połowy V wieku. Jakie to były wydarzenia? Hunowie w pięćdziesiąt lat po rozbiciu państwa gockiego nad Morzem Czarnym (375 r.), opanowali nad-dunajską Panonię, gdzie stworzyli silny ośrodek władzy państwowej, kontynuując jednocześnie najazdy na sąsiednie państwa i ludy. Panowanie ich rozprzestrzeniło się do Renu i zachodniego Bałtyku. Jednocześnie nastąpiło osłabienie ich władzy na wcześniej przez nich podbitych obszarach na wschodzie Europy. Po odejściu głównych sił Hunów na zachód, na obszary te ponownie zaczęły napływać hordy koczowników ze stepów azjatyckich, przeważnie z północnego Kazachstanu. Oprócz koczowników irańskich i mongolskich pojawiają się po raz pierwszy także koczownicze plemiona turkoâtatarskie. Był to okres nadchodzenia po przeszło 600 latach ponownej wielkiej cyklicznej suszy na stepach. Plemiona koczownicze poszukiwały nowych terenów pastwiskowych. Niektóre z nich być może przekroczyły Ural i zaczęły zagrażać osiadłym po jego zachodniej stronie plemionom słowiańskim. Nie jest także wykluczone, że wielka susza dotknęła także zamieszkały przez Słowian obszar lasostepów, niosąc ze sobą nieurodzaj i głód.Te zapewne przyczyny spowodowały, że przypuszczalnie przed upływem pierwszej połowy V wieku plemiona słowiańskie opuściły tereny między Wołgą a Uralem i podjęły wędrówkę na zachód. W pierwszej fazie tej wędrówki posuwały się najprawdopodobniej w górę Wołgi i Oki, z dala od koczowniczych szlaków stepowych. Następnie musiały przejść przez terytoria ludów wschodniobałtyjskich, docierając po kilku latach na środkowe Podnieprze. Nie jest też wykluczone, że Słowianie w tym pochodzie przeszli bardziej południowym szlakiem, przez tereny podległe Hunom, a ich wędrówka miała charakter najazdu na osłabione już wówczas państwo Hunów i przyczyniła się w pewnym stopniu do przyśpieszenia jego upadku. Jest także bardzo prawdopodobne, że słowiańska inwazja na obszar Podnieprza spowodowała oswobodzenie spod władzy Hunów sarmackiego plemienia Antów, gdyż odtąd Antowie w dalszych wyprawach wojennych Słowian występują u ich boku jako sprzymierzeńcy. Nad Dnieprem Słowianie zakończyli swą wędrówkę, zajmując przestrzeń około 300 tysięcy km2 i zakładając tu swoje nowe siedziby. Część jednak znich już po krótkim czasie wyruszyła dalej w kierunku południowo-zachodnim, przekraczając Karpaty i wchodząc w kotlinę naddunajską. Tu natknęli się na Hunów, z którymi zawarli przymierze w celu prowadzenia wspólnych wypraw wojenno-łupieżczych na pograniczne prowincje cesarstwa zachodniorzymskiego i bizantyjskiego. Można o tym wnioskować z przekazów greckiego historyka z V wieku, Priskosa z Panionu, oraz historyka łacińskiego Jordanesa,dotyczących lat 448-453. Pierwszy z nich posłując w 448 r. do Attyli, przebywającego na nizinie między Dunajem a Cisą, zetknął się z miejscową ludnością, która poczęstowała go napojem zwanym w tutejszym języku „med”, zaś Jordanes (przypuszczalnie za Priskosem) zanotował z tego samego okresui terenu (453 r.) inne jeszcze słowo „strawa”. Obydwa słowa są niewątpliwie słowiańskie, jakkolwiek Priskos określił tę ludność jako Scytów. Tym mianem jednak ówcześni Grecy mieli zwyczaj nazywać wszystkie ludy zamieszkałe na północ od dolnego Dunaju bez względu na ich przynależność plemienną (Plezia, 1952, s. 52). Po śmierci Attyli państwo Hunów w Panonii upada, a Hunowie wycofują się na wschód. Nad Dunajem pozostają nadal ich niedawni sprzymierzeńcy â Alanowie, Sarmaci, Jazygowie, Germanie i Słowianie, dokonując dalszych najazdów zza Dunaju na prowincje cesarstwa wschodniorzymskiego i zachodniorzymskiego. Kolejna wzmianka o Słowianach datuje się z przełomu V i VI wieku i pochodzi spod pióra autora podpisującego się jako Cezariusz z Nazjanzu, a w istocie anonima. Wspomina on o Słowianach nad Dunajem, u granic państwa wschodniorzymskiego, podając, że „są zuchwali, samowolni i nie znoszący nad sobą panowania”. Tego samego okresu dotyczy wzmianka zamieszczona przez Prokopiuszaz Cezarei w Historii wojen, napisanej w latach 545-554, w której zawarta jest pierwsza wiadomość o Słowianach na obszarze dzisiejszej Polski. Prokopiusz opisując wędrówkę germańskiego plemienia Herulów, którzy zostali rozbici przez inne plemiona w kotlinie naddunajskiej, podaje, że byli oni zmuszeni przejść w 512 r. w swej powrotnej wędrówce do Skandynawii przez ziemie między Karpatami a Bałtykiem, zamieszkałe przez „ludy Słowian”. Tenże Prokopiusz wspomina o słowiańskiej jeździe śpieszącej na pomoc Bizantyjczykom oblężonym w Rzymie w 536 r. przez Germanów, a w innym miejscu pisze o „watahach” Słowian łupiących w 545 r. pograniczne ziemie Bizancjum nad dolnym Dunajem. Opisuje także wygląd Słowian, ich codzienne życie,sposoby prowadzenia walki: „Mówią językiem niesłychanie barbarzyńskim(-). Wszyscy są rośli i niezwykle silni (-). Ich włosy nie są ani bardzo jasne,ani nie przechodzą bynajmniej w kolor ciemny, ale wszyscy są rudawi (-).Życie wiodą twarde (-). Mieszkają w nędznych chatach, rozsiedleni z dala jedni od drugich (-). Wstępując do walki, pieszo przeciw wrogom ruszają,oszczepy i małe tarcze dzierżąc w ręku; nigdy zaś nie przywdziewają pancerzy”.
W początkach V wieku znaczna część dzisiejszej Polski znalazła się pod panowaniem Hunów. Z ich nadejściem lokalne kultury osadnicze w większości zanikają, chociaż niektóre z nich, jak np. kultura dobrodzieńska (sarmacka),przetrwały aż do końca V wieku. Wskutek najazdu Hunów zaprzestają też działalności celtyckie ośrodki wytopu żelaza w południowej i środkowej Polsce, wiele jednostek osadniczych zostaje w pośpiechu opuszczonych, urywa się wymiana handlowa południa z północą. Wtedy zapewne zostaje zniszczonych szereg miast w południowej i zachodniej Polsce, wymienionych przez Ptolemeusza (Czupkiewicz, Problemy 7/86, s. 47-52). W kilkadziesiąt lat po odejściu Hunów, na przełomie V i VI wieku na ziemie między Karpatami a Bałtykiem napływają znad Dniepru plemiona słowiańskie. Zastają tu resztki plemion sarmackich (Wielkopolska i Małopolska), celtyckich (Małopolska i Mazowsze), germańskich (Dolny Śląsk, zachodnia Wielkopolska, Pomorze) i innych pomniejszych grup etnicznych. Nie wydaje się, aby opanowywanie przez Słowian ziem zamieszkałych przez tę ludność odbywało się drogą pokojową i bez oporu z jej strony. Sądzić raczej należy, że najazd Słowian na te tereny swym charakterem nie różnił się od częstych w tym czasie najazdów innych plemion i ludów w różnych częściach Europy. Istnieją relacje kronikarzy ówczesnych o najazdach Słowian na naddunajskie prowincje imperium bizantyjskiego i zachodniorzymskiego. Przedstawiany w nich obraz najeźdźców słowiańskich jest daleki od ukształtowanego w naszej świadomości przez literaturę piękną obrazu Słowian jako ludu łagodnego i lubiącego sielanki. Słowianie są tam przedstawiani jako lud okrutny i bezwzględny, niszczący zdobywane ziemie ogniem i mieczem (Prokopiusz). Mimo tendencyjności tych opisów, należy sądzić, że nie były one zbyt dalekie od prawdy. Brak jest co prawda podobnych relacji z terenów północnych, ale można przypuszczać, że przy opanowywaniu ziem nad Wisłą, Wartą, Odrą i Łabą w razie napotkania na opór Słowianie postępowali w równie bezwzględny sposób. W swym pochodzie na zachód i południe Słowianie nie ciągnęli bezładną masą, lecz w zorganizowanych grupach plemiennych, a zdobyte obszary również zasiedlali według przynależności plemiennej. Świadczy o tym zachowanie przez Słowian na nowych obszarach aż do X-XI wieku tych samych starych nazw plemiennych, jakich używali jeszcze przed opuszczeniem Podnieprza. Jest to widoczne w tych przypadkach, gdzie tylko część plemion przeniosła się na nowe ziemie, a reszta współplemieńców pozostała na Podnieprzu. (...)"
ŹRÓDŁO: Lubomir Czupkiewicz Pochodzenie i Rasa Słowian https://historia.plportal.pl/artykuly/historia-polski/slowianie-podbili-europe
" wydaje się pewnym, iż Słowianie wtargnęli do środkowo-wschodniej Europy w towarzystwie plemion alańskich. Nie bez znaczenia jest również to, że zmiana stosunku sił w określonych ugrupowaniach stepowych następowała stosunkowo często. I w tym konkretnym przypadku – można to przyjąć – uderzenie Hunów zdruzgotało rdzennych Alanów, których miejsce na stepach zajęli na nowo Aorsowie, znani też pod nazwą … Antów[103]. Symbioza czy też okresowa jednota Antów i Słowian jest pospolicie znaną. Sądzimy zatem, że losy naszych językowych przodków były w pierwszych wiekach naszej ery mocno związane z losami niegdyś potężnych indoeuropejskich nomadów, a świadczą o tym te oraz wskazane wyżej etnograficzne, językowe i archeologiczne fakty.
W świetle powyższego, twierdzenie o pojawieniu się Prasłowian (lub znacznego ich odłamu) w okolicach na wschód od Dniepru około początków lub w pierwszej połowie II w. n.e. jeśli nawet nie można nazwać aksjomatem, to z pewnością nie da się go wykluczyć. Naszym zdaniem posiada ono nawet duży stopień prawdopodobieństwa. Zdaje się też, że nasi językowi przodkowie w tym okresie znaleźli się w okolicach Kurska, Orła, Lipiecka, Tambowa, Woroneża, Briańska a może i Czernichowa[104], a tym samym stanowili jedną z sił sprawczych II-go wiecznych ruchów plemiennych na obszarach dzisiejszej Rosji europejskiej, Ukrainy, Białorusi i państw bałtyckich.
To właśnie „zaobserwował” Ptolemeusz zaświadczając o zawołżańskich Suovenach[105] i żyjących na zachód od nich Stawanach[106]. Innymi słowy w jego dziele ujęte zostało zjawisko migracji słowiańskiej. Z ziem ulokowanych w tzw. Scytii Przedimajskiej[107] stanowiących najdawniejsze siedziby Pra- czy też dopiero Protosłowian, przenieśli się oni daleko na zachód. (...) sądzimy, iż Stawanami nazwał Ptolemeusz Słowian[109]. Po drugie: siedziby Alanów, początkowo ulokowane w stepach nad dolną Wołgą, w II w. przesunęły się następnie kosztem tzw. wschodnich Sarmatów na terytoria zawarte głównie pomiędzy Donem, Wołgą i masywem Kaukazu[110], przez co osiągnęli kontakt z plemionami słowiańskimi na północnym lub północno-zachodnim pograniczu swego osiedlenia. Po trzecie: rejony zajmowane w dobie Ptolemeusza przez Galindów i Sudinów nie musiały być, a nawet najpewniej nie były, tożsame z obszarami pozostającymi w ich władaniu w rozkwicie średniowiecza bo znajdowały się ówcześnie w środkowym i środkowo-wschodnim dorzeczu Dniepru[111]. Te wskazówki pozwalają uznać za prawdopodobne, iż posuwając się z terytoriów położonych na wschód od środkowego Dniepru, z rejonu lasostepu, plemiona słowiańskie wyparły i po części zasymilowały pewien odłam ludności bałtyjskiej doprowadzając – być może – do powstania na przełomie III i IV stulecia kultury kijowskiej[112].
Podczas tej pierwszej migracji nasi przodkowie przebyli imponującą drogę pozostawiając na szlaku część swych pobratymców. Pozytywnymi argumentami wspierającymi nasze przypuszczenia w tym zakresie są dane powstałe w gabinetach uczonych i podróżników z innego kręgu cywilizacyjnego. Są to wprawdzie informacje znacznie późniejsze bo dotyczące VIII-X w., mocno zagmatwane i nieprecyzyjne, jednakowoż zasługujące na uwagę[113]. Mamy tu na myśli świadectwa przekazane przez licznych pisarzy muzułmańskich[114] .
rócz powyższych istnieją również poszlaki natury językowej, wskazujące na lokalizację w początkach naszej ery siedzib pewnych społeczności słowiańskich gdzieś nad Wołgą[115], które możemy uznać za odpryski tego ludu pozostałe na trasie w trakcie wędrówki. Rosyjski językoznawca Siergiej Uchow w niezwykle ciekawym artykule dowodzi, że niektóre nazwy cieków wodnych w rejonie średniej Wołgi nie pochodzą z języków fińskich czy tureckich(...) Bardzo podobnie na zagadnienie pobytu ludności słowiańskiej w średnim biegu największej z europejskich rzek zapatruje się Władimir Napolskih. (...)
Przyjmując wniosek o azjatyckiej praojczyźnie musimy podkreślić, że nasi przodkowie przebywali w niej gdzieś do końca I stulecia albo po pierwszą połowę II w. n.e., a następnie ruszyli na zachód i dotarli do ziem stanowiących dziś szeroko rozumiane pogranicze białorusko-ukraińsko-rosyjskie[122]. Na tym obszarze weszli w dużą zażyłość z plemionami bałtyjskimi[123] a następnie germańskimi[124]. Po okresie dominacji gockiej, czyli w ostatniej ćwierci IV stulecia, a może nieco później[125], wykorzystali okazję aby wspólnie z plemionami alańskimi pojawić się na ziemiach Przykarpacia[126] i w pobliżu ujścia Dunaju[127]. Tu przez około wiek napływały kolejne grupy słowiańskie, tu dokonywała się ich konsolidacja, asymilacja elementów przedsłowiańskich[128] i zbieranie sił do przepotężnej ekspansji. (...)kolejne etapy drogi Słowian ku sercu Europy to: północne pogranicze dzisiejszego Kazachstanu i Rosji, dorzecze środkowej Wołgi, okolice górnego Donu i Desny, terytoria zawarte pomiędzy Karpatami, Dunajem, Dnieprem i dorzeczem Prypeci. Podobną drogę, aczkolwiek w mocno zmienionym otoczeniu etnicznym przebyli kilkaset lat później Madziarzy[130], co – jak sądzimy – wzmacnia nasze przypuszczenia.
Zdaje się, że poszukiwanie siedzib Prasłowian przed ich wyraźnym pojawieniem się na arenie dziejów jest zajęciem przynoszącym tak kontrowersyjne wyniki m.in. z jednej, i to dość prostej przyczyny. Otóż, badacze biorąc się za próbę wyjaśnienia omawianej zagadki przyjmują zwykle jako pewnik, iż Prasłowianie około przełomu starej i nowej ery oraz w pierwszych paru czy kilku wiekach po Chrystusie musieli (!) zamieszkiwać któryś z rejonów Europy Środkowo-Wschodniej. Taki aksjomat powoduje mnóstwo zamieszania. Jak bowiem pogodzić takie założenie ze współczesnymi świadectwami źródeł pisanych, archeologicznych, etnograficznych i językowych?[131] Przecież ich rzetelna analiza wykazuje, że tylko przy niezwykłych pokładach dobrej woli i tytanicznym wysiłku w zakresie dowolności interpretacji udaje się „odnaleźć” w nich ślad pozostawiony rzekomo przez naszych słowiańskich przodków. Efektem tego rodzaju działań są następnie próby ulokowania czy wręcz wciśnięcia słowiańskiej praojczyzny już to nad Wisłą, już to na Wołyniu i Podolu, już to nad środkowym Dnieprem. Mało kto zaprząta sobie głowę licznymi i poważnymi zastrzeżeniami bo przecież Prasłowianie musieli (!) tu być. No cóż… Na obecnym etapie dociekań dotyczących topogenezy naszych językowych ojców nie da się powiedzieć znacznie więcej ponad to, iż:
a) najdawniejszą praojczyzną Słowian z pewnością nie były ziemie nadwiślańskie,
b) wiele wskazuje na to, że matecznikiem Słowian nie były też ziemie naddnieprzańskie[132],
c) jako dopuszczalny, a nawet dość prawdopodobny należy uznać wariant, iż w pewnym okresie dziejów siedzibami tego odłamu ludności indoeuropejskiej były ziemie usytuowane na wschód od Dniepru (II-IV w.?), a przed II stuleciem n.e. może nawet na wschód od Uralu,
d) Słowianie przybyli do środkowo-wschodniej Europy (nad dolny Dunaj i na Przykarpacie) na pewno ze wschodu.
Dla ustalenia czasu tych przesunięć niezwykle ważnym byłoby uzyskanie odpowiedzi na pytanie dot. stosunku Hunów do Słowian. Innymi słowy: czy w ogóle Słowianie mieli kontakt z Hunami? A jeśli tak, to czy Hunowie współpracowali ze Słowianami podobnie jak późniejsi o 200 lat Awarowie, czy też pozostawali notorycznymi antagonistami? W pierwszym przypadku wydaje się prawdopodobnym marsz Słowian ku Dunajowi jeszcze przed końcem IV w. n.e. Drugi wariant determinuje przyjęcie założenia, iż fala słowiańska poczęła zalewać Ukrainę i Mołdawię dopiero po przeniesieniu się głównej masy ludów huńskich do Kotliny Karpackiej czyli po roku 431/2 lub jeszcze później, tzn. po śmierci Attyli w latach pięćdziesiątych V stulecia.
126Najwcześniejsze uchwytne (na dziś) ślady kultury słowiańskiej zlokalizowano nad Dniestrem, górnym Prutem i Bohem. Są to zabytki archeologiczne ujawnione w osadach datowanych na schyłek IV albo raczej pierwszą połowę V w. n.e., zob. M. Mączyńska, op. cit., s. 277-278 oraz K. Godłowski, Z badań nad zagadnieniem rozprzestrzenienia Słowian w V-VII w. n.e., Kraków 1979, s. 19.
Zapewne na ziemiach Ukrainy i Mołdawii doszło do wchłonięcia grup ludności reprezentującej kulturę czerniachowską, przeworską i kurhanów podkarpackich. Sądząc po ilościśladów pozostawionych przez te etnosy (utożsamiane przede wszystkim z Germanami, Sarmatami oraz plemionami geto-dackimi) w kulturze i języku Prasłowian były to populacje niepoślednie. Czy to z powodu liczebności czy też swego potencjału kulturowo-militarnego, tego nie da się dziś określić, niemniej fakt oddziaływania jawi się jako bezsporny. Możemy to osobie wyobrazić chociażby na przykładzie wtrętów z języka gockiego w polskim, (zob.: T. Czarnecki, Gotisches im Wortschatz des Polnischen, http://www.fh.ug.gda.pl/images/Czarnecki.pdf, (dostęp 27.01.2012 r.). Poza tym według niektórych badaczy wpływy wschodniogermańskie wśród Prasłowian są wręcz niedoceniane. B. Bavant twierdzi wręcz, iż „prawie całość przedmiotów związanych z ubiorem kultury praskiej jest obcego [niesłowiańskiego i w domyśle germańskiego] pochodzenia”!, zob.: Świat Bizancjum, T. I, Kraków 2011, s. 393. Innym przykładem na istnienie procesów asymilacyjnych nabierających przyspieszenia w V i VI w. jest zanotowane przez dziejopisów „rozpływanie” się elementów irańskich (antyjskich) w środowisku słowiańskim. Naszym zdaniem doskonałym przykładem jest opowieść o poselstwie antyjskim do Awarów, któremu przewodził Medzamir. Ten syn Idaridziosa i brat Kelagasta podczas tegoż poselstwa został uśmiercony przez tureckich koczowników. Dla nas jest ważnym, iż w tej notce Menendera widać wyraźnie, że o ile ojciec szefa poselstwa nosił jeszcze imię irańskie (Idaridos), o tyle jego synowie najpewniej używali już imion słowiańskich, zob.: Menander, [w:] Słowiańszczyzna starożytnai …, s. 80.
Ślady archeologiczneobecności Słowian na ziemiach zachodnich
Na obszarze zajmowanym przez kulturę praską między VIII/IX w. n.e. wykształciły się następnie wczesnoplemienne kultury archeologiczne Słowian zachodnich.
Kultura praska, wywodzona wraz z pozostałymi dwiema kulturami wczesnosłowiańskimi (kultura pieńkowska i kultura kołoczyńska rozwijające się odpowiednio na Ukrainie i Mołdawi; i Białorusi) z kultury kijowskiej, rozwinęła się po części na bazie wcześniejszej kultury czerniachowskiej w jej zachodniej części, przyjmując charakterystyczne dla tej kultury przejawy produkcji dóbr materialnych. Kultura praska jest identyfikowana ze Sklawinami, zachodnim odłamem Słowian wzmiankowanym w kronice Jordanesa.
Obok niej powstały również kultury mieszane, które interpretuje się jako przenikanie się worówsłowiańskich i ludności zastanej, np. Germanów z tzw. kultury przeworskiej, są to m.in.
takie "mieszańce" jak podgrupa Korczak (gdzie dawniej kult. przeworska) i Sukow-Dziedzice, ta ostatnia rozwinęła się m.in. nad Odrą, gdzie Słowianie mieli możliwość spotkania resztek osadnictwa germańskiegoi stąd prezentuj ona obok cech słowiańskich pewne wpływy lokalnych kultur germańskich.
Słowiańsie kultury archeologiczne początku VII wieku.
Pokrewieństwo między Słowianami
Modlitwa Pańska jest często używanym narzędziem w językoznawstwie porównawczym. zob: https://conlang.wikia.org/pl/wiki/Modlitwa_Pa%C5%84ska_w_r%C3%B3%C5%BCnych_j%C4%99zykach#dialekt_.C5.9Bl.C4.85ski.2C_.C5.9Bl.C5.AFnsko_godka
język białoruski, беларуская мова, biełaruskaja mova
język ukraiński, українська мова, ukrajinśka mova
języki południowosłowiańskie
język słoweński, slovenščina
język chorwacki, hrvatski jezik
język serbski, српски језик, srpski jezik
język bułgarski, български език
język macedoński, македонски јазик
język staro-cerkiewno-słowiański, словѣньскъ ѧзыкъ
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
język chorwacki, hrvatski jezik
Oče naš, koji si na nebesima, da se sveti ime Tvoje, dođi kraljestvo Tvoje, budi volja Tvoja kako na nebu kao i na zemlji.
Język słowacki
Otče náš, ktorý si na nebesiach, posvät’sa meno tvoje. Príd’ královstvo tvoje. Bud’ vôla tvoja ako v nebi tak i na zemi. Chlieb náš každodenný daj nám dnes.
język słoweński, slovenščina
Oče naš, ki si v nebesih, posvečeno bodi Tvoje ime, pridi k nam Tvoje kraljestvo, zgodi se Tvoja volja kakor v nebesih tako na zemlji.
język staro-cerkiewno-słowiański, словѣньскъ ѧзыкъ
- Łaciński: otьče naš, iže esi na nebesěchъ, da svętitъsę imę tvoe, da pridetъ cěsarьstvie tvoe, da bǫdetъ volě tvoě jako na nebesi, i na zemli. chlěbъ našь nasǫštьnъ daždь namъ dьnь sь.
- Cyrylica: отьче нашь, иже еси на небесѣхъ, да свѧтитъсѧ имѧ твое, да придетъ цѣсарьствие твое, да бѫдетъ волѣ твоѣ iако на небеси, и на земли. хлѣбъ нашь насѫщьнъ даждь намъ дьнь сь.
Język czeski
Otče náš, jenž jsi na nebesích, posvěť se jméno Tvé. Přijď království Tvé. jako v nebi, tak i na zemi.
Chléb náš vezdejší dej nám dnes.
dialekt śląski, ślůnsko godka
Łojcze nosz, kieryś je w niebie, świyńć sie imie Twoji. Przidź Krůlestwo Twoji. Bydź wola Twoja, jako
w niebie, tak i na ziymi. Chleba naszego powszedniego dej nóm dzisiok
Uejcze nosz, co żeś jes w niebie, świyńć się imie Twueje, przyńdź królestwo Twueje, buńdź wuela twueja jak w niebie tak i na ziymi. Chleba naszygu puewszedniygu dej num dzisiej
język kaszubski, kaszëbsczi jãzëk
Òjcze nasz, jaczi jes w niebie, niech sã swiãcy Twòje miono, niech przińdze Twòje królestwò, niech mdze Twòja wòlô jakno w niebie tak téż na zemi. Chleba najégò pòwszednégò dôj nóm dzysô
język połabski, wenska rec
Nos Fader, tå tå jis vå něbiśaj sjǫtă vårdă Tüji jaimă, Tüjă rik komă, Tüjă viľă šinót kok vå něbiśaj, tok kăk no zimě. Nosėj vėsědanesnă st’aibě doj năm dans.
język dolnołużycki, dolnoserbšćina
Wóśce naš, kenž sy na njebju, wuswěśone buź mě Twójo, pśiź kralejstwo Twójo, stań se wóla Twója ako na njebju tak teke na zemi. Klěb naš wšedny daj nam źinsa.
język górnołużycki, hornjoserbšćina
Wótče naš, kiž sy w njebjesach. Swjeć so Twoje mjeno. Přińdź Twoje kralestwo. Stań so Twoja wola, kaž na njebju, tak na zemi. Wšědny chlěb naš daj nam dźens.
język białoruski, беларуская мова, biełaruskaja mova
- Cyrylica: Ойча наш, які ёсьць у нябёсах, хай сьвяціцца iмя Тваё, хай прыйдзе царства Тваё, хай будзе воля Твоя як на небе й на зямлі.
- Łacińska: Ojča naš, jaki jość u niabiosach, chaj śviacicca imia Tvajo, chaj pryjdzie carstva Tvajo, chaj budzie vola Tvoja jak na niebie j na ziamli.
Transkrypcja: Ojcza nasz, jaki jość u niabiosach, chaj świacicca imia Twajo, chaj pryjdzie carstwa Twajo, chaj budzie wola Twoja jak na niebie j na ziamli.
język ukraiński, українська мова, ukrajinśka mova
- Cyrylica: Отче наш, що єси на небесах, нехай святиться ім’я Твоє, нехай прийде царство Твоє, нехай буде воля Твоя як на небі, так і на землі.
- Łacinka: Otče nasz, ščo jesy na nebesach, nechaj svjatyťśa imja Tvoje, nechaj pryjde carstvo Tvoje, nechj bude voľa Tvoja jak na nebi, tak i na zemli.
Transkrypcja: Otcze nasz, szczo jesy na nebesach, nechaj swiatyt'sia imja Twoje, nechaj pryjde carstwo Twoje, nechaj bude wola Twoja jak na nebi, tak i na zemli.
inne języki południowosłowiańskie
język serbski, српски језик, srpski jezik
- Cyrylica: Оче наш, који си на небесима, да се свети име Твоје, да дође царство Твоје;
да буде воља твоја, и на земљи као и на небу.
- Łaciński: Oče naš, koјi si na nebesima, da se svet ime Tvoјe, dođi kraljestvo Tvoјe, budi volja Tvoјa kako na nebu kao i na zemlji.
Transkrypcja: Ocze nasz, koјi si na nebesima, da se swet ime Twoјe, dodzi kralestwo Twoјe, budi vola Twoјa kako na nebu kao i na zemli.
język bułgarski, български език
Отче наш, който си на небесата, да се свети име Твоето, да дойде царство Твоето, да бъде воля Твоята както на небето, тъй и на земята.
Transkrypcja: Otcze nasz, kojto si na nebesata, da se sweti ime Twoeto, da dojde carstwo Twoeto, da byde wola Twojata kakto na nebeto, tyj i na zemiata.
język macedoński, македонски јазик
Оче наш, кој си на небесата, да се свети името Твое, да дојде царството Твоје, да биде волјата Твоја како на небото, така и на земјата. Лебот наш насушен дай ни го денес.
Transkrypcja: Ocze nasz, koј si na nebesata, da se sweti imeto Twoe, da doјde carstwoto Twoјe, da bide wolјata Twoјa kako na neboto, taka i na zemјata. Lebot nasz nasuszen daj ni go denes.
litweski
Tėve Mūsų kuris esi danguj! Teesie šventas tavo vardas, teateinie tavo karalystė, Teesie tavo valia kaip danguje, taip ir zemeje.
łacina
Pater noster, qui es in caelis Sanctificetur nomen tuum; Adveniat regnum tuum. Fiat voluntas tua
Sicut in caelo et in terra Panem nostrum quotidianum da nobis hodie.
Pierwszyą osobą, która lokalizowała na wpół legendarnych słowiańskich Chrobatów na Śląsku Cieszyńskim był jeszcze w XIX wieku Paweł Stalmach, który tak motywował ich obecność:
Zgodnie ze wzmianka Tacyta, cała okolica Cieszyńska jest górzysta i pagórkowata. Mieszkańcy jej wonczas byli więc w ogóle góralami, a jako mieszkających na górach, to jest na garbach ziemi czyli na ,,cherbach", nazywaja ich dawni pisarze: Chrobatami. Sam Cieszyn położony jest na podnóżu znacznego nad rzeką Olzą wystającego wzgórka, i ten zwał się niegdyś ,,Sokołowiec".
Choć powyższy wywód, pod kątem etymologicznym może być chybiony, to uderzająca jest intuicja autora, którego chybotliwe przypuszczenia w XXI wieku poprą naukowe opracowania.
Teza, iż słowiańska ludność okolic Cieszyna miałaby należeć do ludu Chrobatów, jest o tyle zaskakująca, iż większość map tworzonych na przełomie XIX i XX wiku lokalizowała ich siedziby w Małopolsce wschodnieh - najczęściej okolicach Lwowa i Przemyśla, ew. Krakowa. Skąd pomysł iż mieli oni żyć na Śląsku Cieszyńsim?
Kim w ogóle mieli być ów Chrobaci, których kartografowie historyczni lokowali na północ od Karpat?
Mówiąc krótko miał to być zaginieni z czasem lud, którego pobratymcy odłączyli się od niego i powędrowali na południe, by zająć piękne ziemie u wybrzeża morza Adriatyckiego, które z czasem stały się Chorwacją. Wspólnie tworzyli oni więc wielkie i ludne plemię Chorwatów, którego odłamy rozeszły się po świecie docierając przypuszczalnie do Łużyc, Czech, Moraw, w rejon północnego Dnieprui do współczesnej Chorwacji. Co ciekawe tylko tam zachowali oni pamięć o swoim właściwym imieniu i pochodzeniu z odległych północno-wschodnich ostępów.
Czy można dziś próbowaćzlokalizować dziś siedzibę ich zagionionych "braci", spróbujmy...
Konstantyn Porfirogeneta w poł. X wieku pisał: „Chorwaci, którzy obecnie żyją w regionie Dalmacji, pochodzą od nieochrzczonych Chorwatów, zwanych także „białymi”, którzy żyją poza Turcją [Węgrami] i obok państwa frankijskiego, a ich słowiańskimi sąsiadami są nieochrzczeni Serbowie”. Do rozłączenia Chorwatów miało dojść na początku VII wieku (ok. 626?), gdy część plemion chorwackich wyruszyła na Bałkany na zaproszenie cesarza Bizancjum Herakliusza, by bronić granic cesarstwa przed Awarami; pytanie jakie były losy Chorwatów żyjących na północ od Tatr? Czy zamieszkiwali oni np. Małopolskę lub Śląsk?
"Kolejny objaw mitotwórczych zdolności współczesnej historiografii, objawiających się tam, gdzie szczupłe dane źródłowe wypada w stopniu znacznym uzupełniać wyobraźnią" - tymi słowami Krzysztof Fogt skwitował hipotezę o pochodzenia Chorwatów dalmatyńskich od Chorwatów karantańskich (zamieszkujacy niewielki teren na pograniczu Słowenii i Austrii); samemu zaś zaproponował nie mniej frapującą interpretację historyczną... wg niego: Białej Chorwacji trzeba szukać w Czechach i ... na Śląsku"...
Kto w najdawniejszych casach mieszkał na naszym terenie (w Małopolsce i na Śląsku)? Jednym z przypuszczalnych protoplastów plemion polskich byli... Chorwaci, którzy najpewniej właśnie z ziem polskich (ew. czeskich) rozpoczęli odyseję, która zawiodła ich do nowej ojczyzny - nad Adriatyk!
Przez całe stulecia historycy próbowali lokalizować Chorwatów północnych w górnym biegu Wisły; jako tożsamych z Wiślanami (np. T. Lewicki) lub Lędzianami (T. Wasilewski T), a przed nimi wielu XIX wiecznych historyków, czego przykładę są niezliczone mapki (jak te zamieszczone poniżej). Są jednak przesłanki że żyli oni na Śląsku, wchodząc w skład biskupstwa praskiego jeszcze pod koniec X wieku...
Jednym z dokumentów kluczowych dla wyjaśnienia tej kwestii jest tzw. Dokument Praski z końca XI wieku, który bazując na źródłach o wiek starszych, najpewniej dokumentach fundacyjnych biskupstw czeskiego i morawskiego, zawiera opisy ich granic, tj. północnej granicy biskupstwa praskiego: „Granice północne są następujące: Pszowianie, Chorwaci [jedni] i Chorwaci [drudzy], Ślęzanie, Trzebowianie, Bobrzanie, Dziadoszycy aż do środka lasu, gdzie zbiegają się granice z Milczanami”; następnie opisuje granice północno-wschodnie (tj. północne granice biskupstwa ołomunieckiego), wyliczając takie jednostki geograficzne jak Bug, Styr, Kraków. Dokument ten wyliczenie rozpoczyna od Pszowian, odłamu Serbów połabskich żyjących na terenie dzisiejszych zachodnich Czech, po czym wymienia dwa plemiona chorwackie, by skolei wymienić cztery sąsiadujace ze sobą plemiona Dolnośląskie i kończy na Miczanach serbach połabskich, a w następnej sekwencji opisuje ziemiena wschód od Krakowa. Dlaczego w dokumencie tym pominięto plemiona górnośląskie - Opolan i Gołęszyców?
Uczyniono tak najpewniej dlatego, iż właśnie ich określono mianem zbiorczym Chorwatów!
Tak wynika z analiz materiału źródłowego doktora Krzysztofa Fokta z Uniwersytetu Jagiellońskiego , zob: KRZYSZTOF FOKT. CHORWACJA PÓŁNOCNA — MIĘDZY RZECZYWISTOŚCIĄ, HIPOTEZĄ A LEGENDĄ. Za jego tezami przemawia seria niezależnych źródeł, tj.: chorografia Alfreda Wielkiego, dokument praski z 1086 r., arabska Relacja Anonimowa i De Administrando Imperio, tj. dzieło Cesarza Konstantyna VII.
Wynikiem obszernej analizy badacza jest hipoteza, iż "trzeba zaliczyć do Chorwatów wszystkie plemiona Górnego Śląska", co jednak nie wyklucza ich obecności również na terenie Czech. Miano Chorwatów byłoby w tym przypadku nazwą ponadplemienną. Warto dodać, iż w wielu źródłach z epoki tą nazwą określani są również państwa: Morawskie Świętopełka i Czeskie Bolesława Srogiego , co również może być reliktem , ich "chorwackiej genezy". Z powyższego wynikałoby, iż Chorwaci byli na wczesnym etapie wędrówki ludów Słowiańskich np. w V i VI wieku grupą silną, która zdołała skolonizować i podporządkować sobie rozległe terenyEuropy Środkowej, dając początek wielu różnym grupom plemiennym i narodom. Z takim poglądem częściowo zbieżne są przypuszczenia ruskiego kronikarza Nestora, formułowane w czasach późniejszych (XII wieku):
„Po mnogich zaś latach siedli byli Słowianie nad Dunajem, gdzie teraz ziemia węgierska i bułgarska. I od tych Słowian rozeszli się po ziemi i przezwali się imionami swoimi, gdzie siedli na którym miejscu. Tak więc przyszedłszy, siedli nad rzeką imieniem Morawa i przezwali się Morawianami, a drudzy Czechami nazwali się. A oto jeszcze ciż Słowianie: Biali Chorwaci i Serbowie, i Chorutanie. Gdy bowiem Włosi [Tj. Frankowie] naszli na Słowian naddunajskich i osiadłszy pośród nich ciemiężyli ich, to Słowianie ci przyszedłszy siedli nad Wisłą i przezwali się Lachami, a od tych Lachów przezwali się jedni Polanami, drudzy Lachowie Lucicami, inni — Mazowszanami, inni — Pomorzanami.”
Dodajmy, iż etnos chorwatów był w owym czasie szeroko znany w świecie (i nie tożsamy np. z Wiślanami), gdyż np. Alfred Wielki umieszczał tych Słowian na zachód i wschód od Moraw; znamienne, że poza Chorwatami i Wiślanami Alfred znał w tej części Europy tylko kraje i szczepy legendarne, pisząc o Amazonkach, Sarmatach i Górach Ryfejskich.
Warto dodać, iż przywołana na początku relacja cesarza bizantyjskiego wymieniająca dwie lokalizacje Chorwatów (za Węgrami i w pobliżu granicy frankijskiej) zasługuje na szczególną wagę, gdyż powstała najpewniej przy udziale samych chinformatorów Chorwackich znad Adriatyku; którzy musieli jeszcze w owych czasach podkreślać swojłączność z ludami północy; które wówczas jednak żyły już nowym życiem, budowanym wokół nowej tradycji plemiennej Przemyślidów etc.
Na zakończenie dodajmy, iż zdaniem badaczy Konstanty VII pisząc o białych Chorwatach mógł pomylić przymiotniki vela i bela, przy czym określenie 'wielki" oznaczało u niego starszeństwo (analogicznie jak w nazwach polskich Wielkopolska/Małopolska; gdzie nazwy te mają pochodzenie łacińskie, a również chodzi o starszeństwo). Jeśli przypuszczenia te są zasadne wówczas Górny Śląsk, w tym ziemie Gołęszyców, możnaby nazwać Wielką, bądź Starą Chorwacją!
Dodajmy, iż hipotezy, o obecności Chorwatów na Śląsku stawiali oprócz dr Fogta także tacy historycy jak: prof. Ivo Goldstein z Chorwacji, prof. Jaroslav Bakala z Opawy.
Być może genetyka wyjąśni kiedyś zagadkę pochodzenia Chrwatów i ich śląskich krenych?
Mapa pokazuje rozkład haplogrupy R1a dla porównania w procentach, które są pokazane jako kolorowe odcienie. https://de.wikipedia.org/wiki/Haplogruppe_R1a_(Y-DNA)
Jak na powyższe sprawy patrzą badacze chorwaccy? W większości zgadzają się oni, że Słowianie Południowi (głównie Dulembowie, Serbów i Chorwatów – pierwotnie zamieszkiwali tzw. Białą Chorwację, czyli obecną Małopolskę i północno-wschodnie Czechy. :
I. Mužić [I. Mužić, Hrvatska povijest devetoga stoljeća, Split 2010] pisze: Badanie szczątków znajdujących się w grobowcach na terytorium Chorwacji udowodniło, że imigranci – w źródłach znani jako ‹‹Sklavini›› – przybyli z północy Europy.
Mario Šlaus opublikował wyniki analiz na podstawie kraniometrycznych danych z 39 lokalizacji, z tego 8 w Chorwacji i BiH 14 łącznie. Stwierdził, iż dalmatyńsko-chorwackie lokalizacje: Nin, Danilo, Bribir i Mravince są ‹‹biologicznie najbardziej bliskie populacji polskiej››.
M. Šlaus wnioskował zatem, iż: […] z punktu widzenia kwestii etnogenezy Chorwatów, wyniki pokazują, że istnieje wielkie prawdopodobieństwo, iż chorwacka populacja przybyła do wschodniego wybrzeża Adriatyku i jego zaplecza z obszarów, które znajdowały się gdzieś na terytorium dzisiejszej Polski. Wyraźne podobieństwo biologiczne pomiędzy lokalizacją chorwacką Nin-Ždrijac, a lokalizacją Cedynie znajdującej się w północnej Polsce sugeruje, że początek wędrówki mógłby być poblisko brzegu Morza Bałtyckiego"
Badacze przypuszczają, iż poprzez Bramę Morawską i przełęcze karpackie doslzi w VI w. do Panonii i Alp Julijskich, gdzie ich ekspansje powstrzymała obecność potężnych germańskich ludów Longobardów i Gepidów. ; cytaty za: http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Doctrina_Studia_spoleczno_polityczne/Doctrina_Studia_spoleczno_polityczne-r2013-t10/Doctrina_Studia_spoleczno_polityczne-r2013-t10-s5-26/Doctrina_Studia_spoleczno_polityczne-r2013-t10-s5-26.pdf
Dla porządku dodajmy, iż w średniowieczu odnotowano także Chorwatów jako słowian wschodnich nad górnym Dniestrem, czy nawet nad nad Donem - przy czym może to być inny ich odłam.
(...) O wędrówce na południe, do której miało dojść w VII w. n.e. wspomina Konstantyn VII Porfirogeneta. Cesarz, rządzący Bizancjum w IX w., słynął z naukowego zacięcia. Nie tylko zbierał rękopisy, ale pozostawił po sobie również szereg traktatów, w tym de Administrando Imperio, dzieło poświęcone zarządzaniu państwem. W tej pracy Konstantyn wymienia krainę, którą nazywa Białą Chorwacją. To stamtąd część współplemieńców wyruszyła w podróż, zdecydowana zamienić chłodną północ na słoneczne wybrzeże Adriatyku.
Wedle Konstantyna Biali Chorwaci odpowiedzieli na apel cesarza Bizancjum Herakliusza, który gorączkowo potrzebował bitnych wojowników. Nie oni zresztą jedni, bowiem w podróż na południe wybrali się również protoplaści innego bałkańskiego państwa. Mowa o Serbołużyczanach - mieszkańcach krainy zwanej Białą Serbią, rozciągającej się we wschodnich Niemczech i skrawku zachodniej Polski, między Łabą i Soławą na zachodzie a Odrą, Kwisą i Bobrem na wschodzie. Część Serbołużyczan także wywędrowała na południe, dając początek późniejszej Serbii.Cesarz Bizancjum szukał wsparcia. Państwo nękane najazdami było blisko upadku. To za sprawą azjatyckich Awarów, którzy łupili niemiłosiernie ludy europejskie. Po tym, jak zajęli tereny nad Dunajem (podporządkowując sobie m.in. mieszkających tam Słowian), zaczęli regularnie najeżdżać Bizancjum. I właśnie wtedy cesarz miał sięgnąć po pomoc Chorwatów.
Jak twierdzi Konstanty Porfirogeneta – z Białej Chorwacji wyruszyła na południe część plemienia, która uporała się z Awarami: "przybyli oni ze swoim ludem do Dalmacji i dowiedzieli się, że Awarowie są w posiadaniu tej ziemi. Po kilku latach walk ze sobą, Chorwaci zwyciężyli i zabili część Awarów, a resztę z nich zmusili do poddaństwa".
Gdzie miała znajdować się mityczna Biała Chorwacja, z której to ruszyli na południe przodkowie współczesnych Chorwatów? Historycy do dziś wiodą na ten temat spory, ale jedną z najczęściej wskazywanych krain jest obszar dzisiejszej Małopolski.
Taka lokalizacja generalnie znajduje potwierdzenie w dawnych kronikach, choć dziejopisowie byli mniej konkretni. Cesarz Konstantyn wspominał jedynie, że Biała Chorwacja graniczyła z Białą Serbią, a także z Niemcami i Węgrami.
Z kolei żyjący w IX w. Alfred Wielki, król wczesnośredniowiecznego brytyjskiego państwa Wessex (jego postać znalazła się w jednym z sezonów serialu "Wikingowie"), który podobnie jak Konstantyn miał zacięcie naukowe i kronikarskie, lokalizował Białą Chorwację na północ od państwa wielkomorawskiego, rozciągającego głównie na terenach dzisiejszych Czech i Słowacji.
O Białej Chorwacji wspomina też powstała w początku XII w. kronika Kosmasa z Pragi. Czeski dziejopis opisując obszar diecezji praskiej wskazuje, że Chorwaci (rozbici na dwa "księstwa" Chorwatów i Białych Chorwatów) zamieszkiwali na północnych granicach tej diecezji: "Następnie na północ te są granice: Pszowianie, Chorwaci i drudzy Chorwaci, Ślęzanie, Trzebowianie, Bobrzanie, Dziadoszanie, aż do środka lasu, którym otoczone są granice Milczan. Stąd na wschód te rzeki ma za granice: Bug i Styr z grodem Krakowem i prowincją, której nazwa jest Wag, z wszystkimi krainami należącymi do wspomnianego grodu Kraków" – pisze Kosmas.
Wiślanie czyli Chorwaci?
O Chorwatach zapomina natomiast inny ważny dziejopis wczesnego średniowiecza. Mowa o tzw. Geografie Bawarskim – anonimowym mnichu, który w IX w. na zlecenie króla Bawarii Ludwika Niemca, dokonał spisu ludów i grodów leżących na wschód od Łaby i na północ od Dunaju. Geograf zostawił po sobie jedno z najcenniejszych źródeł wiedzy o przedchrześcijańskiej Polsce. Jego kronika, zwana Zapiską Karolińską wymienia m.in. Goplan, za to nie ma w jego wyliczeniu Polan. Nie ma też Chorwatów. Kronikarz wspomina za to o Wiślanach.
Czy więc możliwe, że ci Chorwaci, którzy nie wywędrowali nad Adriatyk, kryją się pod nazwą Wiślan? Tak sądzi część historyków. Według nich nazwa wywodząca się od nazwy rzeki mogła trafić do kronikarzy niemieckich za pośrednictwem kupców z Moraw, gdzie popularne było nazywanie ludów od nazw rzek.
Jeśli Biali Chorwaci i Wiślanie to ten sam lud, rodzi się pytanie, czy to właśnie przodkowie dzisiejszego narodu z Bałkanów założyli jedną z kolebek polskiej państwowości, czyli Kraków? Co bardziej wyrywni, domorośli poszukiwacze tajemnic historii są skłonni nawet w legendarnym Kraku dopatrywać się chorwackiego protoplasty, zwłaszcza że jakże bałkańsko brzmi nagromadzenie spółgłosek krk (tak nawet nazywa się jedna z chorwackich wysp). Kronikarze wspominają zresztą o wielkim pogańskim księciu rządzącym nad Wisłą.
Historycy studzą jednak rozgrzane głowy. Początki osadnictwa w Krakowie są o kilka stuleci późniejsze od czasów, gdy z Białej Chorwacji na południe mieli wywędrować śmiałkowie. Z kolei wspomniany wcześniej brytyjski król Alfred Wielki wspomina zarówno o Białych Chorwatach, jak i Wiślanach, co by oznaczało, że jednak były to dwa różne plemiona.
Polanie czyli Chorwaci?
Najbardziej radykalnie wśród relacji dziejopisów brzmi głos kronikarza ruskiego – Nestora, autora "Powieści lat minionych". Otóż według niego Biali Chorwaci to protoplaści… wszystkich plemion lechickich, w tym Polan! To oni wraz z przodkami Serbów i alpejskimi Słowianami z Karyntii (Chorutanie) mieli dać początek słowiańskiemu osadnictwu nad Odrą i Wisłą.
Przybyli tu z kolebki nad Dunajem. "Po mnogich zaś latach siedli byli Słowianie nad Dunajem, gdzie teraz ziemia węgierska i bułgarska. I od tych Słowian rozeszli się po ziemi i przezwali się imionami swoimi, gdzie siedli na którym miejscu. Tak więc przyszedłszy, siedli nad rzeką imieniem Morawa i przezwali się Morawianami, a drudzy Czechami nazwali się. A oto jeszcze ciż Słowianie: Biali Chorwaci i Serbowie, i Chorutanie. Gdy bowiem Włosi naszli na Słowian naddunajskich i osiadłszy pośród nich ciemiężyli ich, to Słowianie ci przyszedłszy siedli nad Wisłą i przezwali się Lachami, a od tych Lachów przezwali się jedni Polanami, drudzy Lachowie Lucicami, inni - Mazowszanami, inni - Pomorzanami". – pisze ruski kronikarz.
Mówiąc o Włochach miał na myśli Nestor państwo Franków, które naciskało na plemiona słowiańskie żyjące na nizinie naddunajskiej. Tak oto, wedle kronikarza Biali Chorwaci trafili nad Wisłę.
Czy – jak chce Nestor – to właśnie od Chorwatów wzięli się Lachowie? Nawet jeśli to przesadne stwierdzenie, wszystko wskazuje na to, że Polaków i naród znad Adriatyku łączy znacznie więcej, niż tylko sympatia. Tym czymś zdaje się być wspólna pradawna przeszłość. https://turystyka.wp.pl/polak-chorwat-dwa-bratanki-6448876328203905a
Bibliografia, m.in.: Labuda G., Chorwacja Biała, w: Słownik Starożytności Słowiańskich. Encyklopedyczny zarys kultury Słowian od czasów najdawniejszych, red. Władysław Kowalenko, Gerard Labuda, Tadeusz Lehr-Spławiński, t. 1 (A-E), cz. 1 (C-E), Wrocław-Warszawa-Kraków 1962,
Skąd legenda o smoku Wawelskim? i co to ma do rzeczy z początkami słowiańszczyzny??
O jaskini pod Wawelem zwanej Smoczą Jamą (Cavernum Draconis)po raz pierwszy wspomniał ok. 1190 roku Wincenty Kadłubek, on też po raz pierwszy opisał smoka zwanego olofagiem, czyli całożercą. Tak opisał on jego historię:
„Żył bowiem w czeluściach pewnej skały okropny i okrutny potwór, który, zdaniem niektórych, zwie się olofagiem (smokiem). Jego to żarłoczności co tydzień, wedle wyliczenia dni, należała się określona ilość sztuk bydła, a gdyby okoliczni mieszkańcy nie złożyli mu tej ofiary, potwór za karę zabiłby tyluż ludzi”. Smok ten tak się dawał we znaki okolicznej ludności, że król Krak postanowił go zabić. Gdy nie udało się to w bezpośrednim starciu, użyto podstępu. „Położono mianowicie na zwykłym miejscu skóry bydląt, wypełnione zapaloną siarką. A gdy olofag z właściwą mu chciwością je połknął, zginął od rozszerzających się w jego wnętrzu płomieni” – opisywał Kadłubek.
Smok został zgładzony w 700 roku. Tak w każdym razie podaje – dokładnie i bez cienia wątpliwości – inny znany polski kronikarz, żyjący w XVI wieku Marcin Bielski. Onże jednak jako głównego pomysłodawcę fortelu z siarką przedstawił nie Kraka, a szewczyka Skubę. Od tego też czasu dla większości Polaków to właśnie dzielny i sprytny szewczyk jest bohaterem, który pokonał strasznego potwora". za: http://www.poznajswiat.com.pl/art/187
Europa w 814 roku, roku śmierci Karola Wielkiego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Gardiner814.jpg
Są pewne przypuszczenia, że legenda o Smoku Wawelskim tyczy się trybutu płaconego koczowniczemu plemieniu Awarów. A sam Smok symbolizuje Awarów.
Według niektórych historyków smok jest...
symbolem obecności Awarów na wzgórzu wawelskim w drugiej połowie VI wieku, a pożerane przez bestię ofiary to ściągane przez nich daniny (J. Strzelczyk, Od Prasłowian do Polaków, Kraków 1987, s. 75–76)
Smok Wawelski był człowiekiem?
"Wszyscy znamy tę legendę. Dzielny szewczyk wybawił Kraków od złego smoka terroryzującego całą okolicę, podrzucając mu do zjedzenia barana wypełnionego siarką i smołą. Smok to „świństwo” zjadł, wypił pół Wisły i pękł. Jakoś tak to szło…
Tyle, że wszystkie kroniki naszych sąsiadów (Czechów, Rusinów, Niemców) milczą o Kraku i smoku wawelskim. Piszą o nich tylko nasi kronikarze. Ciekawe jest też to, że smok wawelski nie był wcale naszą, polską specjalnością i wynalazkiem. Smok to mit odwieczny, funkcjonujący w wielu krajach europejskich. Występuje w kronikach ruskich (tutaj gad ten kończy podobnie jak jego wawelski pobratymiec) i u Saxo Grammaticusa. W Krakowie smok mieszkał w podwawelskiej jaskini (smocza jama). Był całożercą pożerającym swoje ofiary w całości. Szczególnie upodobał sobie dziewice. Czy smok ten był rzeczywiście gadem? A może był to… człowiek? Jak podaje A. Zieliński, istnieje hipoteza, według której w Krakowie nie było żadnego smoka, tylko… awarski namiestnik – uosobienie krwiożerczości i zła. Ale po kolei.
W VII wieku Małopolska i Kraków znajdowały się w rękach Awarów. Ten azjatycki lud podporządkował sobie tereny leżące na północ od Karpat, w tym ziemie należące do plemion Wiślan i Lędzian. Bajan, chagan Awarów, rządził tymi ziemiami za pośrednictwem namiestników. Taki właśnie awarski namiestnik, być może rządził Małopolską i rezydował w Krakowie, na Wawelu. Panowanie Awarów było bardzo uciążliwe dla mieszkańców Krakowa. Przede wszystkim musieli oni brać udział w wojnach toczonych przez swoich panów. Najczęściej używani byli wówczas jako „mięso armatnie” tzn. walczyli w pierwszej linii i masowo ginęli. W czasie pokoju nakładano na nich wielkie ciężary: musieli płacić daniny, oddawać Awarom swoje kobiety (dziewice dla smoka?), byli też masowo sprzedawani w niewolę. W podobny sposób rządy na Wawelu sprawował zapewne nieznany nam z imienia namiestnik awarski. Z czasem, musiał być postrzegany przez miejscowych jako „potwór”, który „pożerał” dobytek i ludzi.
Wraz z upływem czasu, człowieka zastąpił więc gad, czyli smok – uosobienie potworności, krwiożerczości, zła. Czy tak właśnie było w przypadku Krakowa i smoka wawelskiego? Wiele na to wskazuje. Jest w tej całej historii jeszcze jedna zastanawiająca sprawa. Mianowicie, jest to kopiec Kraka w pobliżu Wawelu. Co w sobie kryje? W okresie międzywojennym archeolodzy odkryli w nim awarskie ozdoby, fragmenty uprzęży używanej przez awarskich jeźdźców… Czy były to rzeczy należące do awarskiego namiestnika znienawidzonego przez mieszkańców Krakowa? Kto więc był mieszkańcem smoczej jamy? I czy smok był smokiem, czy człowiekiem?..."
zobacz także; https://podgorze.pl/kopiec-kraka-w-swietle-badan-archeologicznych-xx-wieku/
Zabytki awarskie znajdowane w Europie Środkowej
Awarskie okucie pasa z motywem gryfa z Choruli, k. Opola, VIII w. n.e. | zbiory Muzeum Górnośląskie w Bytomiu
Kopiec Kraka skrywa tajemnicę?
Kim byli awarowie?
Awarowie to lud koczowniczy, zagadkowego pochodzenia, , który od VI do początków IX wieku naszej ery zamieszkiwał tereny dzisiejszych Węgier. Osiedlił się na Bałkanach za zgodą Bizancjum (miał być ochroną przed Słowianami) i dzięki współpracy z Longobardami. Koczownicy awarscy, przypominający pod względem zwyczajów i trybu życia późniejszych Tatarów, stanowili przez blisko 250 lat jeden z najbardziej wpływowych czynników życia politycznego tej części Europy, dominując nad licznymi plemionami słowiańskimi. Utworzone przez nich państwo, Kaganat Awarów, zasłynęło łupieżczymi wyprawami - przede wszystkim na tereny Bizancjum. Kontakty plemion słowiańskich z kaganatem awarskim w VII i VIII wieku znajdują potwierdzenie w materiałach archeologicznych także na ziemiach polskich. Często są to okucia dekoracyjne, które stanowiły ozdobę nomadzkiego pasa. Mogło ich być nawet kilkanaście, były przymocowane nitami do skóry pasa głównego i zaopatrzone w luźno zwisające mniejsze ozdobne zawieszki.
Zabytki awarskie - awarskie okucia pasów z VIII wieku n.e. znaleziono na ziemiach południowej Polski na przykład:
w Małopolsce w kopcu Kraka, pod Krakowem
Na Śląsku: w Syrynii, k. Wodzisławia oraz koło Opola w Choruli; w Muzeum w Bytomiu znajduje się zabytek awarski, znaleziony w 1942 roku na terenie osady wczesnośredniowiecznej w Choruli. https://www.facebook.com/MuzeumGornoslaskiewBytomiu/posts/3135763166461557
na lubelszczyźnie pod Tomasowem Lubelskim
Dwa ostatnie znaleziska to ażurowe okucie pasa z motywem gryfa (mityczne zwierzę o ciele lwa z głową i skrzydłami orła) wykonane z brązu. Zabytek, o długości 2,7 cm, wydatowano na VIII wiek.
Na zdjęciu: lombardzki żołnierz w awarskim wyposażeniu: lamelkowa zbroja oraz hełm na podstawie znalezisk z Niederstotzingen (Niemcy), tarcza (ozdobne motywy znalezione w Cividale del Friuli, uzbrojony w miecz typu spatha (prosty i długi). VI w., rekonstrukcja historyczna.
O Awarach w skrócie:
Awarowie - koczowniczy lud zagadkowego pochodzenia. Pojawił się w Europie w roku 558 pod presją napierających ze wschodu Turków (zwanych też Staroturkami lub Turkutami). Po rozbiciu mieszkających nad Morzem Czarnym kilku plemion koczowniczych utworzyli federację awarsko-kutigurską. Utworzone przez Awarów wspólnie z Kutigurami państwo Kaganat Awarów zasłynęło na przełomie VI i VII wieku łupieżczymi wyprawami głównie przeciw Bizancjum.
Początkowo osiedlili się nad dolnym Dunajem, tworząc kordon wzdłuż północnej granicy Cesarstwa Bizantyńskiego. Podporządkowali tu sobie plemiona słowiańskie, które w strefie naddunajskiej przebywały już wcześniej, zapewne od połowy V wieku (co stało się możliwe dzięki załamaniu się potęgi Hunów, którzy wcześniej panowali nad tą strefą). Cesarstwo Bizantyńskie usiłowało odwrócić uwagę Awarów od najazdów na swoje terytorium kierując uwagę Awarów najpierw ku Frankom, potem ku Gepidom. Wkrótce Awarowie zaangażowali się w konflikt gepidzko-longobardzki, rozbijając w koalicji z Longobardami państwo Gepidów w Panonii w roku 567. W następnym, 568 roku Longobardowie dobrowolnie przekazali Awarom swoje ziemie położone na zachód od południkowego odcinka Dunaju i przenieśli się do północnej Italii.
Istniejący od VI wieku w Kotlinie Panońskiej kaganat Awarów, współdziałając ze Słowianami, był przeciwnikiem Bizancjum, granice którego najeżdżali Awarowie regularnie, łupiąc północną część Cesarstwa i domagając się wypłat coraz większego trybutu. W 582 roku Awarowie zdobyli Sirmium (Sremska Mitrovica), jedną z najważniejszych twierdz bizantyńskich, broniących północnej granicy Cesarstwa. W 586 roku oblegali bezskutecznie Tesaloniki. Kres najazdom awarskim na Bizancjum położyła nieudana wyprawa awarsko-słowiańsko-perska w roku 626, która zakończyła się nieudanym oblężeniem Konstantynopola (niektórzy uczeni uważają, że do klęski tego oblężenia przyczyniła się celowa dywersja słowiańska, skoordynowana z antyawarskim powstaniem Samona na Morawach). Ich upadek wiążę się z dwoma wydarzeniami: buntem Słowian na ich terenach (za które najprawdopodobniej odpowiadało Bizancjum) oraz walkami z Frankami i Bułgarami. Na początku IX w. Karol Wielki na terenach byłego Kaganatu tworzy Marchię Wschodnią.
Awarwie -Ciekawostki:
Pochodzenie: byli ludem chińskim (lub tureckim); panując przez ok. 250 lat nad milionami słowian ulegli "slawizacji"tj. przyjęli przyjęli język słowiański niezbędny do komunikacji w tej części Europy.
Sukcesy: budowa imperium, który przez blisko 250 lat bylo postrachem Europy.Kaganat Awarów – w okresie swojej największej świetności na początku VII wieku sięgał od Wiedenia po Don, od Karpat na północy po Adriatyk i dolny Dunaj na południu.
Źródło sukcesów: Awarowie przynieśli do Europy strzemiona - wynalazek, który zrewolucjonizował świat i dzięki któremu powstało średniowieczne rycerstwo. Dzięki kontaktom z Awarami poszczególne ludy europejskie zapoznały się ze strzemionami. Od nich wynalazek nie znany wcześniej na kontynencie europejskim zapożyczyli Frankowie – Karol Młot stworzył tzw. frankijską jazdę pancerną (późniejsze rycerstwo).
Resputacja: We wszystkich językach słowiańskich,Awarów nazywano Obrami/ Obrynami(Obъr, l.mn. *Obъrъ), co dało początek słowu "olbrzym, gigant" (z wyjątkiem ruskiego – gdzie Awar, koczownik): stąd staropolskie obrzym (współcześnie z mazowiecką epentezą "l" - olbrzym). W Małopolsce przetrwałą pamięć o "Smoku Wawelskim", utożsamianym przez badaczy właśnie z Awarskimi najeźdćcami.
Wygląd: Awarscy mężczyźni mieli wg przekazów czerwone włosy (farbowane?); splecione w dwa długie warkocze, co wyróżniało ich spośród ludów świata.
Stosunek do Słowian: Tradycją ludów koczowniczych było, iż po pokonaniu przeciwników i podporządkowaniu ich, byli zmuszzani przez zwycięzców do regularnego płacenia różnorakich danin i do uczestnictwa w kolejnych wyprawach wojenncych. Tak było równiez w wypadku Awarów , którzy taką politykę prowadzili względem ludów koczowniczych, jak i Słowian. Źródła odnotowują uczestnictwo Słowian w ekspedycja rabunkowych Awarów np. przeciw Bizancjum. Jednak od samego początku "sojusz" awarsko-słowiański nie był równoprawny. Piechota Słowian stanowiła dla Awarów przysłowiowe mięso armatnie i nich odwódcy hojnie safowali krwią tych wojowników. Często zdarzało się, iż dowództwo średniego szczebla po nieudanej walce było w okrutny sposób zabijane. Równieżw przypadku sukcesów, korzyści w postaci łupów nie trafiały w spodziwanej ilości do słowiańskich "sojuszników". Równie trudne było połośzenie prostej ludności słowiańskiej, która częstokroć doświadczała przemocy, gwałtów i grabieży. Stawianie oporu równało się śmierci. Słowianie zaczęli masowo odstępować dotychczasowego sojusznika. Narastający konflikt stał się zarzewiem powstania ogólnosłowiańskiego, na czele którego stanął Samon, prawdopodobnie inspirowany przez Bizantyjczyków.
Chronologia dziejów awarskich
ok. 555- nadejscie gryfich (smoczych?) jeźdzców, zwiastunów apoklipsy z piekła rodem (plemię Żuan-Żuan, zwane inaczej Rouran, zostało rozbite przez Turkutów i ewakuuje się w stronę Europy)
557 – Pojawienie się Awarów w Europie w rejonie północnego Kaukazu; a następnie podbój ludów między Morzem Kaspijskim a Kubaniem i nad Wołgą. W Ciągu kolejnych trzech lat (558–560) następuje utworzenie federacji plemiennej z Kutigurami, Utigurami i plemionami huno-bułgarskimi (Barsilami i Sabirami).
561 – najazd na ziemie położone dalej na zachód, a zamieszkane przez słowiańskich Antów.
W tym samym roku następuje osiedlenie Awarów przez cesarza Bizancjum Justyniana Wielkiego na północ od Dolnego Dunaju, jako kordonu przed najazdami słowiańskimi na Cesarstwo.
W kolejnym dziesięcioleciu: pokonanie Franków, Gepidów i Bizancjum! Podjęto dwie wyprawy na kraj Franków (jedna zakończona wzięciem do niewoli ich króla!) oraz napad na Gepidów na Nizinie Węgierskiej i zajęcie ich ziem (w dorzeczu Cisy, aż po Siedmiogród); sukces był możliwy dzięki współpracy z Longobardami, którzy w kolejnym roku oddali Awarom swe ziemie (Panonię), a także najazd 10 tysięcy Kutigurów na cesarską cesarską Dalmację; skutkiem traktat pokojowy zezwalający na osiedlenie się Awarów w Panonii).
Kolejne półwiecze to najazdy we wszystkich stronach: od Istrii po ziemie Antów; głównie rajdy wraz z Słowianami na Bałkany.
575 – Przymierze Bizancjum z kaganem (Bajanem), zobowiązujący Awarów w zamian za roczny trybut ze strony cesarstwa do spacyfikowania Sklawinów nękających jego ziemie, w wyniku którego nastąpił m.in. najazd 100 000 Awarów na ziemie sklawińskie.
Kilka lat później Awarowie zdobywają na Bizancjum Sirmium (po dwóch latach oblężenia); a następnie opanowują ziemie na prawym brzegu Dunaju.
585 – Najazd Awarów na ziemie Cesarstwa w kierunku Morza Czarnego; a następnie wspólne ze Słowianami oblężenie Tesaloniki (zwinięte z powodu głodu i zarazy) i ponowny najazd aż po Macedonię (10 lat późńiej).
602 – Najazd Awarów na sprzymierzonych z Bizantyjczykami Antów, na bizantyjską Trację i na Istrię (wspólnie z Longobardami i Słowianami).
614 – Oblężenie Tesaloniki. Zdobycie wspólnie ze Słowianami Salony i opanowanie ziem nad Adriatykiem.
626- Klęski Awarów; nieudane porwanie cesarza Herakliusza i nieskuteczne oblężenie Konstantynopola (m.in. na skutek dywersji Słowian, których nawet miał rozkazać stracić dowódca perski?); równocześnie powstanie Słowian na zachodzie i budowa państwa Samona; wojna domowa z Bułgarami; utrata na ich rzecz terenów nad Wołgą
wkrótce po powstaniu Samona - Migracja Serbów i Chorwatów (po 630), która wyparła Awarów znad Adriatyku; 40 lat później (ok. 670) utrata na rzecz Bułgarów Asparucha terenów nad dolnym Dunajem)
795 n.e. - atak Franków na główną twierdzę Awarów i ostateczne splądrowanie skarbca.
Trzy nieudane powstania Awarów przeciw Frankom;
805 roku stanął przed Karolem ochrzczony przywódca Awarów prosząc o schronienie dla swoich ludzi prześladowanych przez Słowian
O ich religii nie wiemy zbyt dużo, trochę informacji podaje Paweł Diakon w Historii Longobardów. Najprawdopodobniej był to szamanizm, mieli zwyczaj swoim składanym do grobu zmarłym ucinać głowy i krępować kończyny, co może świadczyć o wierze w wampiryzm i demony.
To właśnie oni sprowadzili do Europy pierwsze żelazne strzemiona (wynalazek chiński). Frankowie zapożyczyli je od nich – jak i też typ siodeł – dzięki czemu majordom Karol Młot powołał do życia tzw. „frankijską jazdę pancerną”, z której wykształciło się późniejsze rycerstwo.
Awarowie
"Awarowie, koczowniczy lud pochodzenia azjatyckiego, w latach 568 – 796 najważniejszy organizm polityczny w Kotlinie Karpackiej, a nawet Europie Środkowej (fot 1-2). Na ogół przyjmuje się, iż wywodzili się z Dalekiego Wschodu, gdzie identyfikuje się ich z ludem Żou-Żan, zdaniem części badaczy mieliby jednak pochodzić z Azji środkowej, tworząc jeden ze składników tzw. federacji heftalickiej. Niewątpliwie pojawienie się A. w Europie jest wynikiem wzrostu siły militarnej Kaganatu Tureckiego, którego władca traktował A. jako swych zbiegłych poddanych.
W 557/558 przebywali A. na północnym przedpolu Kaukazu, skąd wysłali, dzięki pośrednictwu Alanów poselstwo do Konstantynopola. Uzyskawszy liczne dary prowadzili początkowo politykę zgodną z interesami Bizancjum. Wkrótce jednak usamodzielnili się, rozszerzając zasięg swych najazdów aż nad dolny Dunaj. Tutaj starli się m.in. z Antami, por. →Słowianie. W 562 r. i 566/567 zorganizowali wyprawy przeciwko →Frankom , zapewne za namową Bizantyńczyków. W trakcie wypraw tych przeszli najpewniej przez ziemie dzisiejszej Polski. (...) ziemie Europy Środkowej (w tym Polska) były wówczas niezasiedlone.
Celem kagana awarskiego Bajana było jednak zajęcie Kotliny Karpackiej, zamieszkałej wówczas przez germańskich →Longobardów (Panonia) oraz →Gepidów (Siedmiogród). W 567 Awarowie wraz z Longobardami pokonali Gepidów, wkrótce Longobardowie pod wodzą Alboina opuścili swe siedziby i udali się do Italii. Wydarzenie to, (...) uznaje się tradycyjnie za koniec okresu wędrówek ludów w Europie Środkowej. Niewątpliwie wymarsz Longobardów oznaczał opuszczenie Europy Środkowej przez ostatnią dużą grupę →Germanów , badania archeologiczne dowodzą jednak, że także po 568 r. stwierdzamy obecność ludności germańskiej, np. Gepidów na terenie Kaganatu Awarskiego (Fot. 6).
Po zajęciu basenu środkowego Dunaju A. rozpoczęli intensywne najazdy na bałkańskie prowincje Cesarstwa Bizantyńskiego, kluczowe znaczenie miało tu zajęcie ważnego punktu militarnego w Sirmium (ob. Sremska Mitrovica) w pobliżu ujścia Sawy do Dunaju. W 586 r. A. oraz →Słowianie oblegali Salonikę. Apogeum rozwoju Kaganatu Awarskiego przypada na pierwszą ćwierć VII w., rajdy A. sięgały zachodnich Bałkanów, trybuty wypłacane A. sięgnęły sumy 200 000 →solidów rocznie (fot. 3). Latem 626 doszło do oblężenia Konstantynopola przez siły awarskie i podległych im Słowian oraz Persów. Załamanie się ataku na stolicę Cesarstwa Bizantyńskiego miało ogromne znaczenie dla prestiżu A. Być może powstanie wówczas tzw. państwa Samona na terenie Czech wiąże się z osłabieniem władzy centralnej A. W latach 791-796 wojska Karola Wlk. rozbiły Kaganat Awarski.
W studiach nad A. ogromną rolę odgrywają badania archeologiczne, obecnie znamy ponad 60 tysięcy – często bardzo okazale wyposażonych – pochówków z terenu Kaganatu. W archeologii A. wyróżnia się okres wczesno- (do ok. 650), środkowo- (do schyłku VII w.) i późnoawarski (VIII w.). Należy podkreślić, iż większość pochówków awarskich datować należy na drugą poł. VII-VIII w.; (...). Pochówki szkieletowe, w których zmarłemu, poza szeregiem przedmiotów towarzyszył także koń pojawiają się po roku 600. W okresie wczesno- i środkowoawarskim dominują ozdoby wykonane ze złota i srebra (por. Fot. 4). Ogromne trybuty napływające nad środkowy Dunaj umożliwiły produkcję wspaniałych ozdób. W okresie późnoawarskim dominują elementy stroju wykonane z brązu, charakterystyczne są m.in. elementy pasa zdobione motywem gryfa oraz wici. Niezwykle ciekawym zjawiskiem okresu wczesnoawarkiego jest tzw. kultura Keszthely – niewielka enklawa ludności romańskiej, chrześcijańskiej żyjącej u schyłku VI i pierwszej poł. VII w. nad Jeziorem Balaton (por. Fot. 5).
Tradycyjnie pojawienie się w Europie środkowej A. w 568 r. uznawano za jedną z przyczyn załamania się dalekosiężnych kontaktów handlowych. Dzięki badaniom archeologicznym wiemy, iż Kaganat A. nie był (azjatyckim) monolitem etnicznym. Ogromne ilości dóbr napływających na ziemie nad środkowym Dunajem trafiały także do słowiańskich sąsiadów A.
Z terenu dzisiejszej Polski zabytki awarskie nie są zbyt liczne, zdaniem części badaczy wznoszenie w Polsce południowej grodów już w VIII w. może wiązać się z zagrożeniem ze strony A. Bezsprzecznie wyroby awarskie należą do ważniejszych zabytków datujących kulturę →słowiańską w VI-VIII w. Najpewniej współczesne słowo olbrzym nawiązuje do słowiańskiej nazwy A. (Obrzy), awarskiego pochodzenia jest zapewne także termin żupan". http://www.mpov.uw.edu.pl/pl/thesaurus/ludy/awarowie-
Z dyskusji na ten temat:
Część badaczy wysuwa koncepcję obecności Awarów na ziemiach polskich; np. istnieje hipoteza T. Lewickiego, dowodzącego w oparciu o interpretację treści anglosaskiego poematu Widsith (Daleka podróż) istnienia około r. 595 kontroli awarskiej nad plemionami słowiańskimi, siedzącymi na obszarze obecnego Górnego Śląska i w dorzeczu górnej Wisły; wg części badaczy nie znajduje oparcia w omówionych źródłach archeologicznych): Te rzadkie znaleziska można jednak interpretować np. w ten sposób, iż "u plemion sąsiadujących z obszarem państwa awarskiego (np. teren Polski południowej), w ich sferach wyższych (w pewnych określonych dziedzinach stroju czy uprzęży) „moda” na styl awarski/koczowniczy. https://rcin.org.pl/Content/36544/WA308_39142_P319_UWAGI-W-KWESTII_I.pdf
"Można więc przypuszczać, że na Wawelu była siedziba awarskiego namiestnika. Na Wawelu nie znaczy, że w jakimś zamku czy w ogóle budynku. Zimą w jaskini a w lecie w namiocie rozbitym na wzgórzu. Przed namiotem czy jaskinią stała zapewne chorągiew (może stoina) ze znakiem kagana awarskiego – skrzydlatym gryfem. Od tego znaku ludowa legenda zrobiła z namiestnika smoka. Jak zatem wyglądał smok wawelski możemy zobaczyć na przedmiotach ze skarbu awarskiego z Nagyszentmiklos: http://www.nhm-wien.ac.at/nhm/Prehist/Stad...os/k19d4_a.html"
"Walka ze smokiem mogła być zmitologizowaniem walki z Awarami, ale wyprowadzenie samej postaci smoka z awarskiego sztandaru jest nieco naciągane. Smok istnieje na całym obszarze słowiańskim, nie tylko w Krakowie, i pełni konkretną funkcję religijną - jest chtonicznym potworem, strażnikiem podziemia, wrogiem słońca, a co najważniejsze - tym, który więzi wody (...) Kadłubek znał historię o smoku pokonanym przez Kraka - była to miejscowa protoplastyczna legenda bohaterska, nawiązująca do głównego mitu. Kadłubek jednak jej nie rozumiał, bo już wtedy była ona czymś w rodzaju reliktu. Dlatego postanowił ją unaukowić na swój sposób, czyli zlatynizować i odnieść do zamierzchłej aczkolwiek bardziej mu znanej przeszłości rzymskiej. Czynność tę powtarzano w Polsce nagminnie przy poprawianiu legend herbowych. Kraka zmienił na Grakchusa, smoka na holofagusa. Nie rozumiał jednak po co i w jaki sposób smok miałby porywać wody, bo nie znał już słowiańskiej mitologii. Zaczerpnął więc po raz kolejny wątek znany mu z literatury zachodniej. Smok wypił wodę z Wisły (w mitycznym oryginale uwięzienie wód), by ugasić wewnętrzny pożar, a potem pękł (mityczne uwolnienie wód). W całej Słowiańszczyźnie smok więżący wody jest pokonywany przez uderzenie pioruna, miecza, topora. Motyw podrzucania wypchanego zwierza został więc przywleczony przez Kadłubka z Zachodu i ostał się tylko w jego kronice.". http://www.historycy.org/index.php?showtopic=22466&st=15
NB Legendę o Kraku jako pierwszy zapisał na początku XIII wieku, w swej Kronice Mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem, późniejszy biskup krakowski (1207-1218). Przez wieki podanie było stale uzupełniane i modyfikowane m. in. przez Jana Dąbrówkę, Jana Długosza, Bernarda Wapowskiego, Bartosza Paprockiego, Joachima Bielskiego.
Skuba, Dratewka, czy Cieszymir - kto pozbył się dokuczliwego Smoka Wawelskiego (i Cieszyńskiego)?
*W oryginalnej, pamiętającej jeszcze czasy pogaństwa i dziejącej się w okresie VI-VIII w. wersji nie ma żadnego szewca. dopiero XVI-wieczna wersja, spisana przez Marcina Bielskiego (i tylko jego) wprowadza postać Skuby, który to kamasznik posłużył wkrótce do nobilitacji pewnego szlacheckiego rodu szukającego legendarnego protoplasty. Pierwotna wersja mówi o zabiciu Smoka przez samego Kaka - ewentualnie jego synów. Był to popularny we wczesnym średniowieczu motyw (por. Beowulf). Taką popularność wersji ze Skubą należy upatrywać w dezawuowaniu wysokich, bogatych sfer przez chłopów i biedotę miejską wychwalającą ludzi im podobnym (stąd tak częsty motyw biednego obrońcy - np Perłowicz). Oryginał jest legendą heroiczną lecz należy założyć możliwość sporej prawdziwości. Smok (oryginalnie Holophagus- całożerca) mógł być pogańskim władcą który zdobył państwo zamieszkałe przez Słowian (Wiślanie - Państwo Wiślan) bądź Białochorwatów (Chrobacja) i uciskającym wielce tej ludności przez "pożeranie bydła" które mogło być formą daniny (...).
Władcą tym - nazwanym później Smokiem- mógł być przedstawiciel państwa awarskiego, skoro ich obecność we wczesnym średniowieczu w okolicach Krakowa jest potwierdzona (wg innej wersji - proponowanej przez Normana Daviesa - legenda może mieć jeszcze starsze - celtyckie korzenie, skoro skoki pełnią ważna rolę w ich kulturze, vide: flaga celtyckiej Walii). Sam Krak miałby być być pierwszym Słowiańskim władcą w regionie; który poprez podstęp z sztuczną owcą osobiście (u Kadłubka - za pośrednictwem synówynowie) zabija smoka i włada w grodzie od jego imienia nazwanym Krakowem.
o Awarach obszernie:
"Kaganat Awarów – państwo w środkowej Europie utworzone przez koczownicze plemię Awarów po 568 roku z centrum znajdującym się w Panonii. W okresie swojej największej świetności na początku VII wieku sięgało od Lasu Wiedeńskiego na zachodzie po Don na wschodzie i od Karpat na północy po Adriatyk i dolny Dunaj na południu. Po trwającym około 30 lat kryzysie w połowie VII stulecia kaganat ponownie się skonsolidował, jednak już na znacznie mniejszym terytorium. Kres istnieniu państwa zadali na przełomie VIII i IX wieku Frankowie pod wodzą Karola Wielkiego. Ostatnie wzmianki o istnieniu kaganatu pochodzą z 822 roku.
Awarowie przybyli w rejon północnego Kaukazu w 557 roku i zawarli sojusz z Alanami zagrożonymi przez huńskie plemię Barsilów. Wódz Alanów Sarozjusz umożliwił Awarom kontakt z bizantyńskim dowódcą w Lazice. W styczniu 558 roku poselstwo awarskie pod przewodnictwem Kandicha stanęło przed cesarzem bizantyńskim Justynianem z prośbą o przyznanie ziem na osiedlenie się i uznanie za sprzymierzeńców, co w praktyce wiązało się z wypłatą subwencji. Nakłonieni darami przez cesarza Awarowie podbili plemiona huńskie: Barsilów, mieszkających między Morzem Kaspijskim a Kubaniem, i Sabirów, zamieszkałych na prawym brzegu Wołgi. Spłacili w ten sposób również dług jaki zaciągnęli u Alanów, którzy umożliwili im nawiązanie kontaktów z Bizantyńczykami. Justynian wiązał z pojawieniem się Awarów również plany na poskromienie dokuczliwych dla Cesarstwa Kutigurów. Awarowie okazali się jednak niepodatni na kierowanie sobą. Rozgromili sąsiadujących z Kutigurami Utigurów. Podbili terytoria Kutigurów i część Kutigurów wcielili do swej ordy. Następnie wspólnie z Kutigurami najechali ziemie położone dalej na zachód, a zamieszkane przez słowiańskich Antów.W 561 roku Bizantyńczycy ulokowali ich ostatecznie na północ od Dolnego Dunaju, tworząc z plemienia Awarów kordon przed najazdami słowiańskimi na Cesarstwo. Kagan Awarów Bajan domagał się jednak zgody na osiedlenie w Dobrudży na południowym brzegu Dunaju, na ziemiach Cesarstwa. Kiedy cesarz zwlekał z odpowiedzią, podjął kroki, by zająć ją na własną rękę. Justynian przetrzymał posłów awarskich w Konstantynopolu, a w międzyczasie umocnił wojskami przeprawę przez Dunaj. Ostatecznie Bajan nadal pobierał subsydia jako sprzymierzeniec, ale nie uzyskał ziem w granicach Cesarstwa. W 562 roku wyprawił się ze swym wojskiem przez Europę na kraj Franków, niewykluczone, że zachęcony przez rząd bizantyński walczący z Frankami w Italii. Pokonany w Turyngii, zawarł pokój z królem Sigebertem i powrócił nad Dunaj.
W 566 roku Awarowie podjęli kolejną wyprawę przeciw Frankom, tym razem zakończoną zwycięstwem i wzięciem do niewoli króla Sigeberta. Ostatecznie cierpiąc głód na złupionych terenach zwolnili jeńca za żywność i podarki i wycofali się w 3 dni. W 567 roku wmieszali się w konflikt gepidzko–longobardzki. Gepidzi, którzy zamieszkiwali ziemie Niziny Węgierskiej w dorzeczu Cisy, aż po Siedmiogród na wschodzie weszli w latach 50. VI wieku w przymierze z Kutigurami wymierzone przeciw zamieszkującym dalej na zachód w Panonii Longobardom. Longobardowie przygotowując się do generalnej rozprawy z Gepidami zawarli sojusz z Awarami. Za 1/10 bydła longobardzkiego i połowę przyszłych łupów Awarowie zobowiązali się do przeprowadzenia akcji wspomagającej Longobardów na prawym brzegu Dunaju. Longobardowie rozgromili główne siły gepidzkie. Zajmując ziemie Gepidów Awarowie uzyskali stałe siedziby. W 568 roku wsparli Longobardów wyruszających na podbój Italii jazdą kutigurską, sami na mocy układu z Longobardami rozszerzyli swoje terytoria o położoną na zachód od Dunaju Panonię. Longobardowie zawarowali sobie wprawdzie na 200 lat naprzód prawo powrotu do swoich siedzib nad Dunajem, nigdy już jednak z tej możliwości nie skorzystali.
Po usadowieniu się nad środkowym Dunajem kagan Awarów zażądał od Bizancjum wypłaty trybutu zawieszonego od 565 roku, a nadto oddania Sirmium, które Gepidzi, w obliczu wojny z Longobardami, przekazali Cesarstwu. Zirytowany zwłoką w 569 roku Bajan rzucił 10 tysięcy Kutigurów na cesarską Dalmację, którzy spustoszyli prowincję niszcząc 40 grodów warownych. W 570 roku, po nowych starciach przeplatanych rokowaniami zawarto traktat pokojowy, w którym Cesarstwo uznało osiedlenie się Awarów w Panonii. W 575 roku cesarz Tyberiusz zawarł przymierze z Bajanem. W zamian za roczny trybut w wysokości 80 tysięcy sztuk złota kagan podjął się spacyfikować Sklawinów (Słowian) nękających ziemie Cesarstwa. Sklawini mieszkający nad dolnym Dunajem i uznający dotąd zwierzchnictwo Awarów, podburzeni przez jednego ze swych wodzów Dobrętę odmówili dalszego płacenia trybutu Awarom a posłów awarskich zamordowali. Kagan liczył ponadto na obfity łup, jak bowiem zapisał kronikarz: Sklawini już od dawna pustoszyli ziemie romajskie, podczas gdy żaden lud nie dotknął ich ziemi. W 578 roku, przepuszczeni przez terytorium bizantyńskie Awarowie uderzyli w sile obliczanej przez kronikarzy na 100 000 wojowników na ziemie sklawińskie. Wydaje się, że Awarom nie udało się trwale podporządkować sobie Sklawinów. Nie to zresztą było głównym celem ich wodza w tym czasie. Pod pozorem wyprawy na Słowian rozpoczął budowę mostu przez Sawę na wysokości Sirmium. Zażądał nawet statków bizantyńskich do przeprawy, ale cesarz przezornie odmówił. Kiedy ukończono most zażądał wprost poddania Sirmium, po czym przystąpił do oblężenia. Mimo zabiegów bizantyńskich po dwóch latach oblężenia w 582 roku wygłodzona załoga poddała miasto. Wszystkim mieszkańcom i obrońcom Awarowie pozwolili opuścić miasto, wkrótce w niewyjaśnionych okolicznościach strawił je ogień. W 584 roku opanowali Singidunum i Viminacium na prawym brzegu Dunaju. Kagan uzyskał swobodny dostęp do ziem Cesarstwa.
W 584 roku Bajan zażądał podwyższenia trybutu o kolejne 80 tysięcy sztuk złota, a kiedy cesarz Maurycjusz odmówił, Awarowie przypuścili w następnym roku atak na ziemie Cesarstwa w kierunku Morza Czarnego aż po Anchialos. Po podwyższeniu trybutu do 100 tysięcy, kagan zgodził się w 585 roku zawrzeć pokój. Już jednak w następnym roku podjął przygotowania do kolejnego najazdu, co nie przeszkodziło mu wysłać posła Targitesa po trybut. Oburzony cesarz kazał uwięzić wysłannika. W 586 roku Awarowie wspólnie ze Słowianami oblegli Tesalonikę. Zaraza, która wybuchła w mieście, spadła również na oblegających i ostatecznie zmusiła ich do odstąpienia od oblężenia. W 592 roku cesarz Maurycjusz wykorzystując pokój z Persją przerzucił armię nad Dunaj i podjął, w przymierzu z Antami, działania zmierzające do wyparcia Sklawinów za Dunaj. W odpowiedzi Bajan w 593 lub 595 roku poprowadził wielką wyprawę na wschodnie Bałkany docierając do Anchilaos i Heraklei. Ziemie Cesarstwa po raz kolejny zostały złupione, większe miasta albo się wybroniły, albo wykupiły. Główne siły bizantyjskie pod dowództwem generała Priskosa zostały oblężone w twierdzy Tzurulon. Ostatecznie dzięki podstępowi udało się skłonić Awarów do odstąpienia od oblężenia i zawarcia pokoju. W 596 roku cesarz podjął rokowania z Frankami na temat przymierza antyawarskiego. W odpowiedzi Awarowie najechali Turyngię. Pozwoliło to jednak generałowi Priskosowi na przeniesienie działań za Dunaj i zwycięską kampanię na ziemiach sklawińskich. Bajan zażądał podziału łupów zdobytych na sprzymierzonych z Awarami Sklawinach. Jeszcze w 596 roku kagan rzucił swe wojska na Dalmację. Awarowie splądrowali wiele miast, w drodze powrotnej byli jednak nękani przez Bizantyjczyków i w końcu pozbawieni całej zdobyczy, co na półtora roku powstrzymało ich aktywność. W 598 roku Awarowie, zgłaszający pretensje do ziem położonych na prawym brzegu Dunaju, zadali armii bizantyjskiej dotkliwe straty w Dobrudży. Jednocześnie zaraza po raz kolejny zabrała wielu Awarów. Zmarło 7 synów kagana i Bajan poprosił o zawarcie pokoju. Ustalono podniesienie wysokości trybutu o kolejne 20 tysięcy sztuk złota oraz uznano Dunaj za rzekę graniczną pomiędzy obydwu państwami. W 599 lub 600 roku armia bizantyjska w kilku bitwach pokonała Awarów, przeprawiła się przez Dunaj i dotarła w rejon Cisy i Temeszu. Zginęło podobno aż 30 tysięcy Awarów, w tym kolejnych 4 synów Bajana. Bizantyjczycy wzięli jeńców i zdobycz.
Zastąpienie Priskosa nieudolnym generałem Piotrem, a jeszcze bardziej bunt armii bizantyjskiej nad Dunajem w 602 roku i obalenie cesarza Maurycjusza, po raz kolejny odmieniły sytuację. Latem i jesienią 602 roku Awarowie pod dowództwem Apsicha uderzyli na sprzymierzonych z Bizantyjczykami Antów. Następnie najechali Bizancjum, pustosząc Trację i łupiąc wspólnie z Longobardami i Słowianami Istrię. W 603 roku nowy cesarz Fokas, przerzucając wojska na front perski, kupił sobie pokój z Awarami za podwyższenie trybutu. Na tyle skutecznie, że do 614 roku Awarowie nie niepokoili Bizancjum. Jednocześnie po wycofaniu armii z Bałkanów Słowianie w ciągu kilkunastu lat zalali tereny współczesnej Bułgarii a następnie Grecji, docierając na Peloponez i wyspy. W 614 roku kagan spróbował włączyć się w ekspansję swoich sprzymierzeńców, oblegając Tesalonikę. Wobec zdecydowanej obrony wycofał się jednak w zamian za skromne podarki. W tymże 614 roku udało się natomiast Awarom wspólnie ze Słowianami zdobyć Salonę nad Adriatykiem. Ziemie nad Adriatykiem przeszły pod panowanie awarskie. Kolejny cesarz bizantyjski Herakliusz omal nie został porwany prowadząc w 619 roku rokowania z kaganem. Kiedy z pełnym ceremoniałem zawierał pokój z kaganem ten zarządził atak na Bizantyjczyków. W ręce awarskie wpadła większa część orszaku i kosztowności, a Awarowie zapędzili się aż pod mury Konstantynopola, grabiąc i uprowadzając znaczną liczbę jeńców. W 622 roku po rajdzie awarskim, który dotarł aż pod Konstantynopol, zawarto kolejny pokój podnosząc trybut do 200 tysięcy. Wszystkie te zabiegi spełzły na niczym. Latem 626 roku Awarowie w porozumieniu z Persami oblegli Konstantynopol. Pod murami miasta stanęła ogromna armia złożona z Awarów, Słowian, Bułgarów i Gepidów, od wschodu podeszła pod grecką stolicę armia perska. 29 lipca rozpoczęło się oblężenie. Persowie, nie mając floty z racji blokady cieśnin, nie mogli połączyć się z armią awarską. 10 sierpnia flotylla łódek słowiańskich, tzw. jednodrzewek, podjęła próbę przebicia się na drugi brzeg i przetransportowania Persów, została jednak całkiem rozbita przez flotę grecką. Po tej klęsce Słowianie opuścili obóz, a Persowie zawrócili do siebie. Kagan nakazał zwinąć oblężenie.
Po 626 roku na okres jednego pokolenia kaganat awarski popadł w głęboki kryzys i chociaż w drugiej połowie VII wieku miał się odrodzić, nigdy już nie powrócił do dawnej potęgi. Najpierw w 623/624 wybuchł, prawdopodobnie nie bez starań Bizantyjczyków zainteresowanych osłabieniem groźnego przeciwnika, bunt Słowian zamieszkałych w granicach kaganatu. Awarowie zajęci przygotowaniami do wielkiego oblężenia Konstantynopola, nie byli wówczas w stanie skutecznie mu się przeciwstawić. Na czele buntowników stanął frankijski kupiec Samon. Utworzone przez niego najprawdopodobniej na Morawach i w północnej Panonii Państwo Samona przetrwało przez 35 lat, a więc do ok. 659 roku. W 630 roku doszło w kaganacie do walk związanych z wyborem nowego kagana. Swojego kandydata mieli zarówno Awarowie, jak i Bułgarzy. Ostatecznie Bułgarzy zostali pokonani przez Awarów i 9 tysięcy rodzin bułgarskich zbiegło do Bawarii, gdzie większość została podstępnie wycięta na przydzielonych uciekinierom noclegach. Niedobitki – około 700 rodzin pod wodzą Altseka – wywędrowały do Italii. W 635 roku chan Wielkiej Bułgarii Kubrat pokonał wojska awarskie broniące wschodnich rubieży kaganatu i podporządkował sobie ziemie Kutigurów na zachód od Donu. Mniej więcej w tym czasie migracja Serbów i Chorwatów na północne Bałkany wyparła również Awarów znad Adriatyku. W latach 70. VII wieku na północ od dolnego Dunaju usadowili się z kolei Bułgarzy Asparucha, migrujący z rozbitej przez Chazarów Wielkiej Bułgarii.
Na temat dziejów II kaganatu mamy wiadomości bardzo fragmentaryczne. Relacje bizantyjskie skupiają się od końca VII wieku na Bułgarach, głównym odtąd przeciwniku Cesarstwa na Bałkanach. O Awarach oddzielonych od Bizancjum przez państwo bułgarskie przynoszą tylko fragmentaryczne informacje związane z migracją Bułgarów, w VIII wieku na temat Awarów milkną całkowicie. Pojedyncze informacje przynoszą źródła longobardzkie i frankijskie. Wydaje się, że upadek państwa Samona po jego śmierci ok. 660 roku i wiadomości o kontaktach Awarów z Longobardami w tym samym czasie mogą świadczyć o powolnej konsolidacji kaganatu w latach 60. VII wieku. W 663 roku na prośbę króla Longobardów Grimoalda kagan awarski wkroczył do Friulu i rozbił w kilkudniowej bitwie zbuntowanego księcia Lupusa. Potem jednak nie chciał opuścić Friulu, traktując go jako zdobytą prowincję. Grimoaldowi udało się go pozbyć dopiero podstępem. Na pewno w latach 70. wojny z Awarami toczył Asparuch, najprawdopodobniej w rejonie dolnego Dunaju, gdzie osiadł ze swoją ordą. W latach 70. VII wieku na teren kaganatu napłynęły znaczne grupy Bułgarów z Wielkiej Bułgarii. Możliwe, że część Bułgarów powędrowała dalej do Italii, część niewątpliwie uznała zwierzchnictwo Awarów i osiadła w ich państwie. Zwierzchnictwo awarskie przyjął w tym czasie również wódz bułgarski Kuber. Mianowany przez Awarów chanem Sirmium ok. 680 roku zbuntował się przeciw Awarom i zadawszy im szereg klęsk wywędrował z całym zamieszkującym okolice Sirmium ludem na tereny Cesarstwa.
Kolejna informacja o kaganacie dotyczy zagrożenia państwa Słowian karantańskich w Alpach przez Awarów. Słowianie karantańscy zostali podporządkowani Awarom w 595 roku. W latach kryzysu połączyli się ze Słowianami Samona, lecz po upadku jego państwa zachowali niezależność. W 741/742 książę Słowian karantańskich Boruta w obliczu zagrożenia awarskiego zwrócił się o pomoc do księcia bawarskiego Odilona. Awarowie zostali pobici przez Bawarów a Słowianie karantańscy uznali ich zwierzchnictwo.
Niewątpliwie w tym okresie nastąpiły liczne przeobrażenia w strukturze państwa awarskiego. Silna władza kagana zastąpiona została przez system dwuwładzy sprawowanej przez kagana i jugurrę. Oprócz godności tuduna, dającej się porównać z kanclerzem, do znaczenia doszli też książęta plemienni zwani kapkanami.
Pełniejsze informacje o dziejach Awarów dotyczą dopiero końca VIII wieku i wydarzeń dotyczących bezpośrednio kresu awarskiej państwowości. Pod koniec lat 80. VIII wieku Awarowie przeprowadzili demonstrację zbrojną na granicy państwa Franków, zaniepokojeni rosnącą potęgą sąsiada. Podjęte w następnych miesiącach rokowania nie przyniosły rezultatu. W kilka lat później w 787/788 Awarowie zawarli sojusz antyfrankoński z Bawarami. Inicjatywa przymierza wyszła od księcia bawarskiego Tassila III, który został przymuszony do złożenia hołdu Karolowi Wielkiemu. Sejm bawarski w Ingelheim uznał Tassila za zdrajcę. Awarowie najechali w odwecie Bawarię i frankoński Friul. Obie interwencje zakończyły się klęską. Obie strony nie rezygnowały jednak na razie z prób pokojowego rozwiązania zatargu. W 790 roku pomiędzy obydwoma państwami zostały wymienione poselstwa, negocjacje zakończyły się jednak ostrym sporem o granice. Awarowie rościli sobie bowiem prawo do 100 kilometrowego pasa granicznego na zachód od Lasu Wiedeńskiego. Latem 791 roku Frankowie podjęli trwającą 52 dni kampanię wojenną przeciw Awarom. Od południa uderzył Pepin z wojskami italskimi, zdobywając silne umocnienia awarskie i zadając Awarom znaczne straty. Karol Wielki na czele armii złożonej z Franków, Fryzów i Sasów natarł wzdłuż Dunaju po obu brzegach rzeki, utrzymując łączność między armiami za pomocą flotylli statków rzecznych. Awarowie niemal bez walki poddali twierdze w kotlinie wiedeńskiej. Armia Karola Wielkiego dotarła po ujście Raby do Dunaju. W drodze powrotnej Frankowie zajęli dalsze obszary w zachodniej części kaganatu. Utrata pasa granicznego – Lasu Wiedeńskiego, a jeszcze bardziej prestiżu Awarów, pogłębiła tylko kryzys w państwie. W latach 792 – 795 przez kaganat przetoczyła się wojna domowa. Zginęli przywódcy państwa: kagan i jugurrus. Na głębokość kryzysu wskazuje między innymi fakt, że mimo próśb o pomoc wysyłanych przez Sasów toczących wojnę z Karolem Wielkim, Awarowie nie byli w stanie wykorzystać nadarzającej się okazji. Przeciwnie, nieznany z imienia tudun awarski ochrzcił się dobrowolnie wraz z poddanymi w Akwizgranie, poddając się prawdopodobnie zależności wasalnej od Karola Wielkiego. Chaos w państwie umożliwił księciu friulskiemu Erykowi wtargnięcie do kaganatu i złupienie głównego ringu awarskiego – gdzie znajdował się skarbiec państwa. Zdobycz została przekazana na dwór Karola Wielkiego.
W 795 Awarowie wybrali nowego kagana. Z Italii wyruszyła kolejna wyprawa pod wodzą Pippina. Wprawdzie nowy kagan uznał się wasalem Karola Wielkiego składając hołd Pippinowi, nie uchroniło to jednak Awarów przed atakiem Franków na główną twierdzę pomiędzy Dunajem a Cisą i ostatecznym splądrowaniem skarbca. W 797 roku wybuchło powstanie przeciw Frankom. Zostało stłumione przez Eryka księcia friulskiego i pod koniec roku stanęło przed Karolem Wielkim poselstwo awarskie z bogatymi darami. W 799 roku wybuchło kolejne powstanie. Awarowie wykorzystali zaangażowanie Franków w wojnie z Sasami i wspólnie z Chorwatami wystąpili przeciw Frankom. W czasie walk zginął dowódca karnej ekspedycji prefekt Bawarii Gerold. W tym samym roku doszło do obalenia przez Franków nieznanego z imienia tuguna awarskiego, który kilka lat wcześniej uznał się wasalem frankońskim. Ostatnie powstanie w 802 roku przyniosło Awarom początkowo poważne sukcesy. Oddziały friulskie i Marchii Wschodniej doznały ciężkich strat pod „castellum Guntionis”, śmierć ponieśli obydwaj margrabiowie. Dopiero skierowanie przez Karola Wielkiego w następnym roku do Panonii silniejszej armii złamało opór Awarów, tym razem już na zawsze.
Kiedy w następnym roku po raz kolejny powstali Sasi, Awarowie nie podjęli już żadnej akcji. W 805 roku stanął przed Karolem ochrzczony kapkan Teodor, prosząc o zgodę na osiedlenie swego ludu na ziemiach Franków pomiędzy Sabarią a Karnuntum „propter infestationem Slavorum” („z powodu niepokojów ze strony Słowian”). Kapkan zmarł wkrótce po powrocie, jego prośba została jednak jak się wydaje spełniona. W tym samym 805 roku pojawiła się na dworze króla Franków delegacja z prośbą o przywrócenie najwyższej władzy kaganowi zgodnie z dawną tradycją. Karol Wielki zgodził się. Kagan został ochrzczony 21 września i przyjął imię Abraham. Awarowie, którzy w tym czasie nie stanowili już dla Franków żadnego zagrożenia, podjęli w oparciu o nich próbę konsolidacji resztek swego państwa prawdopodobnie zagrożeni przez Słowian. W latach 804 – 807 tereny na wschód od Dunaju: nad Cisą po południowy Siedmiogród opanowali zamieszkujący kaganat Kutigurowie Kruma, którzy połączyli się z państwem bułgarskim. Awarowie na tych terenach zostali szybko zasymilowani, choć jeszcze w 811 i 814 mieli własne oddziały w wojsku bułgarskim. Na zachodzie w 811 roku Karol Wielki interweniował w konflikcie awarsko-słowiańskim, przyzywając na swój dwór przywódców zwaśnionych plemion. Ostatni raz o posłach Awarów jako przedstawicielach samodzielnego państwa słychać na sejmie we Frankfurcie w 822 roku. Po tej dacie musiał nastąpić ostateczny krach państwa awarskiego, skoro na następnych sejmach posłowie awarscy już się nie pojawiali, chociaż jako wasale mieli taki obowiązek.
Awarowie wkrótce po pojawieniu się w Europie i pierwszych akcjach zbrojnych utworzyli federację z pobitymi Kutigurami i Utigurami, w której stanowili niespełna połowę populacji. Liczebność Awarów w tym czasie szacuje się na około 100 tysięcy głów. Kutigurowie z Utigurami tworzyli element liczebniejszy i aktywniejszy z racji lepszej znajomości tej części Europy zdobytej w licznych wyprawach łupieżczych. To oni podpowiedzieli Awarom zamordowanie posła antyjskiego Medzamira, co skutecznie sparaliżowało opór Antów. Oprócz Kutigurów i Utigurów znad Morza Czarnego z Awarami wywędrował zlepek plemion huno-bułgarskich: Barsilów, Sabirów i innych. Na Nizinie Węgierskiej doszli Gepidzi. Arystokracja gepidzka zbiegła wprawdzie częściowo na ziemie Cesarstwa, częściowo do Longobardów. Kronikarze notują jednak obecność posiłków gepidzkich w armii awarskiej jeszcze w kampaniach w 600 i 626 roku. O Gepidach w Panonii mówią jeszcze źródła z końca VIII wieku. Oprócz tego w Panonii przez długi czas istniały enklawy ludności późno antycznej o nieznanym rodowodzie – np. społeczność chrześcijańska prawdopodobnie heretycka – nad Balatonem. W późniejszym czasie na teren kaganatu napłynęły kolejne migracje Bułgarów. W 597 roku, wedle źródeł tureckich znad Morza Czarnego do kaganatu wywędrowało, po przegranym powstaniu 10 tysięcy wojowników z rodzinami. Kolejna duża migracja Bułgarów nastąpiła w latach 70. VII wieku po upadku Wielkiej Bułgarii pod uderzeniem Chazarów. Pojawienie się nowych grup Bułgarów wpłynęło na zmiany w ubiorze, uzbrojeniu, obrządku grzebalnym Awarów, tworząc okres przejściowy między kulturą wczesno i późno awarską. W opinii części badaczy kolejna fala migracji miała miejsce pod koniec VII wieku, czym tłumaczą pojawienie się nowego stylu zdobnictwa i ceramiki tzw. żółtej. Historycy obliczają, że liczba ludności kaganatu mogła sięgać 250 tysięcy.
W początkach istnienia państwa awarskiego najwyższą i wyłączną władzę sprawował kagan. Był głównym dowódcą, bezpośrednio prowadził rokowania. Urząd kagana był obieralny i raczej nie dziedziczny skoro w 630 roku doszło do konfliktu pomiędzy Awarami i Bułgarami o następcę tronu. Jedynym znanym nam elementem ceremoniału jest fakt zasiadania kagana na złotym tronie. Pewną władzą przynajmniej nad swymi plemionami dysponowali naczelnicy plemienni, oni też prawdopodobnie tworzyli radę kagana. Kagan nie miał władzy kapłańskiej, przywództwo w obrzędach sprawował najwyższy szaman – bookolabras. Z pełnomocnictwa kagana dowództwo nad armią otrzymywali samodzielni dowódcy.
W ciągu następnych dziesięcioleci struktura państwowa musiała ewoluować skoro w późnym okresie istnienia kaganatu, w 782 roku posłów wysyłali już wspólnie kagan i jugurrus. Najprawdopodobniej oznacza to wykształcenie systemu dwuwładzy charakterystycznego dla ludów koczowniczych, a najlepiej poznanego u Chazarów. Kagan był w nim przedstawicielem ciągłości władzy, gwarantem powodzenia ludu, nosicielem boskiego posłannictwa, natomiast faktyczną władzę sprawował jego zastępca, w przypadku Awarów – jugurrus. W przypadku niepowodzeń zabijano kagana, którego moc okazała się zbyt słaba. Czasem ginął również broniący go jugurrus. Inną godnością występującą w późnym okresie, był poświadczony również u Chazarów tudun „qui in gente et regno Avarorum magnam potestatem habebat” („który posiadał wielką władzę u ludu i w królestwie Awarów”). Jego urząd daje się porównać z godnością kanclerza. Istniał szereg innych tytułów, których znaczenia tylko się domyślamy. Cenizanci – mógł być szamanem, capcanus – księciem plemiennym wysokiego szczebla, tarchani – mogli być nobilami i dostojnikami książęcymi. Możliwe, że istniała jakaś rada złożona z książąt, zasiadająca w centralnym ringu – rezydencji kagana
Z racji charakteru stosunków Awarów z sąsiednimi państwami najlepiej znaną dziedziną organizacji życia Awarów jest wojskowość. W wojsku awarskim służyli wszyscy mężczyźni. Armia dzieliła się według systemu tysięcznego. Naczelne dowództwo sprawował kagan lub mianowani przez niego dowódcy. Znamy imiona przynajmniej dwóch: Apsicha i Samura. Maksymalne możliwości mobilizacyjne tworzących federację awarską nomadów oblicza się na 50 tysięcy jeźdźców, doliczając posiłki gepidzkie i słowiańskie armia awarska mogła osiągnąć stan 100 tysięcy zbrojnych.
Uzbrojenie jeźdźca awarskiego składało się z ciężkiego łuku długości ok. 150 cm, służących do walki na krótszy dystans: piki, włóczni lub oszczepu oraz do walki wręcz: dwusiecznego miecza z długą wąską klingą. W drugim kaganacie rozpowszechniły się lekko zakrzywione szable, sztylety, noże bojowe i topory. Ciężka jazda nakładała płytkową zbroję i hełm. Elementem który zrewolucjonizował jazdę średniowieczną było nowoczesne siodło z łękami i żelaznymi strzemionami. Do transportu używano wozów bojowych, jucznych wielbłądów, forsowanie przeszkód wodnych umożliwiali Awarom Słowianie używający łodzi dłubanek i potrafiący budować mosty polowe. Sztuki oblężniczej nauczył ich podobno jeniec – inżynier bizantyjski – Busas. Na terenie kaganatu istniał prawdopodobnie nieskomplikowany system umocnień – kilka symetrycznie rozmieszczonych obwarowań utworzonych z pierścieni wałów drewniano-ziemnych.
W bitwie Awarowie na pierwsze uderzenie wystawiali oddziały posiłkowe. Formowali szyk liniowy, rozbudowany w głąb, w kilka kolejno nacierających kolumn. Sami uderzali dla ostatecznego rozstrzygnięcia. Na tyłach o kilka kilometrów od pola bitwy zostawiali rezerwy. Atutami wojska awarskiego była znaczna manewrowość i siła uderzenia zapewniona przez wielkie formacje jazdy w znacznej części pancernej. Dzięki siodłu z łękami wojownik awarski był wyposażony w broń umożliwiającą mu walkę na duży, średni i krótki dystans. Słabością Awarów były małe umiejętności w forsowaniu rzek, obleganiu twierdz – na ogół oblężenia kończyły się wzięciem trybutu. Nie najlepiej radzili też sobie Awarowie zmuszeni do obrony czy to przez generała Priskosa, czy potem przez Franków." https://www.facebook.com/BitwySwiata/photos/a.1397920260447498/2542080319364814/?type=3&source=57
ok. 560 [sto lat po upadku Rzymu] - pojawili się w Europie Awarowie. Przybyli nad Dunaj znad Morza Czaenego (pod naciskiem Turków?), Wykorzystali konflikt między Longobardami a Gepidami na Bałkanach i zajęli obszar środkowego Dunaju. Na tych terenach podporządkowali sobie przebywające tam od połowy V w. plemiona Słowiańskie. Przyczynili się do rozprzestrzenienia plemion słowiańskich (podziału na 3 grupy).
623 - powstaje pierwsze państwo słowiańskie obejmujące (być może) ziemie od Śląska po Słowenię.Słowianie wykorzystują osłabienie Awarów. Na czele państwa stawiają kupca Frankijskiego Samo. Rządzi roztropnie przez 35 lat, pokonując m.in. króla Franków Dagoberta. Mimo posiadania 22 synów, po jego śmierci państwo upada,
623 - Słowianie napadli na ziemie w samym sercu Cesarstwa: na Kretę i Azję Mniejszą.
626 - oblężenie Konstantynopola przez Słowian (od strony morza) i Awarów (od lądu). Wcześniej kilkukrotnie z Awarami bezskutezcnie napadają drugie najważniejsze emiasto państwa Tesaloniki (łacznie pięciokrotnie: 584, 586, 604, 615, 618; z miasta tego pochodzić będą Cyryl i Metody). W rezultacie zmiennych losów wojen Cesarz Bizantyjski przesiedla kilkadziesiąt tysięcy Słowian m.in. do Syrii, tam niespodziewnie przechodzą na stronę Arabów. https://histmag.org/Tesalonika-drugie-miasto-cesarstwa-8230
ok. 800 r. - wielkie powstanie Słowian przeciw Awarom, założono wówczas wiele grodów obronnych (wcześniej Awarowie nie zezwalali na to słowianom na wznoszenie schronień). Wówczas powstał stary Cieszyn (?).
Wielkie Morawy (wyłaniają się z chaosu i niosą chrześcijaństwo)
ok. 831/833 - powstaje państwo Wielkomorawskie, dzieje się to niedługo po ostatecznym zniszczeniu Kaganatu Awarskiego przez armię Karola Wielkiego w 805 roku. Obejmowało obszar Moraw, Słowacji, dorzecza Cisy, Czech, część Panonii i Łużyc. Jednoczy je Mojmir, który przyjmuje chrzest (z rąk łacińskich/niemieckich).
863 - chrzest "ze wschodu" przyjmuje książę Rościsław[trzydzieści lat po powstaniu, dwadzieścia lat po traktacie w Verdun]. Wcześniej zwraca się do Cesarza Bzantyjskiego z prośbą o przysłanie misjonarzy. Przybywają Cyryl i Metody. W ten sposób Morawy uniezależniają się od napierającego z zachodu państwa Niemieckiego.
ok. 880 - Świętopełk I morawski (Świętopełk Wielki) pali grody Wiślan, a w drodze do Krakowa osady Gołszyców, m.in. na Śląsku Cieszyńskim (stary Cieszyn i grodzisko w Międzyświeciu k. Skoczowa); w takich "niesprzyjających" okoliznościach chrześcijaństwo po raz pierwszy zjawia się na ziemiach polskich (o przepowiendni nawrócenia siłą "potężnego księcia na Wiślech", który "urągał chrześcijanom" wspomina Żywot św. Metodego, tj. tzw. Legenda Panońska.
ok. 871 - chrzest Borzywoja I władcy Czech z dynastii Przemyślidów
"Słowianie odegrali ważną rolę również na Wschodzie. Już po wielkiej wojnie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy z nich zostało przesiedlonych przez Bizantyńczyków na teren obecnej Syrii, który stanowił pogranicze z rosnącym w siłę Kalifatem Arabskim. Mieli tam strzec granicy Cesarstwa. Przeszli jednak na stronę Arabów, przyczyniając się do kolejnego okrojenia granic Bizancjum". https://superhistoria.pl/sredniowiecze/slowianie/54170/Pierwsza-wojna-religijna-chrzescijanstwa-umozliwila-ekspansje-islamu.html
810-880: Cieszy-mir? Czyli 70 lat pokoju, którym cieszyć się mieli legendarny Cieszko i jego gołęszyccy pobratymcy
Czy to zbieg okoliczności:
1) powstanie grodów słowiańskich nad Olzą i, Odrą i Morawicą datuje się na przełom VIII i IX wieku
2) źródłą frankijskie wspominają o wielkim buncie Słowian przeciw Awarom
3) Obie wrersje legendy o założeniu Cieszyna wspominają o roku 810 i postaci Cieszka/Cieszymira
4) Nazwa Cieszyna może być "odosobowa" (i może pochodzić od legendarnego założyciela miasta?)
"Najnowsze badania prof. Idziego Panica dotyczące początków Cieszyna nie pozostawiają żadnej wątpliwości, iż jest to jedno z najstarszych miast. Starszych nawet od Państwa Polskiego (...)
Na przełomie VIII i IX wieku, czego dowodzą badania archeologiczne, na terenie późniejszego Księstwa Cieszyńskiego budowane były pierwsze drewniane grody słowiańskie w Kocobędzu–Podoborze i Międzyświeciu. Rozpoczęło się także zasiedlenie dzisiejszej Góry Zamkowej w Cieszynie. Tak nagły i spójny proces osadniczy oznacza, że musiała wtedy zaistnieć jakaś wspólna przyczyna, nakazująca ówczesnym mieszkańcom regionu podjęcie takiej inicjatywy. Była nią konieczność obrony przed Awarami, sprawującymi wówczas kontrolę nad ludami rozsianymi na północ od Dunaju - w tym słowiańskie plemiona Gołęszyców. Od 796 roku Słowianie zaczęli się buntować przeciwko Awarom, co skutkowało budową grodów obronnych. Niewątpliwie była to akcja zorganizowana, dowodzona przez jakąś wybitną jednostkę – człowieka, który w tym celu potrafił zjednać sobie sprzymierzeńców.
W XVI wieku cieszyński kronikarz Eleazar Tilisch w swojej kronice podaje, że założycielem Cieszyna był niejaki książę Cieszymir, a miało to miejsce około 810 roku. Rok założenia miasta uznawany dotąd za legendarny okazuje się zatem zbliżony do czasu powstawania najważniejszych grodów w regionie. Tajemnicą, którą Eleazar Tilisch zabrał ze sobą do grobu, jest fakt ustalenia, aż tak dokładnej daty. Tym bardziej, że pokrywa się ona z wydarzeniami historycznymi, a także wykopaliskami archeologicznymi. Wróćmy zatem do osoby Cieszymira, który prawdopodobnie był ową wybitną jednostką dowodzącą buntem przeciwko Awarom. Jego historyczność jest dużo trudniejsza do potwierdzenia, jednak niekoniecznie należy tę postać włożyć między bajki. Językoznawcy są współcześnie zgodni co do kwestii pochodzenia nazwy miasta od imienia jakiegoś wybitnego woja – Cieszymira, a nie jak zmyślono w XIX wieku od czasownika „cieszyć się”. W świetle wcześniejszych ustaleń, Cieszymir byłby zatem pierwszym, choć na wpół legendarnym, władcą wywodzącym się z plemienia Gołęszyców". http://principatusteschinensis.blogspot.com/2018/08/zanim-powstao-ksiestwo-cieszynskie.html
Cieszko, Cieszymir - Staropolskie imię męskie, złożone z członów cieszy- ("cieszyć") i -mir ("pokój, spokój, dobro"). Oznaczałoby więc "tego, którego cieszy pokój". Najpopularniejszym zdrobnieniem tego imienia jest: Cieszko.
Imię Cieszko występuje też w najpopularniejszej legendzie o założeniu miasta, w którym w roku 810 mieli po długiej rozłące spotkać się trzej bracia synowie księcia Polskiego Lestka III: Leszko, Bolko i Cieszko i z radości spotkania wybudować domek myśliwski, a następnie miasto.
"Cieszyn jest najstarszym miastem w Polsce? Tak mówi legenda. W 810 roku trzech synów polskiego księcia Leszka III, Bolko, Leszko i Cieszko spotkali się nad źródełkiem. Bracia ciesząc się z tego spotkania założyli miasto nadając mu nazwę Cieszyn. W miejscu legendarnego spotkania zbudowano Studnię Trzech Braci. Do dziś stoi przy malowniczej uliczce w niedalekiej odległości od Cieszyńskiej Wenecji. Jest ona ?dyżurnym? punktem odwiedzanym przez turystów w tym mieście.
Studnia zbudowana jest nad źródłem, z którego woda spływa do Olzy. Nie jest ona aż tak wiekowa, jak głosi legenda. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1434 r. W starych dokumentach nosi nazwę "Bracka", gdyż należała do klasztoru braci dominikanów. Przez wiele stuleci studnia służyła mieszkańcom Cieszyna. W 1868 r. ze składek społecznych wybudowano mocną podstawę studni, zamontowano na niej metalową obudowę w kształcie altanki, a na wewnętrznych ścianach umieszczono trzy pamiątkowe tablice z napisami w języku polskim, łacińskim i niemieckim. Tablicę w języku niemieckim usunięto w 1951 r., a na tym miejscu umieszczono płaskorzeźbę będącą powiększeniem medalu Jana Raszki z 1910 r. Legenda o powstaniu miasta przetrwała do dziś (...)" https://www.krajoznawcy.info.pl/przy-studni-trzech-braci-8532
Ziemie nad Odrą i Wisłą w czasach kształtowania się granic średniowiecznej Europy,
wg relacji szpiegów Ludwika Niemca, twórcy "Niemiec" (państwa wschodniofrankijskiego).
Obok (po prawej) granice Wielkich Moraw, największego państwa regionu tego czasu.
Fot. Fragment Żywotu Św. Metodego (Legenda panońska), rękopis soboru Uspieńskiego z XII w., dotyczący "Księcia pogańskiego, bardzo silny, siedzącego ... v-Vislě" (w najstarszych odpisach choć uważanych za "gorsze" - v-Vislěch)
Był zaś w nim [Metodym] także dar proroczy, tak że spełniało się wiele przepowiedni jego, z których jedną lub dwie opowiemy. Książę pogański, silny bardzo, siedzący w Wiślech [Wiśle ?], urągał wielce chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego, [kazał mu] powiedzieć [Metody]: Dobrze będzie dla ciebie synu ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi, abyś nie był przymusem ochrzczony na ziemi cudzej, i będziesz mnie [wtedy] wspominał. I tak też się stało…”.
Zapis z księgi Żywota św. Metodego, w której znajduje się Legenda panońska, odczytywać można więc tak: Pewien książę, panujący nad Wisłą za czasów działalności św. Metodego (apostoła Słowian) na Morawach, był przeciwnikiem chrześcijaństwa, napadając na sąsiadujące ziemie chrześcijańckie (Wielkie Morawy). Choć św. Metody ostrzegał, książę nie ochrzcił się, co skończylo się zgodnie z przewidywaniami Metodego. Książę został najpewniej schwytany i przymuszony do przyjęcia wiary chrześcijańskiej.
Badacze interpretują tę sytuację jako zapis z ok. 880 roku, pomiędzy IX wieku konflikcie Świętopełka, władcy państwa morawskiego z potężnym księciem panującym w „Wiślech”, tj. Plemienia Wiślan, które na przełomie VIII i IX wieku zajmowało wiele grodów nad górną Wisłą i sąsiadowało z Wielkimi Morawami. O narzuconym Wiślanom chrzcie może świadczyć kontrowersyjna hipotetyczna misa chrzcielna znajdująca się w Wiślicy. Obiekt łączyć się może (?) z faktem przyjęcia chrześcijaństwa przez Wiślan z rąk kapłanów św. Metodego ok. 880 roku. Czy domniemana misa chrzcielna służyła do wykonywania pierwszych chrztów na tych ziemiach? Tego nie można jednoznacznie stwierdzić, gdyż nadal jest to temat wielu rozważań i sporów naukowców.
Dlaczego przypuszcza się, że Walki Morawian z władcą na Wiślech miały doprowadzić do zniszczenia terytorium państwa Gołęszyców? Dlatego, że obie najdogodniejsze drogi z południowego zacohodu na północny-wschód prowadzą przez ich ziemie (konkretnie przez powstałe niemal w miejscusawncych grodów: Racibórz i Cieszyn. Mapa współczesna wzorowana na mapach z XVI wieku.
Gołęszyce, inaczej: Golężyce (łac. Golenzici) — słowiańskie plemię zamieszkujące pogranicze Śląska i Moraw, wzmiankowane w 845 roku w Geografie Bawarskim. Zamieszkiwali tereny od źródeł Odry po źródła rzeki Wisły (Tj. od pasma Jeseników po Beskid Śląski). Na ich terytorium plemiennym znajdują się obecnie m.in.: Ciszyn, Skoczów, Bogumin, Racibórz, Opawa, Wodzisław, Rybnik, Hradec nad Morawicą, Hulczyn i prawdopodobnie m.in. Karniów i Głubczyce. Od strony północnej poprzez bagniste tereny plemę sąsiadowało z Opolanami (na zachodzie być może z plemieniem Głubczyców/Lupiglaa?), od strony wschodniej poprzez gęsty las rozciągający się między górną Wisłą i Sołą z plemieniem Wiślan, zaś od strony południowej za niezamieszkałym pasem terenu zamieszkiwali Morawianie, którzy w IX wieku zorganizowali się w potężne państwo wielkomorawskie.
Plemię Golęszyców nie było zbyt silne, posiadając jedynie 5 grodów/opoli, były to: 1. Grodziec Gołęszycki (obecnie czes. Hradec nad Morawicą, opisanym w 1155), 2. w tzw. Starym Cieszynie (Kocobędz, k. Czeskiego Cieszyna), 3. Międzyświeciu, 4. w Syryni/Lubomii; 5. Raciborzu (?) a także mniejszy grody, np. w Krzyżkowicach.
Prawdopodobnie byli chrześcijanami. Być może to oni byli pierwszymi ochrzczonymi Słowianami w dzisiejszym państwie polskim. W latach 80. lub na początku lat 90. IX wieku zniszczeniu uległo większość grodów golęszyckich, jak i wielu innych znajdujących się na terenie późniejszych Śląska i Małopolski. Dokonać tego mogło jedynie państwo wielkomorawskie. Czy jednak Morawianie (a później Czesi) podbili te ziemie na stałe? Wydaje się że nie. Ich obecność mogłą mieć bardziej charakter łupieżczy, niźli , niźli trwałey i i "twórczy". Michael Morys Twarowski pisał:
"Tradycyjna wersja mówi, że Świętopełk przyłączył ziemie Gołęszyców do państwa morawskiego. Kiedy Węgrzy zniszczyli państwo morawskie około 902 roku, tereny m.in. dzisiejszego Śląska Cieszyńskiego miały dostać się pod czeskie panowanie. Tymczasem nic nie potwierdza takiej wersji.
Jak zwraca uwagę część badaczy, gdyby Świętopełk chciał włączyć ziemie Gołęszyców do swojego państwa, musiałby umieścić w nim swoje załogi. Paląc gołęszyckie grody, tracił możliwość instalacji morawskich oddziałów na podbitych terenach. Dodatkowo, jak wynika z badań archeologiczne, pod koniec IX wieku między osadnictwem gołęszyckim a morawskim istniała "pustka osadnicza" - czyli najpewniej puszcze. Krótko mówiąc, Morawianie wpadli, spalili i zniszczyli gołęszyckie grody, po czym wrócili do siebie.
Archeolodzy stwierdzają brak śladów ruchów migracyjnych po najeździe morawskim - tak więc wszystko wskazuje na to, że Gołęszyce pozostali na dzisiejszym Śląsku Cieszyńskim. Jeszcze na początku X wieku w pozostałościach grodu w Kocobędzu-Podoborze mieszkali ludzie, ale najważniejszą osadą w tym czasie stała się ta, którą założoną na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie.
Wielu historyków utrzymuje, że ziemie Gołęszyców w X wieku dostały się pod panowanie Czechów, brak jednak dowodów na poparcie takiego twierdzenia. Na pewno na przełomie X i XI wieku dzisiejszy Śląsk Cieszyński znalazł się w granicach monarchii Piastów". http://gazetacodzienna.pl/artykul/wiadomosci/tajemnica-plemienia-goleszycow
Po raz pierwszy Bolesław Chrobry ok. 999, a nastęnie w 1108 r. i 1137 (po 5-letniej wojnie stoczonej w latach 1132–1137) Bolesław Krzywousty przyłączyli ich terytorium plemienne do Polski (w drugim przypadku - bez części opawskiej). kasztelania raciborska oraz cieszyńska,
Po pomiędzy Bolesławem Krzywoustym i Sobiesławem I zawarto pokój kłodzki, w wyniku którego ziemie te zostały podzielone pomiędzy oba państwa. Znaczna ich część, wraz z resztą Śląska, znalazła się w granicach państwa polskiego a pozostała część w granicach Czech dzisiejszy Śląsk Opawski.
Ciekawostka: Gród w Syrynii/Lubomi był prawdopodobnie centrum władzy plemiennej plemienia Gołęszyców i dominującym w okolicy ośrodkiem do momentu upadku. Grodzisko strzegło szlaku prowadzącego doliną Odry przez Bramę Morawską. Gród został spalony i zniszczony w trakcie jednej z wypraw księcia wielkomorawskiego Świętopełka, które miały miejsce w latach 874-885.
Zaniechano jego odbudowy.
Na terenie grodziska w Lubomi odkopano m.in. fragmenty kolczugi. Poświadcza to używanie tego rodzaju zbroi na terenie Polski w epoce plemiennej. W Lubomi odkryto również trzy okazałe drewniane budowle z VII-VIII wieku, interpretowane jako sale zebrań, świątynie pogańskie lub zespół zamkowy.
Na terenie grodu Międzyświeciu znalezniono m.in.: żelazną ostrogę platerowaną srebrem, noże żelazne, szydła, groty strzał oraz haczyki służące do łowienia ryb.
Ziemie nad Odrą i Wisłą w czasach kształtowania się granic średniowiecznej Europy,
wg relacji szpiegów Ludwika Niemca, twórcy "Niemiec" (państwa wschodniofrankijskiego).
Obok (po prawej) granice Wielkich Moraw, największego państwa regionu tego czasu.
http://principatusteschinensis.blogspot.com/2016/02/ksiestwo-goeszycow.html >> tam mapa
3. Wpływy rzymskie – szlak bursztynowy 4. Początki osadnictwa słowiańskiego na ziemiach polskich – V-VI w. n.e. 5. Osadnictwo słowiańskie na ziemiach polskich jest częściowo znane dzięki tzw. Geografowi bawarskiemu, który wymienia m.in. plemię Gołęszyców 6. Organizacja społeczna Słowian na ziemiach polskich: a. ród – więzy krwi, b. plemię – więzy krwi, c. opole – wspólnota sąsiedzka (terytorialna). d. organizacja grodowa 7. Powstanie państw plemiennych na ziemiach polskich a. państwo Wiślan z ośrodkiem w Krakowie – zostało zniszczone w drugiej połowie IX w. (ok. 880 r pne) przez najazd Wielkich Moraw; równocześnie zniszczone zostało państewko Gołęszyców (Gród w Cieszynie został spalony) b. państwo Polan z ośrodkiem w Gnieźnie – władzę sprawowała dynastia Piastów
Spis cieszyńskich władców przed powstaniem właściwego Księstwa Cieszyńskiego
DYNASTIA NIEZNANA
Cieszymir (VIII/IX w.)
DYNASTIA MOJMIROWCÓW
Świętopełk I (874 – 894)
Mojmir II (894 – 906)
DYNASTIA PRZEMYŚLIDÓW
?
Bolesław II Pobożny (967 – 990)
DYNASTIA PIASTÓW
Mieszko I (990 – 992)
Bolesław I Chrobry (992 – 1025)
Mieszko II Lambert (1025 – 1031)
Bezprym (1031 – 1032)
Kazimierz I Odnowiciel (1034 – 1058)
Bolesław II Szczodry (1058 – 1079)
Władysław I Herman (1079 – 1102)
Zbigniew (1102 – 1107)
Bolesław III Krzywousty (1107 – 1138)
Władysław II Wygnaniec (1138 – 1159)
Bolesław IV Kędzierzawy (1146 - 1163)
Mieszko I Plątonogi (1163 – 1211)
Kazimierz I (1211 – 1230)
Mieszko II Otyły (1230 – 1246)
Władysław I (1246 – 1281)
"(...) Jeżeli przyjmiemy, iż Świętopełk I włączył cieszyńskie grody do Państwa Wielkomorawskiego (jak uznaje większość niezależnych historyków) to jego następcą i kolejnym władcą byłby jego syn Mojmir II. Na jego rządach skończyła się dynastia zasiadających na tronie od 820 roku Mojmirowców, a także około 907 roku doszło do upadku Państwa Wielkomorawskiego.
Na gruzach starego państwa wzrosło nowe należące do pierwszych Przemyślidów. Odtąd grody Gołęszyców bez wątpienia weszły w orbitę wpływów czeskich. Cieszyńską ziemią władał wówczas książę Spycigniew I, którego matką była Ludmiła, ogłoszona pierwszą czeską świętą. W 915 roku władzę w kraju przejął syn Spycigniewa I – Wratysław I, po nim w 921 roku tron czeski objął Wacław I Święty. Wacław I zanim jeszcze ogłoszono go świętym, został zamordowany przez swego brata i następcę Bolesława I Okrutnego. Po nim w 967 roku rządy objął Bolesław II Pobożny. Siostra Bolesława II – Dobrawa została żoną pierwszego polskiego księcia Mieszka I. Prawdopodobnie orszak ślubny czeskiej księżniczki przejeżdżał w 965 roku przez cieszyńską ziemię w drodze do Państwa Polan. Bolesław II utrzymywał dobre relacje z Mieszkiem I, które uległy pogorszeniu dopiero po śmierci Dobrawy w 977 roku. Walki o Śląsk i Ziemię Krakowską pomiędzy Mieszkiem I a Bolesławem II zakończyły się dopiero w 990 roku zawarciem pokoju. Odtąd cieszyńska ziemia weszła w skład państwa Mieszka I, choć niektórzy badacze uważają, że nastąpiło to dopiero w roku 1000 za panowania jego syna Bolesława I Chrobrego. Potomkowie Mieszka I zostali tym samym nowymi władcami cieszyńskiej krainy".
Kontrowersje- ile lasu rosło tysiac lat temu w Polsce?
Według różnych szacunków, 1000 lat po narodzinach Chrystusa, poziom lesistości tego terenu sięgał od 70 aż do 95 procent. Wówczas więc teren dzisiejszej Polski musiał być więc obszarem niekończącej się puszczy. Czy faktycznie?
Panuje obiegowy pogląd, że w Polsce wczesnopiastowskiej rosły ogromne, pradawne puszcze, wktórych tu i ówdzie były poutykane jak rodzynki w cieście tereny objete gospodarką człowieka. Tymczasem kilka prostych zabiegów matematycznych każe zakwestionować taki pogląd.
Przyjmuje się, że w Polsce na obszarze 250.000 km kw. miało mieszkać 1 mln mieszkańców, czyli srednie zaludnienie miało wynosić 4 osoby na kilometr kwadratowy. Pozornie to bardzo mało, ale: Ludność Polski zajmowała się bądź pasterstwem, bądź uprawą rolniczą ziemi. Przyjmuje się, że koczowniczy pasterze nie byli w stanie utrzymać z jednego kilometra kwadratowego ziemi więcej niż jednej osoby. Wynikało to z wielkości stada koni, owiec, krów niezbędnych dla utrzymania koczownika. Rolnicy potrzebowali niewiele mniej ziemi. Uważa co prawda, że do utrzymania rodziny potrzeba było wtedy uprawy 20 ha, ale... Uprawiali przecież ziemię gospodarką żarową. Polegała ona na tym, że na danym terenie rolnik wypalał las, a następnie przez kilka lat (niedłużej niż 5) uprawiał grut aż do jego całkowitego wyjałowienia. Wtedy działkę porzucał, na której mógł odrastać las i wypalał kolejny obszar. Każdy więc rolnik w ówczesnej Polsce musiał mieć w rezerwie kilka, powiedzmy co najmniej 4 działki równych obszarowi jego gospodarstwa, aby mieć zapewnioną ciagłość gospodarki rolnej. Każda rodzina złożona z ok. 5 osób potrzebowała więc ok. 1 km kw. gruntu. Milion ludności Polski musiał więc objąć gospodarką rolną praktycznie cały obszar Polski z wyjątkiem puszcz granicznych. Wnętrze kraju musiało składać się w 20% z ziem uprawnych, w 40% z rzadkiego młodniaka (las samosiejek od 0 do 10 lat), w 40% ze starszego młodniaka (samosiejki od 10 do 20 lat).
W kraju nie było więc wolnych ziem, uprawnych, kraj był środku otwarty i przejezdny. W razie każdej chwilowej poprawy warunków klimatycznych, lokalnej populacji groziło przeludnienie (...)
Paradoksalnie w XIII w. mogły sie pojawić kompleksy lesne, bo po rewolucji rolniczej XIII, związanej z pojawianiem się w Polsce trójpolówki, nowych technik i upraw rolnych, wraz z wyższą kultura rolną gwałtownie spadło zapotrzebowanie ludności rolniczej na ziemię. Przy trójpolówce na jedną rodzinę wystarczyło juz 16 ha, a nawet mniej. Z jednego km kw. mogło wyżyć nawet 30-40 osób i taką właśnie gęstość zaludnienia niektóre rejony Śląska osiągnęły już w XIIIw., a w reszcie kraju dopiero w XVIIw. Było to związane z powolnym upowszechnianiem się nowych technik, a także z niskim przyrostem naturalnym".
Sprawdzian I: 490 p.n.e.- bitwa pod Maratonem, I wojna Greków z Persami 753 p.n.e. - legendarne założenie Rzymu 44 p.n.e. - śmierć Juliusza Cezara 1 rok n.e. - narodziny Jezusa Tabela: A (wersja podstawowa, na Bdb); B (wersja rozszerzona o wyjaśnienia) Powyżej dwie tabele. Wykazy zawierają skrót wymaganych informacji. Zastrzeżenie: Kolorem czerwonym oznaczono elementy, których znajomość może pomóc w uzyskaniu oceny bardzo dobrej Kolorem zielonym oznaczono elementy, których opanowanie zaleca się na ocenę c elującą Elementy fioletowe i żółte - wiedza prawie zupełnie zbędna i elementy dyskusyjne :) Sprawdzian nr I: Zadanie I: Tabelka, luki Na podstawie powyższych tabel uzupełnij luki - tj. ok. 10 najważniejszych postaci/ dat/ wydarzeń z historii (tematy 1.1-1.4; 2.1-2.2; 2.5; 3.2), wg powyższego schematu. Zadanie II: Uszereguj wydarzenia: uluż w odpowiedniej kolejności wydarzenia (np. na osi czasu) od najstarszego do tego, które będzie najpóźniej Pierwszy człowiek w Europi
Co będzie na sprawdzianie, etc.? Kilka (7) najważniejszych dat rocznych, np: Wybuch wojny Rewolucje w Rosji Przystąpienie USA do wojny Uporządkuj chronologię wydarzeń , spośród wymienionych 3 wydarzeń wskaż pierwsze i ostatnie. Uporządkuj państwa ; po której stronie konfliktu walczyły? Wybierz 1 z 2 zaproponowanych zagadnień (łącznie jest 7 zagadnień- zob. podwykaz) i opisz w ok. 8 minipunktach (każdy punkt, to przynajmniej 3 fakty; ktoś, coś, gdzieś itp) Wspaniałe stulecie? U progu I wojny, miniwątki które można poruszyć: Europa, Austria i Cieszyn przeł. XIX i XX w. sytuacja gospodarcza, społelczna i geopolityczna Bałkany Panujący np. FJI - sielankowy portret rozwój przemysłu, szkolnictwa, przykłady Rywalizacja narodowa w różnych częściach Europy Austria 12 Narodów - jakich, kto prześladuje a kto prześladowany? Cieszyn sielankowy z piosenki Nohavicy Tesinska, tzn.? Konflikt polsko-niemiecki na Śl. Ciesz. - Krwawa niedziela w Cieszynie itp. dyskryminacja Polaków Szkoły Rota - genez
Podstawa programowa (2024), cz. I: "KLASA IV I. Elementy historii rodzinnej i regionalnej. Uczeń: 1) zbiera informacje na temat historii swojej rodziny, gromadzi pamiątki rodzinne i opowiada o nich; 2) poznaje historię i tradycje swojej okolicy i ludzi dla niej szczególnie zasłużonych; zna lokalne zabytki i opisuje ich dzieje. II. Najważniejsze elementy polskiego dziedzictwa kulturowego. Uczeń: 1) zna symbole narodowe (barwy, godło, hymn państwowy), najważniejsze święta narodowe i państwowe, potrafi wytłumaczyć ich znaczenie; 2) wiąże najważniejsze zabytki i symbole kultury polskiej z właściwymi regionami. III. Refleksja nad historią jako nauką. Uczeń: 1) wyjaśnia, na czym polega praca historyka; 2) wskazuje sposoby mierzenia czasu w historii i posługuje się pojęciami chronologicznymi; 3) rozpoznaje rodzaje źródeł historycznych; 4) odróżnia historię od dziejów legendarnych (....)". Punkt III. Rozwinięcie - Refleksja nad historią jako nauką: 1) Na czym p