Skip to main content

Projekty w których biorą udział uczniowie naszego Liceum:

Cieszyńskie przełomu XIX i XX wieku - Koniński, Hoff...

 

 











Książnica Cieszyńska

https://www.facebook.com/KsiaznicaCieszynska/posts/pfbid033ayK52yi8rMb7HpSpzaY3hzFFBccCpkDe4zkc9fYphCkpE8bfe3tHeLBT9HzwMiul

BOGUMIŁ HOFF (1826-1894) – W 130. ROCZNICĘ ŚMIERCI „ODKRYWCY” WISŁY

"Syn pastora Ludwiga Johannesa Christiana Hoffa, Bogumił Hoff, agronom, rysownik, literat i etnograf amator, po raz pierwszy przybył do Wisły 1882 roku. Od razu uległ czarowi wsi „na Wisłach” i postanowił przyjeżdżać każdego lata na wypoczynek. W 1885 roku opublikował w „Tygodniku Ilustrowanym” relację ze swej wycieczki do źródeł Wisły. Nie był „odkrywcą” początków rzeki, gdyż wielu innych badaczy dotarło tam przed nim, ale to on został pierwszym propagatorem Wisły jako letniska i zachęcał innych do przyjazdu w Beskidy.

Nie był to pierwszy kontakt Bogumiła Hoffa ze Śląskiem Cieszyńskim, gdyż już jako uczeń gimnazjum w Raciborzu w 1848 roku wędrował przez Ustroń, Cieszyn i Bogumin wracając z wycieczki w Tatrach, a w latach 1870-1872 mieszkał w Cieszynie. Zmuszony do opuszczenia Wielkopolski i Poznania przez Prusaków, gdzie zarządzał majątkami ziemskimi i prowadził badania nad kulturą ludową wraz z ojcem polskiej etnografii Oskarem Kolbergiem (1814-1890), zatrzymał się w stolicy Księstwa Cieszyńskiego i pracował „u fotografa”. Próbował zachęcić do badań na tym terenie swego mistrza, ale schorowany już Kolberg nigdy nie dotarł na Śląsk Cieszyński.

Po „odkryciu” Wisły Bogumił Hoff sam zaczął zbierać materiały etnograficzne na temat miejscowych górali i opublikował je w cyklu artykułów na łamach „Wędrowca” w latach 1887-1888 pt. „Początki Wisły i Wiślanie”, a następnie w formie książki wydanej w Warszawie w 1888 roku. Oryginał tej pierwszej monografii Wisły oraz reprinty z 1987 roku znajdują się w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej. Egzemplarz z 1888 roku, przechowywany w Bibliotece Śląskiej i przez nią zdigitalizowany, jest dostępny on-line w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej, zob. https://sbc.org.pl/publication/462499 

W zbiorach rękopiśmiennych w Książnicy znajduje się długo uważany za zaginiony egzemplarz sztuki scenicznej „Jewka” autorstwa Bogumiła Hoffa, który to utwór nie przedstawia jednak większej wartości artystycznej (sygn. OZBŚ 00345). Można także zapoznać się ze wznowieniami powieści „Imko Wisełka” o pierwszym osadniku wiślańskim i opracowaniami na temat samego autora, np. pozycją Bogumił Hoff (1829-1894) – „odkrywca” Wisły, Wisła 2014.

W zasobach cieszyńskiej biblioteki naukowej zachowały się nawet unikatowe materiały ikonograficzne przedstawiające pierwsze domki Bogumiła Hoffa w Wiśle i nekrolog tego zacnego mieszkańca Wisły. Jako urzędnik Kolei Warszawsko-Terespolskiej po przejściu na emeryturę Bogumił Hoff osiadł bowiem na stałe w Wiśle. Przez dwa lata udzielał się społecznie: współzakładał Kółko Rolnicze, którego był sekretarzem i prelegentem oraz bibliotekę koła, angażował się w pracę polskich organizacji społecznych, np. już w 1871 roku darował książki Czytelni Ludowej, wraz z synem należał do Towarzystwa Rolniczego dla Księstwa Cieszyńskiego oraz Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek w Cieszynie. Zmarł niespodziewanie 26 lutego 1894 roku, jego zaś pogrzeb, na którym kazanie wygłosił Franciszek Michejda, zgromadził rzesze mieszkańców Śląska Cieszyńskiego".

Renata Czyż





„(...) O „KARTKACH Z DZIEJÓW POLSKOŚCI ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO

„[…] mały ten kraik jest źródłem wzruszeń turystycznych miłych i intymnych, a częściowo poniekąd «egzotycznych». Horyzonty zamknięte łukami łagodnych gór, porosłych starymi borami i lasami (jak wspaniale powykręcane buki na stokach Czantorii!), częsty jeszcze strój ludowy, umiarkowany w kolorach u ewangelickiej ludności, wesoło jaskrawy u katolików w Istebnej, strój dodający wiele wdzięku twarzom niewieścim, często i bez tego ładnym, odmienna tonacja wymowy ludowej, która po obsłuchaniu się z nią brzmi nieco archaicznie, po staropolsku, dalej okazałe inwestycje budowlane już polskie, nowożytny gościniec z Katowic do Istebnej, drzewami owocowymi wysadzany, świetne serpentyny na przełęczy Kubalonce — to jest wszystko miłe. A kto zapozna się z ludźmi, kto przeczyta to i owo z pamiętników śląskich, kto usłyszy te same liczne nazwiska żywych, z jakimi się w silesiacach zapoznał, ten ma wyraźne odczucie intymnego regionalizmu tego zacisznego — ale bynajmniej nie gnuśnego — życia. Tutaj wszyscy się znają, sieć powinowactw tak świeża w pamięci i gęsta, jak w dawnej Polsce szlacheckiej, a szereg trwałych widocznie rodów, przynajmniej rodzin tego samego nazwiska, nadaje ton życiu.”

Powyższa charakterystyka Śląska Cieszyńskiego zawarta została w obszernym szkicu „Kartki z dziejów polskości Śląska Cieszyńskiego”, który wyszedł spod pióra Karola Ludwika Konińskiego (1891-1943), krytyka literackiego, etnografa, publicysty i myśliciela, tak w 1969 r. scharakteryzowanego przez jego biografa, Bronisława Mamonia: „postać wybitna […] pisarz niezwykły, nie mający swoich poprzedników oraz następców w literaturze polskiej, z rodziny wielkich gwałtowników chrześcijańskich”. (...) Ideowo kojarzony z endecją, regularnie pisujący do takich m.in. czasopism, jak „Myśl Narodowa” i „Prostu z Mostu”, pod koniec lat trzydziestych związał się z centrowym Frontem Morges.

Przywołany na wstępie idylliczny obraz Śląska Cieszyńskiego tworzy zaledwie tło dla zasadniczych pytań, jakie w swoim artykule postawił Koniński, dociekając źródeł odrodzenia polskości na Śląsku Cieszyńskim w XIX w., a także powodów, dla których zjawisko to nie objęło wszystkich polskojęzycznych mieszkańców regionu, znaczną część nich pozostawiając obojętną wobec Polski. Intensywnie zajmując się wówczas koncepcją narodu, który postrzegał jako wspólnotę opartą na kulturze, uformowaną i podtrzymywaną wysiłkiem elit, z wielką uwagą analizował kwestię renegactwa, narodowej apostazji, w tej perspektywie dostrzegając na Śląsku Cieszyńskim szczególnie interesujące pole dla swoich badań i analiz.

Cytując fragment młodzieńczego wystąpienia Jana Michejdy, który w 1870 r. skonstatował, iż «Myśmy Polacy, nasz lud śląski to lud polski, należymy do narodu wielkiego... Nasi przodkowie to naród wielki, szlachetny. Nasza mowa piękna […] Po tym poznamy swoją godność, jeśli będziemy sami siebie szanowali i nie będziemy kłaniali się innym bogom», Koniński  zwraca uwagę: „Czyż to nie klasyczny wprost wyraz owej autonobilitacji, jaką w patriotyzmie narodowym uzyskuje ludność ludowa, socjalnie upośledzona, moralnie zdeprymowana przez ciążącą na niej obcojęzykową warstwę pańską? Taką jest najbliższa przyczyna odrodzeń narodowych. Zamiast więc „tajników" instynktu plemiennego możemy tu przyjąć coś o wiele bardziej znanego i zrozumialszego, bo instynkt godności osobistej”. Podkreśla zarazem, iż: „Naród nie jest gatunkiem biologicznym, w którym by wszyscy naraz jakimś równym, tajemniczym a żywiołowym, ponadosobistym automatyzmem byli porywani, — ale jest sprawą na wskroś osobistą, mniej lub więcej, ale zawsze, świadomą, i dlatego właśnie moralną i człowieczą”.

Jak trafnie zauważył Kazimierz Wyka, takie stanowisko świadczy dobitnie, iż „wszelkie, wynikające z pozytywizmu pojęcia o narodzie jako odrębnym i nadrzędnym organizmie, a już tym bardziej irracjonalne przypisywanie pojęciu narodu jakichś treści mistycznych i niezmiennych, a więc przekonania stanowiące szkielet myślowy współczesnych nacjonalizmów, były Konińskiemu obce”. Autor „Kartek…”, podkreślając znaczenie wspólnoty językowej łączącej Śląsk i Polskę, nie absolutyzuje jej, ale odrzucając determinizm, zasadniczy nacisk kładzie na godnościowy fundament akcesu cieszyńskich Ślązaków do polskiej wspólnoty narodowej, szczególne znaczenie przypisując sferze wartości, które ich do polskości pociągnęły  i które uznali za własne, na czele z – dającym poczucie podmiotowości i siły – umiłowaniem wolności. Nic zatem dziwnego, iż – jak konstatuje Koniński – „polskość tu na Śląsku […] oznacza szlachetniejszy typ bycia, czy to jako stary gazdowski obyczaj (o którym Kubisz, tradycjonalista, syn ludu, tak pięknie pisze), czy to jako zbliżenie się do sposobu bycia inteligencji rdzennie polskiej”. W takim rozumieniu polskość sama w sobie staje się wartością, uszlachetniającą tych, którzy ją świadomie wybrali i współtworzą.

Zwracając uwagę na aksjologiczny aspekt odrodzenia narodowego, jego godnościowy pierwiastek, Koniński podkreśla jednocześnie, iż „instynkt czy tam uczucie godności osobistej nie został ludziom w równych porcjach rozdany, przeto przy równych historycznych warunkach nie jednakowo na nie ludzie reagują”. Część polskojęzycznych Ślązaków pozostała przecież wobec polskości obojętna. Ich Koniński charakteryzuje w następujący sposób: „Trzeba tych ludzi nie tylko słyszeć, ale widzieć, ich gest, ich manierę... Jak do żadnego języka, tak i do żadnej kultury nie należą, ani do swej rodzimej, ludowej polskiej, ani do inteligenckiej polskiej, ani czeskiej lub niemieckiej, żargonowcy języka, żargonowcy kultury! Co na kresach, w mieszaninie języków, szczepów, kultur, nie umiało zdecydować się na swą narodowość, co się nie wszczepiło mocno w jeden jedyny pień języka, to i w manierze swojej pozostało ordynarne”. W innym zaś miejscu dodaje: „Co tu jest płaskie, obracało się, podczas naszej niewoli, ku narodowościom tu przemożnym, przede wszystkim więc ku Niemcom, — ale ci nowicjusze niemczyzny w głąb kultury niemieckiej nie wchodzili, tym bardziej, że społeczność niemiecka, przy swym niezmiernie ostrym przedziale (wbrew dobrodusznym pozorom!) pomiędzy «sferą wyższą» a małomieszczaństwem, wcale nie jest dobrą szkołą smuklejszego sposobu bycia dla przybyszów z niziny społecznej”.

Koniński daleki jest jednak, aby pod adresem ludzi należących do tego środowiska formułować – powszechne przecież w owym czasie – oskarżenia o zaprzaństwo. Jak bowiem zauważa, „Co na kresach nazywa się ,,renegacją", jest rzadko kiedy zdradą we właściwym sensie tego słowa, ale najczęściej jest [tylko] pospolitością”. Wszak  „renegatem jest ten, co odstępuje od wartości posiadanej […] ale na skutek znużenia wartością, czy w ogóle dla wartości niższej moralnie (jak np. wygoda, bezpieczeństwo, dobrobyt itp.). Otóż te żywioły wychowane po austriacku nie posiadały nigdy tej wartości, jaką jest polskość. Iluż było tych, dla których najwznioślejszą wizją patriotyczną były dobroduszne bokobrody Franciszka Józefa, najwspanialszym romantyzmem — romantyzm Rudolfa z Meyerlingu?”. W tych warunkach zarzut renegactwa Koniński rezerwuje już tylko dla samego Józefa Kożdonia, o którego postawie pisze: „Była tam nienawiść do Polski tak niepojęta, że prawdopodobnie aż perwersyjna — a perwersja każe przypuszczać, że dana wartość nie całkiem była [mu] obcą”.

„Kartki z dziejów polskości Śląska Cieszyńskiego”, ogłoszone drukiem w czterech częściach na łamach liberalnego miesięcznika „Przegląd Współczesny” w 1936 r. (nr. 157, 158, 163 i 165) , stanowią owoc pobytu Karola Ludwika Konińskiego na Śląsku Cieszyńskim w 1930 r. oraz nawiązanej wówczas bliskiej znajomości z Janem Wantułą, z którego gościny w następnym roku pisarz korzystał przez miesiąc i z którym utrzymywał kontakt aż do 1941 r. Oszołomiony bogactwem zebranych przez Wantułę książek, znalazł w jego bibliotece silesiaka, które wykorzystał przy pisaniu „Kartek”, sam zaś księgozbiór i jego właściciela zaprezentował w 1931 r. na łamach czasopisma „Silva Rerum” w artykule zatytułowanym „Księgozbiór robotnika. Przyczynek do bibliofilstwa na Śląsku”

Pozostając pod wrażeniem siły charakteru, erudycji i dokonań  Jana Wantuły, Koniński przedstawił jego sylwetkę także w opracowanej przez siebie i wydanej w 1938 r. dwutomowej antologii pisarzy ludowych, zamieszczając w niej m.in. artykuł Jana Wantuły „W obronie prawdy”, po raz pierwszy ogłoszony drukiem w 1929 r. na łamach „Posła Ewangelickiego” i zawierający taką oto – jednoznaczną – deklarację: „Kochamy Polskę z całej duszy taką, jaką jest, z Jej brakami, ułomnościami. Nie zrazi nas do niej nawet niekiedy macosze traktowanie ewangelików; wiemy, że to nie Polska-Matka, ale nie zawsze życzliwe rodzeństwo winę ponosi… Ale Polska dla nas święta, jest naszą Ojczyzną!”. Prócz Wantuły w swojej antologii Koniński uwzględnił także dorobek kilku innych Ślązaków cieszyńskich, a mianowicie Jury Gajdzicy, Adama Sikory, Franciszka Pawlisza oraz Alojzego Bączka. 

Do Śląska Cieszyńskiego Karol Ludwik Koniński wrócił raz jeszcze, umieszczając w jego realiach (jak uściśla Kazimierz Wyka – w Skoczowie) akcję swojego opowiadania „Straszny czwartek w domu pastora”, opublikowanego na łamach ostatniego przed wybuchem wojny numeru czasopisma literackiego „Ateneum”. Opowiadanie, pomyślane przez autora jako część pierwsza literackiego tryptyku, otrzymało kontynuację w postaci opowiadania „Pastor”, które Koniński zdołał ukończyć mimo postępującej choroby, leżąc w gorączce, ledwie miesiąc przed śmiercią. Część trzecia pozostała tylko w postaci planu. Całość ukazała się drukiem w 2015 r. w opracowaniu i ze wstępem Justyny Rybki w serii wydawniczej Biblioteki Jagiellońskiej „Fontes et Studia”, opatrzona tytułem „Straszny czwartek w domu pastora. Dalsze losy pastora Hubiny”.  Opowiadania Konińskiego, współcześnie zaliczane do klasyki polskiej nowelistyki, stawiające fundamentalne pytania o kwestię winy i kary, dzięki intrygującej, pełnej napięcia fabule, zyskały sobie niemałą popularność wśród czytelników. 

Do zbiorów Książnicy Cieszyńskiej nie trafił nigdy „Przegląd Współczesny”. Jest tutaj za to nadbitka „Kartek z dziejów polskości Śląska Cieszyńskiego”, i to opatrzona dedykacją autora, który 2 lutego 1936 r. ofiarował publikację Instytutowi Śląskiemu w Katowicach. Egzemplarz z podobnie brzmiącą  dedykacją, napisaną w czerwcu 1936 r., autor przeznaczył z kolei do Biblioteki Narodowej.

 Jej cyfrowa kopia pozostaje dostępna za pośrednictwem POLONY: 

http://polona.pl/preview/fd631576-7d24-4798-a780-c2781345f5e1

W Książnicy znaleźć można także dwutomową antologię „Pisarze ludowi. Wybór pism i studium o literaturze ludowej” z przedmową F. Bujaka (Lwów 1938) i to w dwóch egzemplarzach, z których jeden opatrzony jest podpisem własnościowym zaprzyjaźnionego z J. Wantułą ks. Józefa Nierostka."

za: https://www.facebook.com/KsiaznicaCieszynska/posts/pfbid02a9TC2KayAi3BzAC7D3ZTYat8CC3npJos2e9yHUSMJgHMvgDJ1DDGTnc3bQHB14g4l


Popular posts from this blog

Klasa 5

Sprawdzian I: 490 p.n.e.- bitwa pod Maratonem, I wojna Greków z Persami 753 p.n.e. - legendarne założenie Rzymu 44 p.n.e. - śmierć Juliusza Cezara 1 rok n.e. - narodziny Jezusa Tabela: A (wersja podstawowa, na Bdb);  B (wersja rozszerzona o wyjaśnienia) Powyżej dwie tabele. Wykazy zawierają skrót wymaganych informacji.  Zastrzeżenie:  Kolorem czerwonym  oznaczono elementy, których znajomość może pomóc w uzyskaniu oceny  bardzo dobrej Kolorem zielonym  oznaczono elementy, których opanowanie zaleca się na ocenę c elującą Elementy fioletowe i żółte  - wiedza prawie zupełnie zbędna i elementy dyskusyjne :) Sprawdzian nr I:  Zadanie I: Tabelka, luki Na podstawie powyższych tabel uzupełnij luki - tj.  ok. 10 najważniejszych postaci/ dat/ wydarzeń z historii (tematy 1.1-1.4; 2.1-2.2; 2.5; 3.2), wg powyższego schematu. Zadanie II: Uszereguj wydarzenia:  uluż w odpowiedniej kolejności wydarzenia (np. na osi czasu) od najstarszego do tego, które będzie najpóźniej Pierwszy człowiek w Europi

Pierwsza wojna światowa

Co będzie na sprawdzianie, etc.? Kilka (7) najważniejszych dat rocznych, np: Wybuch wojny Rewolucje w Rosji Przystąpienie USA do wojny Uporządkuj chronologię wydarzeń , spośród wymienionych 3 wydarzeń wskaż pierwsze i ostatnie.  Uporządkuj państwa ; po której stronie konfliktu walczyły? Wybierz 1 z 2 zaproponowanych zagadnień (łącznie jest 7 zagadnień- zob. podwykaz) i opisz w ok. 8 minipunktach (każdy punkt, to przynajmniej 3 fakty; ktoś, coś, gdzieś itp) Wspaniałe stulecie? U progu I wojny, miniwątki które można poruszyć: Europa, Austria i Cieszyn przeł. XIX i XX w. sytuacja gospodarcza, społelczna i geopolityczna Bałkany Panujący np. FJI - sielankowy portret rozwój przemysłu, szkolnictwa, przykłady Rywalizacja narodowa w różnych częściach Europy Austria 12 Narodów - jakich, kto prześladuje a kto prześladowany? Cieszyn sielankowy z piosenki Nohavicy Tesinska, tzn.? Konflikt polsko-niemiecki na Śl. Ciesz. -  Krwawa niedziela w Cieszynie itp. dyskryminacja Polaków Szkoły  Rota - genez

Klasa 4

Podstawa programowa (2024), cz. I: "KLASA IV I. Elementy historii rodzinnej i regionalnej.  Uczeń: 1) zbiera informacje na temat historii swojej rodziny, gromadzi pamiątki rodzinne i opowiada o nich; 2) poznaje historię i tradycje swojej okolicy i ludzi dla niej szczególnie zasłużonych; zna lokalne zabytki i opisuje ich dzieje. II. Najważniejsze elementy polskiego dziedzictwa kulturowego. Uczeń: 1) zna symbole narodowe (barwy, godło, hymn państwowy), najważniejsze święta narodowe i państwowe, potrafi wytłumaczyć ich znaczenie; 2) wiąże najważniejsze zabytki i symbole kultury polskiej z właściwymi regionami. III. Refleksja nad historią jako nauką. Uczeń: 1) wyjaśnia, na czym polega praca historyka; 2) wskazuje sposoby mierzenia czasu w historii i posługuje się pojęciami chronologicznymi; 3) rozpoznaje rodzaje źródeł historycznych; 4) odróżnia historię od dziejów legendarnych (....)". Punkt III. Rozwinięcie - Refleksja nad historią jako nauką: 1) Na czym p