Jak wygląda sytuacja w klasie V, dosyć dobrze ilustruje zachowanie uczniów i praca na lekcji 5.5.2025.
Diagnoza ogólna współpracy uczniów na zajęciach historii:
Klasa 5 nie jest jednorodna, nieco upraszczając, można wyróżnić 4 postawy wśród dzieci.
- I. Pozytywnie wyróżnia się przede wszystkim grupka 5-7 uczniów bardzo zdolnych, zdyscyplinowanych, chętnych do pracy, skupionych i rzetelnych, którzy na każdych zajęciach zasługują na pochwałę, zgłaszają się do odpowiedzi, są przykładem dla klasy.
- II Jest dalszych 5-6 uczniów, którzy mają duży potencjał, ale nie w pełni go wykorzystują, część z nich jest np. nieśmiała, więc rzadziej się odzywa, ale co ważniejsze dzieci z tej grupy rzadziej niż w grupie I. koncentrują się na zajęciach, np. często robią coś manualnie lub dyskretnie rozmawiają - przy tym robią to na tyle kulturalnie, że nie przeszkadza to reszcie klasy.
- III. Jest również ok 5-7 dzieci, które mają zdecydowany problem z koncentracją, samodzielną pracą, przygotowaniem się do sprawdzianu itp., ale niemal zawsze zachowują się kulturalnie, nie wchodzą na zajęciach w konflikt z kolegami czy nauczycielem. Gdy ktoś z nich zachowa się "nie tak jak trzeba" szczerze umie przeprosić i się poprawić.
- IV. Jest grupa około 3-4 uczniów, którzy prześcigają się w niesubordynacji (m, ł, g). Sporadycznie dołączają inne osoby. Uczniowie Ci prześcigają się w braku kultury i posłuszeństwa, na 2-, czasami 4-krotne polecenie, by pracować na zajęciach i wykonać polecenie (np. znaleźć odpowiedź na jakieś pytanie) nie reagują. Kiedy są o to pytani mówią, że nie dosłyszeli. Ich odpowiedzi są często bezczelne, potrafią w żywe oczy kłamać. Po swoim fatalnym zachowaniu - rzucone w klasie najgorsze możliwe przekleństwo (reakcję na złą ocenę z pracy na lekcji i zerową wiedzę), gdy nauczyciel każe uczniowi się tłumaczyć na zajęciach - nie są w stanie preprosić. Co więcej, zdarzyło się już dwa razy, że uczeń potrafi publicznie szantażować nauczyciela "że pójdą z tym do Pani Dyrektor", czy w domu straszyć rodziców, że nienawidzą nauczyciela i "coś sobie zrobią". Uznaję to za element szantażu i pokazania "kto tu rządzi". Czy takie zachowanie czeka nas aż do klasy 8? Mam nadzieję, że nie.
Sytuacja z 5.5.2025 (i wcześniejszych i kolejnych zajęć):
Grupa 3-4 uczniów biją rekordy nieposłuszeństwa. Dwa razy zdarzyło się (m.in. 5.5.25), że tuż po dzwonku, odrazu po słowach nauczyciela (przypominających zasady zachowania na zajęciach) jeden z uczniów rzucił w kierunku nauczyciela przedmiotem, trafiając go. Uważam, że to nie przypadek, a celowe działanie. Wielokrotnie uczniowie nie potrafili się zachować, przeprosić za swoje oczywiste złe zachowanie, także w tym przypadku. W związku z tym (zgodnie z wcześniej ustaleniami nauczyciela z klasą, że każde rzucanie przedmiotami skutkować może kartkówką pisaną przez klasę) klasa musiała dwukrotnie pisać prace sprawdzające ich wiedzę.
Ci 3-4 uczniowie zachowują się butnie itp. 2-5 razy nauczyciel musi prosić, by podpisali się na kartkówce. Jaki jest efekt? Wspomnianych 4 uczniów nie było łaskawych podpisać się na kartkówce. Piąty po 2 ogólnych i 3 osobistych interwencjach nauczyciela (który stał nad jego ławką) dalej nie podpisał się swoim nazwiskiem, a frazą "Nicolas Jackson".
O nastawieniu ww. wymienionych uczniów do nauczyciela, przedmiotu i szkoły świadczą:
- niemal puste prace oddane przez tych uczniów. Uczniowie Ci nie raczyli nic napisać zarówno na kartkówce, jak i w czasie pracy na zajęciach. Kiedy większość osób zapisała przynajmniej 6-8 myślników, a niektórzy nawet 14-16. Oni zazwyczaj 0-4, średnio 2.
- kartki wyrwane w celu napisania kartkówki i pracy klasowej przez tych 5 uczniów (i 3 innych) wyglądają są albo pomięte, albo poszarpane, albo celowo nabazgrane (jeżeli są uczniowie, którzy w ciągu 30 minut potrafią napisać ok. 30 linijek wyraźnego tekstu, to tym łatwiej można by zapisać wyraźnie 5-10 linijek)
Rezultaty kartkówki i pracy na lekcji potwierdzają wcześniejsze obserwacje, które zarysowano powyżej. Podczas, gdy są uczniowie którzy